Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kosssssakkkkk

a mi podwyższono alimenty! Jak się odwołać?

Polecane posty

no tu już trochę przesadzacie z tym "porzucaniem dziecka" przez tatusiów... dobry kumpel mojego męża jest po rozwodzie (żona mu się puściła a następnie odeszła do kochanka) i co - mimo wielu prób i dowodów to żonka ma opiekę nad dzieckiem! A on ciągle zbiera na nią dowody, że słabo się małym zajmuje (to taka imprezowiczka co tylko mamuśce podrzuca synka i na balety), on sam spędza z synem jak najwięcej czasu, też go zabiera na różne wycieczki itp a jakoś nie może dostać opieki, bo takie mamy głupie sądy, że matka na pierwszym miejscu nawet jak ojciec jest dużo lepszym materiałem na opiekuna... i też płaci kolosalne alimenty mimo, że ona wyszła za mąż i dobrze jej się powodzi... Ale wiadomo - nie ma reguły, ojcowie są różni, ale w przypadku autora, jeśli jest tak jak pisze to byłabym po jego stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokument źródłowy z
Ja na nikim nie żeruję. Napisałam dziecko mam niepełnosprawne. Wiec wyobraź sobie, że 500 zł to za mało na miesięczne wydatki w aptece. Zażądałam 1700 zł bo mój mąż jest człowiekiem dobrze sytuowanym, takim którego stać na najnowsze Audi A6, willę pod miastem oraz egzotyczne wakacje z nową żoną i nowym dzieckiem na Kubę czy Samoa. Więc powiedz mi dlaczego skoro wiem, że go stać, że nie odbieram mu tym chleba z ust miałabym nie walczyć o LEPSZE ŻYCIE MOJEGO DZIECKA. Wybacz ale nie jestem taką altruistką jak Ty aby po rozwodzie męża z wszystkich jego łajdactw ( a rozwód orzeknięto z jego winy) rozgrzeszyć oraz odmawiać mojemu dziecku czegokolwiek. Sama mogę pracować tylko na pół etatu ponieważ muszę się zajmować moim chorym dzieckiem. Myślcie sobie o mnie co chcecie ale córka jest dla mnie wszystkim i ja nie pozwolę aby ktokolwiek ją krzywdził, nie pozwolę aby jej tatuś kiedykolwiek zapomniał o jej istnieniu co on z przyjemnością by uczynił. A w kwestii tego co napisałaś o byłych żonach, ich żerowaniu na obecnej rodzinie byłego oraz tym, że rozwody to wina wyłącznie ich fanaberii - w jakim świecie Ty żyjesz? No chyba, że dla Ciebie normą jest fakt, że świeżo upieczony tatuś zamiast po pracy przybiec do szpitala, w którym jego maleńkie dziecko walczy o życie woli się łajdaczyć ze są młodą kochanką. Wtedy rzeczywiście to ja jestem winna rozwodu! Mojemu dziecko należy się ze strony ojca dokładnie tyle samo uwagi i środków finansowych ile on wydaje teraz na swego drugiego syna. Ba jestem i tak na tyle dobrą byłą żoną, że nie żądam więcej bo nasze wspólnego dziecko w przeciwieństwie do jego syna jest CHORE. Jeśli będzie trzeba, jeśli sytuacja mnie do tego zmusi wyszarpię z kieszeni męża ostatni grosz - to on będzie przymierać głodem a nie moje dziecko. Jestem "skaraniem boskim" dla byłego męża bo zawsze dzwonię ( do skutku) kiedy spóźnia się na widzenia z naszą córką, zawsze przypominam mu o jej urodzinach, imieninach, o przelewach nie przypominam ( nie muszę) ale nie raz usłyszałam na co ja te pieniądze wydaje , dlatego właśnie zmuszona jestem gromadzić dokumenty źródłowe by mieć uzasadnienie naszych wydatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokument źródłowy z każda sytuacja jest inna, jeśli jest tak jak piszesz, że były maż taki bogaty a dziecko chore i tylko 500zł alimentów to jak najbardziej masz podstawy do tego aby zażądać większych alimentów, oby się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hop
Kobiety, skąd w was tyle nienawiści dla drugiej kobiety? Sama jestem po rozwodzie, oboje jesteśmy w nowych związkach, dogadujemy się jako tako... Ale jeżeli potrzeby mojego dziecka wzrosłyby to nie zawaham się ani trochę przed złożeniem wniosku o podwyższenie alimentów. Postarajcie się wyrobić sobie swoje zdanie o matkach dzieci naszych partnerów. mój ex mówił o mnie rózne rzeczy swojej nowej żonce. A kiedyś spotkałyśmy się przypadkowo u wspólnych znajomych i pogadałyśmy. Nagle okazało się, że ja jestem fajna i ona jest fajna. może dlatego też nie jest już żoną mojego ex ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokument źródłowy z - oczywiście każda sytuacja jest inna, ale ciebie nie usprawiedliwia taka agresywna postawa w tę drugą rodzinę, bo niby co Ci te dziecko zrobiło, urodziło się ZDROWE? to chciałabyś zapewne, żeby urodziło się CHORE, tak jak twoje? Żałosne, zbieraj sobie dokumenty źródłowe i zapamiętaj nigdy nie poczujesz radości życia jeśli nie zmienisz swojego nastawienia do innych kobiet ... A z drugiej strony pomyślałaś o tym, że tobie pisane jest takie życie, że to co teraz robisz i przez co przechodzisz wpisane jest w twoje życie ... Nie obwiniaj męża, że miał kochankę, bo wina zawsze leży pośrodku, widocznie nie był z niego taki h... jak o nim piszesz skoro założył drugą rodzinę i ma dziecko, widocznie zależało mu na tym, żeby mieć rodzinę, a z tobą może go to wszystko przerosło, przecież facet to też człowiek nie tylko świnia jak to opisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokument źródłowy z
Beata widzę, że wyrobiłaś sobie własną ideologię do mojego postępowania. Otóż przyjmij do wiadomości, że: 1. Nie ma we mnie odrobiny agresji czy złości w stosunku do syna mojego byłego męża, oczywiście zabolało mnie kiedy dowiedziałam się, że kochanka mojego jeszcze wtedy męża jest w ciąży, oczywiście poczułam przez ułamek sekundy żal o to, że to dziecko jest zdrowe. Ale to był żal do LOSU, do Boga a nie do tego dziecka. To dziecko jest niewinną istotą, którą ja szanuję, widziałam tego malca kilka razy i muszę przyznać, że jest przeuroczym chłopcem. Ciesze się, że moja córka ma brata, kogoś poza mną czy jej ojcem. Mam ogromną nadzieję, że w przyszłości kiedy ten chłopczyk podrośnie będzie miał DOBRY I REGULARNY kontakt z moją córką, bo ta dwójka jest rodzeństwem. Ja w każdym razie nie będę tych kontaktów utrudniała, nawet jest ich gorącą zwolenniczką. Moja córka jak już wspomniałam spotkała się z małym kilka razy i bardzo go polubiła; 2. Nie wtrącam się w nowe małżeństwo mojego byłego męża. Nie interesuje mnie co i z kim robi. Interesuje mnie jego kontakt z moją córką, bo ona czuje się z ojcem związana. Bardzo wyczekuje tych cotygodniowych spotkań, wiem że ojca kocha. Jego zasranym obowiązkiem jest opiekowanie się córką. Mi łaski tym żadnej nie robi. 3. Na rozwodzie nie domagałam się alimentów na mnie do czego gorąco namawiał mnie mój adwokat ( rozwód z wyłącznej winy męża, jego odejście w znacznym stopniu pogorszyło mój byt) nawet sędzia kilka razy zapytała czy jestem pewna, że tych alimentów nie chcę. Więc wiem, że miałam do nich prawo jednak uniosłam się honorem ( na tyle ile mogłam) i nic dla siebie z tego małżeństwa nie wyniosłam. Wyprowadziłam się nawet z córką z jego mieszkania, w którym mieszkałam przez 6 lat. Oddałam mu cała biżuterię, którą podarował mi przed i w trakcie naszego małżeństwa. Domagałam się wyłącznie środków dla naszego wspólnego dziecka. 4 Mam święte prawo byłego męża nazywać skończonym łajdakiem bo to, że mnie zdradzał przez 2 lata to nic. On mnie gorąco namawiał do starania się o dziecko kiedy miał już tę swoją kochankę. Był zachwycony kiedy byłam w ciąży, kiedy jednak okazało się na co choruje nasza córka diametralnie zmienił do niej nastawienie. Tego mu nigdy nie wybaczę, dlatego nim gardzę.Ale nie okazuje mu tego dla dobra naszej córki, Chcę żaby miała choćby przysłowiowego niedzielnego tatę. 5 Moją winą co powiedział mi prosto w twarz było to, że urodziłam mu chore dziecko, dlatego odszedł. Dlaczego wcześniej zdradzał? Bo chciał się czuć jak 100% facet - to też mi prosto w oczy powiedział. 6. Mojego byłego męża byłoby stać na poziom życia, który do tej pory prowadzi nawet gdybym zażądała 5 tys alimentów. Ale tego nie zrobię, wnioskuję o 1700 liczę na 1400, napiszę tu po rozprawie ile zostało przyznane mojej córce. 7. Nie uważam, żeby druga żona byłą z definicji zła. Wiem, że różne sytuacje się zdarzają a nikt z nas kto chodzi po tym świecie nie jest krystalicznie czystym. Rozumiem, że była zakochana w moim mężu, tym motywuję jej postępowanie. Ja do niej jako do 2 żony mojego byłego męża "nic nie mam" ale przyznam szczerze miałam jako do kochanki mojego męża. Ja się ich obecnym życiem nie zajmuje, mam swoje życie, swoje sprawy, ale jej mąż jej ojcem mojego dziecka i ja o tym nie zapomnę. 8. Sama sprawiasz wrażenie kobiety, której pierwsza żona męża "zalazła za skórę", Oczywiście nie znam Cię i mogę się mylić ale bije od Ciebie taką aurą. Moja córka ma szansę na w miarę normalne życie, ale to wymaga pokaźnych nakładów pieniężnych zarówno na ciągłe leczenie jak i rehabilitacje i moim moralnym obowiązkiem jest o te środki walczyć. Sama także pracuje, co prawda na "pół etatu" jest to jednak wolny zawód i środki finansowe z niego czerpane są na przyzwoitym poziomie. Ja utrzymuje się sama, gorsza z alimentów córki nie przeznaczam na siebie więc sobie wypraszam spekulacje na temat jakobym żerowała na byłym mężu i jego obecnej rodzinie. Jestem poważną 32 letnią kobietą, która ma na tyle godności własnej aby nie być niczyją "utrzymanką". Jeszcze raz powtórzę zbieram wszelkie rachunki, które otrzymuję za rzeczy nabyte dla córki. Bo mój szanowny eks małżonek swą postawą mnie do tego zmusił Poza tym, żeby nie było żyję od jakiegoś czasu w nowym związku z uczciwym człowiekiem mam więc swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokument źródłowy z
Muszę jeszcze odnieść się do jednej rzeczy "Nie miej pretensji do męża za to, że miał kochankę". Nie wiem jak reagować na takie słowa śmiechem czy płaczem. Dziś jest mi to już obojętne ale wtedy nie było, każdy emocjonalnie zrównoważony człowiek miałby pretensje o to, że jego małżonek, który codziennie miłość deklarował, słowem nie wspomniał jakoby mu czegoś w małżeństwie BRAKOWAŁO, który snuł cudowne plany na przyszłość kiedy to w końcu długo wyczekiwane dziecko się narodzi, który jest dla Ciebie całym światem ma KOCHANKĘ ( regularną kochankę). Chyba tylko TA KOCHANKA nie miałaby wtedy pretensji. Kochanka nie ponosi odpowiedzialności za to, że mąż mnie zdradzał bo on był za to odpowiedzialny. Kochanka jak kochanka po prostu była. Ona mi przed Bogiem niczego nie obiecywała. Jej wyłączną winą był jedynie fakt bycia kochanką, kobietą ( w znaczeniu przedmiotowym a nie podmiotowym) z która mąż mnie zdradzał. Tą kochanką mogła być równie dobrze inna kobieta. Ja więc do tej właśnie kobiety pretensji nie mam, miałam pretensje do męża, że na kochankę się zdecydował. Gdyby nie fakt posiadania córki, zerwałabym wszelkie kontakty z byłym mężem, bo to oszust, kłamca i skończony egoista. Po tym jednak co tu napisałam doszłam do wniosku, że jest we mnie jakaś wina, jest to naiwność. Jak głupia wierzyłam w każde słowo męża, nabierałam się na każde kłamstwo, kochałam tego człowieka bardziej od siebie samej po tym jednak co powiedział i jak zachował się w stosunku do swojej ( do jego właśnie w tym aspekcie bardziej niż mojej) córki miłość przerodziła się w nienawiść, potem to uczucie ewoluowało w kierunku pogardy. Może za kilkanaście lat kiedy moja córka będzie pełnoletnią kobietą, mam nadzieję samodzielną nie będę już musiała w ogóle myśleć o byłym mężu ( a dziś muszę choćby po to aby przypominając mu o jej imieninach zrobić córce przyjemność). To mój ostatni poste na ten temat. Wybacz autorze, że nie odniosłam się wprost do Twojego tematu. Jeśli masz ograniczone środki finansowe na wszystkie swoje dzieci, jeśli Twoja żona rzeczywiście przesadza z roszczeniami w stosunku do Twojej osoby to radzę Ci się odwołać. Jednak zabezpiecz się w skutecznego adwokata. Bo wiem, że samotne matki często ( jednak nie zawsze) z samej definicji mają w sądzie "taryfę ulgową". Mnie samą sędzina namawiała na ubieganie się alimentów dla mnie, o co najmniej spłatę za mieszkanie. Walcz o dobro swojej córki, okazuj jej miłość i zrozumienie. Ona kiedyś urośnie i zda sobie sprawę, kto tak na prawdę zabiegał o nią, komu zależało na jej dobru:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokument źródłowy - przepraszam Cię z góry, ale ja mam trochę inną filozofię życia, którą sobie wyrobiłam. Może jestem zbyt surowa, ale tak na prawdę nie chcę nikogo oceniać - każdy odpowiada za siebie. Natomiast, muszę Ci napisać, że od momentu, kiedy dowiedziałam się, że jestem chora na raka doznałam jakby "oczyszczenia" - tzn. zmieniłam się, gdyż patrzę na siebie i na ludzi z zupełnie innej perspektywy. To co ludzie wypisują to jest zwykła zazdrość, zawiść, nienawiść, chciwość, a na dokładkę te wszystkie złe cechy jakoby usprawiedliwiają, aby czuć się, że przecież ja, taka czy taki nie jestem. NIEPRAWDA. Wiem, że nie można zazdrościć, krzywdzić innego człowieka nawet w dobro drugiego, gdyż to nie jest usprawiedliwione. Patrzę na ludzi i zadaję sobie pytanie bardzo często - dlaczego ludzie nie są sobą tak zupełnie spontanicznie, dlaczego udają kogoś kim tak naprawdę nie są. Wtedy ten świat byłby zupełnie fajny:) Walczę z chorobą dla moich dzieci, bo gdy dowiedziałam się co ja mam za choróbsko w sobie - pierwszą moją myślą było... Boże, a co się stanie z moimi dziećmi? I wiesz co? Nie obwiniam nikogo za moją chorobę, nie obwiniam Boga, że taki zgotował dla mnie los, bo ciężko mi jest odkąd pamiętam, ale nie będę teraz pisać mojego życiorysu - tylko dziękuję Bogu za to, że jeszcze jestem z moimi dziećmi, z ludźmi których kocham, że świeci słońce, że mogę przeżyć kolejny nowy dzień jaki dostałam w darze, jakby nie było od losu... jestem bardzo wdzięczna i dziękuję Mu za to wszystko czego doświadczyłam, bo nie byłabym tym człowiekiem, jakim jestem teraz. I wolę nie MIEĆ ale BYĆ. Ludzie, którzy są do mnie podobni wiedzą o czym piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkowalnia
dokument, nie tłumacz tym cepom swoich racji, oni i tak tego nie pojmą swoimi zasranymi ptasimi móżdżkami :) dla każdej następnej żonki, kochanki czy innej łajzy będziesz tylko sępem chcącym wyszarpnąć jak najwięcej kasy na nieusprawiedliwione niczym wydatki, zapewne na swoje ciuchy i kosmetyki :D nie wysilaj się, one zajarzą o co Ci biega dopiero gdy same zostaną kolejnymi eks :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×