Ciężko mi znalezc drugą połówkę...

Nie czuje tego czegoś kiedy kogoś poznaje.To tak jakby moja intuicja mnie odpychała od tego faceta.Jakos mnie nie interesuje.Dalej czekam na tego jedynego.

Trochę Ci to ułatwię. Nie ma "tego jedynego" i "drugiej połówki".

yyy sory ale nie wiesz o czym mowisz. wlasnie ze jest, wystarczy spotkac kogos odpowiedniego.

a partner życiowy istnieje? :)

półki w spozywczakach wręcz uginają sie pod cięzarem połówek :D

"Ktoś odpowiedni" nie równa się "ten jedyny" :D Maccaba, owszem, istnieje :D

Jeszcze mam czas kogoś znalezc.Mam dopiero 20 lat.Jak narazie związki mnie nie interesują.

no wlasnie ze rowna ;D lol... wlasciwy = ten jedyny... to ze nie wierzysz to znaczy ze jeszcze nie spotkalas i tyle.

W takim razie większość z was miało już kilku "tych jedynych" w swoim życiu :D No i dziękuję za głęboką analizę

W tych czasach to nie ma takiego czegoś jak ten jedyny czy coś w tym stylu... i tak zdrady są wcześniej, czy później.

mnie ostatnio zabił tekst pewnej pani brzmiał - w zasadzie to nie mam obsesji na punkcie zdrady meza, nie przeszkadzałoby mi specjalnie, ale jesli próbowałby odejśc to... i tu lista BAAAAARDZO nieprzyjemna :D

mam identycznie ajak juz spotkalam w koncu tego ktory pociaga mnie cholernie to sama zjebalam

mowicie w ten sposob jakbyscie byli zgorzkniali, po prostu nei znalezliscie takiej osoby i nie stworzyliscie udanego zwiazku stad wasze opinie. Ja dobrze wiem ze w tych czasach naprawde ciezko o znalezienie tego jedynego, ale mowienie : zdrada predzej czy pozniej to troche dziecinne... swiat dzisiaj jest pelen dziwek, chujów, frajerow itd ale to nie znaczy ze w tym zgielku nie da sie poznac kogos wyjatkwego;p tego wam zycze :)