Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona_matka_niekochanka

Kobiety matki - jesteście szczęsliwe? w życiu, w małżeństwie?? realizujecie się?

Polecane posty

Gość Autorko, myślę, ze jesteś
Avent, dobrze powiedziane. Powiem Ci, że dałaś mi do myślenia. Z Twoim systemem to ciężko narzekać i aż się zawstydziłam, że przyszło mi do głowy na coś narzekać. Mam męża, który kocha mnie, dzieci i gotuje:) Mam dwoje wspaniałych, zdrowych dzieci, urodzonych o czasie i bez komplikacji Mam własne lokum Mam samochód, ale nie mam prawa jazdy:( - to moja bolączka, bo akurat tego egzaminu boję się panicznie (jeździ mąż). Mam fajnych rodziców, którzy kochają moje dzieci i są świetnymi dziadkami Mam nienajgorszą teściową:) Mam niezłe wykształcenie (choć kierunek dziwny na pierwszy rzut oka) i mam dobrą pracę, w której mnie wykorzystują czasowo, ale dobrze płacą i nie kręcili nosem na to, ze mam dzieci - mam gdzie wrócić. W zasadzie żyć nie umierać. Chyba mi zmęczenie doskwiera i dlatego marudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona_matka_niekochanka
Avent mądrze napisałaś :-) gadasz troche tak jak ostatnio Piasek :-) (to co dobre :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosenna mamo - z moim charakterem nadawałam sie tylko na starą pannę, wierz mi na słowo l;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, myślę, ze jesteś
Avent, dobrze powiedziane. Powiem Ci, że dałaś mi do myślenia. Z Twoim systemem to ciężko narzekać i aż się zawstydziłam, że przyszło mi do głowy na coś narzekać. Mam męża, który kocha mnie, dzieci i gotuje:) Mam dwoje wspaniałych, zdrowych dzieci, urodzonych o czasie i bez komplikacji Mam własne lokum Mam samochód, ale nie mam prawa jazdy:( - to moja bolączka, bo akurat tego egzaminu boję się panicznie (jeździ mąż). Mam fajnych rodziców, którzy kochają moje dzieci i są świetnymi dziadkami Mam nienajgorszą teściową:) Mam niezłe wykształcenie (choć kierunek dziwny na pierwszy rzut oka) i mam dobrą pracę, w której mnie wykorzystują czasowo, ale dobrze płacą i nie kręcili nosem na to, ze mam dzieci - mam gdzie wrócić. W zasadzie żyć nie umierać. Chyba mi zmęczenie doskwiera i dlatego marudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, ostatnio też mnie dopada taka analiza życia, choć jeszcze nie mam 30 tki :D Dziecka nigdy nie żałowałam, jeśli zdarza mi się patrzeć na męża z byka przypominam sobie moich byłych i mam ochote sama sobie przywalić :D zdecydowanie jest dobrym człowiekiem i tatą nad tym co nie gra pracujemy :) Za to absolutnie nie czuje się spełniona, raczej wręcz przeciwnie - czuje się sfrustrowana w aspekcie mojej "kariery " Stanełam w miejscu i nie moge się ruszyć... i tak czasem sobie myśle ze miałam być w innym miejscu niż jestem teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, myślę, ze jesteś
moje posty też wysyłają się po kilka razy, sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wściekła mrówa ja też jestem w innym miejscu niż planowałam, jeśli chodzi o karierę :D i co gorsza nie da rady dotrzeć to tego zaplanowanego przeze mnie kiedyś, bo bym musiała rzucić to co teraz mam np. przeprowadzić się, choć nikt nie chce itp. Całe studia poszły na marne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie mmm
Hmm czytam Wasze posty i w niektorych widze opis samej siebie. Jeszcze nie przekroczylam 30stki ale w przyszlym roku juz mnie to nie ominie. A co do szczescia to sama nie wiem. Mam kochajacego meza, polroczna corke i nie moge powiedziec ze nie jestem szczesliwa, ale czuje sie ekstremalnie zmeczona. Wrocilam do pracy juz dwa miesiace temu, na caly etat... A po pracy drugi etat w domu. Meczy mnie juz to sprzatanie, gotowanie, ze o prasowaniu nie wspomne (bo to najwieksza zmora).. Jak patrze w lustro to widze pryszczata, nieatrakcyjna dziewczyne z obwislym brzuchem i sie zastanawiam czy to kiedys minie. Chcialabym drugie dziecko w przyszlosci ale boje sie ze bedzie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, myślę, ze jesteś
Maggie mmm, Minie, nie martw się. Są trzy plusy pracy na cały etat (albo z nadgodzinami): -zarabiasz -nie stoisz w miejscu jeśli chodzi o doświadczenie i nie powiększa Ci się luka czasowa w zatrudnieniu (jest ciągłość) -gubisz brzuch i wszelkie inne krągłości w niesamowitym tempie. Ja osiągnęłam wagę 52 kg przy 170 cm wzrostu po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu mając 2,5 letniego synka. Mając zbuntowanego 2-latka, pracę ciekawą, pełną nowych wyzwań i wyjazdów niestety i próbując wszystko ogarnąć okazało się, że nie mam czasu jeść i noszę rozmiar 34. Teraz startuję z rozmiaru 38, ciekawe kiedy dojdę do 34.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie- to nie prasuj jak nie znosisz ja prawie wcale nie prasuje a wierz mi, ze nie chodzimy jak szmaty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
piszesz troche niepokojaco obys nie chciala zrobic czegos glupiego np jak celebrtka ostatnich tygodni katarzyna w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fux - no ja właśnie jestem w miejscu gdzie musze zmnieniać, korygować plany z m łodści więc studia też mi się nie przydadzą, jedynie jako papierek... myśle może o jakiejś podyplomówce, zrobić z sobą cokolwiek. Narazie szukam jakiejkolwiek pracy co też mi średnio idzie i co pogłębia moją frustracje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie mmm
Chyba masz racje avent z tym prasowaniem. Ale kurcze zawsze znajdzie sie kilka koszul ktore po praniu wygladaja jak psu z gardla wyjete... Dzieki dziewczyny za mile slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie mmm
Chyba masz racje avent z tym prasowaniem. Ale kurcze zawsze znajdzie sie kilka koszul ktore po praniu wygladaja jak psu z gardla wyjete... Dzieki dziewczyny za mile slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrówa _ czy TY jestes jakaś moja zagubioną siostrą ? ;) męzów mamy podobnych, myslenie o zyciu chyba podobne, z robotą podobnie ;) a ile masz lat ?? Maggie - to prasuj tylko te koszule ;) albo jeszcze lepiej zrób jak robi moja teściowa- od prasowania jest Jej mąż.Doszła do takiej wprawy w chwaleniu teścia za prasowanie, ze sam pilnuje deski i żelazka , zeby mu nkt nie ruszał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
avent cholera jak Ciebie czytam to też tak myśle :D 26 a Ty ? :) A do prasowania już dawno chłopa pogoniłam :P jak jest mi coś potrzebne to tylko wyciągam żelazko, nieporadnie rozkładam deske, pytam się na ile stopni nastawić i on odrazu - daj ja wyprasuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z karierą to ja mam taką samą sytuację jak wy :P, na zakręcie ;) Co do prasowania do prasuję tylko co niezbędne. Jak swoje wyprasuję to i męża a jak on coś sobie prasuje to ja mu podrzucę. Zastrzegłam sobie tylko, że nie prasuję spodni w kant bo prędzej je wywalę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odświeżam temat, bo moze po tych 2 latach dziewczyny nadal tu pisują i będą miały nowe spojrzenie? A jak jest u innych? jesteście szczęśliwe? Bo ja sama nie wiem. mam w sumie fajnego meża, niezłą pracę, zdrowe dziecko, a mimo to czuję, że najchętniej bym to wszystko rzuciła i uciekła gdzieś daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jestem szczęśliwa. Gdybym mogła cofnąć czas nie założyłabym rodziny. Może byłabym z mężem jako partnerem - nie brałabym ślubu i nie zdecydowałabym się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywam bardzo szczeliwa, akurat wtedy jak nie jestem nieszczesliwa ;) Mam cudownego meza, ktory nie ma chyba ani jednej wady. Urodzilam dwoch bardzo ladnych, madrych chlopcow.Ciesze sie, ze pierwszy nie jest kaleka z porazeniem mozgowym . Smialo mogbly byc, Bogu dziekuje ze jest zdrowy Mam od jakiegos czasu sporo pieniedzy, budujemy sie za gotowke. Nie mam wyksztalcenia i pracy, dorabiam sobie dorywczo. Najbardziej zal mi, ze mieszkam z dala od rodziny, poza Polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem szczęśliwa w małżeństwie , jestem szczęśliwą mamą , mam pracę ktora jest jednoczesnie moim hobby nie mam na co narzekać dziecko nie choruje z mezem kochamy sie tak jak przed ślubem dalej czujemy do siebie te samą chemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×