Przegrałem życie z kretesem? Wyznania chyba cioty... temat przeinesiony

Piszę tutaj bo wiem, że moja była dziewczyna lubi czasem poczytywać to forum i z tego co widzę żalą się tu też tacy nieudacznicy jak ja. Tytułem wstępu - mam 26 lat, nie mogę skończyć informatyki, praca inżynierska niby tworzy się ale idzie opornie, pewnie dopiero za rok skończę Jestem ciągle na utrzymaniu rodziców, mieszkam w akademiku. Ponoć nie jestem brzydki, dość wysoki, ok 190, trochę przy kości, ostatnio mniej włosy kręcone dłuższe ciemne. Jednym kobietom taki look się podoba, innym nie, wiadomo. Słucham rocka, przeważnie Deep Purple itp klimaty. Nienawidzę disco polo, wręcz gardzę ludźmi, którzy tego gówna słuchają, a moja była uwielbiała te przaśne klimaty wynagradzała to jednak zgrabnymi nogami, które uwielbiałem... Jestem raczej aspołeczny,tzn wychodzę niby ze znajomymi na piwo, ale raczej taki samotnik ze mnie. Chorowałem na depresję, co wpłynęło na to, że zmienny ze mnie człek a do tego introwertyk. Ok, przejdę teraz do kobiet - hym... miałem trzy związki, każdy to wielka klapa. Pierwsza dziewczyna, kłótnie o byle co, raz mnie zdenerwowała to ją złapałem i prawie nie udusiłem. Pobiłem w szale gitarę. pani nr dwa - właśnie ta od przaśnego disco polo, wszyscy mi ją odradzali bo opinia w mieście nieciekawa, wielu na koncie. Zawsze mnie do niej ciągnęło bo wyzwalała we mnie dzikie instynkty, co dużo mówić, często sobie walę myśląc o niej, choć tak piękna to nie jest. Ostatnio chciała się bzyknąć ze mną niezobowiązująco, olałem i poszedłem na piwo z kolegami. Stchórzyłem, że nie stanę na wysokości zadania bo...szybko kończę lub nie staje mi w ogóle... kłociliśmy się też ciągle, doprawiała mi rogi z gościem, którego nie cierpię, typowym dresem. Czasem jak byłem naj**any i byłem już z panią nr 3 pisałem do niej i pytałem o szczegóły, jak bzykała się z nim bo kręciło mnie fantazjowanie o tym jak to robią pani nr 3 - również waliła mnie po rogach, ładniejsza niż 2, ale mniejszy temperament. Również ciągłe kłótnie i rozstania. Kochałem ją, ale to za mało. Od ponad 2 miechów sam. Czy synteza mojego życia jest żałosna? dzięki, jak ktoś przebrnie przez te wypociny i coś napisze. Przeniosłem temat z ogólnego bo widzę, że tu poważniejsi ludzie siedzą.

"bo widzę, że tu poważniejsi ludzie siedzą." Taaaa :D

:O a przy wyborze baby trzeba myśleć głową a nie fiutem

Bez przesady, umiesz sobie babę znaleźć.

wszystkie trzy studentki, jedna skończyła, fakt, że chujowe kierunki, ale ynteligentki;) raczej atrakcyjne niewiasty

Chce mi się seksu, ale mam blokadę we łbie. Czuję, że nie stanę na wysokości zadania. Dwójka dałaby mi bez problemu, ale coś zmieniło się w moim postrzeganiu świata

nie umiem zaspokoić kobiety, czasem mi nie staje lub za szybko kończę.

hehehehehehehehe

wszyscy już śpią?:D

spuścić z krzyża możesz, przynajmniej za darmo jak masz możliwość

niby tak, ale zawsze starałem się mieć do kobiet szacunek

Nie wszyscy śpią. Myślę, że większość dziewczyn boi się faceta, który może udusić ;)

Ładną godzinę upolowałam.. Duchów :P Przegrałeś? W wieku 26 lat? To co mają powiedzieć samotni wtórnie 40-latkowie?

zastanawiam się, czy to ze mną coś nie tak, czy to one były takimi latawcami.

syndrom maminsynka (pewnie jedynak), onanista, którego jara życie seksualne byłej:D cuda wianki:D jesteś dziwakiem, ale spoko, każdy ma swoje otchyły

a może zastanów się dlaczego wchodzisz w kłótnie z kobietami ( o pierwszej nie piszesz, że poroże ci dostawiła) ? twoje musi byc na wierzchu bo jestes kiepski w łózku? :D

pierwsza byla wierna chyba

chyba? :D i za to ja chciałes udusić? :D gratuluję

Zacznij chłopie robić porządny wycisk na siłowni to Ci agresja zejdzie, wyrobisz sobie sylwetkę, sprawność to Twoja pewność siebie wzrośnie. Masz 26 lat - jesteś młody. Wszystko przed Tobą. Nie kłóć się z kobietą częściej niż raz na kilka miesięcy i tylko o bardzo ważne dla Ciebie sprawy - facet, który się często kłóci wyraża tym poczucie zagrożenia, niepewność, brak własnego kierunku w życiu co w konsekwencji prowadzi do obrywania po rogach. Jeśli kobieta chce się z Tobą bzykać to idź się z nią bzykać zamiast na piwo. Na piwo możesz skoczyć po bzykaniu, a przed bzykaniem na siłownię. No i przestań być aspołeczny - ludzie nie gryzą i kobiety także. I ostatnie - nie tłumacz się nikomu ze swojej sytuacji życiowej i nie czuj się winny z powodu, że znajdujesz się w takiej, a nie innej. Przyjmij postawę, że jeśli to komuś nie pasuje to jego problem, ale sam wyznacz sobie kierunek aby coś zmienić jeśli Ci się nie podoba w tej swojej życiowej sytuacji.

drenażysta - dzienks

trafiałem na nieco mało inteligentne panie

ale inaczej... haha skąd takie cześki się biorą?

Ogólnie tragedi nie ma (każdy z nas-ludzi jest trochę popier*olony), ale jeżeli szukamy problemu to na pewno jest on związany z gniewem/negatwynymi emocjami, zapewne kumulujesz je, a później jak już znajdują ujście to rozpierducha i brak panowania nad sobą - z tym trzeba walczyć, bo przyduszenie kogoś w gniewie to ciężki klimat... A takto jesteś jaki jesteś, lubisz samotność, metal i co tam jeszcze, kobitki umeisz wyrywać (także nie jest źle, niektórzy tutaj na forum to zagadać nie potrafią do baby, nie mówiąc o innych sprawach)...

Reasumująć panuj nad emocjami...

ruchać się chce, ale ona pewnie po tym jAk ją olałem w piątek nie zechce:O

uważam, że żałosny jesteś