Co zrobić z tym związkiem ?

wlasnie sek w tym, ze my sie duzo klocimy... to, ze robie dla niego wiele rzeczy to jedno... ale jak cos mi nie pasuje to staram sie mu to pokazac i wtedy dochodzi do klotni.

No to dobrze ze sie klocicie byle z glowa, tyle ze nie przepraszaj za swoje zdanie i nie ustepuj. Skoro sie obrazi to czekaj az mu przejdzie i sam zadzwoni a nie dzwon. Kiedy ty zawinisx to co innego. Nie wypominaj mu ile dla niego robisz bo to bez sensu, nie rob wyrzutow tylko mow stanowczo a nie placzliwym glosem albo z wyrzutami. Kiedy do ciebie nastepnym razem odezwie sie tak jak pisalas, powiedz stanowczo ze sobie tego nie zyczysz i sie obraz. czekaj az on przeprosi chocby swiat sie walil inaczej nie wyznaczysz granic.

Wydaje mi sie ze ty tego nie rozumiesz widzisz tylko jego i jego potrzeby a nie siebie i nie rozumiesz ze tak go nie zatrzymasz bo on odejdzie przy takim twoim zachowaniu

zaczynam to powoli rozumiec, dlatego wlasnie napisalam na tym forum i poprosilam o rady.. ;)

Mnie wygląda na to, że związek jest wypalony. W Waszym wieku to bardzo typowe. Rzadko który dwudziestolatek chce już poważnego związku, na zawsze. I jak zaczyna go związek nudzić to robi się z misiaczka potwór. Wszystko po to, żebyś Ty zerwała, a on mógł powiedzieć, że to Twoja decyzja, nie jego. I dobra rada na przyszłe związki, bo ten już stracony: przestań być kobietą bluszczem - zawsze gotową z obiadkiem, zawsze na tak, otwarcie zazdrosną. Takie zachowanie, że Ty robisz dla faceta wszystko daje mu pretekst do traktowania Twoich "usług" jak codzienność i w konsekwencji braku szacunku do Ciebie.

Martaakaaa jak kiedys odwiedzisz jeszcze forum to napisz jak teraz jest miedzy Wami. Poprawilo sie cos? Pozdrawiam. :)