Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elle_tres_belle

Opieka nad dzieckiem- podział obowiązków w rodzinie

Polecane posty

Jak to jest u Was..? Chodzi mi głównie o opiekę nad dzieckiem.. Kto zajmuje się opieką w dzień? Czym zajmują się w Waszym związku mężczyźni/mężowie - w odniesieniu do opieki nad dzieckiem..? Jak wygląda sytuacja w związkach, w których on pracuje a ona jest na urlopie macierzynskim? Jakimi obowiazkami obciazacie tatusiow..? Jak reagujecie i jak radzicie sobie z argumentami: "bo ja cały dzien w pracy a potem, jaaaaaaaasne, jeszcze bede sie dzieckiem zajmowal"??? Jak myslicie, jak powinien wygladac podzial takich obowiazkow jesli on pracuje a ona nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wyglada to tak ze w dzien ja zajmuje się maluchami bo mąż jest w pracy. W weekendy rożnie bywa. Czasem mam caly dzien tylko dla siebie a maz sprzata gotuje i zajmuje mlodymi. Ale czesto i w weekendy go nie ma takze wiec jesteśmy w 4. W sumie maz ma swoje rzeczy ktore robi w domu np zajmuje się śmieciami- wystawia kontener za brame, śmieci segregowane, pamieta kiedy po jakie śmieci przyjezdzają itd ipt Karmi psy i po nich sprząta Czasem myje lazienkę kosi trawę myje auta (dlatego ciagle są brudne :D:D choć dziś mam umyte autko i nie wiem kto to zrobil :D Jestem w szoku. Chyba mam krasnoludki :D ) czasem kapie dzieci jak mu się zdarza wrócić kolo 20, ale to też rzadko. w zimie odsnieża podwórko i podjazd A ja gotuje, piore, prasuje, sprzątam, myje okna, zmieniam firanki, sadze i podlewam kwiatki... i wszytsko inne. No i jakoś to się toczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odp:) malo odpowiedzi, kurcze, a taki ciekawy temat.. No u mnie wlasnie ja sie wszystkim zajmuje.. Maz pomaga ale kiedy ma ochote, nie ma czegos takiego ze on np. ja kapie codziennie.. Tylko tak jak go najdzie ochota.. I wkurza mnie to.. W koncu siedzenie caly dzien z dzieckiem moze i nie jest wyczerpujace fizycznie ale chcialabym miec choc chwile dla siebie, choc dwie godziny kiedy moge pobyc chwile sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy jak mąż pracuje, ale ogólnie bawi się z młodym, ubiera, przebiera karmi kąpie czyli robi wszystko. Dziecko jest wspólne ale z racji tego że nie pracuje logicznie przejełam większość obowiązków domowych ( ale nie robie wszystkiego za niego ) Staramy się też żeby każde z nas miało czas tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to z nim o tym pogadaj. Powiedz ze moze przejmie kąpiel powiedzmy 3 razy w tyg. Pogadaj o wzmacnianiu wiezi z dzieckiem przez takie przebywanie z tatą itd ;) Mój mlodych czasem kąpie, prócz Mani bo ona już duża panna to myje się sama ewentualnie ja jej pomagam, ale maluchy lubią jak tata im robi "pianeckę" bo im wrzuca tam więcej zabawek do wanny niż wody i pozwala im siedzieć 20 minut w wannie a ja raczej staram się ich domyć porządnie i szybko i nie ma takiej frajdy z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rano wstajemy ok.6.30, maz schodzi z dziecmi na dol i robi sniadanie, ja wskakuje pod prysznic gdy ja schodze na dol przygotowuje sie do pracy (jedzenie do pracy susze wlosy, maluje sie i pakuje dzieciom plecaki) - maz w tym czasie prysznic pozniej ja ubieram jedno, maz drugie i on jedzie do pracy a ja zabieram dzieci do przedszkola pozniej jade zrobic zakupy i do pracy (zaczynam 9) maz konczy 16.30 (chyba ze robi nadgodziny to wtedy wraca ok 21 i wszystko co wymienie pozniej robie sama :P) jedzie do domu, ogarnia kuchnie i robi obiad ja koncze o 17, jade po dzieci i po powrocie jemy obiadek pozniej dzieciaki leca sie bawic albo ogladamy jakas bajke razem o 19. szykujemy kapiel, ja kapie jedno, maz drugie i wsio, kladziemy dzieci spac, ksiazka, buziak, dobranoc i dzien mija :) obowiazki meza to wszystko co dotyczy napraw w domu i przy samochodach, wynoszenie smieci, koszenie trawnikow, zmycie od czasu do czasu naczyn, ogarniecie domu (bardzo ogolne :P), czasem ogarniecie kuwety kotow ja - wszystko pozostale :) + calla papierkowo-rachunkowa robota ;) i jestem zadowolona z takiego podzialu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradcy
u nas to raczej takie przyziemne sprawy są na mojej głowie; mąż chętnie zajmuje się dzieckiem, ale tak w ramach zabawy; z obowiązków to przygotowuje kąpiel, sprząta po kąpieli, robi wieczór jedzenie, myje i wyparza butle, daje witaminy; czasem wstaje w nocy i czasem usypia wieczór; poza tym to robi to o co go poproszę, ale muszę mu powiedzieć; jak zostaje sam z dzieckiem to robi przy nim wszystko ale musze mu przygotować np ubranie, jedzenie i powiedzieć co o której godzinie; też bym chciaal miec tak w 100% wole, ale niestety nie ma tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jakos tak wyszlo, ze tworzymy malżenstwo bardzo partnerskie, własciwie bez uzgadniania tego wcześniej. W ciągu dnia z dziećmi jestem ja, mąż w pracy, ale jak wraca, to dalej ciągniemy ten kierat wspolnie i wychodzi to jakos tak spontanicznie - razem szykujemy dzieci spac, razem kąpiemy, jak jedno bierze sie za zmywarke, to drugie wyciaga pranie z pralki itd... Maz tak zostal wychowany, ze wszystko robi w domu, wszystko umie, sam z siebie... Nie wyobrazam sobie byc z facetem, ktorego musialabym obslugiwac i podstawiac pod nos. Autentycznie zrezygnowalabym z takiego zwiazku :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajszydzienamoze jutrzejsz
wstajemy o 6 i maz: - daje dziecku sniadanie -bawi sie z nim dopoki nie wyjdzie do pracy wtedy ja zajmuje sie małym, ogarniam z grubsza dom, piore, gotuje, wychodze z dzieckiem na spacer. Gdy maz wraca je obiad i przejmuje opieke nad dzieckiem a ja mam chwile dla siebie tzn do kąpania czyli jakas godzinke, dwie. Potem ja usypiam Małego a maz myje gary po obiedzie i czasem robi zakupy jak zapomne cos kupic. A w weekendy to ja mam wolne a M ma caly czas dla dziecka. Bawi sie, ida na spacer, jedza itd czyli wszystko co trzeba zrobic przy dziecku w dzien. W tym czasie ja jade na zakupy, sprzatam juz dokladniej, robie obiad i ogolnie mowiac mam czas dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas nie ma
jakiegoś konkretnego sztywnego podziału nad obowiązkami. W domu opiekuję się 15 miesięczną córką a mąż pracuje na popołudniówki więc mamy za dnia czas dla siebie. Mąż nie ma problemów z wstaniem w nocy do dziecka choć zdarza się to tak sporadycznie że prawie wogóle (ostatnio jak miała temperaturę po szczepieniu) i to on zazwyczaj z rana do niej idzie podać mleko ale wiadomo że gdyby ciężko było mu wstać to ja bym poszła. Kiedy ja robię dziecku śniadanie , mąż się z nią bawi i ją ubiera a potem ja pomagam jej w jedzeniu a mąż pałaszuje swoje kanapki przed komputerem (taki już sobie utarł zwyczaj ;) ) by potem zebrać się i razem wyjść na spacer bądź zakupy (zazwyczaj jedno i drugie). Popołudniu kiedy ja podaję dziecku obiad , mąż podgrzewa bądź przygotowuje dla nas obiadek lub często bywa też tak że zamieniamy się rolami i to on karmi małą a ja w tym czasie zajmuję się obiadem dla nas dwojga. Po obiedzie maluch idzie spać a my mamy jeszcze chwilkę sam na sam więc zazwyczaj robimy sjestę a potem mąż wychodzi do pracy a ja sprzątam w kuchni i przygotowuję podwieczorem by po nim wyjść na spacer z córką i dalej wiadomo że osobiście zakańczam dzień bo mąż późno wraca z pracy i często już albo sama śpię ale tak jak teraz siedzę jeszcze przed komputerem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam zazdroszczę..........
jestem samotną mamą i wszystko robię sama.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u nas to jest tak...
Mąż wstaje o 7, robi drobne zakupy, szykuje mi śniadanie, karmi i wyprowadza psy, około 9.30 budzi się dziecko, więc karmi je i przewija. O 9.55 budzi mnie i wychodzi do pracy. Od 10 do 16 ja zajmuję się dzieckiem, sprzątam mieszkanie, zmywam naczynia, bawię się z psami, robię obiad (codziennie z dwóch dań plus deser), przerabiam jakieś mięsa czy inne rzeczy, które można potem zamrozić i mieć na wypadek bardziej stresującego dnia. Odbieram pocztę służbową, szykuję się do pracy. O 16 mąż wraca z pracy, podaję mu obiad i on przejmuje dziecko, a ja zabieram się do pracy zarobkowej. W dni, w które nie pracujemy, wychodzimy do kina/teatru/restauracji/do znajomych, najczęściej razem z dzieckiem. Od czasu do czasu ja wychodzę na piwo z koleżankami, a mąż zostaje z dzieckiem, albo ja zostaję z dzieckiem, a męża wysyłam na weekend w góry, żeby odpoczął. Około 21-22 dziecko zasypia i mamy czas dla siebie - seks, film, czy jakieś gry, rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mezczyzna jest bardzo zapracowany, gdy waraca wieczorem z pracy zasiada do niej ponownie i siedzi do nocy.... Ale wczesniej zawsze bawi sie i zajmuje dzieckiem dopoki ten nie pojdzie spac. Czyli wraca ok 18tej o do 20tej uczestniczy w naszym zyciu, potem znow idzie pracowac. Robi to bo kocha swojego dzieciaka, i chce uczestniczyc w jego zyciu. Od maja ja wracam do roboty, dziecko pozna instytucje babci. Wtedy zobaczymy jak to sie pouklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widze ze temat ruszył..:) Niestety nasze małżenstwo to porazka, w zwiazku z tym ciezko mi sie z nim rowniez o tym rozmawia... Bardzo prawdopodobne ze lada dzien sie rozstaniemy, wtedy to juz wogole wszystko bedzie na mojej glowie;/ gdzies ostatnio przeczytalam ze najlepsza matka jest sie... w ciazy.. Potem wszystkie plany biora w leb:) i tak tez bylo u mnie- wydawalo mi sie ze bede potrafila zaangazowac meza, w koncu to nie tylko moje dziecko,a tu prosze, du*a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam pytanie_____________
Wszystko robimy po równo w zależności od tego kto jest w domu a kto poza domem. Ten kto jest w domu robi wszytko co jest do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na wychowawczym, mąż pracuje i wraca codziennie ok 17tej, a z domu wyjeżdża rano o 5,30. Tak więc cały dzień ja jestem z małą, a gdy on wraca, zajmuje się nią, idą na spacer, kąpie ją, karmi i kładzie spać, a ja mam czas dla siebie -mogę zrobić zaległe porządki, na spokojnie coś ugotować, powłoczyć się po galeriach czy poćwiczyć sobie. W weekendy głównie on się nią zajmuje, ja odpoczywam lub robię rzeczy które normalnie trudno jest zrobić w tygodniu:) Mój mąż nie traktuje zajmowania się dzieckiem jako kary, lubi to, fajnie się razem bawią, po całym dniu przed kompem i 3 godzinach za kółkiem to jest dla niego rozrywka:) Dodam, że właściwie całą robotę w domu i koło domu odwalam ja albo mój tata, z którym mieszkamy, mąż zajmuje się naszą flotą, kosi trawę i odgarnia śnieg w zimie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki
Laura, to u mnie podobnie, mąż wstaje o 5:30, a wraca o 17 :) Cały dzień i cały dom na mojej głowie, a jak wraca, to przejmuje dziecko, a ja zasiadam do pracy, bo mam zdalną. I tak do nocy... Oni sobie śpią, a ja pracuję :) Teściu popołudniu pomaga mi w kuchni, bo zawsze myje po biedzie i to jest duży plus, bo te 20 minut czy pół godzinki bym musiała jeszcze zmarnować, a tak ugotuję, a naczyniami się nie martwię :) Najgorzej cierpi na tym nasz seks :P bo jesteśmy przemęczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaaaaaaaaaa
moj mąż nigdy nie powiedzial "bo ja cały dzien w pracy a potem, jaaaaaaaasne, jeszcze bede sie dzieckiem zajmowal"??? wraca z pracy o 18 je obiad, ja w tym czasie zaczynam przygotowania do kąpieli, potem mąż daje corce kaszke, potem ewentualnie jak trzeba pieluche zmieni, wytrze buzie, pobawi się i po 20 ja idę usypiac przy piersi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja wam zazdroszczę......
to się robi dziecko z porządnym facetami, a nie byle kmuo rozkłada nogi, myśli się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kominek9999
he he he a co byście powiedziały na moim miejscu? Mój mąż wyjechał za granicę, dziecko ma 4 miesiące. Drugie 9 lat. Muszę ogarnąć wszystko sama, a że mieszkamy w domu to i koszenie trawy. Śmieci, obiady, sprzątanie, pranie, szczepienie, lekcje. I oczywiście ledwo wyjechał to same awarie w domu: a to zalało mi kuchnię, a to auto się popsuło,a to prąd. I jeszcze muszę załatwiać sprawy urzędowe. Żeby chociaż dużo zarabiał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podzieliłam tak - ja odprowadzam do przedszkola (http://www.elfik.pl/), gotuję i piorę, a Tata wychodzi na popołudniowe spacery i wieczorem usypia dzieci. W weekend wspópnie wszystko robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak, że oboje pracujemy, raz ja odprowadzam dziecko do przedszkola (www.promyk.szczecin.pl/)a raz maż, zależy jakie mamy zmiany, na zmiany też gotujemy, ja raczej sprzątam, a weekendy robimy sobie rodzinne wypady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopóki dziecka nie zapisałam do żłobka do http://www.teczowakraina.com.pl/ zdecydowanie więcej ja się opiekowałam dzieckiem, teraz się to w miarę normalizuje, mąż też często zajmuje się córką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż pracuje, więc wiadomo, że ma mniej czasu, ale właśnie jak powyżej odpowiada za dowóz do przedszkola http://www.wielkaprzygoda.com/ wieczorem też często bawi się z córką, ja odpowiadam za posiłki dla dziecka, kąpiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×