uzywacie na swieta gotowców ? czy wszystko same ?

bgnfbkf

kupiłam żurek w butelce, ale skład ma normalny, żadnej chemii pierwszy raz zobaczymy, jaki smak wyjdzie po doprawieniu resztę robię normalnie

Ja kupiłam masę kajmakową bo nie chcę mi się robić samej oraz biały chrzan w słoiczku. Resztę robię sama.

ani to, ani to. w swieta bede obwozic gosci turystycznie po okolicy, wiec pozywiac sie bedziemy w co ciekawszych karczmach.

Chrzan w sloiczku to dla mnie normalka. Oczywiscie, ze mozna zrobic samemu, ale idac tym tokiem myslenia to powinnismy piec chleb, sadzic ziemniaki, hodowac kury na dobry rosol i jesc barszcz z zakwasu z wlasnych burakow. Tak sie po prostu nie da. Gotowce to dla mnie zurek z torebki czy mrozone pierogi.

Masa makowa z puszki. Nie lubię sobie utrudniać życia perspektywą babrania się z gotowaniem i mieleniem maku;)

Breddda Ale widzisz dla kogoś normą może być żurek z torebki ;) Więć nie ma co się spierać :D

dla mnie święta bez przygotowań w kuchni, to żadne święta uwielbiam tę atmosferę, zapach pieczonych ciast, gotujących się i piekących potraw, krzątaniny tak więc wynosząc taką tradycję z domu, praktykuję ją na swoich włościach robię wszystko począwszy od nastawienia zakwasu na żurek, poprzez wszystkie mięsne wyroby własnej roboty z uprzednio ubitego u rolnika świniaka, po ciasta, pisanki, stroiki itp :D i uprzedzając pytanie typu " chyba nie pracujesz i tylko w domu siedzisz?" :p otóż pracuję zawodowo w systemie dwuzmianowym ( dzień lub noc) po 8 i 12 godz dziennie na przemian :D

no jak lubisz, to rob i sie ciesz :) dla kazdego co innego. dla mnie ta krzatanina i siwateczny zamet to cos, od czego sie ciesze, ze w koncu sie uwolnilam ;)

polewę czekoladową delekty do bajaderki, petitki do tejże :) żurek w butelce, chrzan w słoiczku, ale ćwikę juz zrobiłam sama :D

Zurek z butelki, ciasta z cukierni;)

gwoli przypomnienia: i kilka jeszcze innych twoich niczkow---> z ciebie ironia bije nawet przez monitor :Dironia i lenistwo :D

Chrzan kupny, majonez, wiadomo, chociaż moja mama jeszcze czasami robi majonez. Chleb upiekę, bo lubię :) ale tez kupię normalny.

barszcz biały z torebki, do tego kiełbasa kupna wiadomo a jajka od kur własnych. Oprócz tego z gotowców to majonez i chrzan w słoiczku. Sałatkę jedną robię sama, drugą dzisiaj dostałam od rodziców więc można powiedzieć ze też gotowa :D

hubaaa aaaabuba - powiedz, czym cie tak strasznie zranilam, to przeprosze :) bo az nie moge z zalu spac, ze lazisz za mna, wypominasz, przy czym odkrywasz ameryke za ameryka. nie trudz sie zgadujac tego, co oczywiste ;)

na pewno nikt nie przebije mojej rodziny - moja siostra robi szarlotke na gotowym kruchym ciescie z paczki, do tego jablka ze sloiczka i polewa z torebki, sernik na zimno z gotowych ciast i galaretek, mama robi mazurki na ciescie z torebki, a mase makowa i kajmakowa z puszki, tata piecze mieso w gotowych przyprawach, niektore kupil juz marynowane, a do tego oczywiscie zurek z butelki, majonez gotowy, chrzan ze sloiczka itp. ciesze sie ze ja jestem na scislej diecie i nie jem :)

U mnie tak pół na pół. Część rzeczy piekę i gotuję sama, a część kupuję gotowych. Babki i biszkopty lekkie z bitą śmietaną i owocami oraz sernik piekę sama. Sałatkę z mięskiem gyros, sałatkę z tortellini robię własnoręcznie, a tradycyjną jarzynową ( z Degi ) kupuję, bo nie mam już zwykle czasu gotować i kroić tych wszystkich warzyw, a ta smakuje jak domowa. Mięsa przygotowujemy w domu, bo sama wiem najlepiej ile przypraw dodać, żeby całej rodzinie smakowało :)

ja kupilam mase makowa ;/ kurwa juz moge stwierdzic ze ciamakowiec jest paskudny ;/ ehhh, bo nie chcialo mi sie maku parzyc, to mam ;/

gwoli przypomnienia: ja nie mam pojęcia dlaczego tak reagujesz w stylu prześmiewczym, ale zapewne tam jakiś powód masz odnośnie wpisu tego (jak domyślić się mogę, młodej gospodyni) 'ja kupilam mase makowa ;/ k**wa juz moge stwierdzic ze ciamakowiec jest paskudny ;/ ehhh, bo nie chcialo mi sie maku parzyc, to mam gotowca za kase moich starych;/" Więc odnosząc się do powyższego : te wszystkie wasze przepisy i gotowe masy makowe z puszek mozecie sobie wsadzic prosto w odbyt i nawet nimi nie bakac :) OBY WAS ZATWARDZENIE I NIESTRAWNOSC ZOLODKA DOPADLA :D :D:D:D

idealne gospodynie co poniektóre a zamiast cieszyć sie świętami lepiej dowalić komus na forum i zagwiazdozyć jaka to jest super kucharka

a moja szarlotka zapachniła całe mieszkanie :) nie wiem, czy dotrwa do poniedziałku najwyżej upiekę drugą, chyba mam gdzieś jeszcze soik jabłek (tą zrobiłam ze świeżych, ale miałam robione w słoiki też)

A ja chyba (według zasad forumowych) postąpiłam okropnie i kupiłam keks :D ale zapomniałam dodać, ze wędliny i kiełbasę mam od faceta ze wsi :)