Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktopytaniebłądzialboinebrednie

Kochający ale wciąż tylko kochanek?

Polecane posty

Gość ktopytaniebłądzialboinebrednie
JACEK, trochę racji, jestem już obojętniejsza i liberalniejsza na relację on-ona i ta trzecia. Może i zakopałam swoje wyrzuty sumienia związane z tą sytuacją i z moralnością. No ale i tak na razie nie nie mogę tego skończyć. Póki ci (może naiwnie) wierze, że "mam go tylko dla siebie", w małym znaczeniu tych słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
hmmm on nie nalezy do ciebie,ale z biegiem lat te granice sie zacieraja juz sie o tym nie mysli poprostu przyzyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebłądzialboinebrednie
MIMIIII:twierdzisz, że mogę strzępić język na darmo takimi wyrzutami?? w ogóle wyrzutami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manbava
Dlatego nigdy nie dopuściłam do łóżka.. Instynkt samozachowawczy ofiary..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
Tak , na poczatku tez sie nad tym wszystkim zastanawialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli on ma dzieci - nie masz go dla Siebie. Wybacz, że to piszę - jednak znam takie historie i nie chcę abyś żyła złudzeniami. Piszesz w miarę trzeźwo. Wiesz, że on trochę gra nie możesz liczyć na więcej. Mam pytanie do Ciebie. Nie musisz odpowiadać na forum, jednak warto jak sobie sama przynajmniej odpowiesz. Czy ten Twój kochanek byłby z Tobą gdyby nie chodziło o seks? Co by się stało jakbyś go odstawiła od seksu na np. 6 msc? Np. jakbyś była chora? To może Ci pomóc w odpowiedzi o jego motywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
Manbava myslisz ze to rozsadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
To tylko zluda ze bedac w ukladzie z tym facetem jestes otwarta na poznanie innych facetow. NIE jestes otwarta i jak najszybciej to sobie uswiadom. Zreszta facet co mysli o z3wiazku na powaznie tez raczej wybierze kobiete wolna a nie taka co jest zwiazana z facetem i do tego zonatym. To nie jest najlepsza reklama dla kobiety jako kandydatki do stalego stabilnego zwiazku. On Cie na pewno kocha-- na swoj sposob - ale nie na tyle aby sie z Toba ozenic skoro do tej pory tego nie zrobil. Ja bym powiadomila zone. Skoro zaniedbala na tyle swoj zwiazek ze facet teraz zawraca dupe innej kobiecie to powinna dostac takze swoja czesc niedoli z tym zwiazanej. Dlaczego masz chronic jej niedbalstwo i lenistwo? Albo niech zrobi porzadek ze swoim zwiazkiem tak aby facet nie trul zycia innym kobietom albo niech go odda innej skoro sama nie nadaje sie na jedyna partnerke. On Ci na pewno nie pozwoli odejsc bo i dlaczego ? Stracilby wtedy dupe do bzykania i moze przestalby wytrzymywac tak dobrze sytuacje ze swoja nieudolna zona. Moze wlasnie wtedy musialby sie rozwiesc ? Niestety wiekszosc kochanek nie zdaje sobie sprawy z tego ze to wlasnie one podtrzymuja przy zyciu nieudane malzenstwa i to dzieki nim taki facet jest w stanie nadal wytrzymac w swoim - najczesciej chorym i nieudanym -zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnooliaa
U mnie po prostu instynkt. Tonący i brzytwy się chwyta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
Niestety wiekszosc kochanek nie zdaje sobie sprawy z tego ze to wlasnie one podtrzymuja przy zyciu nieudane malzenstwa i to dzieki nim taki facet jest w stanie nadal wytrzymac w swoim - najczesciej chorym i nieudanym -zwiazku" madre slowa- zarowno dla kochanek jak i kochankow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak go poznałaś te 4,5 roku temu wtedy trzeba było myśleć i od razu mu powiedzieć, że: ma szansę ale najpierw niech się rozwiedzie. Wtedy pomyślisz o związku z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
nekromanta na poczatku takiej znajomosci sie o tym nie mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timesup
Taki układ ci odpowiada? Zawsze mnie wkurza że kobiety siebie nie szanujący. Taki dziad ma zonke co mu ugotuje ich młoda dupke na boku. Marnujesz swoje młode lata by być jego dziwka co daje za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 9
Rozwalenie malzenstwa to duze przedsiewziecie logistyczne obarczone sporym ryzykiem i wymagajace duzej inwestycji. A szansa na nowe szczescie jest jak szansa na trafienie na loterii. A co bedzie jesli ta nowa osoba okaze sie nie byc tak wspaniala w malzenstwie jak w konkubinacie od czasu do czasu ? Co sie stanie jesli zona zacznie robic zbyt wiele klopotow ? Czy warto rezygnowac z tych wszystkich przywilejow jakie plyna z faktu ze nadal jest sie w tym malzenstwie ? Przemysl sobie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timesup
Taki układ ci odpowiada? Zawsze mnie wkurza że kobiety siebie nie szanujący. Taki dziad ma zonke co mu ugotuje ich młoda dupke na boku. Marnujesz swoje młode lata by być jego dziwka co daje za darmo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebłądzialboinne...
Do Jacek: niech odpowiedzią na twoje pytanie będzie to co napisałam wcześniej, że czasem robię mu awantury, że chodzi mu tylko o jedno. Mimiii jak czytam ciebie to tak jak bym czytała w swoich myślach... Timesup:jest sens żebym odpowiadała czy taki układ mi odpowiada? jeśli czytałaś to znasz odpowiedź. A jeśli chcesz mi tu nawrzucać to chyba nie jest dla ciebie ważna moja odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebłądzialboinne...
MIMIIIII ZAJRZYSZ TU JESZCZE ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzonaaaa
Ktoś wyżej miał rację - nie trać najlepszych lat młodości. Już wiele straciłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
Autorko, pisałaś że to nie ma znaczenia czy on ma dzieci. Tu jesteś w błędzie, ma ogromne. Jeżeli Twój związek wyjdzie na jaw i dojdzie do rozwodu, bo nie przypuszczam żeby żona była obojętna na to co robi jej mężuś a Twój kochanek , to jak myślisz dzieci nie przejdą dramatu, że ich kochany tatuś rozwalił rodzinę. Wnosząc z jego wieku może mieć nastoletnie dzieci, a te już rozumieją wszystko. Żebyś mnie źle nie zrozumiała nie oceniam Ciebie, ale rodzina Twojego kochanka w tej chwili żyje w przekonaniu że ich ojciec jest ok. Więc dzieci mają znaczenie, koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydka żydówa
gdyby kochał naprawdę, zostawiłby rodzinę. pożąda cię, przyzwyczaił się, jest mu wygodnie, ale nie kocha. i osobą, która w tym układzie traci, jesteś ty. on m i będzie miał gdzie wrócić, ma dzieci, bazę wypadową do nowych romansów. ma ciepły obiad, wyprane i wyprasowane gacie, przytulne mieszkanko. i realizuje niespełnione fantazje/potrzeby kosztem ciebie. twojego życia. zastanów się, czy jest na tyle wyjątkowy, żeby oddać mu swoje życie i marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
Ktoś wyżej dobrze napisał, wpędza Cię w lata. Jemu jest super, a co z Tobą? Choć dziś jest Ci dobrze i widzisz świat takim jakim chcesz, za parę lat jeżeli nawet uda wam się przetrwać najzwyczajniej miną Ci najlepsze lata. Ale każdy ma prawo do własnych wyborów i decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zastanawiam jak mozna chceć budowac związek na kłamstwie. Masz świadomosc że zdradzał zonę własnie z Tobą. Wiesz o tym jakich sztuczek używał by cię uwieść i zatrzymać. Odpowiedz sama sobie - Jest facetem godnym zaufania?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak i może szukałabym odpowiedzi gdyby nie było oczywiste już teraz, "że z tej mąki chleba nie będzie". Sama odpowiedziałaś sobie na pytanie, udając, że w ogóle go nie zadałaś:-) Tkwisz w tym układzie na tyle długo, że wygląda to na swoiste uzależnienie - ta historia nie jest ani trochę milosna, może raczej żałosna? Dziwi mnie, że przez 5 lat nie chciałaś nic zmienić w waszej relacji, ale chyba czas najwyższy zdecydować się na coś konkretnego - albo stały związek z facetem ze wszystkimi tego konsekwencjami albo rozstanie i budowanie swojego życia na nowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i napewno też
No wlasnie v34 I tu trafiles w samo sedno:) Jak mozna budowac zwiazek z kims kto jest de facto oszustem,bo oszukuje zone,rodzine :o Jasne ,zdarza sie ze gosc odejdzie od zony i potem jest z ta kochanka,nawet sie z nia ozeni,ale to zdarza sie naprawde rzadko np jak u aktora Jana Englerta czy Kazia Marcinkiewicza.Im chyba nie zalezalo na tym,ze ludzie ich napietnuja,musieli sie faktycznie zakochac w nowych partnerkach. Ale ja zawsze mialabym niepewnosc i watpliwosci w sercu i w glowie;czy on nie zrobi tak samo kiedys ze mna,nie zostawi mnie dla innej? No i kwestia budowania szczescia na czyims nieszczesciu.. Zyc ze swiadomoscia ,ze zabralam innej meza?Nie chcialabym..jest tylu woln ych facetow,ze budowac mozna cos z kims,kto nie ma bagazu na plecach w postaci zony i rodziny..Jasne,zawsze moze sie nie udac nawet z kims wolnym,ale przynajmniej nie bede miec na sumieniu innych ludzi,ze to ja bylam femme fatale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebłądzialboinne...
wcale nie chodzi o budowanie związku bo na to wiem że nie ma szans, od początku to wiem i od początku mam zakodowane "nie chcieć" o ile można tak sobie coś zakodować. Dzięki za wyrażenie zdania wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktopytaniebłądzi......
Niedługo minie rok od moje wątku i wpisu tutaj. Nie raz wracałam do lektury tego co napisałam i wypowiedzi innych. Czytam wszystkie wpisy i nie wiem czy traktować je z optymizmem czy z pesymizmem. Optymizmem: bo przez rok związałam się z nim jeszcze bardziej. Kłócimy się, żartujemy, gadamy, płaczemy i wiele innych. Jest seks. Z pesymizmem:bo czytam i zastanawiam się czy to co opisali mi tutaj inni (rozstanie, oszustwo, żałowanie, stracone lata, ból itd.) jest jeszcze przede mną. Bo nadal nie jestem z nim i nie wiem jak będzie. Z drugiej strony dziwne spojrzenie wstecz dzięki wątkowi na forum, taki comeback...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolalala
niesamowite, że tyle lat znosisz ten stan. ja też byłam tą druga. kontakt nam sie urwal ponad pół roku temu, teraz mamy sporadyczny kontakt telefoniczny, a spotkalismy się tylko 3 razy ze względu na dzielącą nas odległość. a ja i tak nie potrafię o nim zapomnieć. Codziennie czekam, bo może zadzwoni, bo może przyjedzie... nie wiem na co licze... powiedzial że nie zostawi żony i dzieci... a ja się łudzę, przez co nie potrafię się związać z kimś innym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michał.....
o losie.. to masz 28lat i zero perspektyw na normalny związek? Dziewczyno-ogarnij się! nie chcesz mieć rodziny, męża, dzieci??? to straszne co "On"-ten żonaty Ci zafundował.. współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×