Nikt mnie nie lubi,a mnie to wcale nie rusza..jakie jest wasze zdanie?

Kiedyś wszystkim sie przejmowałam,płaszczyłam sie przed każdym żeby tylko mieć znajomych..dzisiaj moge stwierdzić,ze zachorowałam chyba na jakaś znieczulice,bo jestem strasznie wredna,przez co wiekszosc mnie nie lubi..no i stwierdziałam,ze mnie to w ogole nie rusza.. zaczynam sie zastanawiac,czy nie zaczyna byc ze mna coraz gorzej... jakie macie zdanie na ten temat? powinnam sie troche zastanowic nad soba, czy raczej uwazacie,ze to jest dowód na to,ze wyhartowałam swoją psychikę i z wrażliwej dziewczynki, stałam się twardą babką...?

nikt nie doradzi?

Jeżeli nie krzywdzisz swoją postawą innych i dobrze się czujesz bez potrzeby akceptacji, to wszystko jest ok.

ni bodź wrydna jaok kto zno swoje miejsce nie trzo go po gitoch kopac kuń żeś ty czy cóś?

mnie też to nie obchodzi. nie rusza nawet! :-)

...jezeli to jest Twoje prawdziwe Ja I przy tym nie ''depczesz'' slabszych, dobrze sie czujesz w takiej ''roli'', to nie ma w tym nic niepokojacego.

no właśnie napisałam,ze przez te wszystkie lata,przez które byłam nikim,stałam sie bardzo wredna,jestem chamska dla ludzi..przez co oni mnie nie lubią...a mnie to właśnie nie rusza..w tym problem..

No to chyba popadłaś z jednej skrajnosci w drugą. Można być sobą jednocześnie nie raniąc innych. Poczytaj sobie o asertywności.