Jestem strasznie rozkojarzona

W ogóle nie kumam jak ktos do mnie coś mówi nie potrafie być miła ,uśmiechnąć się nie potrafie,boje sie ludzi ,jestem kompletną zouzą, Myślę tylko o sobie,ciągle przegladam sie w lustrze...tragedia . Co we mnie siedzi..nigdy taka nie byłam!Co robić?:-(

Wszystko mnie rozprasza, wszystko robie wolniej niż zwykle o masakra,ciągle mnie boli głowa!

Ma ktoś tak jak ja? :o Dodam tylko że w nikim się nie zakochałam

Prosze pomóżcie

Brak witamin, brak magnezu, brak snu. Albo po prostu charakterek Ci się zrobił podły "na starość" ;)

Możliwe że to charakter,jestem mega nerwowa,kurcze ja nie chce taka być no. Magnez kiedyś brałam ale nic nie pomogł.

Możliwe że to charakter,jestem mega nerwowa,kurcze ja nie chce taka być no. Magnez kiedyś brałam ale nic nie pomogł.

Wiem że was to nie obchodzi,ale jak tak dalej bedzie to wpadne pod samochód albo gorzej o zgrozo . Może ktoś mnie opętał,jakiś demon? Nie chodze do kościoła a powinnam .

oho! poza krochmalem i maglem polecam lecytyne w kapsułkach co dwa dni książke i zrobić sobie samemu test na koncentracje bierzemy czystą kartke w kratke stawiamy obok siebie zegarek i patrzymy się w nią tylko patrzeć! nie oszukuj siebie! sprawdź czas powyżej 30s jest dobrze a i oczywiście krochmal

Może iść do spowiedzi? Albo zacząć sie modlić? Może to szatan?to nie prowokacja

Dzzięki,zrobie ten test z kartką. A lecytyne wypróbuje.