chcialabym popisac z ludzmi ktorzy nie jedza miesa?

Ja od zawsze jem i lubie, ale co raz czesciej mysle zeby to rzucic ze wzgledu na zabijanie zwierzat. Miesa nie jem tylko w pt i wtedy chodze caly dzien glodna bo sie srednio najadam pokarmem bezmiesnym

Jak sie mozna srednio najadac pokarmem bezmiesnym? To co Ty w piatek jesz? Nic? Czy taka sprawa psychiczna?

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wegetarianizm-zostal-uznany-za-chorobe-psychiczna leczysz się?

No jem duzo w piatek, ale mimo to oczuwam glod. Chce mi sie miesa wtedy

ja nie jem mięsa już 3 lata i powoli dochodze do wniosku że to nie bardzo ma sens,lepiej pomagać zwierzętom w schronisku np. jak chcemy pomóc. Nie wiem czy nie wrócę do mięsa bo już nie moge czasem,tak bym sobie zjadła np. kurczaka po wietnamsku...

tak duzo jak dawniej na pewno już nie będe jadła,ale moze tak od czasu do czasu..

A jak Ci idzie te niejedzenie miesa? Bardzo Cie ciagnie do miesa?

Inne pokarmy sa rownie odzywcze jak mieso. Zwlaszcza rosliny straczkowe... Moze masz zly jadlospis, nie wiesz co jesc albo to kwestia psychiki - lubisz mieso, wiec wydaje Ci sie, ze syci Cie ono najbardziej

Pewnie to kwestia psychiki. Kiedys w ogole sie malo miesa jadlo bo nie bylo pieniedzy. A teraz ciagle to mieso mieso mieso. I nie ukrywam, ze to podstawa mojej diety.

nie,nie tak bardzo...ostatnio tak ale wcześniej byłam przyzwyczajona.A teraz zrobiłam sobie sama taką blokadę przed mięsem,nie tknę nawet jak mam ochotę bo wmówiłam sobie że nie moge mięsa. Myslę,że gdyby nie to ze doszłam do wniosku że tak naprawde to nie ma sensu to trzymałabym sie przy niejedzeniu,ostatnio to zanika bo zmieniło się moje myslenie. Jest inne niż to zanim zostałam wegetarianką,wtedy nie byłam niczego świadoma,ale też inne niż jak byłam bardzo za niejedzeniem mięsa. Moje poglądy są teraz takie jakie ma była wegetarianka z tego tematu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4637751&start=1080 Ale jeśli juz jakieś mięso będe jadła to kurze,bo mam większe hamulce przed zjedzeniem świni czy krowy. Zwykłe mięso mogłoby mi już nie smakować,ale ja mam ochotę na takie wybitnie smaczne,z chińskiej restauracji albo z grilla.

A ja mam z kolei odwrotnie. Mieso mi srednio smakuje, kiedys sprobowalam ile wytrzymam bez jedzenia miesa. Wytrzymalam 8 lat, wytrzymalabym dluzej, ale mieso latwiej sie robi i jest tansze niz zarcie wege. Ale zle sie po nim czuje, wiec zamierzam je niebawem odstawic.

Mnie czasem nachodzi jak cos obejrze odnosnie zabijania zwierzat czy poczytam. I mysle wtedy o porzuceniu miesa

Mi mieso zawsze smakowala bo mama swietnie gotuje i swietnie je doprawia.

mi tak samo wlasnie,trudno jest jak rodzina je smaczne mięso i tak ładnie pachnie..moze jak bede mieszkala sama to nie bede tego tak odczuwać na razie natomiast nie chce mi sie spowrotem przestawiać na mięso..zwlaszcza ze glupio byloby mi powiedziec teraz ze rezygnuje z tego. Wkurzyc by sie mogli,bo ciagle robie sobie cos do jedzenia osobno,a tu by sie okazalo ze to wszystko na darmo. Sama nie wiem co jeszcze z tym zrobie..

Moze zrobcie sobie jakies wyjatkowo smaczne, sycace i pachnace jedzonko bezmiesne? Pachnie nie tylko samo mieso, ale i przyprawy, np. czosnek, pachnie cebula... poszukajcie jakichs super przepisow :)

Ja jestem wegetarianka juz prawie 10 lat moje dzieci nigdy nie mialy miesa w ustach, mysle ze problemem w waszych przypadkach moze byc brak umiejetnosci bezmiesnego gotowania

Ja robie czesto na piatek pyszne danie bez miesa... Jem jem i mysle wtedy: kurdeee gdyby to nie byl piatek to bym dodala do tego parowek czy tam kurczaka;p

Nie wyobazam sobie ze mozna powiedziec ze mieso pachnie, pachnie jablko lub jakies warzywo i to jest naturalny zapach danego produktu nawet bez obrobki, samo mieso zwyczajnie smierdzi

Przyprawione pachnie

Ty ogólnie nie bierzesz mięsa do ust ...? Żadnego ...? Nawet...

Kwestia gustu:-) w przyprawionym jak piszesz pachna wlasnie te przyprawy, ktore sa wlasnie warzywami

Polecam na początek to: http://www.youtube.com/watch?v=ce4DJh-L7Ys Jestem wegetarianką od 2 lat i cieszę się że coraz więcej osób staje się świadoma. Stwierdzenie "to ludzka natura" jeść zwierzęta nie może być błędne. Zjawisko " ludzkiej natury" to moim zdaniem usprawiedliwienie negatywnych czynów jakich dopuszcza się człowiek. Przejście na wegetarianizm to nie kwestia tylko diety, mody ale całego światopoglądu, świadomości i odpowiedzialności nie tylko za własny talerz. pozdrawiam serdecznie Ave Trawe!

Hehe bardzo zabawne

Teraz wegetarianizm zyskuje inny sens niz kiedys, jest bardziej potrzebny. Jako protest na masowa produkcje zwierzat. ogolnie zabijanie zwierzat jest rzecza straszna. Jednak gorsze jest zycie tych zwierzat - tloczone, slabe, chore, szpikowane antybiotykami, niehumanitarnie zabijane. Ja jem mieso od rolnika - normalna swinka z gospodarstwa malego rolnego. Czasem jednak kupuje wedliny sklepowe. I chyba na poczatke calkowicie wyeliminuje wedliny sklepowe. A z czasem moze odrzuce mieso w calosci.

No kurde wlaczylam ten dokument i juz placze.

Od rolnika czy ze sklepu efekt koncowy jest ten sam zwierzak musi zostac zabity aby trafic na Twoj talerz

Wiem o tym, ze efekt jest ten sam ale chociaz zycie jest inne

Jestem wegetarianką od 3 lat. Nigdy specjalnie za mięsem nie przepadałam, więc było mi bardzo łatwo zrezygnować z mięsa. Nie jem też ryb ani owoców morza.

Z dnia na dzien i tak nie podejme decyzji o niejedzeniu miesa. Nie rozumiem dlaczego taki typ hodowli i zabijania zwierzat jest legalny w "cywilizowanym swiecie". A zreszta co ja sie dziwie skoro kilkadziesiat lat temu zamykano ludzi w obozach koncentracyjnych i robiono eksperymenty.

Dla zamegO zwierzaka uwiez marna to pociecha jedynie dla ciebie moze miez to znaczenie bo mOzna sie usprawiedliwic