Im jestem starszy tym mniej radości sprawia mi zycie, też tak macie? Mniej inten

ja tez to moze wbrew pozorom kilka rzeczy tlumaczyc w twoim zmeczeniu zyciem

"a załozymy się?" mam pewne własne zdanie na temat duszy, życia pozagrobowego itp, i go nie zmienię

a nie przeraża was uplywajacy czas? bo jak dla mnie plynie za szybko i ten bezsens istnienia .... codziennie to samo nuda

według mnie nie jesteśmy sami we wszechświecie, to pewne. Nawet zwykłe pierwotniaki mogą być tym innym życiem, jednak i tak o tym się pewnie nie dowiem (a może jednak ludzkość coś odkryje zaskakującego, w końcu wszechświat jest nam bardziej znany, niż głębie oceanu :) ). Teoria z bombą atomową rzeczywiście żałosna :D Jednak jeśli ktoś wysadziłby cały ten świat w końcu skończyłyby się nasze problemy.

A ja polecam książkę "Stan Zagrożenia"Jacka Sawaszkiewicza. To jest nie tyle wizja tego co dzieje sie po wojnie nuklearnej co tego jak wygłąda sama zagłada gdy trwa.Książka sprzed dwóch dekad ale czyta się ja doskonale i sama w sobie stanowi swoiste ostrzeżenie dla nas ludzi.

jeżeli istnieją obce cywilizacje to m yslę, że są jakieś zasady które zabraniają im się otwarcie pokazać si ę ludziom, bo to by zmieniło bieg naszej cywilizacji wszechswiat jest tak ogromny, że byłoby wielkim marnotrawstwem przestzreni gdyby tylko ludzie w nim żyli :) może już w 2012 roku się przekonamy o tym

"według mnie nie jesteśmy sami we wszechświecie, to pewne" ja jestem także pewien, że oprócz ludzi, we wszechświecie są miliony innych inteligentnych cywilizacji

m lk k lk jestem świadoma tego, że to jak wyglądało moje dzieciństwo zmieniło nieodwracalnie moją psychikę, ale i tak już za późno by móc cokolwiek z tym zrobić. Po prostu już zawsze będę sceptycznie nastawiona do życia.

"w końcu wszechświat jest nam bardziej znany, niż głębie oceanu" być może tylko pozornie

temat ciekawy

rabbit junk a dlaczego jest za późno? Psychikę masz taką, jaką masz - po przejściach. Ale sposob myslenia i postrzegania można zmienić.

Ja mam 25 lat, też nie chcę mieć dzieci. W ogóle nie kręci mnie to wokół czego kręci się życie większości ludzie czyli właśnie: rodzina, dzieci, jakieś bzdury typu kino, filmy, muzyka; nawet seks jest przereklamowany... coraz mniej mnie wszystko cieszy i nie wiem jak żyć w sumie. Nie mam już chyba żadnych planów, marzeń. Kiedyś chciałam mieć męża a teraz w sumie wisi mi to, na co mi mąż? Ogólnie nie tylko to co się dzieje w naszym kraju, czyli bieda, podnoszenie podatków, rządy skurwysynów czyli PO, ale też sytuacja na świecie mnie napawa takim obrzydzeniem i wstrętem, że w ogóle ten świat mi się nie podoba i nie chcę się tu rozmnażać i jak sobie pomyślę o cierpieniu nie tylko ludzi ale i zwierząt to wszystkiego się odechciewa i właśnie nic nie cieszy.

Jestem z rasy Olbrzymów Wegańskich. Mam sporych rozmiarów Fallusa. Któraś chętna sięgnąć gwiazd?

Usiłowałam zmienić swój sposób myślenia, jednak jestem tak bardzo przekonana do swoich poglądów (które prowadzą do tego, że życie ludzie nie ma żadnego większego sensu), więc uważam, że to już niemożliwe.

rabbit junk - nigdy niczego bezpowrotnie nie straciłas

nic nie cieszy......... witaj w klubie :)

Obrzydzenie mnie bierze na samą myśl jacy są ludzie, jak się zachowują, co za egoiści, niszczą przyrodę, niszczą wszystko, po prostu człowiek=najgłupszy gatunek na Ziemi i taka jest prawda. Codziennie czytając wiadomości, można się o tym przekonać. Żyję właściwie bez celu z dnia na dzień i nie mam żadnych marzeń już nawet... no może i mam jakieś ale na pewno nie są one związane z rzeczami materialnymi.

Ja też dziś odczuwam jakiś takie wewnętrzny smutek:( Życie moje to ucieczka przed świadomością przemijania ale coraz mniej tchu i okazji by zatopić się w budującym zapomnieniu

Ponadto dziwnie jakoś mnie czasem jaja bolą:(

po co ludzie maja dzieci? ano z czysto egoistycznych pobudek -przedluzenie gatunku -pomoc na starosc -mila ladna zabawka-slodki bobas -bo wszyscy maja juz dzieci a ja nie -bo emerytury i tyle:)

nic nie cieszy......... w jakim wieku doszłaś do takich wniosków? Ja nawet z młodości się zbytnio nie cieszę... Już naprawdę nie wiem co mnie usatysfakcjonuje na tym świecie. Alejandro straciłam bezpowrotnie piękną naiwność, że świat jest wspaniały, a życie może być piękne. Tak naprawdę to były tylko złudzenia.

Związki męsko-damskie głównie opierają się na seksie, prawdziwej miłości jak kot napłakał... Ogólnie miłość damsko męska została bardzo zniszczona, teraz to tylko seks się liczy i pieniądze, za pieniądze kobiety dają dupska, nie szanują się, godzą się na jakieś zwyrodnienia których nawet nie ma w świecie zwierząt (np. anal)... więc po prostu człowiek upadł już niżej niż zwierzę i jak powiedzcie mi jak zyć w takim świecie bo czasem czuję się jak bym żyła na planecie bydląt a nie ludzi.

m lk k lk do tego mając dziecko czują, że są do czegoś przydatki i potrzebni. Mają wtedy po co żyć. Tak samo ludzie jak zwierzęta mają wrodzony instynkt macierzyński i dążą do zakładania rodzin, przedłużenia gatunku. Ja chyba tego nie mam.

oczywiscie ze tak przyklad najpiekniejsza krolewna:) ma byc piekna a co ma w srodku hmm kwestia kompromisow;)

a to trzeba mieć jakieś powód ,zeby mieć dzieci ?:) nie wiedziałam :) ale mam :) strasznie przygnębiajacy jesteście , ale takie życie , to prawda :) ja przejście z wieku młodzieńczego w wiek nazwijmy to balzakowski ;) odczuwam przede wszystkim jako brak radości . Kiedyś wystko mnie cieszylo , w pracy , w domu , zawsze bylo coś do radości . Pamiętam jak kiedyś umyłam okna i ich blas taka radość we mnie wyzwolił , że pamiętam to jak dizś . A teraz ?

Jednostki takie jak my, czyli świadome tego świata chyba nigdy nie będą szczęśliwe i muszą przemęczyć się na tej okrutnej planecie, do której kompletnie nie pasują. Inteligentni ludzie rzadko są szczęśliwi...

Napisałem tu na początku. Temat ruszył jak rwąca rzeka, nie mniej przerażający niesie ona obraz młodzieży która tu pisze . Szok :O

moze nie inteligetni ale wrazliwi i swiadomi

Osobiście nie mam nic do dzieci ale nie widzę siebie w roli matki po prostu, podziwiam inne kobiety że dają radę ale ja bym tak nie mogła chyba... mieć kulę u nogi do końca życia, którą trzeba wychować, nakarmić, ubrać a wszystko coraz droższe; do tego użerać się z nauczycielami, bo jak się ma dziecko to trzeba często do szkoły chodzić np. na zebrania a mnie szkoła zawsze napawała wstrętem, nienawidziłam jej. No a poza tym rodzenie samo wydają mi się bardzo bolesne i obrzydliwe, a potem ciało się zmienia... to nie dla mnie. Może i jestem egoistką ale przecież i tak jest przeludnienie i ludzi za dużo na tej planecie więc po co jeszcze się mnożyć i rodzić kolejnych niewolników systemu?

15:00 [zgłoś do usunięcia] Romantyzm Mój Kochaniutki.Akurat na to rada jest. Wiem,że to zabrzmi mało romantycznie ale musisz czasem jednak spuścić z grzbietu. Nie da rady.Kobitka poczebna od zaraz