Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majka_83

olśniona kochanka

Polecane posty

Gość majka_83

Witam Was serdecznie! :-) Wiele razy czytałam forum i Wasze opinie na temat kochanek, żon i facetów świń, którzy zdradzają. Czytałam na każdym etapie mojego obecnego życia z żonatym facetem (tak gwoli ścisłości). Kiedy zaczęliśmy się spotykać przyznaję, ja również byłam "jeszcze" żoną - papierową, ponieważ szybko z mężem (teraz już eks mężem) uporaliśmy się z tym papierkiem. Sytuacja od początku dla mnie była jasna i klarowna. Ja powiedziałam czego oczekuję - stałego związku, na duperele szkoda mi czasu. Oczywiście naiwnie wierzyłam, że skoro mówię JASNO i WYRAŹNIE o co mi biega - to facet zrozumie (wydawał się dość konkretny i rzeczowy). Jak wiadomo wiedziałam, że ma żonę i dzieci. Ja w końcu też miałam. I męża i dziecko. Tylko, że ów "czarodziej" wmówił mi, że z żoną on też jest już od ponad roku w słownej separacji, i to tylko kwestia czasu, kiedy się rozejdą (naiwność zauroczonej kobiety nie zna granic). Zatem trwaliśmy sobie w takim trójkącie, bo niestety nie da się ukryć, że to był (o zgrozo, nadal JEST) trójkąt ładnych kilkanaście miesięcy. Oczywiście stale byłam i jestem karmiona oszustwami jak to będzie cudownie, że będziemy razem bla bla bla. Mało tego, "czarodziej" nawet zakupił dla nas mieszkanko, w którym ja już mieszkam i szykuje wszystko "dla nas" na przyszłość. Wszystko pięknie ładnie, ale od żony jakoś jeszcze nie odszedł, chociaż obiecywał, bo warunki stawiałam już jakiś czas temu (ale chyba za często i Pan się przyzwyczaił, że nawet jak coś gadam - to tylko sobie gadam ;)). Generalnie zawsze jest jakiś bardzo niejasny powód, żeby zostać z nią, chociaż mówi, jak to mu ciężko i źle. Jeżeli chodzi o nasz kontakt - jest bardzo intensywny. Praktycznie od rana do wieczora stale się ze sobą kontaktujemy i widzimy. Nawet gdyby chciał rzeczywiście żyć drugim życiem (w sensie z żoną) to nie ma czasu na to, bo jest przesiąknięty kontaktem ze mną, ale ja nie dam się więcej oszukać - bo gdyby chciał naprawdę być ze mną - to po prostu by był. Żona wie o mnie i o tym, że mamy romans. Kontaktowała się ze mną, nawet nie groziła i była dość grzeczna, ale sądzę, że i ją "czarodziej" oszukuje, bo kobieta jest troszkę nieświadoma tego, co się dzieje obok niej. Na chwilę obecną "czarodziej" dba o mnie pod każdym względem, w zamian, za przyjaźń, seks (który ponoć z żoną nie istnieje -ahaaaaaa) i gotowanie od czasu do czasu. Jestem zniesmaczona tą całą sytuacją i troszkę się zaczynam brzydzić. Troszkę, bo jednak uczucia w stosunku do niego jakieś tam żywię, ale jestem po prostu już za mądra i za stara na słuchanie, i godzenie się z kitem jaki mi wciska. Jakie jest moje pytanie do Was? Chciałabym facetowi pokazać, że nie jest taki cwany jak mu się wydaje. Z góry zaznaczam, że kwestie kar fizycznych do mnie nie przemawiają bo wiem, że po tym się można szybko otrząsnąć. Jestem już o mały krok od podjęcia decyzji o odejściu, ale chciałabym, żeby wiedział, że wiem, że mnie oszukuję i właśnie z tego powodu nie wyobrażam sobie z nim dalszego istnienia (nawet gdyby odszedł od żony). Oczywiście jest jakaś tam mała opcja, że może być tak, jak on mówi i może zdarzyć się tak, że coś się zmieni i faktycznie udowodni, że to ja jestem tą NAJ. Ale ja już w to po prostu nie wierzę :). Żona go pogoni - to pewne. Już poczyniła kroki w stronę rozwodu od momentu kiedy o mnie się dowiedziała. Ale ja nie chcę ochłapów. Nie będę z facetem, który nie ma jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupota nie zna granic
jemu to powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
Jesteś żałosna i zawsze będziesz dostawała resztki ,bo na to właśnie zasługujesz!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmhkghfdc
niepotrzebne p[akowanie sie do dzieciatego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
brzydzę się takimi jak ty pusta idiotko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
czym się dokładnie brzydzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
twoim podejsciem do życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż i były kochanek
To nie takie proste się przesiąść z jednej rodziny do drugiej. Miałem podobną sytuację. Też to długo trwało, ale szło w kierunku zmian. Chciałem, żeby żona mogła się z tym jakoś oswoić, ułożyć życie, dziecko podobie. Nie byłem w stanie odejść z dnia na dzień. I właśnie wtedy usłyszałem do tej drugiej " że nie chcę ochłapów", więc dla mnie to był jasny sygnał, że ona traktuje to jako grę, że im bardziej moja żona ucierpi tym ona będzie bardziej górą. W jednym dniu zrezygnowałem z tych planów. Zostałem z żoną, a niedoszła kolejna towarzyszka życia czuje się oszukana i nadal niczego nie rozumie, widać nie jest dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
takie jak Ty są nic nie warte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
do: żona.. a może wpadniesz na coś bardziej konstruktywnego? do: Damascenka on oczywiście o wszystkim wie, bo na bieżąco go o tym informuję. problem chyba polega na tym, że mam resztki nadziei na to, że może coś z tego będzie. chociaż intuicja i to co już w życiu przeszłam (nieudane małżeństwo) każą mi patrzeć na wszystko o wiele bardziej sceptycznie niż jeszcze pare lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
do: Mąż i były kochanek ja nie życzę jego żonie źle. z naszego kontaktu wywnioskowałam, że ona chce się z nim rozstać i nawet jest wdzięczna, że wreszcie może. podejrzewam, że życie sobie również już poskładała inaczej. tylko nie rozumiem dlaczego tak długo trwa podjęcie u niego jakichkolwiek kroków. bo te, które czyni, są bardzo wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
szkoda czasu na ciebie dziecino....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż i były kochanek
Kogoś kto kupuje mieszkanie na wspólne życie trudno podejrzewać o pochopność. Napisałem Ci tylko, że juz raz w życiu słyszałem, że "nie chcę ochłpów i nie masz jaj" To wystarczyło. Nie mieści mi się w główie, że ktoś wiedząc, że jest na wygranej pozycji (kochanka), jeszcze ma pretensje, że tamta żona nie jest traktowana przeze mniie z buta. Druga niepokojąca analogia z Tobą to udowadnianie że "jestem NAJ". Jak słyszę, że kobieta ma takie wymagania wobec partnera to jest u mnie przegrana. Podobnie jak mówi, że lubi prezenty, komplementy itp.... Wyleczyłem się z próżności na rzecz uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież napisała, że wiąże nadzieje z człowiekiem, który zaczyna nowy etap życia i jest w separacji, więc nie rozumiem skąd te imperaktywyw Świętoszki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
do: mąż i były kochanek ok, rozumiem Twoje zdanie. być może niektóre moje zwroty zabrzmiały obcesowo. ale sedno jest jedno, a jak je nazwiemy to zazwyczaj kwestia tego ile mamy na to czasu i miejsca. jednocześnie podziwiam Twoją żonę i Ciebie również. chyba, że u Ciebie żona nie wiedziała o Twojej zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż i były kochanek - nie za ostro ? skąd pomysł, że ona chce być naj ? może muszę przeczytać wszystko od początku - le wydaje mi się, że ona napisała, że żona chce ułożyć sobie życie a to on nie jest pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż i były kochanek
No tak ale żeby autorka była zadowolona z nowego partnera on musi jeszcze podeptać tamtą , a autorce UDOWODNIĆ , że jest NAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tej sytuacji - jeśli dobrze ją opisałaś - wychodzisz na dobrze płatną dziwkę - i nie dziwię się ,że masz wątpliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem chyba polega na tym, że mam resztki nadziei na to, że może coś z tego będzie. Nadzieję na normalność z jego strony możesz mieć też po rozstaniu z nim. Nie musisz tkwić w tym układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djhfkjdsfn sd
maz i kochanek ciekawy glos w dyskusji i w sumie masz racje ale byc moze tylko w swoim przypadku podczytuje to forum i widze ze w podobnych opisywanych historiach kochanki sa najczesciej oszukiwane przez mezow ktorzy zaslaniaja sie odpowiedzialnoscia za dobro swojej rodziny i nie zamierzaja nigdy na powaznie zwiazac sie z 'ta druga', zastanawiam sie wiec jak odroznic tych ktorych slowo jest cos warte od permanentnych oszustow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
ma ją zgnoić? dlaczego sądzisz, że uważam, że on ma zgnoić żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż i były kochanek - dlaczego wszystko mierzysz swoją miarą ???? - Twoje doświadczenia nie muszą pokrywać się z doświadczeniamu innych ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
moje życie wyglądało jak wyglądało. oboje z mężem podjeliśmy decyzje o rozwodzie - takie rzeczy się zdarzają! i teraz potrafimy usiaść i pogadać - i jest o wiele przyjemniej niż w czasie gdy byliśmy fikcyjnym małżeństwem. być może jestem naiwna, bo stwierdziłam, że skoro mnie się to przytrafiło, to inne pary też tak może i mają. i on karmił mnie tym, że tak właśnie u niego to wygląda. tylko, że ja swoją sprawę doprowadziłam do końca. a on de facto swojej nie zaczął, bo to jego żona sprawę popycha stale naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
ale Ta cała Majka ,wiedziała w co się pakuje ,a oczekuje bycia tą najważniejszą ...a nigdy nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żono - wprawdzie wypiłam dwa drinki i zazwyczaj nie jestem niegrzeczn ale mówią krótko - idź spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka_83
droga żono, doskonale wiem, że nigdy nie będę najważniejsza, tak samo jak żaden facet w moim życiu nigdy już nie będzie ważniejszy od mojego dziecka. mąz i były kochanek uczepił się słów "będę NAJ" i drąży temat niesamowicie, a prawda jest taka, że chodzi o coś zupełnie innego niż to, o czym on pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona...;)
ale pamiętaj ona jest nadal żoną a Ty tylko kochanką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djhfkjdsfn sd
zona juz bez moralnych podjazdow, dosc kafeteryjnego belkotu nie na temat, kazdy kto ma choc troche rozumu widzi co doprowadzilo autorke do sytuacji w ktorej sie znajduje wiec daruj sobie, tym bardziej ze zapewne nie masz pojecia o czym mowisz rozumiem ze autorka jest sflustrowana sytuacja, moze jest tak jak maz napsial ze facet jest odpowiedzialny a moze jest tak ze ja oklamuje, zamiast pochopnych decyzji chyba powinnas rozwiac swoje watpliwosci, moze odejscie jest zbyt radykalnym krokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×