Chciałabym być bogata, mieć na wszystko kasę...

masz mgr a pytasz się po co robię studia? hmmm bardzo to zastananawiające nie sądzisz?;)

Wspólnota małżeńska to fikcja. Przykład, jestem na zakupach, kupuje to na co mam ochote, nie musze dzw do mężusia z zapytaniem "kochanie moge wydac wiecej niż 400zł'' nie jestem ograniczona, i właśnie to kocham, mam swoje zycie poza życiem w domu. Myslałyscie kiedykolwiek jak zmieni się wasze zycie np po rozstaniu? Bez doswiadczenia w zawodzenie, własnych pieniedzy i mozliwości np awansu, podwyżki etc.... KOSZMAR!

tez tak uważam ,że w normalnym małzeństwie nie ma podziału to moje a to Twoje ...to za moje pieniądze a to za twoje ,albo jakieś wyliczania.Rodzica i jedność w której nie ma miejsca na wyliczanki.

uwierz mi kochana ,że ja nie musze się pytac męża ile mogę wydac ,bo mam swoją kartę na której mam limit 10tys miesięcznie ;) więc nie mam ci czego zazdrościć;) ,nigdy z jego strony nie słyszałam wygadywania że za du zo wydałam ,jak on to mówi wydaj tyle ile potrzebujesz..proste. Nie myslę o rozwodzie bo w moim małżeństwie się bardzo dobrze układa w najgorszym wypadku mam poł majątku meża i wysokie alimenty ,za które mogę pierdzieć w stołek i leżeć.A pozatym nie po to robię studia ,żeby całe życie siedzieć w domu ,przyjdzie odpowiedni moment to pojdę do pracy

To ładnie brzmi w teorii, ale w życiu codziennym sielanki nie ma. Każda z moich 3 kolezankek "siedzacych" w domu żałuje, że takie życie wybrała. A teraz jako wyrodna matka nie zajmujaca się dzieckiem jade do pracy

jedz spełniaj się ,może jak szefowi zrobisz loda to dostaniesz podwyżkę;) i zamiast 400zl będziesz mogła wydać 800zl;)

Widze że masz kompleks, ty robisz męzowi za pare stówek :) ja nie musze robić NIKOMU. pa pa pustaku, bez pracy ambicji, który skończy porzucony dla innej, i wróci do mamusi z dzieckiem ;) POWODZENIA.

tylko pamiętaj z połykiem tak jak szef karze ;)

O jennifer, może napisz książke, o tym jak to jest być dziffką ??? Swoje dziecko też wychowasz jako spermojada, które łapie faceta na dziecko??

Ja mam taki przykład z domu: bardzo, bardzo dobrze zarabiający tata i mama, która się nami zajmowała bo uznali że to, co może zarobić mało co wnosi do budżetu domowego i będzie korzystniej jak zostanie w domu, wychowa mnie, będą mieli dla mnie dużo czasu. Fakt, że jestem jak inwestycja: wypieszczona, wykochana, wykształcona, dobrze sobie radzę, ale wiem, że mama ma trochę żal co do tego jak wyglądało jej życie - cały czas w domu. Nie znalazła już pracy i co z tego, że się dalej kochają, latają sobie wiecznie po świecie, mają dom i mieszkanie w inny mieście jak moja mama czuje się niespełniona zawodowo i niewyżyta intelektualnie. Ja na takie życie bym się nigdy nie zgodziła.

Są takie istoty, które nie mają potrzeb intelektualnych, wystarczy im perfuma i błyszczyk

przecież to oczywiste że jak masz 1500 zł, to chcesz 2000 i myślisz że to Ci wystarczy, a potem potrzebujesz 3000, 5000, 10000. Przerabiałam to i na chwilę obecną 15000 mi jest po prostu mało

Idz zarob.