krytykujacy maz

mi ciezko jest to olewac bo boje sie ze zostane sama ale z drugiej strony on mi tak wjezdza na psychike ze ja juz nie wiem co robic ...

a jak się tak kłócicie to nie boisz się że zostaniesz sama? no i co by się stało nawet jak by odszedł? przecież pisałaś że chcesz poznać kogoś nowego lepszego... jedno jest pewne że tkwienie takie i nic nie robienie na pewno ci nie pomoże a co on na to jak byś miała iść do pracy? hipotetycznie oczywiście, rozmawialiście o tym?

tak rozmawialismy to on stwierdzil ze swietnie ale watpie zeby mi pozwolil isc do pracy a jak juz bym poszla to awantury zyskaly by na sile bo on jest bardzo zazdrosny....

POZWOLIŁ??? czy ja dobrze widzę - POZWOLIŁ??????? kobieto zastanów ty się dobrze nad życiem, a na niego się nie oglądaj! skoro on ma cię za służącą a nie za partnera to o czym my tu rozmawiamy? zazdrosny - też coś! po prostu boi się stracić dominującą pozycję w domu :O

pozwolil ale pochwili dodal a gdzie ty znajdziesz prace bez wysztalcenia itp czyli mnie wysmial ... niecghce taz zeby nasza corka wychowywala sie bez ojca sie sie wychowywalam i po smierci mamy zostalam sama jak palec ...

no to idź na studia co to znaczy że jak masz dziecko to udupiłaś się na zawsze i cały czas masz w domu siedzieć?????? niech szanowny małżonek cię wspiera a nie dołuje... masakra co to za faceci teraz są...

Ja chodzę do zaocznego liceum i ucze sie dobrze nawet bardzo ale mojego meza to nie obchodzi bo on twierdzi ze skoro szkola platna to musze sie dobrze uczyc ... a to nie prawda ...

Czy ty idiotko nie rozumiesz, że mąż to nie twój ojciec, żeby mógł ci na coś pozwalać albo zabraniać?! Z jakiej patologii ty wyszłaś, że prosisz męża o zgodę na to, byś mogła żyć?