patrzy się, prawi komplementy, ale nigdy nic z tego nie będzie

patrzy się, prawi komplementy, ale nigdy nic z tego nie będzie. wiec po co to robi???? on dojrzały, ja dojrzała. oboje zajęci na amen.

no napiszcie coś

bo może mu się podobasz

okazuje swoje uczucia i potrzeby, co z tego, że nie mogą być spełnione? Jak mu powiesz, zeby przestał to przestanie. No chyba, że nic do ciebie nie czuje a tylko chce cię zerżnąć, to wtedy nie przestanie.

tak, tylko, że nigdy nie bedziemy razem! wiec bawi sie mną???

to silniejsze ode mnie, głupieje jak ją widzę, szaleństwo jakieś, ja nie jestem zajęty ale ona jest. Walczę z tym, bo nie mam w tym żadnego celu, wiem że to nierealne, ale jak zaznaczyłem na początku to silniejsze ode mnie :P Stary jestem a odjebało mi

No dokładnie, ja walczę ze sobą, żeby nie mówić nic, żeby tłumić ale to mi tylko bokiem wychodzi, więc mówię, wywalam z siebie te uczucia, nie mam w tym celu. Lepiej to wyrzucić niż tłumić

dlaczego od razu bawi? w miłości jak na wojnie, liczy się tu i teraz. chce być miły? fajnie, zależy mu na Tobie i już. kapewu?

niby dojrzala a nick jak z przedszkola :P

Biegam nago po lesie i płoszę cietrzewie

a ja podszywy polewam orange agent i topię o zmierzchu w napalmie :P

kocham podszywy :* :* :*

dobra, płynę już, facet, gdy mu zależy na kobiecie, nie bawi się nią, ok?

ok, ale on ma żonę, ja męża, więc nigdy nic z tego nie będzie. wiem to po prostu wiem. wiec po co gada, że ładnie wyglądam itp.?

a jak jesteśmy w jednym pomieszczeniu to łapię go na tym, że się na mnie patrzy ukradkowo.

upppppppppppsssss

ale o co Ci chodzi? Coś konkretnego chcesz usłyszeć czy co? Zadaj pytanie. Prawki komplementy, patrzy się bo mu sie podobasz, nie znaczy to, że chce pójść krok dalej.

wiesz męczy mnie to. Nie wiem dlaczego tak gada skoro sobie zdaje sprawę z tego, że na 100% nic z tego nie będzie? Czy przykładny mąż, ojciec, bo wiem, że taki jest, każdej tak gada? Czy mówiłby mi takie coś, gdybym mu się n ie podobała?

Jestem w podobnej sytuacji. Ja zajęta, on wolny. Wiem, że nic z tego nie będzie, nie może, ale wyobraźnia pracuje, fantazjuję. Chciałabym zaszaleć, ale chyba jestem zbyt porządna.:)

ale masz męża? bo ja mam. a on żonę. ja nie chcę romansu, on też nie. to porządny facet. tylko te komplamenty i gapienie się na ulicy, w sklepach itp.

sam mnie poznaje gdy się gdzies przez przypadek spotkamy. zagaduje. jest ode mnie duuużo starszy.

Mam męża, on jest wolny. On może pozwolić sobie na wiele więcej niż ja, kiedy jesteśmy sam na sam, to nawet nie udaje, że chciałby czegoś więcej. Zaś między ludźmi udaje obojętnego. Wiem, że w sumie robi to dla mnie żeby nie rodziły się plotki. Zawsze z niecierpliwością czekam na te krótkie chwile sam na sam. Też tak masz?

widzisz, to u nas z obu stron jest ta blokada. u mnie to skomplikowane, bo jak się spotykamy sam na sam (powiedzmy świadczy jakieś usługi) to wtedy zawsze słyszę od niego komplementy itp. Mówi, że ładnie wyglądam i tak dalej. Jak się spotkamy gdzieś przypadkiem to zawsze coś zagada i poznaje mnie. Nigdy nie dał mi odczuć, że pociągam go seksualnie, ale te komplementy to gadanie... Jest takie specyficzne coś między nami, ale bardziej jak nić porozumienia, pokrewnośc dusz niż seksualny pociąg. Tak jakby obie strony wiedziały, że nie wolno.

my się nie spotykamy w towarzystwie innych, więc nie wiem jaki by był. Pewnie obojętny. a czy czekam? hmmm, to miłe co mówi i łechce moje ego.

No tak. Bo on też ma żonę i wiele do stracenia, adoruje, ale ma swoje granice. Nie posunie się zbyt daleko, bo to mogłoby popsuć wasze stosunki. U mnie jest inaczej. On wie, że mam męża i daje mi do zrozumienia, że interesuje się mną jako mężczyzna, ale nigdy nie powie mi nic wprost. Aktualnie z niecierpliwością czekam na poświąteczną firmową imprezę, gdzie znów będziemy mieli wiele sposobności by pobyć, porozmawiać ze sobą, poflirtować.

to musisz udawać żeby nie popłynąć z tym. bo jest łatwo. kobiety kochają byc adorowane. dla mnie to też jest miłe. tylko po co on to gada skoro na tym tylko poprzestanie? ciekawa jestem czy inne tez tak adoruje?

mnie też się ktoś baardzo bardzo podoba,ale wiem tez że nic z tego nie będzie.Ale mi się zajebiście podoba, myślę o nim już bardzo dawno i...w ogóle:)

Liczy na coś po śmierci. Na bank.

Taka już nasza kobieca natura, że lubimy być adorowane, lubimy komplementy a ja szczególnie jeszcze lubię tę grę... Te niedopowiedziane zdania, półsłówka, ukradkowe spojrzenia, podtrzymywanie spojrzenia chwilę dłużej niż wypada. Bozzze jakie to jest mile, fascynujące i jak kusi.

Uroczy Romanie rozwiń swoją wypowiedź, na co może liczyć po śmierci????:)