Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Co do samochodu to wozek wejdzie bez problemu, poza tym samochod ma moj facet wiec czeste wyprawy samochodem raczej mi nie grożą. Co do sprawdzenia wózka na żywo to u nas w Słupsku marne szanse... Zdarzało mi się jeżdzić wózkami ze skrętnymi kołami i szlak mnie trafiał gdy chciała\y jechać w swoją stronę bo jak wiadomo drogi i chodniki to makabra... Wózek ten jest dużo lżejszy niż TAKO który chciałam kupić. A muszę go wnosić na 1 piętro więc to jest duży plus który za nim przemawia... Może w jakimś sklepie uda mi się dorwać podobny i go popróbować bo wózek za 2 tygodnie chce mieć już w domu żeby ewentualnie pozbyć się "smrodku" nowości. Dzięki za rade żeby poszperać po ceneo nie wpadłam na to :) W czwartek mój mnie wkurzył okropnie bo jest myśliwym to akurat mi nie przeszkadza, ale nie dość że przyjeżdża co 2 tygodnie więc za tydzień wypada jego przyjazd to wymyślił sobie że jedzie w sobote na całodniowe polowanie z koła. Nie dociera do niego fakt że chcę spędzić z nim czas. Teraz chodzi też cały czas na polowania ale mi nie przeszkadza bo i tak go nie ma... Nie wiem jak mam do niego przemówić... Najchętniej to skopałabym mu tyłek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Widzę, że jak nie urok to sr..., każda ma swoje dolegliwości w nocy, ahh!! Ja pierwszy raz od kilku dni nie miałam zgagi- hurrra:D Może brzuch się obniżył? Czuje się rewelecyjnie, choć do WC i tak wstałam 5 razy, ale to już pikuś ;) Widzę temat depresji przedporodowej- miałam takie chwilowe załamanie, może nie takie jak opisane teraz u nas, ale wyrobiłam na zakręcie- staram sobie uzmysłowić, jak bardzo dziecko dowartościuje moje życie i uczyni je ciekawszym, stworzy powód dla lepszego "ja". Staram się skupiać na pozytywach, ale nie mam pojęcia, co w głębokiej depresji pomaga, ale mam nadzieję, że minię i życzę dużo siły w zwalczaniu tego stanu, który niemniej jednak jest tak samo naturalny jak radość z ciąży, będzie dobrze- musi :*!! Wózek ładny, ale wydaje mi się że na teren pozamiejski koła będą za cieńkie, i w zimę może być problem. Już kilka razy słyszałam, że w takich terenach sprawdza się xlander. Natomiast jeżeli chodzi o wózki klasyczne, to moja koleżanka mieszka w mieście, ale na nowo wybodowanym osiedlu, gdzie jest wyboisto i chwali sobie ten wózek: http://allegro.pl/wozek-roan-marita-2w1-torba-folia-kurier-gratis-i2740992040.html. Ważna jest też kwestia, czy poruszanie będzie tylko autem poza miejsce zamieszkania, czy też autobusem- chodzi mi o funkcjonalność. Na pewno kupowałabym po tym jak na żywo obejrzę i zobaczę, bo swojego czasu też byłam zdecydowana, dopóki nie dotknęłam- czar prysł w ciągu 5 sekund. Może jutro pojadę zobaczyć 7 dniową Dzidziuchę :D:D:D Miłego weekendu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita ten wózek ROAN jest super też bardzo śliczny a w dodatku jak ma rekomandacje od koleżanki to wogóle super... Też się zastanowie nad tym modelem. Szkoda tylko że nie ma fotelika w zestawie :( ale może osobno można dokupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi80, totalnie nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi. Ograniczyłam nawet kontakty telefoniczne z moją najlepszą przyjaciółką do minimum, bo ciągle u mnie to samo, więc mi jej szkoda, że musi tego wysłuchiwać. Cio do twoich drętwień i bóli, to są one jak najbardziej normalne i nie martw się, nie grozi ci nic ani twojemu maleństwu. Miałam tak w poprzedniej ciąży. Budziłam się w nocy i nie czułam ręki ani nogi, do tego ten potworny ból. Jam przewracałam sie na drugi bok, zaczynało się to z drugiej strony. Niestety dolegliwości te mijają dopiero po porodzie :-/ Iwka78, masz rację, jak ktoś już przechodził kiedyś to depresyjne piekło, jest w stanie rozpoznać zbliżające sie symptomy i gdy życie idzie normalnym torem (nie trzeba leżeć), można zrobić wszystko by się nie pogłębiło, bo wtedy nikt już sam sobie nie poradzi. Ma to związek z zaburzonym przekazem neuroprzekaźników w mózgu czy coś takiego. Z grypy też nie można wyleczyć się siłą woli tylko lekami i niestety tak to już jest. Czekaq mnie jeszcze 5 tygodni leżenie i przeraża mnie ta perspektywa. A ty nie miej żadnych wyrzutów co do ewentualnej "wiochy" na porodówce, bo to ty jesteś najważniejsza i twoje potzreby a z tymi ludź mi mozesz już nigdy się nie spotkać. Szkoda, że twoja mama i mąż nie rozumieją twojego stanu. Co do męża można jeszcze zrozumieć, ale mama??? Z czym ona ma problem?? Z tym, żeby pogodzić się z utratą młodości i funkcją babci? To świadczy o jej niedojrzałości i jest przykre, bo ona nie widzi w tym ciebie tylko siebie. Kiedy zaszłam w pierwszą ciążę przeszłam koszmar z moim ojcem, też zachowywał sie jak niedojrzały ...nie będę przytaczać epitetów. Teraz jest ok i strasznie kocha swoje wnuki. Dziewczyny u mnie dzisiaj kończy sie 35 tydzień, ale od wczoraj zaczęły mi się kłucia w szyjce macicy, jakby ktoś wbił mi szpilę, trwa to chwilę i przechodzi, po jakimś czasie jest to samo. Czy któraś z was też tak ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita, teraz to chyba urok bardziej, bo sr.... byłaby błogosławieństwem przy tych zaparciach, he, he...! :-P Przydałoby się też np. posikać z radości porządnie, bo spuchnięta jestem jak balonik. Agabi, takie kłucia są normalne, podobno dziecko nasiska główką na szyjkę. Tak czytałam. Ale nie wiem jak w twoim przypadku ciąży zagrożonej. A co do mojej mamy, to faktycznie specyficzna osoba. W styczniu zmarł mój tata i ona po tym posypała się ze zdrowiem mocno. Jest to dla niej nowa sytuacja, bo była w pełni sprawna, a teraz z trudem porusza się o kuli, do tego samotność w czterech ścianach. No i wiek swoje robi, 68 lat. Rozumiem, że liczyła na moją pomoc, której niestety, nie bardzo mogę jej udzielić ze względu na swój obecny stan. No ale cóż. Tak wyszło. Innej rodziny brak. Nie żebym ją tłumaczyła, bo dla mnie jej podejście też jest bardzo przykre, szczególnie, że jestem jedynaczką, ale staram się zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agabi, ech, "byłam tam", że tak powiem...też nie chciało mi się kontaktować nawet telefonicznie z innymi. dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że czasem należy się zmusić/przemóc, aby wykręcić numer albo odebrać telefon, bo to mi mimo wszystko pomagało. zazwyczaj zaczynałam od tego, że "nie chce mi się gadać co u mnie ale z chęcią posłucham co u Ciebie" :-) a że z przyjaciółmi można sobie na takie komentarze pozwolić no to sru i jedziemy... pozwalało mi się to oderwać od mojej skiszonej rzeczywistości :-) teraz stosuję ten chwyt na potęgę kontaktując się z bezdzietnymi koleżankami, dla higieny zdrowia psychicznego właśnie:-) aha, i mnie dopadają podobne bóle/kłucia. ogólnie czuję nieciekawe sensacje w tamtych okolicach ostatnio, więc jest szansa, że to również "normalne" :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...taka dygresja- scenka z mojego życia rodzinnego, która właśnie ma miejsce: poprosiłam M, aby wyjął rzeczy z pralki i zaniósł na balkon, gdzie będę mogła je wywiesić (za ciężko już dla mnie). nawet się zgodził to zrobić. fantastycznie! tyle, że zamiast przełożyć wszystkie ciuchy do miski i wynieść je na raz, wyjmuje już 3partię z pralki i nosi je w rękach....i tak oto prosta czynność, która normalnie zajmuje od 5 do 10min, mojemu M zabrała już ich 20....po zwróceniu mu uwagi,kontynuuje ten bezsens tylko po to, aby mi się postawić...dlaczego faceci są tacy dziwni..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi masz rację z tym, żeby nie gadać w ogóle o sobie :-) A co do męża, to bardzo rozśmieszył mnie twój wpis, bo wypisz - wymaluj, mój ma podobnie. Poprosiłam mojego, żeby umył podłogę w łazience i wyobraźcie sobie, że ja zdążyłam wykąpać naszą roczną córcię a on za ten czas wypucował skrawek metr na metr. Tak się wkurzyłam, że wyrwałam m u tą ścierkę i zaczęłam sama zmywać ucząc go przy okazji. Gdybym chciała w ten sposób sprzątać w takim tempie, to miałabym wieczny syf i nic poza tym nie byłoby zrobione - nie ugotowane, dzieci nie dopilnowane itp. :-p Śmieję się, że jedna strona komody dawno zarosłaby brudem zanim skoćzyłabym myć drugą jej stronę. Z jednej strony mnie to śmieszy, że mój mąż, właściciel firmy transportowej, bardzo zaradny i dorosły człowiek, odpada przy takich zajęciach w przedbiegach. Tym bardziej jest mi trudno leżeć, bo wiem, że wszystko chętnie zrobiłabym sobie sama i trudno mi zapanować nad perfekcjonizmem, no ale nic. Trzeba sobie jakoś radzić. Iwka jeszcze jedno apropo twojej mamy. Rozumiem, ze jest samotna i schorowana, ale ty masz prawo do swojego życia i szczęścia. Jeśli nie teraz urodzisz, to kiedy??? Ona powinna się z tego cieszyć i cię wspierać. Być może dobrze byłoby rozważyć zatrudnienie kogoś dla niej do pomocy albo skorzystać z pomocy [pielęgniarki środowiskowej? Wiem, ze instytucje również pomagają w takich sytuacjach, tylko trzeba pochodzić i popytać. Poza tym małe dzieci wprowadzają wiele radości i zobaczysz, ze jak się już pojawi, to pokocha je całym sercem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agabi ja tez mam szpilki w ... chyba normalne, ale nieprzyjemne. Widzę, ze wszyscy juz kupuja bryki :) ja tez zamówiłam swoją. U mnie nie ma tych modeli co w Polsce :( ale znalazłam swojego faworyta jeszcze zanim byłam w ciązy :). http://www.pramworld.co.uk/quinny-buzz-3-2012-cabriofix-pack-rebel-red dokupiłam jeszcze spiworek z tej samej serii. Cena przerazająca, ale chyba wszystkie tutaj cos koło tego:/. Co sądzicie :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi80 ja też mam drętwienia od biodra w dół jak długo leżę na boku ,tyle ,że lewym. Natomiast w zależności od strony na której leżę zawsze drętwieją mi 3 palce od ręki. W poprzedniej ciąży też tak miałam więc ok. Wózek retro bardzo mi się podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm dziewczynki ja tez mam bóle ale no coz trzeba przecierpiec 32tydz +5kg:))a dzis nawet ze swoim brzuszkiem przejechalam 24km na rowerku:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór My dziś z M spacerowaliśmy a później do moich rodziców pojechaliśmy, M pomagał w wylewce przed domem, także teraz "pada" bo taka fizyczna praca to dla nie bankowca jednak nie codzienność ;) Za to ja chyba teraz przeziębienie łapię, M puściło i teraz chyba mnie przemęczy, tylko czym tu się leczyć .. ? Pomijam już to że ostatnio pisałyśmy o zgadze - ja "chwaliłam" się że to mnie nie dotyczy i co ? Od tamtej pory mam niekończącą się zgagę grrr ! :( lulita Byliśmy z M na takich fajnych warsztatach i właśnie ten wózek był prezentowany, osobiście nie przypadł mi do gustu, ze względu na trzy koła które jakoś najzwyczajniej nie podobają mi się, cena również jest dla mnie ważna więc był to drugi powód który go u Nas dyskwalifikował, ale prawda jest taka że wózek ma bardzo wysokie noty, jest bardzo chwalony, super lekki, super łatwy w obsłudze i jeszcze ta maksymalnie składająca się gondola (na płasko!) - ogólnie jeżeli kogoś stać i trzykołowce są dla niego ok to uważam wózek za rewelacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to teraz na temat wózków się nie wypowiadan. Ja mam już od połowy września stoi w salonie i czeka z tym że ja kupiłam używany, nowy ok 4000 zł. A że ja i tak głównie jeżdżę autem to wózek podejrzewam będę używać tak jak poprzednio czyli sporadycznie. Szpilki w dole mi też się zdarzają w ogóle w dole brzucha jak pojadę do miasta i polatam trochę to w drodze powrotnej mam już problem ze sprzęgłem, tak mnie boli że szkoda gadać.I otwieram bramę wjazdową zgieta w pół i ledwo idę do domu. Skąd to?? Cholera wie. Ale żadnych zmian nie ma szyjka nadal trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tylko chciałam Wam napisać że również mam to kłucie w kroczu, czytałam o tym że może to być przyczyną nacisku dziecka, ogólnie jest to dla mnie coś nowego i pomimo tego że niby jest to normalne niekiedy zastanawiam się "czy tak to jest odczuwalne" to kłucie jest dość bolesne, chwilowe ale nawracające kilkakrotnie w ciągu dnia. Miłej nocy a przede wszystkim odpoczynku i spokojnego snu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie wozek wydal mi sie kluczowy, poniewaz nie mamy auta. Wszystkie trasy do sklepow itp. na 3 kolkach :). Zaoszczedzilsmy za to na uzywanym przewijaczku i lozeczku i mamy wymarzoną brykę :). Do mam z Uk: bardziecie rodzic w oddziale poloznych czy szpitalnym? Bo mam wybór i sama nie wiem, mysle tez o basenie.... Ktoraś sie decyduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Ja dziś w nocy cierpiałam z powodu potwornego bólu bioder oraz bólu podbrzusza przy przekręcaniu. "Szpilki" czułam póki co kilka razy i to bardzo krótko, ale jest to rzeczywiście dziwny ból. mama_ ty masz tylko +5kg? Rany, to chyba rekord! :) A rowerek to chyba stacjonarny? My się wczoraj ruszyliśmy z domu oglądać mebelki - zaplanowałam to tak by chodzić jak najmniej - niestety wizyty w sklepach załamały mnie - jednak żadne meble, które wybrałam przez internet, na żywo mi się nie podobają - z tym niby faworyckim Meblikiem włącznie :( Czas ucieka, na meble czeka się ok 6 tyg, a my nadal nie wiemy co kupić. Tu w Wawie mam już łóżeczko i komodę z IKEI i nic więcej nie potrzebuję, ale nie mam zupełnie mebli do gdyni - a to tam będziemy mieszkać większość czasu. Co do wózka - mamy wybrany Teutonia Be You, ale wczoraj jeszcze oglądaliśmy przy okazji Hartan Topline S - też z przekładaną rączką i skrętnymi kołami (nam na tych dwóch funkcjach zależy). Hartan jest bardziej przyjazny pod kątem łatwości użytkowania - te systemy są mniej toporne niż w teutonii. jednak Teutonia bije Hartana w kwestii miejsca zajmowanego przez złożony wózek - także jednak zostajemy przy pierwszym wyborze. A później byliśmy na pysznym lunchu ze znajomymi - po tygodniu siedzenia/ leżenia w domu to było jak święto :)) Miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
lulalita, wózek wygląda super, a czy podnóżek w spacerówca podnosi się do poziomu - chodzi mi o to czy dziecku nie będą podczas drzemki nóżki wisieć? To dosyć ważne podobno. Mnie się ten wózek podoba bardzo, choć dla mnie odpada z uwagi na te nasze kryteria, które sobie ustaliliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agabi, ja od kilkunastu lat żyje z depresją. Były takie momenty w moim życiu, że ledwo wyszłam żywa teraz po tym wszystkim potrafię już z nią żyć. Wydaje mi się, że całkiem dobrze mi idzie. Mam swoje sposoby aby się nie poddać tylko mój mózg wówczas kieruje mną tak, że nie pozwala mi ulec tej autodestrukcji i wsiadam w auto i jadę do ludzi. Nie powiem, nie raz jadąc myślałam , żeby wjechać pod jakiegoś tira.. Ale to po śmierci Syna. Teraz w środę mija rok , jak jest Aniołkiem i chyba gdyby nie fakt, że Obiecalam Mu brata to pewnie już bym była po tamtej stronie. Tylko ja zawsze dotrzymuje słowa i teraz bliźniaki trzymają mnie przy życiu. I zawsze staram się znaleźć coś pozytywnego w całej depresyjnej rzeczywistości.. Żaden lek ani lekarz mi nie był w stanie pomoc. Radziłam i radzę sobie sama. Ty też możesz a ja będę trzymać kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie niedzielnie:-) Wczoraj w końcu udało się nam odprawić Zuzi drugie urodzinki:-) bylo super choć czuję się potwornie zmęczona niestety.była tylko najbliższa rodzinka a to i tak w sumie 15 osób jest. U nas już 36 tc trwa bo termin mi się przesunął na 7.12. mam chwilowe braki tchu i to jest chyba najgorsza z możliwych dolegliwości jak na razie. Zuza była wyczekiwanym dzieckiem bardzo z moim M czekaliśmy na jej urodziny i myślałam że baby blues mnie nie będzie dotyczył....i jak bardzo się pomylilam niestety.mój M przez 2 tygodnie praktycznie sam zajmowal sie małą aż w końcu powiedział mi że on mnie teraz nie potrzebuje tylko córeczka dla ktorej jestem całym światem-to był kop w d... i to taki potężny.Mam nadzieję że teraz będzie inaczej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia85, ja też mam problemy z oddychaniem. Szczególnie w nocy. Jak położę się wyżej, to jest mi łatwiej oddychać, ale potwornie boli kręgosłup. Kładę się więc płasko, ale wtedy właśnie mam problem z oddechem. Jakoś szczególnie nie odczuwam "kłócia" o którym piszecie... Nie wiem, czy to dobrze, czy źle... Natomiast brzuch mnie ciągnie, głównie przy zmianie pozycji w czasie snu, ale też jak siedzę i wstanę itp. Generalnie czuję się na tyle kiepsko, że cały tydzień nie robię prawie nic, zrezygnowałam z ćwiczeń, bo zwyczajnie nie daję rady. Może to już bliski koniec TEGO stanu...? Mam cichą nadzieję, że tak ;) Trochę mam kiepski nastrój, bo wlazłam rano na wagę i już 11,5 kg do przodu, a tu jeszcze miesiąc. Tyję teraz bardzo szybko. Możliwe, że przez brak ruchu, no i nie oszukujmy się, jem więcej :( Zjadłam rano pożegnalny kawałek ciasta i powiedziałam sobie stop. Warzywka, zupki itp. będą grane. Boję się, że nie zgubię tej nadwagi po porodzie, a nadmierny przyrost kilogramów w ciąży zaszkodzi dziecku... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Hej Dziewczynki! Któraś z Was pisała, że w drogerii Natura są promocje na kosmetyki NIVEA? Czy pamiętacie do kiedy ta promocja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Dzidka już wiem że to Ty pisałaś o tych promocjach. Może pamiętasz do kiedy są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć piszę z zapytaniem. Ostatnią miesiączkę miałam 14.10.2012 r dnia 25.10.2012 w 12 dniu cyklu kochałam się z mężem.. Chciałam zapytać czy jest prawdopodobieństwo zajścia w ciąże i kiedy mogę zrobić test ciążowy? Wiem, że na opakowaniu jest napisane że 6 dni od zapłodnienia, ale to i tak nie pokazuje a jestem po prostu bardzo ciekawa czy moge się spodziewać dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, nie przejmuj się. jak możesz nie zrzucić kilku kg? już po porodzie ubędzie Ci z min 6kg, a resztę wyssie z Ciebie Ania :-) a jeśli nie czujesz tego dziwnego kłucia (podejrzewam, że to może być mimo wszystko strzał z główki w pęcherz...) tylko Ci można pozazdrościć, bo to mało fajne uczucie. dołączam do grona bezdechowców. chociaż najczęściej dopada mnie to w ciągu dnia (w nocy nie mogę oddychać przez zapchany nos), muszę się wtedy wyprostować i trochę pomaga. również jestem zmęczona i nic mi się nie chce, a do tego jestem już w stanie zasnąć nawet na stojąco, bez względu na to, ile spałam w ciągu nocy, czy dnia. brzuch również "ciągnie" przy każdej zmianie pozycji, nie tylko w czasie snu. czasem mam wrażenie, że moja macica po prostu eksploduje-w końcu wszystko ma swoje granice.muszę się jednak zebrać w sobie, bo mam chyba ze 3tony prania ciuszków przed sobą- dostaliśmy w ubiegłym tygodniu od siostry M i jej koleżanki...zostawiam sobie tę przyjemność na nadchodzący tydzień.mocy, przybywaj! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się przeziębiłam :( to znaczy nie czuję się bardzo źle ale mam zapchany nos, nie wstaję dziś w łóżka i M dotrzymuje mi towarzystwa :) mam nadzieję że się nie pogorszy i wyleżenie coś da. Iwka Ja się nie ważyłam od tygodnia, jutro już najwyższy czas będzie wejść na wagę, w ostatnich tygodniach zauważyłam dość spory przyrost wagi, miałam plus 8, teraz pewnie z 9 będzie na pewno. To jest już ostatnia prosta, dziecko przybiera najwięcej na wadze więc pewnie dlatego więcej tyjemy, głowa do góry, na pewno po ciąży szybko dojdziesz do siebie :) myślę że akurat ja będę zmuszona do diety, bo samo "nie pójdzie w dół" - twierdzę tak znając siebie, w razie czego dotrzymamy sobie towarzystwa w dietkowaniu :) Optimum Myślę że masz dużą szansę aby być w ciąży :) ale prawda jest taka że powinnaś uzbroić się w cierpliwość i poczekać do terminu spodziewanej miesiączki aby wykonać test, nawet jeżeli wypadnie pozytywnie to z własnego doświadczenia powiem że warto również wówczas poczekać z wizytą do 7-8 tygodnia ciąży aby lekarz bez większego problemu potwierdził ciążę :) u mnie było tak że byłam niecierpliwa i przy pierwszej wizycie około 5 tyg ciąża została potwierdzona ale "szans" na nią mi nie dawano, nie było widocznego zarodka ani bijącego serduszka. Bądź cierpliwa, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszacie mnie tym że również "nie macie na nic siły i ochoty", przynajmniej nie jestem sama i tłumaczę sobie że to "taka przypadłość" pod koniec ciąży ;) Na mnie cały czas czeka gruntowne sprzątanie mieszkania a myciem okien, wciąż zwlekam z braku sił i ochoty... ale w tym tygodniu muszę sie wziąć bo później z siłami może być tylko gorzej. Ogólnie myślę że i tak nie czuje się najgorzej a leci mi już 36 tydzień, brak tchu i oddechu, trudność w przybraniu odpowiedniej pozycji, ogólna ciężkość itp a pewnie mogłoby być gorzej, ostatnio doszłam do wniosku że najlepiej się czuje kiedy chodzę, stoję, spaceruję :) tylko cały czas tak nie mogę bo siły też już szybciej opadają. Dziewczyny trzeba się wspierać, jeszcze troszkę nam zostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, wracaj szybko do zdrowia :-) Optimum, nie zrozum mnie źle, ale nasze odpowiedzi mogą być mniej precyzyjne niż test ciążowy po 6dniach....możesz być, ale nie musisz...jeśli cykle masz regularne, wiesz również mniej więcej, kiedy miałaś owulację (w którym dniu cyklu). jeśli nie- pewnie poznajesz ją po objawach. na tej podstawie możesz podejrzewać, czy 12dc to był TEN DZIEŃ ;-) w każdym razie, musisz uzbroić się w cierpliwość :-) ja miałam cykle regularne,30-31dniowe, wiedziałam kiedy mam owulację, i dziwnie czułam, że "się udało" długo zanim zrobiłam test (choć mimo wszystko jego pozytywny wynik wywołał u mnie szok ;-) życzę Ci powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×