Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ivalia

jakie zmiany nastąpiły po dziecku między Wami...?

Polecane posty

ok przeczytałam co dziewczyny napisały :) ja po porodzie mialam depresje i odrzucalam dziecko i to mąż się nim głównie zajmował, wstawał w nocy, robił mleko, kochał za siebie i za mnie :( Potem, kiedy depresja powinna znikac a ja dalej swoje- opierdolił mnie tak, ze do dzisiaj pamietam .A nigdy złego słowa czy przeklenstwa z Jego ust nie usłyszałam . :) Dzieckiem jest zachwyocny od poczatku, ile moze - tyle spędza z nim czasu i ma ogormne wyrzuty sumienia, ze za mało. Nigdy ne bylismy rozrywkowa parą, a po porodzie maz nie wyobraza sobie, ze zamiast z kims gdzieś sie bawic czy rozmawiać- miałby zrezygnować z opowiadania bajek ;) bawi się na poziomie, tzn dzieciaki z anim przepadaja, stary chłop a móglby byc śmiało przedszkolanką :) seks- teraz OK, przez pierwszy rok - dramat.Ale "pomogła" mi l ekarka, która na sile wyciskała ze mnie dziecko źle obrócone do wyjscia ( twarzyczką do góry). W efekcie krwotok, obnizone do dzisiaj miesnie krocza, milion szwów wew. i zew. Uraz miałam wielki :O wspólny poród :) wiec musze szczerze powiedzieć, ze to mnie przerosła rola matki na początku. Mąż stanął na wysokosci zadania, nigdy nie narzekał i nie narzeka. Mam fajnego mężą:) a mnie samej troche brakuje do ideału :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cora ma 2 lata, rodzicielstwo jest mega egzaminem , ktory nasze malzenstwo zdalo. I ja i moj maz uwazamy ze corka zmienila nasze relacje na lepsze. Skonczylo sie grozenie wyprowadzka czy rozwodem przy byle klotni, trzaskanie drzwiami i ciche dni, wiecej razem wychodzimy, bardziej cieszymy wspolnymi chwilami, jest o niebo lepiej. Co do seksu, jest tak jak bylo, chociaz czesto zmuszam sie bo jednak dziecko ,praca, szkola i druga ciaza to spore dla mnie obciazenie w tej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj maz to moje hobby ;)
avent- fajnie czyta sie takie pozytywnie zakonczone historie :) wspolczuje tego porodu i zlego samopoczucia, a gratuluje meza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie miałam dopisac, ze gdyby tak mierzyc to co się zmieniło między nami w ramach "egzaminu" to ja do nie zdałam niestety :( a mój mąż okazał się wspaniałym facetem i przede wszystkim ojcem. Jak sie wykłócalismy, to zawsze mi mówił " gdyby był rozwód, to dziecka Ci nie oddaM' i nigdy nie mówił złosliwie, tylko z miłosci, bo On sobie zycia bez syna nie wyobraza ( beze mnie pewnie juz tak :P ). trudny to był egzamin, na pewno bylismy nieswiadomi tego co będzie ( chociaz dziecko planowane). Z młodych, beztroskich gówniarzy z masa kasy - stalismy sie dojrzałymi rodzicami, teraz bez kasy takiej jak kiedys, ale wartosci się też zmieniły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż to moje hobby - dzięki :) fajnie to czyta się Ciebie, ąz chce sie brac przykład! ja jestem bardziej egoistką , ale staram sie pracować nad sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj maz to moje hobby ;)
ja tez bywam ;) kiedys bylam straszna, ale to jego cieplo i to ze czuje jak mnie kocha sprawia, ze dla niego az taka egoistka nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po dziecku jest zle
wystąpily wieelkie zmiany, niestety bardziej jestesmy zestresowani, bardziej nerwowi, zbyt emocjonalni, kazde drobne szalensktwo dziecka dorpowadza nas do trzesawki i lapania sie za glowe. Porownywając czas kiedy dziecka nie mielsimy to bylo o wiele lepiej.Poporsstu moja osoba nie dajae sie do bycia matką i zoną w jednym, czasie, ale jakos musze sobie radzic,dziecko trzeba wychowac na przyzwoitego czlowieka, lecz to sie odbija kosztem relacji kiedzy mną a moim mezem.Przed dzieckiem nigdy nie bylo tyle nerwopw i stersow, teraz niesutający miedzy nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
avent- fajnie się Ciebie czyta :) Super, że się wszystko ułożyło. Ale wiesz co... Taką refleksję mam- po tym, co przeszłaś przy porodzie wcale się nie dziwę,że się podłamałaś. Wręcz uważam, że miałaś prawo. Nasi faceci mają o tyle lepiej, że nie szaleją im hormony, nie muszą rodzić, męczyć się, cierpieć, omijaja ich poranione piersi. To powiedział mi mój mężczyzna, kiedy zastanawiałam się dlaczego nie cieszę się aż tak jak on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po dziecku jest zle
wiem napewno ze jakbym miala wybierac miedzy dzieckiem a moim mezem to wybralabym dziecko, i chyba tak sie stanie bo mam zamiar odejsc od meza z dzieckiem tylko on rowniez bedzie walczyl o dziecko i latwo nie odpusci.Jka pomysle ze przed ciąża bylo tyy;lee lat wzorowo, sielankowo a teraz to jest dla mnie jego towarzstwo karą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
po dziecku jest źle- a ile ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po dziecku jest zle
ma 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po dziecku jest zle
a z moim facetem jestem od 15 lat i chyba 16 nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
łoo rety, to 9lat sie męczycie? Kupa czasu. Nie próbowaliście się dogadać, porozumieć? od urodzenia tak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po dziecku jest zle
caly ten czas to wieeczne przeciaganie i ludzenie sie ze moze kiedys sie poprawi i tak tyle lat zeszlo czekania na lepsze relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkowata - dzieki :) dzisiaj widze to inaczej niz kiedys.Wczesniej mialam tylko żal do wszytskich o wszytsko Za nic w swiecie nie chcialam karmic piersia, bo mialam ciezka anemie po krotoku i strasznie mi sie chcialo owoców, kawy a nie moglam. Po tym krowtoku mialam zalozony cewnik dziecko zabrali mi na 24 h, laktacja wiec padła- wiadomo ze moglam wlaczyc ale nie chcialam i wszytscy mnie krytykowali. Zmuszali mnie do karmienia, wmawiali ze krzywdze dziecko, ze ja sie nie licze.I im wiecej mi mowili, tym bardziej nie chcialam dziecka.I tak sie zaczelo.. ale moglam sobie pomoc wczesniej, bo depresje mialam az rok.O wiele za dlugo, dzisiaj poszlabym, nawet do psychiatry.Po co siebie i dziecko męczyć ?? Te odczucia nie sa naturalne a mnie dziecko draznilo samym swoim byciem :O:O:O a dzisiaj znowu, jak wszystko jest w porządku- to na sama mysl i wodok mojego synka łzy mam w oczach, ze co mi wtedy odbiło, dlaczego go tak odtrącałam itd. Wyrzuty sumienia chyba do konca zycia ! A mąż mnie wspierał po swojemu, tzn chcial pomóc a nie umiał. Dopiero jak mnie opierdolił zdrowo, tyrzasnal drzwami to sie chwile zastanowiłam. Dzisiaj mamy juz ustalone, że gdby miało przyjść na świat drugie dziecko, to zaprowadzi mnie gdzie trzeba o wiele szybciej ( jesli bede znowu miała depresje ) :) ale dzieki tym przykrym doswiadczeniom wiem, ze mam dobrego męża, który mnie ( durna babe) nie odrzucił, synkiem sie zaopiekował i opiekuje nadal itd. Poznalismy sie z innych stron w syt. kryzysowych i uwazam, ze to bardzo cenne doświadczenie. Życze innym mamom dobrych zakonczen , macierzynsto to czasem trudny kawałek chleba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alsinek//
co sie zmnieniło? WSZYSTKO!!! Rozwiodłam się. Corka ma 6 lat a ja zaczynam nowe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×