Moja zona ma pretensje do mojej siostry!!!!

Ja nawet nie wiem o co. Oto ze moi rodzice bardziej wspieraja moja siostre finansowo, pomagaja jej przy dziecku, i takie tam. Ja probowalem jej to juz tysiac razy wyjasnic ze corce zawsze nalezy sie wieksza pomoc ze strony rodzicow niz synowi ale ona tego nie rozumie. Jak jej to wyjasnic?

a ona swoich rodziców nie ma?

a dlaczego niby córce się więcej należy?? chyba żartujesz, widać że już tobie wmówili to i owo, zrobili pranie mózgu

Ma ktorzy jej pomagaja od czasu do czasu przy dzieciach. Tylko ze ona nie potrafi nic zrozumiec, chociazby tego ze my jestesmy w lepszej sytuacji.

zmień żonę ;)

Powiedz żeby dała na luz, jeśli starcza wam na życie i nie klepiecie biedy, to o co te pretensje? Jeśli chce żyć lepiej, to niech sama zadziała w tym kierunku, keidyś trzeba odciać pępowine i nie liczyć 'na datki' od rodziców.

a ja też nie trawie swojej szwagierki, mysli że wszystko jej sie należy nawet śniadania ani herbaty sama sobie nie zrobi mając 25 lat. Teściowa ja faworyzuje a mój mąż tak jak i Ty tego nie widzi albo nie chce widzieć. Ale wiesz co mam to gdzieś bo mieszka daleko i mi do pięt nie dorasta

a dlaczego corce sie wieksza pomoc nalezy? robie filmiki o moim zyciu w los angeles : http://www.youtube.com/watch?v=lslNLr6_Yo4

Chocby dlatego ze kobiety trudniej se radza w zyciu. Sam mam trzech synow i jedna corke. Synow wychowuje tak by sobie radzili w zyciu, corke inaczej. Tak by wrazie jakichkolwiek problemow zawsze mogla przyjdz do nas, jakby narobila jakis dlugow, jakby zostala sama z dzieckiem to wie ze zawsze moze przyjdz do nas.

może ma żal,że wasze dzieci są nierowno traktowane?

mnie np wkurzało,że tesciowie czesciej sami z siebie wnuczke odwiedzają niż wnuczka(nasze dziecko) ale teraz mam to gdzieś. Ich strata.przestalismy sie narzucac zwizytami.

Chocby dlatego ze kobiety trudniej se radza w zyciu. nie zgadzam sie z tym, nie te czasy! A dzieci się traktuje równo! zawsze!

Dzieci sa zabierane na weekendy do dziadkow, dostaja prezenty a reszte mamy sobie radzic sami. To jest moj obowiazek by zapewnic rodzinie godne zycie.

a twoja siostra nie ma męża?? Wmawiasz sobie to i usprawiedliwiasz rodziców, jeszcze raz zaznaczam - dzieci traktuje sie równo nie ważne jakiej są płci bo to absurd.

A jak syn by narobił długów albo został sam z dzieckiem to nie może do Was przyjść po pomoc?

Oczywiscie ze moze. Z tym ze dzieckiem mozemy sie zajac ale dlugi musialby juz odrobic bo corka po prostu by te pieniadze dostala.

To dlaczego ma pretensje do Twojej siostry? Niech ponarzeka na teściów. :) Zignoruj sprawę, tyle. To ona szuka problemów, a Ty niepotrzebnie przeżywasz.

I Ty twierdzisz, że dzieci traktuje się równo? Widocznie masz podobne myślenie jak Twoja matka.

"Synow wychowuje tak by sobie radzili w zyciu, corke inaczej." Czyli tak, żeby NIE poradziła sobie w życiu. Brawo. Niezłą krzywdę córce robisz.

Kazde dziecko powinno sie wychowywac tak zeby radzilo sie w zyciu a w razie kryzysu moglo przyjsc po pomoc, kazde.

zawsze się faworyzuje któreś z dzieci, z różnych powodów :) skoro wam dobrze się powodzi, a siostrze gorzej jasne jest dla rodziców, że to ona właśnie wymaga ich większego wsparcia skoro twoja żona tego nie rozumie oznacza to, że jest tępa strzała :)

Ale masz babę. Współczuję. :(

no to teraz corunia bedzie leciala do was po kase przy byle okazji i ja dostanie, a synom pokazesz fige z makiem - zajebiste podejscie, nie ma co