Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anusiak5

placzliwe niemowlę

Polecane posty

Gość anusiak5

witam Mam pytanie do innych mam, może któraś z was miała podobny problem lub słyszała o takim. Mam syna prawie 4 miesięcy i nie daję już rady, jestem wykończona psychicznie i fizycznie. Filip płacze praktycznie od urodzenia, przez pierwsze 2 tyg płakał w nocy, w dzień mniej i bardzo mało spał. W 3 tyg. zaczęła się jazda płacz przez 24h z przerwami na karmienie i czasami sen, lekarze orzekli kolka. Zmieniłam mleko, kropelki i trochę się polepszyło, w 3 miesiącu skończyły się płacze w nocy i synek zaczął w miarę przesypiać nocki. Niestety dzienny koszmar pozostał, płacz od 5-6 rano do 20-21. Sa chwile, że jest spokojny przez 15 minut np. leży na macie, przewijaku lub ja go zagaduję, ale nagle płacz, a wręcz krzyk. Trudno go uspokoić, ponieważ Filip nie lubi być noszony ani przytulany. ma kilka pozycji, które akceptuje( nie płacze, nie wygina się) ale tylko takie, gdzie może oglądać wszystko dookoła, nie znosi przodem do mnie ,;/. Byłam z nim u neurologa, stwierdził lekkie zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego- wzmożone napięcie w nogach i rękach, rehabilutejemy się od 2 tyg bobathem. Usg główki w porządku. Czy ktoś miał podobnie, bo ja już jestem wrakiem. Schudłam, że wyglądam jak kościotrup nie mam siły ani ochoty do życia. Przez cały czas mam niepokojące myśli, że on jest chory i to poważnie np autyzm, bo czasami ucieka od nas wzrokiem i mało się uśmiecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
a ma cos na skórze? u nas tak wyglądała skaza białkowa - bobotic i preparat mlekozastępczy i minęło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie młoda mama....
mamy dzieci w tym samym wieku i o takim samym imieniu. mój ostatnio też dużo płacze i marudzi ale to prawdopodobnie przez zęby. Niestety nie mogę ci pomóc bo nie miałam takiej sytuacji. Ale postaraj się to wytrzymać. Musisz być silna dla synka. Może poproś o pomoc męża, mamę, teściową... Ktoś musi ci pomóc bo jak jest się samemu ze wszystkim to można zwariować. Jak mój synek miał kolki to sama musiałam sobie z nim radzić ale później powiedziałam dość i kazałam mężowi przejąć trochę obowiązków przy małym bo też już nie miałam na nic siły. hmmm a może twój maluch ma skazę białkową bo jak sobie teraz przypominam to mój kuzyn też się zachowywał podobnie i się okazało właśnie że ma skazę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×