Co byscie wybrali na moim miejscu?

Czesc wszystkim. Mam 25 lat. Mialam propozycje pracy w duzym miescie (jako psycholog w szpitalu, na ciezkim oddzial udarowy, praca ciezka i obciazajaca), ale nie przyjelam jej bo wolalam sie przeprowadzic do malej miesciny i tu podjac prace. Zrobilam tak bo tu bede miala od rodzicow maly, sliczny domek na wsi, prace w wymiarze 20 godzin tygodniowo (psycholog szkolny), meza i nic tylko dzieciaczki rodzic. I nie jestem w 1000 % pewna czy dobrze zrobilam. Myslicie ze dobrze zrobilam i lepiej wiesc przyjemne zycie w miescinie czy lepiej walczyc o swoje, kupic mieszkanko na kredyt byle w duzym miescie?

a co LUBISZ?

nikt ci nie powie jak masz zyc... powodzenia!

zalezy od cb, ja bym została w tym szpitalu bo to jest moje marzenie pracowac jako psycholog i to w szpitalu, ty wybrałas inaczej,to zalzecy od człowieka

ja tez bym zostala w szpitalu..ale to twoje zycie...

Wiadomo ze nikt decyzji za mnie nie podejmie ale pytam z ciekawosci jak na to patrzycie

ja bym wybrała szpital i maksymalne obciazenie... ale jeśli urodzilaś sie tylko po to by mieć męża i dzieci rodzić, to gratuluje! a potem takie do MOPSu latają, bo na żarcie dziecku nie mają, ech...

Mam znajomą która wybrała tak jak Ty. Jest w szkole na etacie i otworzyła prywatny gabinet. Na początku nie było chętnych ale kosztów nie miała bo gabinet mieścił się w domu. Po 2 latach ma tylu interesantów że się opędzić nie może.

Ja bym wybrała domek na wsi. Ale to już kwestia tego, co kto lubi.

bo_taka_jestem czytac ze zrozumieniem nie umiesz? przeciez jest napisane jak byk ze pracuje zawodowo, urodzilam sie po to zeby sie spelniac i na plaszczyznie zawodowej ale rodzine i czas dla niej tez chce miec

Ty ździro.