Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trompkapompka

jak radzic sobie z brzydota?

Polecane posty

Gość guanitka
reactor, jesteś jeszcze mój internetowy ekspercie od zdrowego odżywiania się ? :) odpisałam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompkapompka/szafa_gra
z tymi zdjeciami to niby po co? zeby sie z brzydkich posmiac?? niziolek- 175 cm to nie tak malo, w Polsce to przecietny meski wzrost, jesli siedzisz gdzies w kraju skandynawskim to mozliwe ze czujesz sie niziolkiem, ale Polsce? Piekne te historie o wewnetrznych wartosciach, ale niewiele to daje kiedy np. siedzisz tak sobie w biurze, knajpie, autobusie, i stwierdzasz ze w ktora strone by tu nie spojrzec jedynym paszkwilem jestes ty sama. Co do tych facetow, ktorzy szukaja prawdziwej milosci i dlatego nie leca na ladne(??!?!??). Dla mnie troche to brzmi jak sztuczne dowartosciowywanie sie- kto powiedzial ze urodziwe kobiety musza byc puste i glupie? Ja mam wiele ladnych, i kilka bardzo ladnych kolezanek, sa to wszystko fantastyczne osoby, dowcipne, elokwentne, wesole. Dziewczyna mojego brata- wlasnie robi mgr. Ja jestem rozwodka, moj maz byl paskudnym czlowiekiem, wyszlam za niego gdyz wydawal mi sie taki cudowny, nie moglam uwierzyc, ze zwrocil na mnie uwage. Coz, dlugo ta sielanka nie trwala, nie mial do mnie ani krzty szacunku, wysmiewal sie ze mnie , wyzywal od brzydactw, ponizal przy wszystkich. Zdradzal otwarcie- z ladnymi dziewczynami. Sam mi jeszcze mowil, ze nic na to nie poradzi, wciaz spotyka takie piekne kobiety. Jak go zostawilam, to bylam u kresu sil, zalamana z depresja, wstydzilam sie wyjsc z domu itd. Pozbieralam sie i nauczylam zyc sama ze soba, choc czesto jest mi smutno. Ale jak sie jest nieatrakcyjnym to trzeba naprawde miec gruba skore, bo ze wszystkim pod gorke,np.trudniej prace znalezc.Pieknym kobietom przypisywane sa automatycznie pozytywne cechy charakteru, brzydkim negatywne. Mescy koledzy w pracy ignoruja twoje uwagi, podsmiewaja sie z ciebie. To samo damska strona. Jesli np. zwroci sie komus uwage na jakis blad to potem leca teksty za plecami "niewyruchana , sfrustrowana". Jesli masz zly dzien to sa oburzeni- nie dosc, ze taka paskudna to jeszcze niemila. Bo my brzydkie kobiety powinnysmy wiecznym usmiechem i checia pomocy nadrabiac :-) Mozliwe ze zyczliwoscia, otwartoscia mozna sobie kogos tam zjednac, ale taka osoba trzeba jakos najpierw POZNAC, spotkac ja gdzies. A tak to juz jest ze jak sie taka niewyjsciowa pania widzi, to wcale nie ma sie ochoty jej bardziej poznawac. Ja mam duzo znajomych, rowniez meskich, ale generalnie jestem dla wszystkich taka "super kumpela", lub tez "jak siostra". 30 na karku wiec szans na nagla przemiane w labedzia raczej juz nie mam. :-) Ale dobry Bog zsyla mi powazniejsze problemy, np moj rozpadajacy sie kregoslop, zebym nie musiala sie kompleksami i brakiem randek przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, mnie nie przekonałaś :) Piszesz o osobach wyśmiewających się, ignorujących ... ze względu na wygląd? Co Ty tam robisz w takim środowisku? = przecież to ludzie bardzo ubodzy duchowo i intelektualnie ... a Ty się chcesz takimi przejmować? Miałem w grupie na studiach parenaście dziewczym zróżnicowanych od stóp do głowy, jak i w sensie zawartości umysłowej, i wiesz co ... jak tak wspominam to nie ma ... że jedna była ładniejsza, inna brzydsza - nie wiem czy ja jakoś inaczej postrzegam to wszystko - tylko liczył się całokształt, gdzie pierwszą rolę i tak odgrywała osobowość. Ale co można było zauważyć - że osobowość była kształtowana przez zdanie na własny temat ... co niestety niektórym osobom nie sprzyja - chodzi mi tutaj o skrzywione zdanie na własny temat w związku z jakimiś tam ... wyobrażeniami. Zatem ja bym polecał ... przestać działać na własną niekorzyść i zamienić myśli na bardziej pozytywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompkapompka/szafa_gra
nie wiem jak to zrobic. Moje zycie sklada sie z negatywnych doswiadczen. Nie wiem jak zaczac wmawiac sobie, ze wszystko jest super ( i uwierzyc w to). I tak jestem szczesciara, nauczylam sie odbijac od siebie te glupie uwagi. Robie co chce, chodze gdzie chce. Wbijanie szpil juz tak na mnie nie dziala. Do jakiego srodowiska mialabym sie przeniesc? Filozofow? Astrofizykow? Zapewne dobrze by mi to zrobilo, ale widoki na zmiany tego rodzaju so slabe :-) A swoja droga, to ty naprawde jestes jakis inny. Odnosze wrazenie jakbys pochodzil z innego swiata. Swiata wrozek i jednorozcow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda- zwyczjna :)
Miałam kolezanke która była ładniejsza. Ogólnie byłysmy podobne -wzrost, ciało tylko ze ja miałam kompleks brzydkiego nosa, ona miała ładniejsza twarz. I zawsze było tak, że to ona miała wieksze powodzenie- a ja zadowolałam sie brzydszymi kolegami jej chłopaków ;) Nie jest to fajne dla dziewczyny gdy ma sie 17l i liczy wyglad, a nie To coś- czego i tak nie ma.. Musiałam do wszystko dochodzić ciężej niż ona- jej pobłażano w szkole, koledzy robili zadania z informatyki, matmy etc. Odbiła mi mojego chłopaka- moja pierwsza miłość. Po tym zdarzeniu postanowiłam sie zabić. Wyszło inaczej, zerwałam z nimi kontakt, teraz nie mam żadnej przyjaciólki, mysle że gdybym miała podobną sobie ( nie ładniejsza) nie nabawiłabym sie kompleksów, i zmarnowała 3l życia. Brzydszym jest trudniej, i to gówno prawda że wnętrze sie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×