Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trompkapompka

jak radzic sobie z brzydota?

Polecane posty

Gość trompkapompka

jestem brzydka..na szczescie nie jestem absolutnym potworem, moja brzydota miesci sie w granicach normalnosci..o takich jak ja mowi sie "nieladna". Po wielu latach prob i bledow, poprzez makijaz, odpowiednia fryzure i stroj, udaje mi sie osiagnac poziom "nieciekawej, przecietnej". Zawsze cos. W dziennym swietle wychodza na jaw te moje "falszerstwa", gdyz mam twarz przeorana tradzikiem, olbrzymie pory, blizny i duzy swiecacy nos. Jestem juz dorosla i nie definiuje sie wylacznie poprzez moj wyglad. Mam dobra prace, przyjaciol, duzo zainteresowan. Jednakze sa dni, jak dzis na przyklad kiedy naprawde to wszystko wraca- "cudowne" szkolne czasy, glupie odzywki, upokarzajace zdrady .. Czasem oddalabym wszystko za piekne rysy twarzy, piekna skore, dlugie nogi, smukla talie.. Moje pytanie do nieladnych...jak radzicie sobie w takie dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornneeeliiaa
mnie najbardziej meczy porownywanie sie do innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unikanie porownywania sie jest bardzo wazne... ale trudno jest sie NIE porownywac np. przy wysciu na impreze itd. Ja na przyklad chetnie wychodze, bawie sie,podobno jestem zabawna, mozna sie ze mna posmiac, jestem czesta zapraszana, lub "wyciagana gdzies" przez znajomych. Wychodzac , zdaje sobie sprawe ze nikt mnie nie bedzie podrywal itd. Sama nikogo nie podrywam, gdyz slepa nie jestem, wystarczy rozejrzec sie dookola, tyle jest ladnych dziewczyn. Poza tym jestem bardzo niesmiala " w tym kierunku". Nawet nie wiem jak taki flirt mialby wygladac, nie wiem jak "sie zagaduje" obcych mezczyzn. Nie wolno unikac wyjsc, ludzi..wiadomo, zdarzaja sie i takie dni...kiedy wyjsc nie mozna. Moj brat jest przystojny, jego dziewczyna jest modelka. Jej kolezanki sa oczywiscie rowniez modelkami. Z nimi to tylko raz wyszlam. Mialam ochote patrzec tylko na podloge. Na cos takiego to juz sie nigdy nie dam namowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem brzydki i da się z Tym żyć :classic_cool: Dbaj o swoje Ciało a twarz cóż zawsze możesz w pewnych granicach korygować makijażem, kanony piękna się zmieniają, może za jakiś czas Twój typ urody będzie na topie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szafa - Twój problem to nie Twoja uroda, ale podejście do siebie :) Byłabyś całkowicie inną osobą, gdybyś nie była taka nieśmiała, oczywiście nie oznacza to, że byłabyś lepsza ... po prostu byłabyś inna :) Jeśli Tobie to nie przeszkadza, to nie widzę powodu do zmian, jeśli jednak to nie jest to, czego chcesz ... to ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje podejscie do siebie jest poprostu trzezwe. Generalnie nie jestem niesmiala- (niesmiala robie sie przy atrakcyjnych mezczyznach), mam duzo przyjaciol, zainteresowan, a i prace taka, w ktorej trzeba miec troche sily przebicia.NIe jestem wcale "biedna myszka" Niestety tak to juz jest -glupote mozna kobiecie wybaczyc-brak urody-juz nie. Moj "uroda " raczej nigdy nie bedzie na topie- mam fatalna skore, duzy nos i male, plytko osadzone oczy. Mam rowniez szereg wad kregoslupa, min. kyfoze czyli garb po prostu. Garb jest dzieki mojej pracy u rehabilitanta, wizytom u kregarza itp malo widoczny. Mam rowniez skolioze i krzywe biodro. Ale az tak tego nie widac. Gdybym stanela przed kims np. w bieliznie na bacznosc, to by sie przerazil, a tak to jeszcze daje sie to maskowac-strojem, dlugimi wlosami itd. Mam bardzo umiesnione nogi (musze cwiczyc), maly plaski tylek i zero talii. Biust mam duzy, ale niestety wiszacy troche- wady te sa powiazane z wadami ukladu kostnego i nic sie z tym nie da zrobic. Pociaszam sie, ze moze i faceci widzac mnie mysla "kiepska figura","nieladna", ale nie mysla "o, biedna kaleka"- bo wiem , ze tego nie widac. Moja kiepska figura to efekt ciezkiej pracy :-) Mam 30 lat, wiec przerobilam wszystkie chyba juz etapy kompleksow, akceptacji, jej braku itd. Czsem tylko jest mi bardzo smutno- dzis na przyklad. Wiosna i latem czesciem mi sie taki doly trafiaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja, szafa ... qrdę - Ty tak na serio się rozebrałaś na czynniki pierwsze, czy to jest jakiś żart? :P Weź przestań, z takim podejściem do siebie to każdy by był zdołowany, Ty i tak się nieźle trzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frodo the niziołek
a ja jestem niski. i jak to kurde zakamuflować? autor najlepszej propozycji ma u mnie roczny zapas karmy dla kotów o smaku wędzonej ryby i śrubokręt z widokiem na morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, to nie zart zart natury chyba :-( co masz na mysli z tym rozebraniem na czynniki pierwsze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frodo the niziołek
bardzo niski - 175

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z analizowaniem każdej składowej swojego ciała :) Jakie miałaś dzieciństwo? - szczęśliwe? - wsparcie bliskich? - otwartość w domu rodzinnym, zaufanie i bliskość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molibden
i tak twoja sytuacja nie jest zła, bo w pracy jakos sie trzymasz i jesteś przebojowa chciaż tam, a ja nie potrafię nigdzie taka być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
molibden - i pewnie potrafisz się tak przeanalizować (swoją figurę) - jak szafa? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molibden
lubię swoja figurę :D bardziej martwię sie twarzą, ale analizy wam oszczędzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz jak fajnie - masz świetną figurę i jesteś oszczędna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaa23
Troche Cie rozumiem bo kiedyś też byłam nieładna tzn jako dziecko.. teraz jestem ładna bo sie zmieniłam bardzo i widze różnice jak mnie ludzie wtedy traktowali teraz. bez porównania teraz są milsi i to wszyscy i obcy i na uczelni i w urzedach i rodzina. no i przede wszystkim faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaa23
i niech mi ktoś powie ,ze uroda nie jest wazna. mam porównanie wiec wiem to najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaa23
a jak sobie z tym radziłam? jako dziecko nie bardzo mi zależało na wyglądzie wiec bardzo w tego powodu nie cierpiałam bardziej z tego ,ze nie byłam lubiana w szkole i odrzucona.. ale to też wynikało ,ze byłam bardzo wrazliwym dzieckiem i zaniedbanym przede wszystkim... moi rodzice chcieli mnie dobrze wychowa ,ale chyba nie umieli. byłam bita itd ale juz im to wybaczyłam , mam teraz z nimi dobry kontakt . a tego co nie nauczyli mnie rodzice musiałam sie nauczyć od innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy Cię tak traktowali ... bo sama się źle traktowałaś :) A kobieta ... wystarczy, że jest zadbana, pewna siebie, odważna, otwarta, życzliwa i miła - to wóczas raczej nic nie stanie jej na przeszkodzie, bo ona raczej nie myśli o tym ... o ile mm ma za duży nos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaa23
bo byłam słaba , byłam kozłem ofiarnym.. najlepsze jest to ,ze nikt by nawet nie podejrzewał ,ze tak bardzo sie zmienie ;) to sie wydaje prawie nie możliwe ,a tego dokonałam dzieki własnej pracy nad soba i jestem z tego dumna bp w szkole pewnie nie jeden myslał ,ze niec dobrego ze mnie nie wyrosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Do niskiego -są specjalne wkładki do butów albo buty robi się na zamówienie .dodają 5cm wzrostu .Takie buty nosi prezydent Francji ale on ma 160 .Są tak zrobione,że z zewnątrz nie widać ,że coś mają dołozone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guanitka
myślę, że o wiele gorzej mają kobiety, które jedynie co mają do zaoferowania to właśnie uroda. chociaż trzeba przyznac że kobiety atrakcyjne mają o wiele łatwiej w życiu, to jednak liczy się zupełnie co innego.... powiem Ci że jakiś czas temu miałam wypadek w którym moja buźka trochę ucierpiała... nie czułam się już ładnie ale zupełnie mi to nie przeszkadzało bo wówczas odkryłam w sobie sto innych zalet, miałam wokół siebie wspaniałe osoby, dopiero wtedy poczułam się pewnie i pierwszy raz byłam naprawdę szczęśliwa. dziś moje problemy zostały 'rozwiązane' przez chirurga plastycznego i może już nie jestem taką ładniutką dziewczyną jak kiedyś ale potrafię o wiele bardziej cieszyc się życiem. uroda to tylko dodatek, wszystkie jesteśmy piękne tylko musimy to w sobie odkryc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molibden
guanitka pieknie to napisałaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to odkrywajcie ... się! - zdjęcia mile widziane ;) guanitka - rozumiem, że Ty jeszcze nie spałaś? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy ja bylam mlodsza
mialam jakies 17-21 lat chodzilam na imprezy z kuzynka i kolezanka. One zawsze mialy powodzenie, a ja nie za bardzo. Strasznie to bolalo. Mozna przez takie cos popasc w kompleksy. Teraz wiem, ze na te kolezanke lecieli sami byle jacy faceci, chcacy ja tylko przeleciec. Na kuzynke - ktora jest bardzo ladna - juz lepsi, ale te chcacy ja preleciec. Mi jak sie juz jakis trafil to porzadny, ktory chcial mnie poznac a nie tylko rpzeleciec. Z perspektywy czasu wydaje mi sie ze bylo to ok, ale jednak kompleksy czasem pozostaja. Szczegolnie gdy patrzy sie na piekna kobiete...ogoolnie teraz zreasumuje - pieknoscia nie jestem ale o dziwo powodzenie mam. Tylko teraz mnie inni faceci juz nie interesuja bo mam teg mojego jedynego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guanitka
witaj reactor mój sobotni kolego :) przyznaję się że nie spałam ale internet mi się co chwilkę rozłączał i musiałam się nieźle gimnastykować żeby wysłać wiadomość... gdy się pożegnałeś to stwierdziłam że dalej męczyć się już nie będę i odłożyłam laptopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie spałaś? oO Ja tak sobie zażartowałem tylko! A ja czekałem do 09:28:14 (już skorygowane o czas letni ;) ) na Twoją wiadomość! ;) ... i nic :( Może teraz mi odpiszesz w tamtym temacie? - chociaż się pożegnaj, jeśli tutaj jesteś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×