Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Każda z nas się martwi o swoje dziecko to zrozumiałe. Ja cały czas jestem zestresowana czy z małą wszystko dobrze tym bardziej że ostatnie usg miałam 8 tyg temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, Dziewczyny, mogę się pochwalić, że już jestem "po" Choć poród był dość traumatyczny Dawidek jest z nami cały i zdrowy. O 5 rano poszłam do kibelka i zauważyłam lekkie krwaienie. Pomyślałam ze to pewnie czop śluzowy ale pojechaliśmy do szpitala bo w takim etapie każde krwawienie trzeba sprawdzic. Zatrzymali mnie na oddziale i miałam lekkie skurcze ale nieregularne. Na usg wyszlo bardzo malo wód płodowych i lekarze postanowili przyspieszyc moj porod zastrzykami. Gdy mialam 2cm rozwarcia bole byly nie do wytrzymania, ale najgorsze ze na ktg slyszalam jak z kazdym skurczem tetno dziecka spada. I spadło tak, że zapadła głucha cisza. Myslałam że dzidzius nie zyje:( biegiem na sale operacyjna. Przy cesarce (byłam przytomna) okazało się że łożysko się odkleiło, zielone wody płodowe i dzidzia owinięta pępowiną. NA szczeście dzięki szybkiej reakcji lekarzy nasz synus jest cały i zdrowy. dostał 9 punktów w skali apgar. Później lekarze przyznali że decydowaly minuty i że to cud. A "cud" leży właśnie w łóżeczku, ma energii za dwoje i chęci do życia co nie miara. Pozdrawiam wszystkie mamusie teraz czekam na wasze info, gdy już nadejdzie dzień "zero" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam ciągle paranoję zwłaszcza, że mimo zaawansowanej techniki nie wszytsko można zobaczyć i przewidzieć. Pewnie każda z nas ma takie paranoje. Boimy się też by coś nie poszło źle przy porodzie. Po porodzie boimy się śmierci łóżeczkowej, zachłyśnięcia i innych niebezpieczeństw. Taki to już los matek - będziemy się bać już zawsze. Jak patrzę na moją mamę - ona nadal się o nas (o mnie i brata) boi. I ja to dopiero od niedawna zaczynam rozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna iness co za historia!!!! jeju normalnie mam ciary! Boszszsz, gratuluję syna, ale przejścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna iness, gratuluję i cieszę się że "cud" cały i zdrowy :)) tylko takich szczęśliwych zakończeń nam wszystkim trzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna iness nie zazdroszczę wrażeń!!! Przeszłaś traumę, której każda chciałaby uniknąć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Bogu dzięki!!!! Ja nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji - zwariowałabym!!!! Wspaniale, że możesz przytulić dzidziusia i jest zdrowy i wszystko ok... titucha trzymaj się Skarbie!! Rozumiem, jak musi ci być ciężko, bo ja zjadłam już palce ze strachu że w sobotę idę do szpitala i nie wiem jak to będzie, a Ty jeszcze martwisz się o zdrowie maluszka. W takiej sytuacji trudno zachować optymizm. Trzymam kciuki żebyś jak najszybciej miała za sobą poród i żeby dzidzia była zdrowa!! Jestem z Tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna iness to naprawdę przeżyłaś horror! Dobrze,że wszystko pozytywnie się skończyło,gratuluję maleństwa :) 🌼 titucha sama też bym się pewnie zamartwiała więc słowa "nie martw się bo będzie ok" sobie daruję.Powiem tak: byle do porodu,potem samo się wszystko jakoś ułoży.Teraz zamartwianie się i tak nie pomoże,życzę Ci z całego serca lekkiego porodu i zdrowej córci. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
titucha, rozumiem że się zamartwiasz... tak jak napisała gosik każda z nas myśli czy z maluchem w brzuchu wszysto ok, czy poród przebiegnie bez komplikacji... a po tym czego się dziś dowiedziałaś, to już w ogóle masz prawo mieć dość... ale uszy do góry. jeśli będzie konieczne, to lekarze zastosują leczenie i z małą wszystko będzie ok a może żadna ingerencja nie będzie potrzebna.. czarna iness, GRATULACJE!!! cudownie, że z synkiem wszystko w porządku:) opowieść jak z horroru... pewnie właśnie takiego scenariusza boi się każda z nas... wszystkie chciałybyśmy mieć pewność, że nasze dzieci są bezpieczne i nic im nie grozi... chcę już tulić synka w ramionach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat tych bliźniaczek bardzo mną wstrząsnął. Bo co będzie jak moja gin nie będzie miała dyżuru a jakiś ambitny gin będzie się chciał wykazać?? Nie pisze o tym wszystkim , ale tak jak Wy boję się bardzo i tego porodu i tego czy chłopcy będą zdrowi.. Bo nie dam rady przechodzić kolejny raz problemów ze zdrowiem dziecka. Czytam o Waszych obawach i normalnie chce mi się płakać.. Dziewczyny, jestem z Wami w podobnej sytuacji i musimy wierzyć że będzie dobrze. Iness, cieszę się , że wszystko się dobrze skończyło.Gratuluję maleństwa. My jeszcze trochę i dołączymy do Ciebie czyli do grona szczęśliwych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna iness Gratuluję bardzo mocno :) przeżyłaś naprawdę ciężkie chwile ale teraz spokojnie możesz przyglądać się jak rośnie Twój Okruszek :) życzę dużo zdrówka. Titucha rozumiemy tu wszystkie co czujesz, ale nie można myśleć o najgorszym, trzeba myśleć pozytywnie to podstawa, a tam w internecie za dużo nie czytaj, bo jest tam zarówno dużo optymistów jak i pesymistów, w naszym stanie nie ma sensu się dodatkowo dołować. Będziemy trzymać kciuki :) a teraz uśmiech i głowa do góry :) O bliźniakach słyszałam wczoraj w tv i się pokłóciłam z telewizorem, M musiał tego słuchać... Niestety bardzo wiele zależy od szpitala i lekarzy. Ja wiem, że w moim szpitalu naprawdę przejmują się losem pacjenta. Także to mnie troszkę uspokaja. życzę udanej nocki :) takiej jak sobie życzycie (ja bym chciała niespokojnej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna iness gratuluję rozwiązania i szczęśliwego zakończenia tej historii, zdrówka dla Ciebie i Twojego Dzieciątka życzę :) 🌼 titucha bardzo mi przykro z powodu tych informacji, ale myślę że to grubymi nićmi szyte, głowa do góry, odpocznij, jutro będzie lepszy dzień a już niebawem będziesz trzymała swoje dzieciątko w ramionach, całe i zdrowe , zobaczysz że tak będzie :) Spokojnej nocy dla Nas wszystkich :) Musimy wierzyć że wszystko będzie dobrze, jeszcze chwilka i każda z Nas będzie rozpakowana i szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik nie wiem jakim cudem ale do 5mc waga stała w miejscu potem przytylam 2kg,3kg,2kg i teraz schudlam 1,4:) wiec to wszystko poszlo tylko w brzuszek:)) A po wczorajszych ekscesach to juz torbe dopakowana do konca od 15 do 18 mialam skurcze raz mocniejsze,raz slabsze i czesto biegalam do lazienki i juz myslalam ze to juz ale skurcze minely i normalnie zasnelam ale czuje ze juz dlugo nie nachodze....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, dziękuje wam bardzo za wczorajsze wieczorne wsparcie :* W nocy męczyły mnie przykre sny i budziły bolesne skurcze, ale nijak nie regularne. To chyba skutek stresu, mam nadzieje ze dziś odpocznę i wszystko minie :) Miałam co prawda już do końca umeblować pokoik młodej ale mam to w d..., dziś relaks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak narazie wszystko ok,zadnych bóli jedynie troche plecy mnie bola no i biodra ,a tak to bez zmian i wlasnie ide na sniadanko co ma byc to bedzie:)))Hm moze tez sie wybiore po pomidora jak Iwka heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być "wow" a nie "wówczas" - mój telefon często mi podkłada złośliwie jakieś słowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Liczyłam na pełnię i poród ale jak widać nic z tego. Pozytywnie zaskoczona, Czarna Iness grtuluję zdrowych maluszków ! Marcyś 87 nie zamierzam płacić datku na szpital :) Dwa razy dałam radę bez zzo to i teraz dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) I na mnie pełnia nie podziałała chociaż noc zapowiadała się dziwnie bo nie mogłam usnąć i M też nie.... i tak do 2 w nocy. Rano byłam na badaniu krwi i jutro idę na wizytę jeszcze, jeśli nic się nie ruszy. Na razie objawów brak, skurcze tylko BH i tylko wtedy jak się trochę zmęczę, ogólnie czekam, aż wody odejdą bo na te skurcze nie zamierzam liczyć. Zaopatrzyłam się w manadarynki :) i dziś będę się lenić chyba, no może jakiś rosół ugotuję. Muszę odpuścić i nie myśleć już za dużo nad tym bo będę chodzić do Sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna inez GRATULUJE, i witam w gronie rozpakowanych ;) mój dzis kończy 2 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa lipa ;/ Na co ja liczyłam :P Ale tak sobie myslę,że fajnie by było jak by się maluszek urodził tego 12 grudnia..12.12.2012 fajna data :) A na jutro wypada mój termin z @. U Was też tak ponuro za oknem? I jeszcze chyba będzie padać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponuro i do tego sie z mężem pokłóciłam........ a koło południa mam mieć 1szą wizytę położnej środowiskowej, mamy zważyć Tadzika żeby zobaczyć jak sie kształtuje jego waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika ja to się mogę założyć, że będziemy się z moim tz kłócić non stop. Początki są na pewno na maxa trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja nawet boję się myśleć co to będzię po porodzie z moim M, bo On ma swoje głupie przyzwyczajenia... potrafi się roześmiać na pół bloku wtedy kiedy mu się podoba... jak na rykowisku. Sam będzie usypiał Małą... poza tym ma niedosłuch więc głośno gada... tego nie da się za bardzo ogarnąć, to Mała będzie musiała się przyzwyczaić (sama musiałam się długo przyzwyczajać) A i właśnie będziemy musieli od razu zrobić dla dziecka badanie słuchu, ale to podpytamy gdzie można i kiedy najwcześniej coś takiego wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh te kłótnie.. ja od 2 tygodni w końcu się nie kłócę, a M dba, jakbym sobie tego życzyła przez ostatnie miesiąca, no ale lepiej później niż wcale ;) Tak liczyłam na tę pełnię, ale przyczyniła się tylko, o ile w ogóle do rekordu oddania siusiu w ciągu jednej nocy- 7 razy!! A poza tym dziś i wczoraj odszedł mi czop, ale takie niewielkie porcje. Rzeczywiście nie da się pomylić, tak jak kisiel z małej torebki, ale źle wymieszany ;) Chciałam iść na spacer, żeby coś pospieszyć, ale mży i jest okropnie :/ I takie delikatne ciągniecie jak za sznurek czuje w kroku... Już paranoi dostaję i wychodzę szybko z prysznica, żeby nie przeoczyć jak wody odejdą! Gratuluje i zazdroszczę już rozwiązania świeżej Mamusi czarna inez, zdrówka życzę!! Titucha- zabiłabym tych lekarzy, którzy straszą, nie mając pewności, że coś jest na pewno źle, brak kompletnie empatii! A my nie wiemy potem co ze sobą zrobić. Będzie dobrze, zobaczysz!! Ciekawe co i iwki i luski też dawno nie widziałam. Udanego ponurego dnia życzę pełnego rozwiązań :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i mam małe rozwolnienie, dziś już 3 razy byłam, czyżby.....?? Mam nadzieję, że nie zapeszam, ale musiałam się z Wami tymi szczegółami podzielić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita, życzę Ci żeby to było to :) Dawaj znać jakby coś się zmieniało, oczywiście do momentu jak będziesz mogła :) może na Ciebie ta pełnia podziałała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×