Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość StOkRoTkA 26

dziwne zachowanie faceta

Polecane posty

Gość StOkRoTkA 26

spotykam się z chłopakiem od półtora roku, jest cudownie, tzn było, wykazywał inicjatywę, dzwonił, pisał, planowaliśmy ślub, wspólne życie, ale ostatnio coś się zmieniło, od tyg. nie odzywa się w ogóle, jak ja dzwonię to nie odbiera, jak pisze to ignoruje moje sms-y, jak już jestem nie do zniesienia to napisze ze nic się nie stało, nigdy tak nie było, zawsze wiedziałam co robi i on wiedział gdzie jestem ja, napisał raz chyba od niechcenia że ma jakiś problem ale nie powiedział jaki, nie mam pojęcia co o tym myśleć i jak mam się teraz zachować, nie wiem co zrobiłam źle, nie lubię niepewnych sytuacji, chcę wiedzieć na czym stoję a z nim to się teraz nie mogę porozumieć, co mam robić? dać sobie spokój, czy nalegać na wyjaśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
kurcze, jestescie w zwiazku... takie sytuacji nie powinny miec miejsca miedzy wami jesli powaznie o sobie myslicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lk;lkk
oczywiscie ze nalegac na wyjasneinia. ale na spokojnie z miloscia i wsparciem. ja bym zareagowala nastepujaco: kochanie od dluzszego czasu bardzo sie martwie nei wiem co mam ze soba zrobic nie wiem co sie z toba dzieje. prosze powiedz mi o co chodzi co sie stalo...albo zakonczmy to teraz bo ja nei ejstem w stanie zyc w zwiazku w ktorym nei ma miejsca na szczerosc i niepewnosc. kocham cie bardzo i pomoge ci jesli tylko bede mogla jedyne czego oczekuje to szczerosci. pamietaj ze w zwiazku najwazniejszy jest dialog, szczerosc i otwartosc. nigdy nei wahaj sie mowic o tym co czujesz jak sie czujesz itd. bo jesli nie bedziesz soba to predzej czy pozniej udusisz sie w nim. a jesli natomiast bedziesz soba i dla niego bedzie to ciezkie do zneisienia to oznaczac to bedzie ze nie ejstescie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
Ale jak mam z nim pogadać jak nie odbiera moich tel i nie chce się spotkać, ja już próbowałam na spokojnie z nim rozmawiać ale to nic nie daje, całkowicie ignoruje mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
zaliczylam podobna sytuacje w przeszlosci...ktora zakonczyla sie zerwaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
ale ja go kocham i wydawało mi się że on mnie też kocha... może mi się tylko tak wydawało, ale czy aż tak można udawać? w ogóle czy miłość można udawać? własnie mu napisałam że chciałabym się jutro spotkać ale oczywiście nie odpisał, mogłam się tego spodziewać ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lk;lkk
nie..raczej milosci ne da sie udawac. ale moze byc tak ze kochal cie miloscia egoistyczna. czyli zcerpal z niej wszystko co dobre dla siebie..a kiedy faktycznie ty potrzebujesz pomocy to juz jego nie ma.,...ie obchodza go w ogole twoje uczucia. kompletnie!! jest strasznym egocentrtykiem. w prawdziwej milosci na cos takiego nei ma miejsca. wiem ze ciezko ale coz musiz stawic czolo prawdzie-on cie nie kocha. czy mozna tak sie zachowac kochajac kogos? sama odpowiedz sobie na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
powiem ci, ze mialam naprawde podobna sytuacje.. on sie zaczal wycofywac, stal sie nieobecny, nerwowy... proby kontaktu z nim byly utrudnione... np telefon wylaczony... czy dlugie nieodpisywanie itd. wiec nawet nie mialam jak sie spotkac z nim.. a on chyba dazyl do totalnego wyciszenia tej znajomosci ( po2 latach zwiazku, mielismy po 28lat)... nie chcial rozmawiac... musialam napisac mu maila i tak zakonczyc te znajomosc... zenujace, ale inaczej nie dalo sie... a ja czulam, wiedzialam, ze juz jest inna... dlatego tak sie dzieje... nigdy mi tego nie wyjasnil... co jednak nie przeszkodzilo mu przez nastepne 2 lata zaczepiac mnie na gg (nawet jak mnie nie bylo): czesc, co slychac itd szczyt chamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
odziwo mi odpisał że się jutro nie zobaczymy, i tyle :( ja za bardzo go kocham aby odpuścić... pewnie źle robię ale chce walczyć o tą naszą miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
ja probowalam 2 miesiace.. ale czulam sie juz strasznie upodlona... to byl ostatni moment, kiedy moglam jeszcze uratowac resztki godnosci... ile mozna sie tak napraszac? :O bo tak wtedy czulam sie... odbijalam sie od muru obojetnosci...]okropne to bylo... mam nadzieje juz nigdy czegos takiego nie przechodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce walczyć o tą naszą miłość "NASZĄ MIŁOŚĆ"? Wybacz, ale tu miłości nie ma. Tym bardziej waszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfgfhtr
daj mu spokoj, moze ma jakies problemy. moj mial tak samo, okazalo sie, ze matka ciezko chora. odczekaj i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
Damascenka ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
tylko że ja nie dopuszczam myśli, w której nie jesteśmy razem, nie wiem jakie ma problemy ale wiem jedno że go kocham i nie przestanę, pewnie macie rację aby na siłę nie walczyć, nie prosić ale ja inaczej nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haszhaszhasz
jesli chcesz to walcz... ale o zwiazek musza walczyc dwie osoby... jesli jedna walczy o cos, czego druga juz nie chce... to wiesz... koniec jest tylko kwestia czasu i formy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
a nie moxesz sie poprostu do niego przejsc do domu., Powiesz ze chcesz wiedziec co sie dzieje. A powiedz jak wygladaly wasze relacje zanim nastala cisza? To jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
wszystko było bardzo dobrze, widywaliśmy się często, telefony, sms-y, jeśli ja przez jakiś czas się nie odzywałam to od razu dzwonił co się stało, byliśmy w stałym kontakcie, wszystko było idealnie, aż to ubiegłej niedzieli, w tedy coś się stało, i od tego momentu koniec, wszystko zmieniło się o 360 stopni, traktuje mnie jak zwykłą znajomą, albo i gorzej bo znajomym się odpisuje a on mi prawie w ogóle nie odpisuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
Nie zaniepokoilo cie to dorazu? A czemu nie pojdziesz do niego do domu? Ile chcesz zyc w nie pewnosci? To wykancza psychicznie. Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
po 27 zaniepokoiło i od poniedzialku próbuje się z nim spotkać - jego nigdy nie ma w domu, jak dzwonię to nie odbiera, nie mam pomysłu jak go jeszcze zmusić do rozmowy ;/ przecież nie przykuje się do jego drzwi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
to isc do pracy.Chyba wieesz gdzie prauje iii w jakicg\h godzinach. Teraz o ej sytaucji rozmawialam ze swoimn mzezem i powiedziual mi ze to bylo celowe zachowanie twohjego faceta.to musial planowac od dluzszego czasu.bez powodu nie urwalby kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
w tym tyg pójdę do niego do pracy, wiesz trochę go znam i nie wiem czy byłby zdolny do zaplanowania tego wszystkiego, ale może za mało go znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
faceci potrafia grac. Czasami wydaje sie nam ze jak to mozliwe ze urwal kontakt jesli bylo super.Moize idealizujesz ta cala sytuacje.Wasze ostatnie spotkanie , jego zachowanie wobec ciebie. Moze bylo cos co ie zanie pokoilo. Moze poznal kogos. usi byc jakis powod- bez pwoodu tak sie nie zachowujemy. A zkim mieszka .sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
może udawał, nie wiem, nie umiem teraz racjonalnie myśleć, mieszka jeszcze z rodzicami , którzy mnie bardzo lubią ale teraz juz w nic nie wierzę może on kogoś poznał? i nie wie jak zostawić mnie i chce tak zrobić abym to ja była niedobra a on dobry, i w tedy będzie mógł mieć pocieszycielkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
to co rodzicow tez nigdy nie ma w domu. Bo raczej bym im nie powiedzialam o was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
rodzice są i to własnie oni mówią że mojego nie ma, oni to może prawdę mi mówią, albo go ukrywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
ukrywaja. nie zaprosili cie nawet dosrodka. Nie zdzwieni ze tak prezychodzisz.Jak oni sie zachowuja wobec ciebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
zaprosili mnie i nawet zdziwieni byli jak powiedziałam że nie odbiera telefonu, pogadałam z nimi normalnie i wyszłam, nie wiem czy go ukrywają czy naprawdę gdzieś chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooo taaaaaaak
wiem jakie to slabe, ale sama tak wielokrotnie konczylam znajomosci, po prostu jestem tchorzem, nie potrafie spjrzec w oczy komus kto mnie kocha i powiedziec "to koniec" no nie umiem... tak jak postepuje chlopak autorki jest zenujaco, ale latwo... choc wie sie, ze druga strona bardzo cierpi... ale mysli sie raczej o sobie.... to rozwiazanie dla narcystycznych egoistow - mojego pokroju, jestem zdania, ze tacy ludzie (a w tym de facto ja) nie zalsuguja na prawdziwa milosc, bo nie potrafimy jej docenic. Dodam moze, ze zawsze tak sie zachowywalam, tzn tak sie konczylo, gdy w moim zyciu byl juz ktos nowy i zdawalam sobie nagle sprawe, ze tamto mnie juz nie interesuje. Tak - nigdy nie kochalam nikogo naprawde... przykre, ale sa tacy ludzie i ani my ani Ci "lepsi" nie maja na to wplywu :/ wiem autorko ze to co napisalam jest bolesne, ale On Cie nie kocha i malo tego, zaloze sie, ze kiedys jeszcze zapuka do Twoich drzwi (ja tez to zawsze robie) za rok, za miesiac, za pol roku... j zawsze "wracam", kiedy chwilowo sie nudze, kiedy cos mi sie skonczy, a nie ma nikogo innego, albo cos mi sie przypomni itp a pozniej znow znikam... wiem... to potworne. Najlepiej o nim zapomnij, nie zasluguje na Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StOkRoTkA 26
wszyscy mówicie że to nie ma sensu, że on mnie nie kocha, a ja go kocham i chce z nim być tylko chce aby dał mi szanse, może się przekonam że mieliście rację, pewnie prędzej niż myślę, ale w głębi duszy mam nadzieję że jutro stanie w drzwiach przeprosi za swoje zachowanie pogadamy i będzie tak jak wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×