udawanie orgazmu

Po czym poznać, że dziewczyna udaje orgazm?

głosno i dlugo jęczy

głośno i długo jęczy

Ja jęczę i krzycze i jakoś nie udaje...jak nie mam orgazmu to po prostu tego nie robie.

jak udaje to potem możesz dotykać jej łechtaczki, nie ma przeczulicy

Zgadzam się co do przeczulicy.

Szczerze nie rozumiem po co kobiety udają orgazm? Mi się to nigdy nie zdarzyło, to jest po prostu śmieszne.

Nie dość że smieszne to się partnera wprowadza w błąd i się samej sobie krzywdę robi. Bo on myśli że cie zaspokoił, ten sam schemat powtarza nastepnym razem a tu dupa...

Ja kiedyś udawałam, gdy byłam przekonana że wszystkie kobiety mają orgazmy pochwowe tylko ze mną coś nie tak. Więc udawałam przy stosunku. Dopiero potem dowiedziałam się że właściciel wszystkie potrzebują pieszczot łechtaczki i wtedy przestałam udawać - otwarcie domagałam się pocierania guziczka :)

miało być * właściwie wszystkie

Nie ucz się, jak poznawać udawany orgazm tylko, jak zadowalać kobietę. Simple.

Ja zawsze udaje. Przerosła mnie presja, że powinnam mieć, więc zaczęłam udawać. Sama osiagam bez problemu. Odnoszę wrażenie, że mężczyznom wcale nie chodzi o satysfakcję partnerki, tylko o to, żeby się okazało, że są świetnymi kochankami. Nie mam już ochoty ciągle czuć się gorszym gatunkiem kobiety.

autorze masz podejzenia ze twoja udaje ?

Powód jest prosty - facetów obchodzi tylko to żeby wyszło na to jacy oni są świetni. Nie chcą sie uczyć tylko od razu wszystko umieć. A jak mówisz że coś jest nie tak to facet jest za delikatny żeby to zniesć i sie obraża. Na mnie jeden słaby w łóżku facet sie obraził bo nie miałam żadnej przyjemności z seksu. debile, a myślą że co to nie oni... potem pewnie kolegom tylko sie chwalą jak potrafią zaspokoić kobietę. Idioci.

to się staraj bardziej

Mam lekkie podejrzenia. Na początku nie miała orgazmów. Zaczeliśmy rozmawiać co lubi, jak powinienem to robić, często mnie instruuje. Wczoraj jednak chyba mi się udało bo w pewnym momencie zaczęła znacznie głośniej jęczeć i się wić... ja nie przestawałem aż sama mnie nie odciągneła od siebie. Niby książkowo ale być może udawała bo wcześniej mówiłem, że bardzo mi zależy na tym aby dać jej rozkosz.

Jeśli byłbyś uważnym kochankiem, znającym ciało partnerki to się zorientujesz. Skurcze pochwy i zwieracza, ich regularność, intensywność mogą być podpowiedzią, ale nigdy warunkiem koniecznym.

To przestań w końcu powtarzać że ci zależy żeby miała orgazm! i jak jesteś wyraźnie rozczarowany gdy nie miała to na pewno udaje.

Jak masz ciśnienie na jej orgazm, to dajesz jej sygnał : "nie masz go ze mną, więc jestem niewystarczający/ty nie jesteś pełnowartościowa". Jak dojdzie to dobrze, a jak nie dojdzie to świat się nie wali przecież do cholery. Zajmij się pieprzeniem swojej doopy dobrze, a nie wylewaj żalów.