Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość csc a

tak troche sie boje, ze przegapilam juz cos w moim zyciu

Polecane posty

Gość csc a

a wlasciwie, to chodzi mi konkretnie o milosc. mam 24 lata i od 15 roku zycia uciekam ciagle przed facetami, duzo czynnikow sie na to sklada-odrzucenie przez 1 milosc, kompleksy, ze jestem glupia, nudna, strach przed bliskoscia, odrzuceniem. i tak wyladowalam w tym pkt zycia. zmienilam sie troche przez te lata i chce dac w koncu komus i sobie szanse na cos fajnego, ale czasami boje sie, ze mi sie nie uda, ze moze mialam juz szans, ktorych nie wykorzystalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka12121988
Wiesz, ciężko jest komuś doradzić co powinien tak naprawdę zrobić. Ja po dwóch nieudanych związkach, też tak się czułam. Do tego zostałam z dziećmi. Myślałam o tym, że chcę już być sama. Odbudowałam swoją samoocenę. I trafiłam na faceta, który był idealny. Odpowiedzialny. Wcześniej nie był w związku. Uwierzyłam w to, że miłość faktycznie istnieje. I od tego wszystkiego spadam na samo dno. Uzależniłam się nieświadomie. Jedyne co mogę Ci powiedzieć, to to, żebyś nie zmieniała się dla żadnego mężczyzny. Jeśli ktoś ma Cię pokochać to taką jaką jesteś. Nie zmieniaj się. Wtedy na pewno będziesz żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość csc a
dobrze rozumiem? spadasz na dno teraz, kiedy znalazlas milosc? mam tendencje do dostosowywania sie, chec bycia odpowiednia dla faceta, choc jednoczensie wiem, ze to zle. jednak z drugiej strony, na poczaku to chyba tak jest zzwsze, a ze w powaznym zwiazku nie bylam, to nie wiem jak sie zachowuje w takowym, pielegnuje teraz swoje jestestwo i staram sie byc soba non stop;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka12121988
Napisałam dopiero artykuł : "nie mam już siły". Byłam w jednym związku przez 4 lata. Było jak było ale mogłam być sobą. A teraz? Faktycznie dostosowanie się jest. Ale mija zauroczenie, zakochanie przeradza się w dojrzałe uczucie, okres godowy odchodzi i człowiek wraca do swojego ja. Każdy jest na początku inny i to normalne. Ale sztuka polega na tym żeby kochać i ufać, ale też akceptować człowieka jako indywidualność. A jeśli tego nie ma to człowiek faktycznie się wyniszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×