Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___

Jak opłacić kredyt 1350 plus opłaty i paliwo 1100 zł i inne?Skąd Was na to stać?

Polecane posty

Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___

Obecnie wynajmuję z narzeczonym mieszkanie. Kosztów paliwa nie mamy, bo auto służbowe, ale nawet jakbyśmy mieli wliczać koszty paliwa to nie byłyby one tak wysokie jak w mieszkaniu, które może kupimy. Otóż mamy do wyboru dwa mieszkania: Pierwsze to: - 55 m ( dwa pokoje) - w nowym bloku w mieście (tzn no w dzielnicy miasta, ale niedaleko do centrum autem) Drugie to: - mieszkanie 74 m (cztery pokoje), - poza miastem, - ciężki dojazd komunikacją (tak właściwie to można powiedzieć, że żaden), ale za 3 lata będzie pod tym względem lepiej. Cena obu mieszkań wychodzi podobna, ale różnią się metrażem. To drugie mieszkanie dodatkowo ma ładny ogródek (to taki jakby szeregowiec). Do tego trzeba by doliczyć chyba drugi samochód, bo naprawdę wydostać się stamtąd bardzo ciężko jest, a ja pracuję w takim wolnym zawodzie i na takich wsiach samochód się przydałby. Koszty utrzymania to około 4000 zł. A i mieszkanie kosztuje ok 259000. Nie chcemy kupować mieszkania 30 m, bo planujemy w ciągu kilku lat na pewno mieć dziecko. Nie wiem czy w ogóle brać kredyt, czy może wyjechać gdzieś :/ Boję się, bo mój facet obecnie zarabia 2500 zł na rękę (ma też drugą pracę, ale nie wiadomo ile tam będzie pracował, więc nie liczę tego). Ja też mam ok. 2500 zł, ale moja praca to tzw wolny zawód; raz mam więcej, raz mniej, ale będąc np w ciąży czy rodząc dziecko to przez jakiś czas nie miałabym zarobków a same koszty bez dziecka to jak już mówiłam 4000 zł (lub 3500 nie licząc żadnych świąt itd). Może coś poradzicie lub z własnego doświadczenia coś chcielibyście powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
A i dodam, że w pierwszym mieszkaniu rata to 1650zł a w drugim 1350 zł(drugie ma dopłaty z RNS), ale to i tak nie zwróci się nawet na paliwo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdjsggx
Jak Cię nie stać to po co chcesz sie ładowac w kredyt? Później płacz jak dzwoni windykator i przypomina o zaległej tacie. Pracuje w banku i szkoda mi takich ludzi, mowi sie ze nie maja zdolnosci kredytowej a Oni za wszelka cene chca wziac kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
Mamy zdolność.. Chodzi o to, że nie wiemy, co wybrać. Czy mieszkanie w mieście, dzięki czemu jest oszczędność na kosztach paliwa, które są ogromne w mieszkaniu poza miastem. W mieście można jeździć autobusem przez cały miesiąc za 100zł, a poza miastem 1100 zł na paliwo na jeden samochód jedynie starczy. Ale 20 m więcej poza miastem i mieszkania pewnie wzrosną na wartości znacznie, bo osiedle się rozbudowuje, nową szkołę budują, kolej. A w obu mieszkaniach duże wyjdą koszty utrzymania. Moglibyśmy wziąć mieszkanie w mieście ze względu na koszty paliwa, jednak wizja posiadania dziecka lub dwóch sprawia, że bardziej skłaniamy się na mieszkanie poza miastem, bo przynajmniej dzieci miały by pokój. No a z trzeciej strony paliwo drogie i strach trochę, jak to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dostaniecie kredytu. Najlepiej wyjechac i zarobić. Z takimi pensjami nie stac Was na kawalerke nawet biorac pod uwage dziecko. U mni budżet 2500-3000 na cztery osoby,ja nie pracuje, ledwo starcza! Szukam...ale realnie to jakieś 1500 zarobie, ani grosza więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
Byliśmy w banku i mówią, że mamy zdolność. Mamy trochę kasy na wkład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
Mało mamy kasy, jakieś 40000. Reszta to kredyt. No niestety ale nie żylibyśmy z jednej pensji. Po ciąży pewnie szybko musiałabym wrócić do pracy, a z drugiej strony żłobek czy opiekunka też kosztuje. No naprawdę kochamy się, chcielibyśmy normalnie żyć a tu tylko się załamać idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaa
Chyba żartujesz? My mamy ok. 8- 9 tys. miesięcznie i płacimy ratę 1,5 tys. (do tego 2 dzieci, 2 samochody) i czasami odłożymy coś a czasami nic. Jakbyśmy mieli tyle co wy to w życiu nie pakowałabym się w żaden kredyt !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i taką mamy rzeczywistość
My z mężem też staramy się o kredyt. Stałe dochody niecałe 5000 plus działalność rolnicza (ale to wiadomo,że ciągłe inwestycje) narazie jesteśmy na wynajmie ( 850zł z 36 m) i szlag mnie bierze,bo nie wyobrażam sobie obcym ludziom całe życie w kieszeń pchać:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
A skąd macie tyle kasy? Sorry za pytanie. Ale może możesz powiedzieć czy z własnej firmy czy z pracy u kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaaa
Jeżeli to do mnie pytanie - to pracujemy obydwoje na etatach, jesteśmy specjalistami dość dobrze opłacanymi. My wzięliśmy kredyt na rozbudowę domu. Teraz mamy jakieś 260 m. A jeszcze sporo trzeba zainwestować. W przypadku mieszkania może nie będziecie mieli takich kosztów, ale opłaty, 2 samochody i 2 dzieci to ok. 4-5 tys. miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
No wiem, że tyle wyjdzie, bo liczyliśmy. Nie wiem, jakie jest wyjście. Lepszej pracy nie znajdziemy na razie, bo mój facet ma fajną pracę i umowę na czas nieokreślony i musi się jej trzymać, bo długo szukał pracy takiej, która będzie właśnie na umowę o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRYYYZ
Autorko - na twoim miejscu kupiłabym miezkanie w mieście. 55m to nie tak mało - spokojnie starczy dla 2 osób i dziecka :) zaoszczędzone pieniądze na paliwie możecie inwestować we wcześniejszą spłatę kredytu, a kiedy się z nim uporacie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zmienić mieszkanie na większe, kiedy sytuacja się poprawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galimatias22
patologia bierze kredyty i się mnoży :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galimatias22
ja mam swoje mieszkanie 3 pokoje za gotówkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxedrftg
z czego ma odłożyć jak kase pakuje w wynajem mieszkania juz lepiej zacisnąć troche pasa i tą kase z wynajmu przeznaczyć na rate ze kredyt ...autorko a macie możliwosc mieszkać u rodziców? jeżeli tak to chyba lepiej brac mieszkanie w mieście zawsze możecie je wynająć pomęczyć sie troche u rodziców i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licząca na siebie
Lepiej pracować i odlożyć a przez czas odkladania wynajmować mieszkanie i pchać komuś do kieszeni ponad tysiaka za wynajem- no chyba że mieszkacie z rodzicami. Kuźwa zacisnąć trochę pasa i nie rozpier* 4000 miesięcznie a trochę skromniej ( i bez jaj nie piszę tutj o parówkach z biedronki). Przy takich wydatkach w życiu nie odłożycie na mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licząca na siebie
Z resztą i tak nawet mieszkajac u rodziców wielkie g odłożycie bo zarabiacie razem ok 5 tys a wydajecie 4. To odkładjac tysiaka nie wzbogacice się tak szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrtrtuyuy
przeciez to prowo ludzie, dziwa ma ze swoim ruchaczem 5 tysiakow w sumie i pieprzy ze kasy nie ma, marne prowojakiejs kurwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi_
Lepiej kupić mieszkanie mniejsze, z mniejszą rartą, niż porywać się z motyką na słońce i ryzykować. W pracą bywa różnie, nawet umowa na stałe nie daje pełnej gwarancji... To Wasza, sprawa, zrobicie jak uważacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemyslcie wyjazd
ja bym nic nie kupowala, ceny nieruchomosci pojda jeszcze w dol przez podatek mitralny, dziecko tez swoje kosztuje powiedzmy z przedszkolem ok 1000 zl na mc, bo watpie, zeby w tych czasach dostalo sie do panstwowego - jesli maja wtyki w publicznych to ok. zdrowie, jedzenei, ubrania, zabawki, wypoczynek to nie jest tanie hobby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemyslcie wyjazd
jesli te 40000 tys zl to wasze jedne oszczednosci to bron Boze nie ladujcie tego we wklad na mieszkanie! oprocz tej kwoty w waszej sytuacji musielibyscie miec z 100000 tys zl na boku, zeby myslec o jakimkolwiek kredycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 24 lata, myc zeby zaczelam
ja w ogole nie rozumiem ludzi, ktorzy chca mieszkac w bloku, ale jesli juz, to w waszej sytuacji pojechalabym na rok (razem z partnerem) i juz jakies 100-300 tysiecy zlotych (w zaleznosci od kraju) by bylo. lepsze to niz raty w nieksonczonosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
To nie tak, że akurat MY mamy takie wydatki. Proste obliczenie: rata mieszkania za miastem - 1350, opłaty - 500 zł (woda, paliwo, ogrzewanie, tv, telefon - nawet nie wiem czy z ogrzewaniem nie wyjdzie więcej, bo to szeregowiec) jedzenie - liczę 700 zł telefon 130 zł paliwo 1100 plus bilet miesięczny na autobusy czyli plus 100zł (bo raz ja jadę autem jak bardziej potrzebuję, raz mój narzeczony) Czy to są jakieś zawyżone koszty? Wątpię. Po prostu paliwo tyle kasy zjada. Łącznie wychodzi: 3880zł A w mieszkaniu w mieście koszty są takie: rata - 1650 opłaty 500 zł jedzenie 700 telefon 130 paliwo 500-600 plus bilet miesięczny na autobusy 100 dla mnie (ostatecznie można zrezygnować z samochodu i policzyć tylko komunikację miejską dla nas obojga czyli 200zł) Łącznie wychodzi dokładnie 3580zł Koszty zbliżone, jednak wydaje nam się, że mieszkanie za miastem wzrośnie na wartości za kilka lat znacznie, więc zawsze możemy z zyskiem sprzedać czy coś, chociaż prawdopodobnie byśmy tam już zostali. I nie mówcie, że 5000 to dużo, bo rozumiem, że wiele osób zarabia łącznie po 3000 z partnerem, jednak dlatego ludziom się źle żyje. Teoretycznie będziemy oszczędzać ponad 1000 zł - tylko teoretycznie, bo jak kupimy mieszkanie to trzeba będzie je urządzać i przewiduję, że będziemy zbierać na jakiś mebel i wydamy to. W ogóle w tym nie liczę ciuchów, dentysty, lekarza, leków itd. To dużo? Dla mnie mało! Bo jak dziecko się urodzi to już nie mówię, jak koszty wzrosną. Poza tym moja praca to głównie godziny 12- 20 a jak będzie dziecko to nie będę sobie mogła pracować po 15 a nawet wcześniej, bo trzeba będzie się dzieckiem zająć, bo na opiekunkę nie będzie nas stać. I zostanie jedna pensja. Przewiduję, że na pewno znajdę do tego czasu pracę na godziny ranne, ale wątpię, że zarobię 2500 zł netto, przynajmniej w ciągu najbliższych 3-5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredyt_mieszkanie_zalamka___
A mój facet bardzo się stara i pracuje po kilkanaście godzin i co? Też się dołuje, bo nie wie, jak ten problem rozwiązać. Wiadomo, że jak trzeba to się zaciśnie pasa. Ale tak się mówi. Na czym tu zaciskać pasa? Myślę nad wyjazdem, ale nie znamy super języka. Do wakacji byśmy myślę podszkolili tak, by się jakoś porozumieć, jednak szkoda pracy mojego faceta, bo ciężko dostać taką pracę jak on ma na umowę o pracę na czas nieokreślony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×