Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olga mama dwojeczki

Czemu niektóre mamy nie uczą dzieci ze nie wolno ruszać nie swoich zabawek np

Polecane posty

Olga, ale skoro ten rowerek nieszczęsny stał obok Ciebie to od czego tam byłaś żeby to dziecko upomnieć? Pewnie, że Twoje dzieci mogą sie denerwować w takich sytuacjach, ale według mnie trzeba wtedy tłumaczyć dziecku, że nie ma o co sie denerwować. Dzieci muszą nauczyć sie reagowania w różnych sytuacjach, bo w życiu nie zawsze ludzie będa ich pytac "czy mogą" i co ? Bedziesz zadowolona jak w każdej takiej sytuacji Twoje dziecko będzie wybuchać złościa i histerią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też uważam
że na placu zabaw wszystkie zabawki są wspólne, oczywiście do bawienia się na miejscu a nie do wynoszenia, nie wyobrażam sobie sytuacji np w piaskownicy że bawi się kilkoro dzieci, multum zabawek wkoło i wolno się bawić tylko swoimi. Przecież to dla dzieci nie najlepszy wzór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvzczfa
Poradzę Ci. Zwiąż te dwa rowerki jakimś łańcuszkiem, czy grubszym sznurkiem i przywiąż do ławki, to nikt bez pytania nie będzie ich zabierał. Dziecko nie będzie się denerwowało i Ty odetchniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autorko tematu
typowego jedynaka wychowujesz! wszystko moje i tylko moje. Może naucz swojego maluszka że trzeba się dzielić i jak ktoś coś pożycza to nie trzeba od razu reagować histerią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
cvzczfa super extra rada, wręcz zajjebista dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak ja mam sie zachowywac w takiej sytuacji, złapac za reke takie niewychowane dziecko i przemówic mu do rozumu? oczywiscie tak nie zrobie bo ..." No pewnie, że nie tak czemu od razu też z taką agresją? Nie wystarczy powiedzieć dziecku które siada na rowerek, żeby nie odjeżdzał daleko albo żeby nie jechal, bo syn zaras wraca i jedziecie już np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marryssia
a może nie zabieraj na plac zabaw żadnych zabawek to nikt Ci nic nie zabierze, nie będziecie się denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo, że może pojeździc ale tylko tutaj obok Ciebie? I wtedy jakby Twoje dziecko zaczęlo histeryzować to tym bardziej bym nie kazywała tamtemu schodzić tylko wytłumaczyła swojemu, że przeciez nic sie nie dzieje i zaras chłopczyk odda i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie, ja kupiłam
Rowerki spina się żyłką zabezpieczjącą a jak ma się jeden to przeciez można koło do ramy spiąć tym samym sposobem i z głowy. Ja rozumiem że zabawki czyli grabki, wiaderko czy foremki moga słuzyc nawet dwójce czy trójce sasiadom obok bo niby dlaczego dzieciaki nie miałyby sie bawić współnie (chyba że jedno odchodzi z wiaderkiem a potem szukaj i zbieraj swoje rzeczy) ale wiekszy sprzęte jak rower czy hulajnoga wcale nie musza służyć wszystkim ! Dzieci w różny sposób bawią sie nie swoimi rzeczami i często nieszanują, dlaczego ja mam mieć zadrapany rowerek malucha czy tez iszkodzona jakąś część natomiast zabawki do piaskownicy proszę bardzo!:) ...czemu nie, byle bawiły sie tym na miejscu i odkładały na miejsce skąd wzięły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
I wodze ze tylko co poniektóre zrozumiały o co mi chodzi? a mianowicie ... ( dla tych co miały z tym problem) chodzi mi o to, czmeu rodzice nie ucza pytac zanim sie wezmie cudza rzecz np taki nieszczesny własnie rower? Nie mam problemu z tym by dziecko sobie pojeździło, dotkneło czy usiadło na nim do zdjecia (hahahaha) bo taki przypadek raz miałam :O ale chodzi mi o to by zapytac wczesniej i ja niczego do ławki przywiazywac nie musze, wydaje mi sie ze to mamy musza nauczyc kulturalnego zachowania sie nawet na placu zabaw i to ze ma sie 3 czy 4 lata tego nie usprawieliwia bo takie dziecko jest juz rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna ja i tyle w temacie
Mialam taka kolezanke w przedszkolu, podstawowce i gimnazjum, swieta jedynaczka i nigdy sie niczym nie dzielila, nawet glupiego dlugopisu nie chciala pozyczyc. Nie lubily jej zadne dzieci i w dodatku nauczyciele, bo wredna byla. A dzis wielka pani pedagog, przedszkolanka, wspolczuje tym dzieciom :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mamaba czarna
ja myślę że twoje dziecko się denerwuje jak ktokolwiek bierze jego zabawki. I dla niego nie ma znaczenia czy ktoś go o to zapyta czy nie. A ciekawa jestem czy jeśłi jakieś dziecko zapyta czy może coś pożyczyć to twój synek pozwala? myślę że nie. Nie dziwi mnie reakcia twojego maluszka ale twoja to i owszem. Bo ty też masz z tym problem a twoje dziecko bierze przykład z ciebie, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
grzenia87 ale takie 3-4 latki nie sluchaja czasem i wsiadaja i jada i co wtedy? mam gnac za nim, krzyczec? o to chodzi ze jak tak dziecko wogóle moze? w głowie sie nie miesci. nie mamy problemu by sie dzielic, ale najpierw nalezy zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
czarna mamba jaki mam problem? taki ze ktos ma niewychowane dziecko? no prosze cie.. synek jak sie go zapyta to pozwoli... bo wie ze on zdecydowal itd chwalimy go ze ładnie dał sie przejechac czy cos, wiec nie dziwne ze sie złosci jak ktos go nie pyta o zgode tylko bierze. zaznaczam ze on bez pytania nigdy nie swojej zabawki nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matki może i uczą tego że trzeba zapytać, ale dzieci jak dzieci zaczną sie bawić i są tak pochłonięte zabawą że nie w głowie im pytanie. Oczywiści mamy w takich sytuacjach powinny zareagować, że kochanie najpierw zapytaj (jeśli chodzi o takie większe czy droższe zabawki) . Ale Tu też powinnaś tłumaczyć dziecku że to nie jest powód do histerii i nerwów. Moja też nieraz sie obraża bo jej koleżanka niby przychodzi sie pobawić a zamiast bawić to chodzi i zbiera kwiatki, albo usiądzie i maluje tylko a moja córka lubi bardziej ruchliwe zabawy:) Ale zawsze jej tłumacze ze nie wolno sie obrazać i żeby powiedziała koleżance, że teraz pomalujecie a jak skończycie to pobiegacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mamaba czarna
i w takkich sytuacjach nie wiem co robic jak inne dziecko ucieka z szyderczym usmieszkiem a moje dziecko stoi bezradne i placze. Mam gnac za takim dzieckiem wyrywac z ręki? co byscie zrobily na moim miejscu? a moze jak ktoś już chyba tu pisał nie gnać za tym dzieckiem ale uczyć właściwego reagowania u swoich dzieci, przecież nikt mu tej zabawki nie zabierze, pożyczył, pobawi sie i odda. Albo niech dziecko goni tego rabusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
oj autorko tematu no ślicznie, pieknie wszystko piszesz, tylko nie na temat, bo moj syn pozyczy ale po uprzednim zapytaniu go, a toróznica, brac bez pytania a grzecznie zapytac. rozumiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
czarna mamba, przez jendnego z drugim zasady wpajane mojemu dziecku sa bez sensu, bo my go uczmy tak a jak ktos ucieka z jego rzeczami to ja mam mówic ze ktos zaraz odda? jestem konsekwentna w tym co mówie i dlaczeg o dla takich niewychowanych dzieci mam stosowac wyjatki, przeciez trace w oczach wlasnego dziecka wtedy? jego ucze ze zawsze ma pytac a jak inne bierze bez pytania to mam sowjemu mówic ze to ok i ze dziecko zaraz odda? bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko widac że dziecko uczy się od najlepszych :) Spinasz sie na każdego kto ma inne zdanie. Nigdzie nie napisałam, że te samobulby w paiskownicy nie były pytane o pożyczenie zabawki - te dzieci zapytane odpowiadają " nie nie możesz wziać bo to moje". Sama napisałaś że nie reagujesz jak twoje dziecko kategorycznie nie chce użyczyć łopatki, bo przeciez nie bedziesz dziecku na siłę wyrywać. OK. Tylko jezeli dziecko nie bawi się akurat foremką a i tak nie chce jej pożyczyć, rodzic nie reaguje to wtedy dla mnie to jest żenada na maksa. Potem taki dzikus samolub wyrasta na samotnika, bo w szkole nikt nie chce się z nim bawić - przeciez mama zawsze uczyła " nie musisz sie dzielić jak nie chcesz" więc dziecko nawet ołówka nie pożyczy . Swoją droga nie spotkałam sie jeszcze z takim zachowaniem że jakies dziecko podbiega jak nieokrzesany dzikus , szybko zabiera rowerek czy wózek dla lalek i ucieka się bawić w oddali. Zazwyczaj jest tak, że dziecko podchodzi, czai się, ogląda, jezeli widze że się wstydzi zapytać to sama proponuję aby skorzystało z zabawki. Natomiast jeżeli w piaskownicy jest dziecko typowy naburmuszony samolub i widzę własnie brak reakcji rodzica przy UPRZEJMEJ próbie pożyczenia i ZAPYTANIA o zgode, to mówię swojej córce aby się z tym dzieckiem po prostu nie bawiła, że z dziećmi które nie potrafią sie dzielić nikt się nie chce bawić. I taka jest prawda ... To przechodzi na dorosłe życie, miałam kiedyś dziewczyne w pracy - jakby ją z buszu wypuszczono - nie umiała nawet ładowarki do telefonu pożyczyć. W efekcie nikt z nią nie rozmawiał nawet ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
Musze sie wygadac stad tez tak przekornie czasem odpowiadam, ale bardzo Wam dziekuje ze mi odpisujecie i poświecacie swoj cenny czas :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mamaba czarna
nie wierzę że dziecko które histerycznie reaguje jak ktoś zabiera jego zabawkę nie ma problemu z pożyczeniem jak ktoś go zapyta. Dla małego dziecka pożyczenie, oddanie zabawki jest jednoznaczne i myślę że ma w nosie czy ktoś zapytał czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihohahe
Ale sie ubawiłam... masz pecha jak obce dzieci wskakują ci na rowerek twego dziecka i odjeżdzają z piskiem opon :) Ja wychodzę z rowerkiem często i nigdy mnie taka sytuacja nie spotkała. Częściej moja córka wymienia się z innymi pojazdami, bo wiadomo obce zawsze lepsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a zdarzyło sie żeby odjechało i nie odstawiło na miejsce albo cos takiego? Jak tak to wtedy podeszła bym do tego dziecka i powiedziała ze nastepnym razem jak bedzie chciało to niech spyta i odstawi na miejsce jak skończy i tyle. Mam 3,5 latke i wiem, że są rózne dzieci:) A nasza rola w tym żeby te nasze przyzwyczajać do kazdej sytuacji:) A ja np nie rozumie takich rodziców, którzy nie uczą dzieci zabaw z innymi. Już nieraz spotkałam sie z tym, ze córka poszła na plac zabaw (taki w CH kulki, zjeżdzalnie itp.) i wchodząc chciała sie bawić z jakimś dzieckiem a dziecko albo z odzywkami odejdz jestes głupia, nie chce, chce sam albo coś podobnego. Rozumie że nie każde ma ochote na zabawe z drugim ale czemu rodzice nie wytłumaczą dziecku że tak niegrzecznie nie można? Nasza córka na początku reagowała płaczem i smutkiem, ale wytłumaczyłam jej, że są rózne dzieci które lubia i nie lubią sie bawić i teraz juz nie zwraca uwagi na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
teneryfa piszesz o uprzejmej prosbie pozyczenia, ale ja wlasnie pisze o sytuacjach gdzie tej upezejmej prosby było ZERO, rozumiesz? o tym sie rozwodze juz druga strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mamaba czarna
no i tym miłym akcentem (teneryfa nas pojednała :) ) zakończmy tę rozmowę. Dobrej nocy! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga mama dwojeczki
czarna mamba dla mojego synka ma to znaczenie, bo wtedy on sie czuje ze to ON zdecydowal czy pozwoli czy nie, ale zawsze pozwala. jest malutki jeszcze ale rozumie i nie jest jak takie dziecko małpka ze dla niego zabranie mu zabwki i to czy ktos zapyta nie ma znaczenia. dla niego ma i cieszy sie decyduje o tym czy komus pozwoli czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna mamaba czarna
oj olga daj już spokój, szkoda nerwów na takie pierdoły, dzieci podrosną i bedziemy tęskniły za takimi problemami jak brak zapytania o pożyczenie rowerka na placu zabaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihohahe
a tak przy okazji trzeba uczyć dzieci że ludzie są różni... jedni spytają, drudzy nie ale każde z nich może być fajne. A nie uczyć że jak nie żyje zgodnei z naszymi zasadami to jest Fe, bo nasze zasady są najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×