życie ma się tylko jedno czyli czego żałujecie albo co by było gdyby...

Zbliżam sie wiekowo do magicznej liczby - 30 i nie wiem czy to z tego powodu ale naszły mnie takie mysli ze kurcze być może juz mam pierwsza polowę zycia za sobą i mam wrażenie ze ta lepsza polowę. I doszłam do wniosku ze wielu rzeczy żaluje ale w sensie ze nie zrobiłam, że wiedząc kiedys to co wiem teraz inaczej bym pokierowała swoim zyciem... chyba żyłabym bardziej, pełniej. Was tez dopadaja takie rozważania?

Właśnie mnie nigdy nic takiego nie spotyka. Jak koleżanka kończyła 25 lat (ja byłam młodsza) to miała depresję. Mówiła "zobaczysz jak to będzie jak sama będziesz miała tyle" Potem inne znajome przeżywały swoje trzydziestki... Podobno tak bywa na okrągłe rocznice, a ja za każdym razem jak ktoś pyta ile mam lat na szybko odejmuję rok urodzenia od bieżącej daty, bo nigdy nie pamiętam ;P Wcale nie przywiązuję wagi do kolejnych urodzin :))

Ee tam, połowa życia. Dla kobiety to jeszcze przed połową, statystycznie żyjemy koło 75 lat ;-) Również zbliżam się do 30, ale wcześniej mój mąż będzie miał te urodziny - dokładnie za miesiąc. I on jest podłamany, też mówi, że połowa za nim... A ja? Ja uważam, że to piękny wiek, nie robię podsumowań, wydaje mi się, że tak naprawdę mamy tyle lat, na ile się czujemy. A ja się czuję na 20 :-D I wierzę, że wszystko najlepsze jeszcze przede mną, bo bardzo wiele zależy od nas samych. Pewnie, że kilku rzeczy w życiu żałuję, że tęsknię za czasami, gdy byłam wolna (w sensie - bez zobowiązań), bo teraz dziecko, kredyt, praca obowiązki domowe... Ale jak tak patrzę na swoje życie to uważam, że ogolnie jest udane - mam to, o czym marzyłam w wieku lat 17-18... Szkoda czasu na gdybanie... ;-)

Ja tam nie wiem. Moi znajomi przekroczyli 40 Dwóch synów. Jeden właśnie ma 18, drugi 16, ciągle ich nie ma w domu. I zaczyna się życie. To jest dopiero raj ;P Dzieci odchowane, znów można imprezować, wyjeżdżać we dwoje :D:D

źle się stało, że wyszłam za maż za ojca mojego dziecka byłam za mloda i za głupia żeby zobaczyć prawdę w jego zachowaniu ale to czego naprawdę żałuję, to to, że spotkałam kiedyś w życiu durnia któremu się wydawało, że jest Bogiem

nie, że ja narzerkam na swoje zycie, generalnie małe pprawki bym wprowadziła ale jest ok. Mam męża, corkę 2 latka. Natomiast przeraza mnie uplyw czasu, ktory obserwuje na codzien. Przeciez juz mamy piatek a pamietam jak byla ubiegła sobota i niedziela a juz mamy kolejny weekend i ja NIE WIEM KIEDY ten tydzien zleciał. Tak samo przeciez niedawno urodzilam Zoske a ona ma juz 2 lata!! To znaczy ze 2 lata przeleciały mi kolo nosa a ja nie mam pojęcia kiedy.

a ja załuje ze poszłam na studia, bo i tak wyjechalam za granice, mam fajną prace do ktorej zadne studia nie są potrzebne..chociaz kto wie jakby to wszystko sie potoczyło:)

Ja "dopiero" co tu weszłam jak zaszłam w ciążę z najmłodszym synem. A on w lipcu kończy 5 lat ;P

i chyba nie czerpie z zycia na maksa ile sie da a potem się załuje. Kilka razy sie na tym złapałam. Chyba boje sie ryzykowac. Kiedys jak bylam na studiach zaproponowano mi wyjazd, bardzo korzystyny nie przyjełam bo... wlasnie bo sie bałam zaryzykowac i wiem ze teraz dobrze bym na tym wyszłam. Ale cóż bylo minęło. Marzy mi sie podróz do Autralii - mam tam rodzine i co roku jest odkladana bo to duzo kasy, teraz jest nowa wymówka - corka itp. wiem ze chcialabym tam poleciec ale co roku to marzenie sie oddala bo jest nowe ale..

mogę wtrącić słówko i przelcialo 5 lat co? :) podobno po tym jak dzieci rosną widac jak my sie starzejemy.

nie dopadaja mnie z jednego powodu kazdy wybor zyciowy jest jak domino wiec jak zmienisz jedna decyzje zmienia sie wszystko nie tylko jedna droga wiec to bardzo niebezpieczne bo co nam sie wyaje ze moglo byc lepije to co mamy jest lepiej tylko o tym nie wiemy robie filmiki o swoim zyciu w los angeles : http://www.youtube.com/watch?v=jNJoDUpzEvg

nie dopadaja mnie z jednego powodu kazdy wybor zyciowy jest jak domino wiec jak zmienisz jedna decyzje zmienia sie wszystko nie tylko jedna droga wiec to bardzo niebezpieczne bo co nam sie wyaje ze moglo byc lepije to co mamy jest lepiej tylko o tym nie wiemy robie filmiki o swoim zyciu w los angeles : http://www.youtube.com/watch?v=jNJoDUpzEvg

Najgorsze, że malutki ;) zaczyna się buntować,że traktuję go jak małe dziecko, a on już duży jest :D Ale dla mnie chyba zawsze będzie malutki. Mój wielki koń ma 14 lat :o

nie że żałuję ale co roku obiecuję sobie że zacznę jeździć na nartach - wieki temu :D jeździłam, potem przestałam i co roku myśle może w tym roku? a potem że głupio tak.. - ale na pocieszenie z rolkami się przeprosiłam i jakoś przełamałam to moze i do nart się przekonam..

wielu rzeczy, a najbardziej tego że nie zaszłam w ciążę prędzej :( teraz mam mega problemy, co mi po studiach, pracy i mieszkaniu jak nie moge miec tego czego pragne najbardziej w zyciu :(

Oj tak... W sumie to nie tak ze czegoś żałuję. Tylko ciekawa jestem co by było gdybym wybrała inaczej wtedy kiedy miałam wybór ;) Czasem nad tym rozmyślam. Szkoda ze ma się tylko jedno życie ;) Powinny być chociaż 3 szanse ;)

ze w 2009 kupilismy dom, ktorego nie mozemy sprzedac, bo nie ma kupca :o Reszty nie zaluje. Mam 33 lata, wiele osiagnelam zawodowo i w zyciu prywatny, ale najbardziej dumna jestem z moich cudownych dzieci, sztuk dwie :)