Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość Rybka841123
Dzięki dziewczyny za odpowiedź w sprawie ściągania pokarmu po karmieniu, widzę, że jednak nikt nie stosuje takich metod w poradnikach o laktacjach też nie udaje mi się znaleźć takiej informacji. Mam jeszcze pytanie do dziewczyny które przechodziły zapalenie piersi. Czy czujecie w miejscu gdzie bolała was pierś, jakieś zgrubienie? MI już gorączka i ból przeszła, ale nadal wyczuwam stwardnienie w tym miejscu, jakby ciągle jakiś zastój był pomimo ciągłego przystawiania do piersi i odciągania laktatorem. Spadek laktacji jest spory, przed zapaleniem udawało mi się odciągać z tej piersi 120ml, teraz tylko 40ml :( Któraś ma jakieś sprawdzone metody na tą przypadłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka841123
Dzięki dziewczyny za odpowiedź w sprawie ściągania pokarmu po karmieniu, widzę, że jednak nikt nie stosuje takich metod w poradnikach o laktacjach też nie udaje mi się znaleźć takiej informacji. Mam jeszcze pytanie do dziewczyny które przechodziły zapalenie piersi. Czy czujecie w miejscu gdzie bolała was pierś, jakieś zgrubienie? MI już gorączka i ból przeszła, ale nadal wyczuwam stwardnienie w tym miejscu, jakby ciągle jakiś zastój był pomimo ciągłego przystawiania do piersi i odciągania laktatorem. Spadek laktacji jest spory, przed zapaleniem udawało mi się odciągać z tej piersi 120ml, teraz tylko 40ml :( Któraś ma jakieś sprawdzone metody na tą przypadłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Domi, bardzo Ci współczuję. Mój synek też miał po urodzeniu wenflon w główce, tak mi go szkoda było :( Jedyne pocieszenie, że dzieci nie będą pamietac tych złych przeżyć. Marcyś87 - leczę się maścią z ketokonazolem, do tego synkowi przecieram buzię nystatyną kilka razy dziennie. Ponadto czosnek w kapsułkach no i zero słodyczy, nawet cukier odstawiłam. A i jeszcze rada doświadczonej doradcy laktacyjnej dla mam, którym po karmieniu tak bieleją brodawki (od zassania) - witamina B6. To sinienie brodawek jest bardzo bolesne, a witamina pomaga no i nie szkodzi dziecku. Justi - mustela, medela, zmęczenie jednak daje znać o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Domi, bardzo Ci współczuję. Mój synek też miał po urodzeniu wenflon w główce, tak mi go szkoda było :( Jedyne pocieszenie, że dzieci nie będą pamietac tych złych przeżyć. Marcyś87 - leczę się maścią z ketokonazolem, do tego synkowi przecieram buzię nystatyną kilka razy dziennie. Ponadto czosnek w kapsułkach no i zero słodyczy, nawet cukier odstawiłam. A i jeszcze rada doświadczonej doradcy laktacyjnej dla mam, którym po karmieniu tak bieleją brodawki (od zassania) - witamina B6. To sinienie brodawek jest bardzo bolesne, a witamina pomaga no i nie szkodzi dziecku. Justi - mustela, medela, zmęczenie jednak daje znać o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Domi, bardzo Ci współczuję. Mój synek też miał po urodzeniu wenflon w główce, tak mi go szkoda było :( Jedyne pocieszenie, że dzieci nie będą pamietac tych złych przeżyć. Marcyś87 - leczę się maścią z ketokonazolem, do tego synkowi przecieram buzię nystatyną kilka razy dziennie. Ponadto czosnek w kapsułkach no i zero słodyczy, nawet cukier odstawiłam. A i jeszcze rada doświadczonej doradcy laktacyjnej dla mam, którym po karmieniu tak bieleją brodawki (od zassania) - witamina B6. To sinienie brodawek jest bardzo bolesne, a witamina pomaga no i nie szkodzi dziecku. Justi - mustela, medela, zmęczenie jednak daje znać o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka841123
Dzięki dziewczyny za odpowiedź w sprawie ściągania pokarmu po karmieniu, widzę, że jednak nikt nie stosuje takich metod w poradnikach o laktacjach też nie udaje mi się znaleźć takiej informacji. Mam jeszcze pytanie do dziewczyny które przechodziły zapalenie piersi. Czy czujecie w miejscu gdzie bolała was pierś, jakieś zgrubienie? MI już gorączka i ból przeszła, ale nadal wyczuwam stwardnienie w tym miejscu, jakby ciągle jakiś zastój był pomimo ciągłego przystawiania do piersi i odciągania laktatorem. Spadek laktacji jest spory, przed zapaleniem udawało mi się odciągać z tej piersi 120ml, teraz tylko 40ml :( Któraś ma jakieś sprawdzone metody na tą przypadłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
DOMI, współczuję bardzo, mój synek też miał wenflon w główce po urodzeniu, tak strasznie mi go było szkoda :( MARCYŚ87, lecze sie maścią z ketokonazolem, do tego pędzlowanie małemu buzi nystatyną, zażywanie czosnku w kapsułkach i zero słodyczy i cukru. A smaruje jeszcze laniliną, żeby się nie przesuszały. Jak narazie pomaga, ból jest mniejszy, ale leczenie musi trochę trwać. JUSTI80, mustela, medela - oj zmęczenie daje znać o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domi, cieszę się, że jesteście już w domku, wiadomo w domku zawsze lepiej zwłaszcza, jeśli w szpitalu było tak jak piszesz, zgroza jakaś ;/ i oddać tam bezbronne dzieciątko. A powiedz mi jak to jest ze szpitalem u takiego malucha, mama ma łóżko w szpitalu razem z maleństwem czy musi się martwić sama? pektynka, szybkiego powrotu do zdrowia Oliwierowi życzę. Co do grzejnika mam podobnie, ja mam pokrętło, ale ono działa jak chce mogę sobie kręcić i albo całkiem uda mi się zakręcić grzejnik albo jest mega gorąco... masakra. Mama, podajesz maluchom melisę? Ja tez o tym myślałam, ale gdzieś wyczytałam, że można dopiero od 3 miesiąca. Jak przygotowujesz tą herbatkę, w jakich proporcjach, bo mojemu małemu nerwusowi też by się czasem przydało wypić. Justi, rehabilitacja waginy :) uśmiałam się jak nie wiem co :) Moja młoda zrobiła mi niespodziankę w nocy bo spała (uwaga uwaga) od 22 do 6:30... A ja głupia bździągwa nie skorzystałam z okazji tak długiego snu jednym ciągiem, bo miałam gościa, który wyszedł około 1. Ale i tak nie źle. o 7:30 zasnęła znów i spała do 10:30 :) Ale za to przez to, że w nocy nie wyjadała to zamiast piersi miałam dwa kamienie ( aż mi się śniło, że odciągam mleko laktatorem żeby sobie ulżyć ;) ) to mi się znów zrobił zator w piersi i to w tej, w której i tak mam mniej pokarmu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha Pozazdrościć takiego snu, u nas rekord był na razie 6,5 godziny, ale tylko raz. a teraz jest stękanie (muszę to jakoś wyeliminować) i katar przeszkadza nad ranem w ssaniu i spaniu też :( dlatego latam i tą temperaturę reguluję. Mała marudna po takiej nocy stękająco-smarkającej i właśnie dziś mam cały czas jakieś fochy, już sprawdzam czy temperatury nie ma, ale nie. Idziemy zaraz na spacer dla urozmaicenia a potem może zaśnie na dłużej MAM NADZIEJĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka841123
Dzięki dziewczyny za odpowiedź w sprawie ściągania pokarmu po karmieniu, widzę, że jednak nikt nie stosuje takich metod w poradnikach o laktacjach też nie udaje mi się znaleźć takiej informacji. Mam jeszcze pytanie do dziewczyny które przechodziły zapalenie piersi. Czy czujecie w miejscu gdzie bolała was pierś, jakieś zgrubienie? MI już gorączka i ból przeszła, ale nadal wyczuwam stwardnienie w tym miejscu, jakby ciągle jakiś zastój był pomimo ciągłego przystawiania do piersi i odciągania laktatorem. Spadek laktacji jest spory, przed zapaleniem udawało mi się odciągać z tej piersi 120ml, teraz tylko 40ml :( Któraś ma jakieś sprawdzone metody na tą przypadłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Mama dobze Rozumialam Norbert je coraz lepiej? A masz u niego problem z ulewaniem. Karmisz go jak spi? Mój wstał dziś o 4 i nie było mowy żeby zasnął. Zjadł, zrobił kupę podczas, przebralam go,oczywiście zwrócił z 20 ml., ubranko nowe i już nie zasnął. Obudzilam m żeby go wziął o 6 i trochę sie z nim zajął do 8:30 oczywiście nie spał tylko marudzil. Wasze dzieci rownież na rękach by były? Mój to chwili ńie polezy. Pózniej posłał godzinke na mnie nie odkladalam go bo już nie chciało nikomu sie go nosić gdyby sie obudził.dobrze ze m był ja chyba popadne w jakaś depresję. A w piątek mój m do pracy wraca. Nie mam pojęcia jak ma wyglądać dzień z noworotkiem. Chyba nie nadaje sie na matkę. Piszecie ze bierzecie dzieci do łóżka i z wami spi mój nie chce nawet sie przytulić tylko sie prostuje i płacze w łóżku z nami tez nie chce spać. Tylko trzeba z nim chodzić po pokoju. A w czoraj to chyba nie była kolka bo mama go uspokoiła. Zajęło to trochę ale jednak. Ja już nie wiem czy on ma kolki. Piszecie ze po jedzeniu wasze dzieci śpią mój to nie usypia tylko marudzi. Czasem nie powiem zasnie. Może u mnie jest wszystko ok tylko ja nie wiem co jest norma a co nie. Jak was czytam to wszystko wydaje sie łatwiejsze u was. Idę dziś do alergologa bo mój pije bebilon pepti wg zalecenia pediatry a poszłam z ulewaniem do niego. Moim zdaniem to nie jest normalne żeby po jedzeniu zwracał z 20 ml wg mnie jak czytałam ulewanie jest po kacikach. Troszkę sie pozalilam ale dla mnie 4 h spania to za mało. A w dzień za nic nie zasne, krew mi z nosa prędzej pojdzie albo będę płakać. Same widziciebze ja to normalna nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tylko ciekawi kto i jak ma ta wagine rehabilitowac ;) to moze byc całkiem przyjemne... melisa dobry pomysł musze zakupic i b6 bo mój głodomorek jak zassie to mam potem wiiiiiiieeeeelkiiiiiiieeeee i zbielałe karmniczki ;) zauwazyłam ze bardziej na prawej piersi tak sie dzieje i proces produkcji tez tylko w niej odczuwam a młody zawsze 1 karminie to tylko 1 piers widocznie produkcja wystarczajaca. z 2giej wtedy nie sciagam chyba ze jest wielka... znowu je i spi... mysmy tez mieli jedna cała przespana noc jak do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Titucha ja miałam do wyboru łóżko za 25 zł za dobę albo lezanke za 15 zł,tylko dlatego,że były wolne sale i na początku byłyśmy same,do tego matką karmiacym piersią przysługuje łóżko i nawet miałyśmy swoją łazienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zmniejszona laktacje herbatka dla karmiacych, duuuuuuuzo mineralnej, przystawianie najpierw do tej piersi jak braknie na karmienie to do 2giej po kilku dniach powinno byc lepiej jesli sciagasz laktatorem to co 3 godz system 775533 czyli kazda piers 7,5,3min na przeniennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - ale numer... Nie wiedziałam, że waginę rehabilitują... Ja też chcę :) :) A poważnie to pewnie o mięśnie Kegla chodzi. Ja drugiego podejścia po poprzedniej nieudanej próbie seksowania nie zrobiłam. Na szczęście M ma dużo pracy i chyba o tym nie myśli za bardzo. Ciekawi mnie, czy to się musi tak jakby rozruszać, żeby nie bolało, czy po prostu za wcześnie spróbowałam. Hę? mama - ja nie wiem jak ty dajesz radę... Ja właściwie nigdzie nie wychodzę. Sama to już w ogóle, bo o 20-21ej to już mi się nie chce zwyczajnie i idę spać. Niestety mój M wraca z pracy dopiero około 19tej, wtedy kąpanie Młodej, karmienie, usypianie i dopiero mam wolne. Muszę spróbować z tą melisą. Widziałam herbatkę hipp uspokajającą od 1 miesiąca, ale one są słodzone glukozą, więc nie kupiłam. Dziewczyny, ja to się zapuściłam okropnie. Kudły na nogach, ciągle albo w pidżamie albo dresie, bez makijażu. Kąpiel tylko wieczorem. Z trudem wczoraj poświęciłam godzinę snu na doprowadzenie się do jako takiego ładu (gruntowna kąpiel, depilacja, obcięcie paznokci - tak, tak...- mycie głowy i posmarowanie balsamem). No i żałowałam potem, bo jak nie pójdę spać góra o 21ej, to potem na rzęsach chodzę. A kawy staram się nie pić, tylko bezkofeinową. Dla odmiany dzisiaj niezły poranek. Ania zjadła butlę o 3eciej w nocy, obudziła się o 5.30, standardzik. Zaatakowałam ją cycem zamiast butelki i zasnęła do 7.30. Kolejny atak cycem bez butelki. Ciumkania w łóżku (nowość u nas) 45 minut przerywanego snem. I dziecię wstało w świetnym nastroju, nażarte o dziwo, rozkoszne i uśmiechnięte powitało mamusię "a guuuu!", konsumpcja mm odbyła się dopiero około 10tej. Cud jakiś laktacyjny. Niestety już mam grudy w tej piersi z której jadła i ciągnie mnie spod pachy, więc znowu laktator poszedł w ruch. A miałam nadzieję, że może chociaż w dzień zostanie sam cycek :( Assiula - no cóż... Dzieci są różne. Tobie trafił się tzw. "trudny" egzemplarz. Niestety reklamacji nie przyjmują ;) Pozostaje się cieszyć, że nie masz parki "trudnych" bliźniąt. U mnie też kolorowo nie jest. Młoda wczoraj tak się darła po kąpieli jakby ją ze skóry obdzierali, nie wiedzieć czemu. Ubrana, umyta, ja za butelkę a ta w ryk... Aż się zapowietrzyła. Już nie wiem, czy to kolka, czy cholera wie co. W każdym razie czytałam, że tzw. "trudne" dzieci wyrastają na nadprzeciętnie inteligentnych ludzi. Ciekawe. Może inteligencja tak je męczy że się drą....? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, ja podjęłam drugą próbę seksowania i się udało, musi się rozruszać, na początku standardowy ból a potem jakoś poszło i nawet przyjemnie było :P A jeśli darcie się świadczy o inteligencji to mi rośnie chyba prawdziwy geniusz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. Na kontroli u pediatry i szczepieniu ok. Był ryk i owszem, ale spodziewałam się, że będzie gorzej. Szczepionka była podana w udko. Waga Wilkołaka 5200, wzrostu nie mierzyli dokładnie, bo ponoć ortopeda to zrobi. Jeszcze nie umówiłam wizyty, bo w sobotę mamy dopiero usg bioderek. Generalnie urosła, to widać po ubrankach. Pakujemy się w 62cm, ale myślę, że niedługo. Zakupiłam już więc nieco garderoby na 68cm korzystając z wyprzedaży. Ta waga to jest ponoć średnia, może ciut powyżej średniej dla skończonych 2 miesięcy, więc nie ma co panikować. Nie jest przekarmiona. Michelinki na nóżkach są normalne. Ocenili ją na 25 centyl, ale nie mam pojęcia co to oznacza, muszę doczytać dopiero. Assiula - sprawdziłam na własnej skórze, że dziecko trudno przekarmić, nawet mm. Daję Młodej tak często i ile chce a nie jest za gruba, chociaż bałam się, że tak będzie. A mam pytanie, jak przestałaś bawić się w odciąganie mleka, to pokarm sam ci zanikł, czy coś musiałaś brać? Bo ja mam mało, ale jak długo nie odciągnę albo nie nakarmię, to jednak czuję dyskomfort. Co prawda pediatra namawia, że jak jest nawet odrobina, to podawać naturalne mleko, ale trochę mi się już nie chce z tym wozić prawdę mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - no to mnie pocieszyłaś :) Bo już myślałam o wykluczeniu tej dziedziny życia z harmonogramu zajęć... No i zastanawiałam się, czy mnie aby dobrze tam pocerowali, czy nie zaszyli gdzie nie trzeba albo coś. W każdym razie jest chyba "tam" luźniej, chociaż M twierdzi, że różnicy nie widzi (ale przyznał, że już nie pamięta jak to było wcześniej po takiej przerwie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Iwka. Mi pokarm zaczął sie pojawiać w 11 dobie dopiero pomimo walki z małym i z laktatorem. Pare razy odciagnelam ale tylko po 40. Zdarzyło mi sie odciagnac nawet 80 ale dopiero po całym dniu jak nie odciagnelam. Jak odciagalam co trzy godziny to prawie nic nie było. Ja po prostu za szybko sie poddalam. Mały w całe nie chciał ciągnąć. Ja nie wiem co to napelnione piersi. Zawsze miałam miękkie. Jak piszecie o tym zesie napelniaja to nie wiem o czym jest mowa. Z położnymi walczyłem w szpitalu ciagle miałam miękkie piersi i leciały kropelki mleka. Mały darl sie ciagle aż w końcu one zrezygnowały i dały mu butle. Więc ja można powiedzieć ze w całe pokarmu nie miałam. A jak karmiłam trochę my swoim to mały wszystko zwracał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Ja właśnie boje sie ze przekarmie. Jeszcze żeby mój nie "ulewal" z 20 ml po jedzeniu to bym sie nie martwiła. Ciagle wydaje mi sie ze on wymiotuje bo na ulewanie to trosze za dużo. Dziś idę do lekarza zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - no widzisz, ja mam podobnie. W szpitalu byłam 6 dni, przez 5 pierwszych dziecko traciło mocno na wadze. Na zmianę płakało i zasypiało przy pustej prawie piersi. Pokarm jakikolwiek pojawił mi się w 4 dobie. I od razu zapalenie w jednej piersi. Położne najpierw sugerowały "popracowanie nad techniką karmienia", ale jak jedna siedziała przy mnie ponad 2 godziny i patrzyła jak próbuję karmić, to powiedziała, że wszystko jest ok, tylko dziecko nie ma już siły ssać. Przyniosła butelkę i Mała zjadła 25ml. Oceniła, że z piersi nie zjadła NIC. Przez ponad 2 godziny!!!! Podobno niektóre kobiety tak mają i już. Ja piłam hektolitry wody i soków w szpitalu. Około 5 litrów na dobę (większość wody)! Krew się lała, ja płakałam, dziecko też. I dupa. A Mała ma dobry odruch ssania, bo aż jej się pęcherze na wargach robią tak mocno ssie cyca. No i między innymi przez to tak cierpię do chwili obecnej. Z dwóch piersi co 3 godziny odciągam około 30-35ml. Nawet przy "nawale" nie wiedziałam, co to twarde piersi. Zresztą jaki nawał w moim przypadku... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek tej mojej koleżanki ze szpitala też mocno ulewał. Dla mnie to wyglądało, jakby zwracał. Miał mokre całe ubranko kompletnie. Czasem aż chlustało. O dziwo, to było w normie, choć kłopotliwe - szczególnie, że po mleku straszne plamy się robią trudne do sprania (po mm szczególnie). Więc może niepotrzebnie się niepokoisz. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już po wizycie u ginka,wszystko ok.Powróciło to moje tyłozgięcie,ale to w niczym nie przeszkadza. Co do "pierwszego razu" to też już mam to za sobą,początkowo lekko boli ale potem się wszystko rozruszało,tylko jakoś sucho było,no i chęci też niewielkie,to pewnie przez to :p Jeśli chodzi o nawilżanie powietrza,to nam lekarka kazała moczyć ręcznik w wodzie z naparem z rumianku (szkl,zaparzonego rumianku i trochę wody) i wieszać go na krześle w niewielkiej odległości od grzejnika.Nie na sam grzejnik bo za szybko wyparuje a potem nie ma nic. Moja teściowa dziś fajnym tekstem sypnęłą.Zastanawiałam się czy nie za ciepło mam ubranego Oliwiera,a ona mi na to,że jak człowiek chory to lepiej jak ma ciepło,bo tak samo kiedy są chore świnie to całe się chowają do słomy....nie wiedziałam co powiedzieć.. Dziś też jej powiedziałam żeby nie szła przykładać do pieca bo mam 25 stopni a ma być max 23 to stwierdziła,że 2 stopnie w ta czy w tą różnicy nie robi a lepiej niech dziecko ma ciepło.Wytłumaczyłam jej,że małego jak by co to przykryje kocykiem ale chociaż będzie mu się lepiej oddychało...dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Fajnie ze wszystko dobrze poszło u pediatry, a zanotowałaś jakieś "efekty uboczne" szczepionki ? Justi Rehabilitacja krocza ? Koniecznie napisz o wrażeniach :D Kurcze że też we Francji takie uciechy Wam serwują ;)A tak w ogóle to skoro wszystko ok to teraz nie ma zmiłuj się i trza działać w tych sprawach heh ;) pektynka Teściowa całkiem niezła babka, widać że kobieta starszej daty i "swoje wie" ;) Dzięki za radę co do ręcznika, już nie będę wieszać na grzejniku tylko obok, rzeczywiście może to mieć lepszy skutek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I trza się pochwalić ;) kolejna fajna noc za nami :) co prawda Mała po kąpieli padła dopiero około 23 ale pobudka była kolejna 1.30 (karmionko) kimnęłam troszkę co prawda i Małą odłożyłam do swojego łóżeczka dopiero o 3 ale co tam, kolejne karmienie i przebranie pieluchy o 4.30 a kolejna pobudka o 7.30 i już Mała została w Naszym łóżku, najfajniejsze było to że cała akcja z nocnym karmieniem i przewijaniem to była chwila bez dłuższego noszenia, lulania itp :D, może Mała sie normuje ????? eeeee jeszcze sie nie łudzę ;) 🌼 Dziś znów wizyta u pediatry, wysypka rozprzestrzenia się i nie chciałam czekać, nabiału nie jem ale na piersiach i brzuszku coś sie zaczęło pojawiać w większej ilości. Poszliśmy do innego lekarza niż ostatnio, do kobietki do której mama mnie prowadzała za dzieciaczka ;) i ogólnie wynika z tego że Nasza córcia jest "wrażliwcem" - zakupiłam cały komplet kosmetyków z allerco, rezygnuję z Nivea. Ponadto mam dwa razy płukać pranie i oczywiście stosować nadal proszek specjalny dla dzieci. Może to być alergia "kontaktowa" więc wynika z tego że trzeba uważać gdzie dziecko sie kładzie i np przy przytulaniu kiedy ma kontakt z Naszymi ubraniami... Bardzo możliwe że troszkę też przegrzewam dziecko :(:(:( jejku nie wierzę i jakoś nie widzę tego, staram sie aby na prawdę ani w domu nie było za gorąco (max 22 stopnie) ani też Natalka nie była grubo ubierana.... kąpiel w w krochmalu też wskazana. Cóż... będziemy obserwować a jak to nie zniknie w najbliższym czasie to wybiorę sie do alergologa. W każdym bądź razie podobno nie wygląda to na alergie pokarmową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerwię miałam w pisaniu - karmienie ;) godzinne i widzę żre to nie koniec - jakiś wilkołak się mojej Małej włączył heh I byliśmy dziś z M na sushi - mmmmm pycha :) oczywiście z Natalką ale była taka grzeczna że zdążyliśmy jeszcze małe zakupy zrobić i po galerii pospacerować :) Dobra.... idziemy dalej karmić, ale wyciągnie mi te cycuchy ;) Miłej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, byłam u dentysty i teraz rozkoszuje się chwila ciszy w wannie pełnej piany.. ;-) Melisa zaparzyłam wg przepisu czyli pod przykryciem 10 minut i trochę rozcienczyłam dosłodziłam trochę cukrem ale naprawdę wypił tylko trochę raz więcej ok30 ml na drugi dzień 2 łyki. Nawet jak zasnął i bolał trochę brzuszek to chociaż histerię mnie ominęły. Fakt że zaczął jeść już normalnie. Czyli 120 min czasem 150 ml. Aby nie ulewali mam już system Hubert musi odbić 3 razy ;-) Norbertowi wystarczy 2 ;-) Wiem śmiesznie to może się czytać ale tak maja. Siłą i energia . Hm z reguły jej nie mam. Myślę że pogodny sposób bycia to o to chodzi. Ale jak zalegne w łóżku to potrafię spać i karmić i nic więcej do godz 16 później szykuje kolację. Raz na tydzień może 2 mi się tak zdarzy. Trzeba się regenerować jakoś. Wyjścia z dziećmi to nie tak wielki problem. Nakarmić ubrać siebie, ubrać dzieci, pamiętać o butli na drogę (nigdy nie wiadomo kiedy wrócimy do domu) i w auto i już. Chłopcy lubią auto więc mam spokój. Denerwuje się tylko że nie w każdym sklepie mogę zrobić zakupy. Np smyk ma tak ciasno półki i wieszaki że wejść można tylko na główną alejke.. A wózek mam naprawdę wąski jak wasze tylko dłuższy ale z kierownicą ;-) więc problemu nie mam nigdzie ale tak nie ma możliwośći przejechać nawet :-( A i kładę się zawsze ok 2 w nocy ale później 4 godziny snu i później kolejne 4 i już jest ok. Dziewczynki, później będzie już lepiej. Na razie trzeba zacisnąć ząbki i przetrwać :-) Rehabilitację też chcę :-D:-D nie było biletów /skierować więcej ? :-D Seks ok tylko za mało ;-) zawsze byłam temperamentna a teraz to przesadnie już. Nic nie poradzę ;-) Dobra czytam kolejna stronę bo tak na jeden raz nie dam rady odpisać wszystkim. Aha jeżeli jeszcze o kolkach mowa. To Norbuś odkryłam że jak śpi na brzuszku to jest lepiej. Może spróbujcie? I suszarka do włosów działa jak zastrzyk usypiajacy (jak już dość krzyku i płaczu to lepiej posłuchać suszarki , uszy odpocz na od decybeli troszkę ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pektynka uśmiałam się po tych świniach :-D nieźle. Porównanie rewelacja. Teściowe już tak czasem maja czyli brak wyczucia i taktu (niektórych nie można nawet podejrzewać że wiedzą o czym mowa :-D) Mleko mam ale nie karmię małych. Czasem rekreacyjnie jak któryś potrzebuje pio utulić to daje do ssania ale naprawdę nie wyobrażam sobie z ta dwójka siedzieć i karmić. Już wiem jak to z ta energia jest. Wy jesteście zaangażowane tylko w bycie mamą. Co oczywiście nie jest niczym złym jednak ja trochę chyba lżej podchodzę do tego wszystkiego (choć na każde kwękanie się zrywam )A ja szukam chwili dla siebie (jak teraz) to mi ładuje akumulatory. Gdy mogę biorę psa na spacer i łaże np 2 km szybkim krokiem. Godzina wystarczy albo wsiadam w auto i jadę do sklepu (m zostaje z dziećmi), jutro fryzjer. Sobota kosmetyczka.. Muszę się dobrze czuć i wtedy to mi napełnia akumulatory. Ćwicze też gdy śpią lobuzy a to naprawdę daje dużo energii .. A może dziewczyny ja mam wrodzone ADHD i dlatego tak mam ? Nie wiem. Uwielbiam Was czytać i zawsze mogę sobie ponarzekać ;-) Czas wyjść z wody , dzieci się budzą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej po 3dniach uśmiechnięta kochana dzidzia przemieniła się w Grymaseldę...noc pod kątem pobudek w porzo, za to każda z pobudek z płaczem więc obie jesteśmy dziś lekko rozdrażnione (bo mimo wszystko niewyspane). Mała dopiero teraz przysnęła od 8.00., ale śpi jak zając pod miedzą....piękna pogoda dziś za oknem (16stopni), ale boje się jej teraz obudzić bo pewnie będzie ryk. poczekam i wyjdziemy najwyżej koło 14.00 iwka, podobnie jak Ty, czuję się jak zaniedbany kopciuch. i co tu dużo gadać-jestem nim. pazury zapuszczone, opona zamiast płaskiego brzucha, biodra bogini płodności, uda jak greckie kolumny i unosząca się za mną woń skwaszonego mleka....ssssssssssseksi....kiedy jeszcze miałam z kim zostawić Małą byłam co prawda u fryzjera, obcięłam szczecinę, potem kolor ale na długo nie poprawiło to samopoczucia. i mimo, że biorę prysznic 2x dziennie (inaczej bym dostała kota) i tak czuję się brudna.muszę zrzucić zbędne kg, to chyba o to u mnie chodzi. tyle że jeszcze nie czuję aby moje mięśnie brzucha były na to gotowe. zobaczymy za tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zaczęłam czytać na stronie gazety jakąś przerażającą historię o zabójstwie dwumiesięcznej dziewczynki przez rodziców. już nie mogę...przerwałam lekturę. nie wiem czy macie tak samo, ale ja od momentu zajścia w ciążę,a teraz po urodzeniu córci to już w ogóle- nie jestem w stanie czytać, słuchać, patrzeć na jakąkolwiek krzywdę jaka dzieje się dzieciom. zaraz myślę o swoim maleństwie i jest to dla mnie nie do przejścia, zaraz płaczę. jednocześnie jeśli pomyślę, że coś lub ktoś miałby zrobić jej krzywdę to zamieniłabym się w krwiożerczego potwora. jest taka scena w kill billu kiedy uma thurman patrzy na pozytywny test ciążowy i wtedy przychodzi płatna morderczyni aby ją zabić. na co uma mówi, że właśnie dowiedziała się że jest w ciąży co czyni ją najniebezpieczniejszą kobietą na świecie.tak to chyba z matkami jest- zrobią wszystko aby obronić swoje dzieci (oprócz takich pokroju Katarzyn "śliski kocyk" W.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×