Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ślubniczka 2012

OBSYPYWANIE MŁODYCH

Polecane posty

Na nas sypali ryżem, groszówkami i było chyba 6 duzych tub z płatkami pod kolor mojego bukietu i butonierki. Zdjęcia i ujęcia na filmie wyszły przepięknie :) Właściwie to na którym wychodzimy i lecą na nas te różności jest jednym z najfajniejszych ( oklepane, wiem, ale warto mieć taką pamiątkę) Pamiętam za to śmieszną sytuację z ryżem związaną - macie racje, że wchodzi wszędzie ;) Z włosów i miejsc, w których był widoczny strzepały mi go od razu po sypaniu świadkowa i siostra. Po weselu udaliśmy się do pokoju hotelowego na noc poślubną, mąż odpina mi suknie a tu wylatuje mi z biustu dosłownie pół torebki ryżu i lezy sobie w najlepsze na srodku dywanu :D Mam spore piersi, to fakt, ale nie mam pojęcia jakim cudem się go tam tyle zmieściło i jak to się stało, że całą noc tego nie czułam :D Rano po przebudzeniu ujrzałam taki oto widok: stolik, na nim w wazoniku mój bukiet ślubny, obok welon, podwiązka, na krześle suknia ślubna a obok sukni na ziemi górka z ryżu, który potem rozniósł się po całym pokoju - pomyślałam, że bez dwóch zdań widać, że panna młoda tu nocowała :D Wieczorem dnia następnego zaczeli się schodzić znajomi do naszego pokoju żeby pomóc nam wszystko spakowac, świadek zobaczył ryż, zrobił wielkie oczy i zapytał, czy czasem nie uzyliśmy go i nie obsypalismy się nim w ramach gry wstępnej :D Ehhh, wspomnienia .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty myślisz ze twoje durne słowa robią na mnie wrażenie?? kompletnie, olewam to, ponieważ nie słucham tak ograniczonych osób co tylko potrafią wyzywać, krytykować, pisać głupoty, nie wnosząc do tematu nic wartościowego, a tylko zaśmiecać forum, dla mnie temat jest zamknięty, ponieważ już postanowiłam jak będzie, pozdrawiam serdecznie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha nie wiedziałam ze w wieku 24lat jest sie już starym, hmmm to ty już pewnie praprapra....babcia jesteś, zastanów sie co ty wypisujesz bo to świadczy o tobie nie o mnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślubniczka nie przejmuj się, rób swoje. Życzę pieknego ślubu! Mnie samą zebrało na wspomnienia. Też dbałam o kazdy detal, ile ja czasu spędziłam na forach, stronach slubnych, ile nabiegałam się po salonach, piekarniach,kwiaciarniach itp., spraw do załatwienia jest ogrom. Dziś niczego nie żałuje, to był najpiękniejszy dzień naszego życia i było tak jak sobie wymarzylismy a nawet lepiej :) Ale wiesz co? Klimat tego dnia tworza sytuacje, których wcześniej nie da się zaplanować a które do dziś my, rodzina i znajomi opowiadamy sobie zanosząc się ze śmiechu albo ze łzami wzruszenia. A na kolor mojego lakieru do paznokci( rety, ile ja się go nawybierałam! delikatny róż pod kolor kwiatów) jestem niemal pewna, że nikt nie zwrócił najmniejszej uwagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie przejmuję żmijowatymi pomarańczkami, już mi się chyba powoli udziela ten klimat ślubu, przysięgi, Boże, pamiętam przysiegę ze slubu cywilnego, mi sie głos załamał, a mój tak inaczej patrzył, wzrok nie do opisania, i pomyśleć że za kilka miesiecy znów bedzie przysięga ale teraz ważniejsza bo w kościele, wsród rodziny, kurcze to jest piękne, po ślubie wesele, radując sie z najbliższymi ze jesteśmy małżeństwem na 100% wg państwa i wg Boga, rozmarzyłam się, mąż przyjeżdża we czwartek, zebysmy sie mogli wcześniej zabrać za zaproszenia, trochę sie denerwuję, bo dużo pracy przede mną, ale każdy szczegół mnie cieszy, dziękuje ci za przybliżenie tych uczuć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę, że masz to przed sobą :) Chociaż z drugiej strony i bieganiny i stresów przede wszystkim na kilka msc przed ślubem było więc po wszystkim odetchnełam z ulgą. Przysięga... nic mi nawet nie mów :) Wydawało mi się, że mówiłam ją pewnie, z usmiechem a na filmie okazało się, że rzeczywiście pewnie, ale ze łzami wzruszenia w oczach, kamerzyści podłożyli pod ten moment delikatne skrzypce i efekt jest taki, że KAŻDY kto to oglądał ( z tych, z którymi ja oglądałam, oczywiście ;) ) płakał na tym momencie, nawet mój tata twardziel ;) Ślub to jest coś tak magicznego, tak pieknego, tak oderwanego od codzienności że nie da się opisac tego słowami. U nas nim się obejrzymy stuknie roczek a emocje ciągle żywe i przeogromne szczęście, że tak pięknie zaczeliśmy wspólne zycie. Przed ślubem nasluchałam się od koleżanek, żeby cieszyć się każdą chwilą, bo ten dzień mija jak godzina i wziełam sobie to do serca. Dzięki temu i noc przedślubna przespana, i w tym dniu uśmiech z twarzy mi nie schodził ( no, chyba, że akurat płakałam ;) ) To była najlepsza rada, nie ma co psuć sobie tego dnia zbednymi nerwami, troską o szczegóły (wtedy już i tak nic sie nie da zmienić), detale, bo nie one stanowią o wartości tego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dniu slubu napewno nie bede zwracać uwagi na te szczególy o które teraz tak dbam, bardzo mnie cieszą takie przygotowania, jak robiłam małej roczek to też dużo było mojej ogranizacji, a najbardziej na wszystkich zrobiło wrażenie zaproszenia własnoręczne, ehhh ja lubię takie organizowanie, ale niestety czasem są takie puste osoby które tylko krytykują i wyzywają, ja jestem ciekawa czy w prawdziwym życiu też takie szczere są, w co szczerze wątpię, bo tylko anonimowo są takie odważne, dla mnie to jest śmieszne, obłuda nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos w tym jest, że niektórzy mają zapał do organizacji wszelakiej. Ja podczas organizowania ślubu i wesela zachowywałam się podobnie jak teraz podczas urzadzania mieszkania. Znowu - fora, strony dekoratorskie, katalogi, pchle targi i przywiązywanie wagi do każdego szczególiku. Głupi wybór farb zajął mi miesiąc ale już tak po prostu mam, więc przygotowania do wesela nie były żadnym welonowym zapaleniem mózgu a organizowaniem kolejnej sprawy w moim wydaniu. Tak się relaksuje i zwalczam stres dnia codziennego, kiedy juz coś robię to daje z siebie wszystko :) Także ja Cię rozumiem doskonale :) Odnośnie slubu jeszcze, goście i tak nie widzą wielu rzeczy :) Przykłady - spiewaczka i zespół muzyczny szukani mozolnie na ceremonie slubu. Ślub się zaczyna, wchodzimy, Ave Maria a ciotka do siostry; " ale mają szczęście!" jestem tu na mszy co niedzielę a nigdy nie słyszałam żeby tak pieknie jakas Pani tu spiewała a im się trafiło jak ślepej kurze ziarno! akurat na ich ślub! " :o -wesele, na wódce wyszukiwane dłuuugo i pod kolor wszystkiego zawieszki na wódkę z krótkim wierszykiem i naszymi imionami. Inna ciotka bierze butelkę wódki do ręki i mówi: " jakie ładne ta firma Stumbras ma zawieszki, sie producent postarał" Chwila wczytywania się i okrzyk: " JEZU, Staszek, widziałeś?! Tu sa imiona młodych napisane!!! " :D :D -Oczepiny. Skończyłam iberystyke więc musiał pojawic się "mój" element, przyjechały tancerki flamenco, tradycyjne stroje, uczesanie, muzyka itp. rzucam welon, dziewczyny w okół mnie tańczą z wachlarzami na co sąsiadka: "ale fajny zespół maja, że takie atrakcje organizuje, bo to zespół te tancerki ma w składzie, prawda??" Nie wspomnę, że babeczki jechały specjalnie kilkaset km. Tym chciałam pokazac, że niektórzy po prostu pewnych rzeczy nie widzą, nie zauważają i nie doceniają także trzeba podejść na umiarkowanym luzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Ślubniczka 2012
Ślubniaczko. Ty nawet w wieku tych 24 lat jesteś stara, jak wapienny dół. Lepiej nie przyznawaj się do wieku, bo cię wyśmieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie przykładam wagi czy się wszystko gościom spodoba, bo wiem ze sie tak nie da, jak w każdej rodzinie są ciotki którym choć by sire na uszach stawało to i tak będą nie zadowolone, ale mnie to nie rusza, trudno takie są osoby, to ja wszystko organizuję i najbardziej nam ma sie to podobać, do reszty nie musicie szydzić, mam to w głebokim poważaniu, nie obchodzi mnie co piszecie, jeżeli waszym jedynym celem życiowym jest wyśmiewanie, to współczucie, jak mam większe priorytety zyciowe niż wysmiewanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie miałam napisac, najważniejsze, żeby się młodej parze podobało :) To Wasz dzień! Choc miło jest, kiedy goście też się dobrze bawią, są zadowoleni, moi rodzice byli na weselu na którym NIKT z gości nie chciał się bawić, jak usiedli za stołem tak siedzieli :( Rodzina pary młodej robiła co mogła, wyciągała na parkiet, zapraszała ale nic z tego, a panna młoda ponoć widzac to pół wesela przepłakała w toalecie :( Jejku, jakie ja miałam po tej opowieści schizy, że u nas też tak będzie! Zupełnie jednak niepotrzebnie, jak goście weszli na parkiet po naszym 1 tańcu tak zejść nie chcieli do 5.30, a pierwsza osoba poszła do domu dopiero ok. 3 w nocy :) Podchodziło do mnie wielu gości,mówili, że od nas taka "dobra energia" wręcz bije, że jesteśmy tacy szczęśliwi, uśmiechnięci, że pierwszy taniec był radosny a nie smętny i że to wszystko ma wpływ, nie tylko zespół wbrew powszechnej opinii. Potem jeszcze przez kilka tygodni dzwonili do mnie, do męża i naszych rodziców z podziękowaniami, mówiąc, że w życiu się tak nie wybawili na żadnym weselu :) Uśmiechnieta para młoda i piękna pogoda, która ma też wielki wpływ na samopoczucie wszystkich ( a wrzesień wtedy był cuuudny, chociaż zdaje sobie sprawę, że na to nie ma się wpływu :( ) to już połowa sukcesu! Życzę więc jeszcze raz Tobie i wszystkim PM 2012 duuuużo słoneczka i jeszcze więcej uśmiechu, chociaż jestem pewna, że tego drugiego to na pewno nie zabraknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt pogody nikt nie zaplanuje, ale jak bedzie tak bedzie, nic nie poradzę jak bedzie zimno czy bedzie padało, trudno, najważniejsza będzie ta atmosfera, pozytywne nastawienie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie mogłoby się obyć bez tych wszytskich propozycji, ale jakbym juz miala wybierac proponuje platki róz:) - pieknie i romatycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniadze i ryz raczej odpadaja ;) tez chyba wolałabym wybrac platki chyba najbardziej uniwersalne:) a cukierki?hmmm o tym jeszcze nie slyszałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie fajnym pomysłem są cukierki :) to dość oryginalne i niespotykane. U mnie na weselu wyszło to bardzo śmiesznie, pozniej dzieciaki zbierały cukierki do wielkiego koszyka :):) dość sporą ilośc cukierków kupiłam w http://e-slodycze.eu/ ..mmm mają pyszne śliwki w czekoladzie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie bedzie wszytsko i ryz i pieniadze i platki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taniec radosny, dobre prezenty, szybkie rozwody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bańki są super. My się zdecydowaliśmy na puszczenie ich na wyjściu z kościoła, bo był zakaz sypania ryżem. A monety goście sypali spontanicznie, ale już nie przy wejściu do kościoła tylko z boku, tam gdzie składali życzenia. Bańki na ślub są ze specjalnego płynu i nie zostawiają żadnych śladów na ubraniach. Po więcej informacji i praktycznych porad na temat baniek zapraszam na bloga :) http://zrobswojslub.pl/banki-mydlane-po-co-to-komu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×