Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość davee

ja kontra tesciowa.

Polecane posty

Gość davee

hej dziewczyny ! mam pewien problem z chłopakiem jestem rok .. wszystko ładnie i piknie gdyby nie ta...... Teściowa... zacznę od początku.. wizyty u niego były dla mnie przyjemne. super rodzina, ojciec, 2braci. mama, tata no i siostra.. lubiłam spedzac czas z teściową jest bardzo miła.. ale zaczeło się od zaręczyn. podjeliśmy taką decyzję bo czuję, że jesteśmy dla siebie stworzeni.. niby wszyscy szczęśliwi aż tu nagle bratowa mojego chłopaka zaczeła mi opowiadać o wszystkim.. najpierw teściowa stwierdziła, że zaręczyny są za szybko ... ok. ma prawo powiedzieć to co myśli.. później, że mój narzeczony ma "ciągle pusty portfel" wiadomo, że chodzi tu o mnie.. Marcin bo tak ma na imię mój mężczyzna miał dostać mieszkanie w tórym obecnie mieszkają.. przy pewnej pięknej niedzieli teściowa stwierdziła, że nie dostanie tego domu tylko zostanie tam jego siostra trochę się wkurzył "co do niego nie podobne bo jest bardzo spokojnym człowiekiem" i jak mślicie kogo obwinializa tą reakcję? takkk właśnie, MNIE. nie powie mi tgo co myśli prosto w oczy bo o wszystkim dowiaduje sie od bratowej marcina.. marcin chcial powiedziec jej co mysli i ze ma disyc ale bysmy wydali bratową.. mam już dość tego.. przeszkadza jej, że piwo piję, że ubieram za wysokie obcasy i, że jeżzmy na imprezy z marcinem .. pomocy dziewczyny !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlen_871
no to powodzenia, ja miałam podobnie. Tesciowa na pierwszy rzut oka do raby przyłóż ... i było podobnie, ze zaręczyny za szybko, ze slub za szybko ... finał był taki ze nie była na weselu własnego syna. do dzis pluje na mnie żółcią. nie mam z nia kontaktu. nie jest mi do szczescia potrzebna ani ona ani jej złote rady. zawsze puntowała mojego meża przeciwko mnie, tylko czekała az podwinie mi sie noga zeby powiedziec "a nie mówiłam" nienawidzę jej. uwierz ze nikt mnie tak w zyciu nie skrzywdził jak teściowie. wiec prosta rada - jesli narzeczony idzie za Tobą i stoi po Twojej stronie wszystko jest ok, olej ją. nie żyj z nią, udowodnij jej ze ona Ci do szczęscia nie ejst potrzebna. ale jesli narzeczony jest synkiem mamusi, i nie staje za Tobą ... daj sobie spokój bo będziesz cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davee
Na szczęście stoi za mną.. chciałabym jej powiedzieć co myślę , ale nie mogę ze względu na bratową Marcina.. na to faktycznie nie miałaś kolorowo.. i podejrzewam, że ja też nie będę miała.. już nie raz przez nią prawie związek mi się rozsypał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×