Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bubutka

pary z pracą na dwie różne zmiany-porady

Polecane posty

Gość bubutka

witam:) jeżeli zaglądaja tu jakieś osoby bedące w zwiazku,które pracuja na różne zmiany niech mi poradzą jak sobie z tym radzic...jestem w takim zwiazku,ja pracuje od rana do wieczora, on od popołudnia do 1-2 w nocy,totalnie sie mijamy,nie rozmawiamy nieraz pare dni,jak on wraca ja spie,jak ja wracam jego nie ma...zaczynam sie czuc samotna w taki zwiazku, oddalam sie od niego,zła jestem ciagle, odzwyczajam sie od takich zwykłych gestów jak przytulanie itp, w weekendy ja czasmi tez pracuje,jak w koncu jest okazja byc razem to jestem zła,wypominam mu ze z kolegami sie spotyka zamiast ze mna itp..buuuu...codziennosc to nie film romantyczny;( staram sie pisac od niego smsmy ,kartki zostawiam , jakies mile niespodzianki,ale on jak to facet,nie pomysli o tym zeby zadzwonic w ciagu dnia itp..dzis wychodze rano do pracy,on sie przebudził,a ja patrze na niego jak na obcego faceta, nawet gadac mi sie z nim nie chciało, a jednoczesnie wewnetrznie miałam ochote sie przytulic..;( jak zwykle wyszłam zła z myslami: jakie to bezsensowne wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już pisałaś wczoraj o tym ... Jeśli facet zamiast leżeć przy kobiecie woli kompa i piwo to wybacz ... nie jesteś dla niego ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubutka
panie jacku,co z tego ze pisałam?????tojuz dzis nie moge szukac innych kobiet z podobnymi doswiadczeniami?????czy pan jest moderatorem tego forum i zezwala co i kto może tutaj pisac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika rottati
JA PRACUJEZE SWOIM NA jedna zmiane i caly czas jestesmy razem. Ze wszystkiego mnie wyrecza .mam diosc. dusze sie w tym zwiazku. FACET CIEPLE KLUCHY.PORAZKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@bubutka Nie jestem moderatorem i nie zakazuje Ci pisać. Chciałem tylko zauważyć, że nie wyciągnęłaś za bardzo wniosków z wczorajszej dyskusji. Ja jestem kulturalny - jeśli nic chcesz abym odzywał się w Twoim wątku wystarczy raz mi napisać że sobie tego nie życzysz i już się nie odezwę w takim wątku. Uznaję prawo innych do nielubienia mojego zdania i moich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli facet zamiast leżeć przy kobiecie woli kompa i piwo to wybacz ... nie jesteś dla niego ważna. :D najprostrze rozwiazanie i prawde najtrudniej zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zycie
hej bubutka ;) ja mam trochę inną sytuację jak Ty ale też czuję sie przez to samotna . mój chłopak do pracy wyjeżdża na kilka dni , czasami tydzień . widujemy się bardzo rzadko . nie ma dla mnie prawie wgl czasu bo jak wraca to jest zmęczony itd . nie mam pretensji do niego tylko jest mi przykro bo gdy ma wolne i czas żeby sie ze mną spotkać to dzwoni do szefa żeby mu jakiś wyjazd dał bo jemu sie nudzi ;/jestem cierpliwa ale przerasta mnie już to trochę i jeżeli nie pogodzi pracy z naszym związkiem to sie z nim rozstnę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby sie nie okazalo
No wlasnie, pisalas wczoraj. Jacek dobrze ci radzi. Bo co mozna pomoc, gdy facet nawet w te krotkie chwile razem woli towarzystwo kumpli czy kompa?... Wniosek jak dla mnie jasny-gdyby Cie kochal, to w wolne by lgnal do Ciebie, zwazywszy na fakt, ze w tygodniu sie mijacie. Ja kiedys pracowalam z mezem na ta sama zmiane- i co z tego? Nie bylo przesytu. Pracowalismy na roznych stanowiskach, jedynie na przerwy chodzilismy razem. Teraz pracujemy na rozne zmiany i wiesz? Bardzo za soba tesknimy i weekend jest tylko nasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja przedstawię Wam jak to wygląda z perspektywy faceta... Ja mieszkam jeszcze z rodzicami, narzeczona tak samo. Niedawno skończyliśmy studia i pracujemy, z tym że ja pracuje od 9 do 17 (wyjeżdzam do pracy o 7:30, a wracam ok. 18), natomiast ona od 18 do 24. Niestety nie umiem się z tym pogodzić, bo gdybyśmy mieszkali razem, to byłoby super, a tak to niestety czasami jest tak, że jak spotkamy się raz w tygodniu to jest dobrze... Prace mamy nowe, zatem nie mamy co marzyć o braniu wolnego na najbliższe kilka miesięcy... Mamy w planach coś wynająć, tylko że problem jest taki, że narzeczona nie ma prawa jazdy, a pracę ma praktycznie 2 km od domu, natomiast najbliższe większe miasto z blokami jest 25 km od nas, ja natomiast pracuje aż 90 km od domu. Również po pracy jestem bardzo zmęczony, ale cały czas tęsknie za nią, choć razem jesteśmy ponad 3 lata, to nawet chwilowa samotność bez niej i od razu czuje się taki samotny i smutny. Spotykamy się ale rzadko, jednak w wolnych chwilach napiszę jej jakiegoś miłego smsa. Marzyłoby mi się po prostu coś takiego, że razem mieszkamy, ona przychodzi po pracy, gdzie ja już śpię i po prostu budzi mnie chociaż na chwilkę miłym buziakiem, wtula się i tak razem zasypiamy... Coś cudownego ale na razie pozostaje marzeniem. Mieliśmy kilka razy okazje przetestować nasze wspólne życie, bo byliśmy 3 lata pod rząd w wakacje na okres 2 miesięcy za każdym razem w pracy w Anglii - jechaliśmy własnym samochodem, na miejscu wynajeliśmy małe mieszkanko, znaleźliśmy na własną rekę prace i tak sobie żyliśmy - wtedy było cudownie. Po całym dniu pracy, z chęcia wtuliliśmy się do siebie i zasnęliśmy z bananami na twarzy do samego rana - cudowne uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×