Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aspołecznyodludek

singlem przez życie

Polecane posty

Gość Singiel vs Singiel
Kocham Go, bo jest. Oraz POMIMO tego, że: - ma fioła na punkcie piłki nożnej, - prasuje dżinsy, - lubi jaskrawe ubrania - nosi kapelusz - garbi się - bywa dziecinny Miłości nie da się zdefiniować. Dla mnie miłość to uczucie, które w Tobie rośnie, gdy wracając wieczorem do domu widzisz światło w oknie i wiesz, że zaraz będziesz z ukochaną osobą, że czeka na Ciebie kubek gorącej herbaty i wieczór spędzony na kanapie. Albo gdy czekasz z gorącym obiadem i słyszysz dźwięk silnika w garażu. To niespodziewany sms w ciągu dnia. Albo wymiętolony tulipan zerwany ukradkiem z miejskiej rabatki :P Miłość to uśmiech. To myślenie o drugiej osobie i poczucie, że dzięki tym myślą ona jest tuz obok przez cały czas. To wspólne plany, ale i rutyna codzienności, która buduje poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owo szczęście to tylko pozory, bo nikt nie wkroczy do związku i nie dowie sie jakie są tam prane brudy. Z domu wychodzi sie zawsze czysto i schludnie ubranym. Lepiej być samemu niż męczyć się w związku. Kolega ma żonkę, która puszcza się na prawo i lewo. Kuzyn ma taką, która go wyzywa, czasami nawet uderzy i to On zawsze musi przepraszać. Inny z kolei ma byłą kuracjuszkę - wpada pewnego dnia do moich dziadków obcy facet i pyta się tuż przed ślubem starszego kuzyna czy ten chłopak wie co robi? Jego przyszła żona rozbiła mi małżeństwo. Znajoma ma męża, który dużo zarabia, ale nie liczy się z żona i dziećmi - wszystko robi na pokaz, po to tylko by zaspokoić swoje potrzeby. Przypadków można mnożyć i na każdym kroku spotyka sie takich, którzy z pozoru idealni piorą w domu takie brudy, że szkoda gadać. Tak nie ma to jak szczęśliwe związki na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem sama,ale nie żałuję specjalnie. Jak widzę te wszystkie związki, które opierają się na pisaniu komentarzy na portalach społecznościowych,robieniu sobie "uroczych " zdjęć, to ręce mi opadają.Poza tym nie znoszę gdy ktoś mówi mi co mam robić, udziela dobrych rad.Lubię mieć poczucie niezależności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singiel vs Singiel
Tak samo można mnożyć przykłady udanych związków. Nie każdy chowa trupa w szafie. Zrozum. Ale na szczęście trzeba umieć czekać i pracować potem na nie. Nawet gdy przyjdą gorsze czasy: niedostatek, choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singiel vs Singiel
Tak. Bo to mój dom :) Odziedziczony po dziadkach. A mąż w marcu stracił pracę i teraz zajmuje się odkładanym od dawna remontem. Dalej tak różowo? Dla mnie tak :) Ale ktoś inny pewnie już by myślał o rozwodzie. Typowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@aspolecznyludek - uogolniles, czyli zrobiles dokladnie to, co pisalam w swoim poscie. Wsadziles mnie do jednego wora z wieloma przedstawicielkami mojej plci i przypiales etykietkem. Zglaszam stanowcze VETO! ;) :P :D Slowo pisane ma to do siebie, ze brakuje mu "czynnika ludzkiego" a to mimiki, gestu, tembru glosu - i wlasnie w wielu moich wypowiedziach tego brak. Bywam nadinterpretowana lub interpretowana niewlasciwie, co jest skutkiem ubocznym wypowiadania sie publicznie i na to rowniez jestem przygotowana. Ale skoro wysnules wlasnie takie wnioski na podstawie mojej wypowiedzi, to moze powinienes sie przyjrzec sobie i zapytac siebie: dlaczego? Widzisz, nie chodzilo mi o jakas zimna kalkulacje w sprawie doboru partnera bo tak to ja komputer kupowalam. Chodzi o to, by znajac siebie (kiedys tez jako kontrargument mialam ewolucje i zmiany, w tym przypadku to czysta demagogia - kazdy z nas ma jakis tam, nazwijmy to, indywidualny "kregoslup" - sklonnosci, zdolnosci, dazenia - i to sie moze rozwijac, ewoluowac a moze zanikac) - ergo: swoje dazenia, potrzeby, pragnienia, umiejetnosci, to co mamy do zaoferowania partnerowi i swiatu; znajac to w miare dobrze - to mozemy dokonac wyboru poprzez pokochanie osoby wlasciwej, z ktora lacza nas naprawde bliskie wiezi i ktore to wiezi wspolna praca bedziemy umacniac. Bo taki zgodny, dlugoletni zwiazek to obustronna ciezka praca, nie przychodzi sam z siebie. Moim zdaniem - mowie to z doswiadczenia - podstawa kazdego sensownego zwiazku jest ZAUFANIE. Wbrew pozorom to wielkie slowo. A co do slusznych wyborow jeszcze - podam przyklad z wlasnej laczki. Kiedys kleily sie do mnie rozne toksyczne indywidua plci obojga na zasadzie: przylgnelo goowno do okretu i krzyczy: plyniemy panie kapitanie! Bylam wykorzystywana przez nich egoistycznie (moje potrzeby nie istnialy, tylko te osoby sie liczyly a ja mialam spelniac ich potrzeby). Nie umialam powiedziec: nie. Nie potrafilam powiedziec: dosc. Odciac sie od pasozytow - fizycznych czy mentalnych. Ale odkad zaczelam pracowac nad soba i poznawac siebie lepiej, umiec odroznic takiego "wilkolaka" w tlumie, nabralam odpornosci i nauczylam sie mowic :nie, odnalazlam w sobie odwage, stanowczosc - to dziwnym trafem nie spotykam na swej drodze takowych osobnikow. Selekcja naturalna, oni wyczuwaja ze tu sie juz nie pozywia i nawet sie nie zblizaja bo szkoda czasu. A jak sie zbliza liczac, ze moze cos sie uda ugrac - szybko odbijaja w swoja strone. Ktos mi to kiedys powiedzial a ja sie zasmialam: jak to, w zyciu nie uwierze ze to sie samo z siebie dzieje. A jednak. Mam za soba kilka nieudanych zwiazkow, jeden ktory moze by sie udal bo byl dialog, wspolpraca i empatia, zrozumienie, zaufanie w bardzo wysokim stopniu i wciaz rozwijajace sie - ale los mial inne plany. Obecnie jestem sama i to moja niezalezna decyzja. Wlasnie teraz mam doskonala okazje pobyc ze soba i wiele sie o sobie nauczyc; moi partnerzy byli toksyczny i zajmowali soba wiele miejsca, nie starczalo na mnie. Nie wiem, moze sie do zwiazku nie nadaje - poza tym samej mi dobrze. Nie mam parcia na bycie z kims. Ale tez nie neguje tego w przyszlosci. Mam swiadomosc, ze nie jestem partnerem bezproblemowym, mam sporo "garbow" ktore potencjalny partner musialby (z racji wspolnoty) pomoc mi dzwigac i jesli ktos w pelni swiadomie i dobrowolnie zechce dzielic ze mna przyszlosc - to warto bedzie to przemyslec. Poza tym pisze chyba z punktu widzenia mojego wieku (jestem tuz po 50-ce) a wtedy jak sie czlowiek nie dorobil to sie juz raczej nie dorobi, wiec materializm odpada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialo byc: etykietke. M mi sie przypadkiem nacisnelo. Collateral damage ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda twierdzi, że ja to nie, ja to inna jestem... to ta reszta jest beee... Więc z góry zakładam, że każda ściemnia. Jeśli komuś to nie pasuje to trudno, ale to jest efekt innych kobiet i to im za to podziękujcie. Człowiek jest jak gąbka, chłonie woda z otoczenia i potem jest nią nasiąknięty i trudno mu jakoś uwierzyć w to, że jest inna, lepsza woda o innym składzie chemicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byq76
Żałosne skomlenie ludzi, których nikt nie chce :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@aspoleczny - obracasz kota ogonem i sie tlumaczysz. To nie moja wina, to one sa zle. A kto te "one" wybieral? I czy ja sie tlumacze? Nie mam zwyczaju udowadniac, ze nie jestem (czy jestem) wielbladem. Chodzi mi wylacznie o niechec do uogolniania bo to krzywdzi wielu Bogu ducha winnych ludzi. Miales pecha do osob o takim nastawieniu - nie kaz za to placic innym. Gorycz przez Ciebie przemawia i rozczarowanie (ktore z kolei jest roznica miedzy oczekiwaniem a spelnieniem). Moze oczekujemy od niewlasciwych osob? Z dwojga zlego gdybym miala zastanawiac sie nad swoim czy czyims postepowaniem - wybieram to pierwsze bo przynajmniej jest szansa ze poskutkuje. Na cudze nie mam wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosny komnetarz kogoś kto
nie ma nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singiel vs Singiel
To może warto zmienić otoczenie, co? Zresztą marzysz o wodzie destylowanej, o prostych, bezproblemowych sytuacjach. A życie jest ciężkie, tylko że im ciężej, tym bardziej ceni się dobro. Zresztą zło jest bardziej krzykliwe, a dobra nie widać. Dla niektórych bywa nudne, więc lubią sobie komplikować życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singiel vs Singiel
:o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerwswq
a ja autorze coś ci napiszę przez kilkanaście lat byłem w domu dziecka nikt mnie nie kochał, i nie wiem co to znaczy?????????? przez ten fakt do dnia dzisiejszego nie mam nikogo kogo bym kochał i jakoś boje się kogoś pokochać mam prawie 30 lat na karku i świadomość ze jestem sam i ze będę sam mnie przeraza myślę ze nie wiesz co piszesz ile bym dał za twój stan emocjonalny bardzo pragnę kochać mieć kogoś ko będzie pragnął mego towarzystwa,kogoś kto za mną będzie tęsknił !! boje się ze już nie uda się mi zdobyć żadnej dziewczyny ze NIKT i ze nikogo już nie pokocham pozdrawiam i proszę o modlitwę za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill "....pokochanie osoby właściwej...." Kłopot w tym jaka to jest niby ta właściwa osoba? Wszystko ładnie brzmi na papierze, ale życie jak sama wiesz bywa przewrotne i zaskakujące. Niczego nie da się przewidzieć i obserwując współczesne pokolenie zapewne jesteś tego świadoma. Skoro masz tyle lat to i doświadczenia życiowego Tobie nie brakuje. Tym bardziej pojmuje teraz Twój tok rozumowania. Jednak owszem, wrzucam wszystkie niemal kobiety do jednego worka, bo mimo tego iż każda z was jest świadoma swojej indywidualności w gruncie rzeczy postępujecie podobnie. Te same schematy... tylko kwestia wieku wchodzi w rachubę, bo do pewnych spraw, czy też wniosków się dorasta. Młodość sprzyja "patologiom" życiowym. Skoro popełniłaś w swoim życiu tyle błędów to teraz wiesz, że tylko w ten sposób ludzie mogą się czegoś nauczyć. Uzyskałaś tą świadomość w okolicach pięćdziesiątki i można by rzec, że czasy świetności masz już za sobą. Przyznaj zatem, że jak byłaś młoda to byłaś głupiutka. Popatrz teraz na to z dzisiejszej perspektywy ludzi młodych i niedoświadczonych życiowo tak jak Ty... jakie mają szansę na trwały, stabilny, udany związek oparty na zaufaniu, szacunku i wierności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie dobrze - obiecuję
@ cerwswq 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerwswq
zawsze jak pojawiała się jakaś kobieta to przed nią uciekałem,robiłem wszystko podświadomie by nic z tego nie wyszło jestem tak samotny ze nawet za nikim nie tęsknie każdy z moich znajomych kogoś ma dałbym wiele nawet za jakiegoś potwora bo wiem ze uroda przemija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.osilowni.pl/zdrowie
A ja znowu chce miec partnerke stala, ale omijac slub szerokim lukiem, jednak po 2,5 roku bycia razem juz zaczyna o tym wspominac... Coraz nagminniej, a mi sie slub nie usmiecha, durny papierek i tyle wole ta kase na mieszkanie rpzeznaczyc niz na impreze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk i tęsknota.
@ cerwswq To lęk przed Nieznanym. Lęk i tęsknota. Daj sobie czas, nie szukaj po desperacku, tylko spokojnie rozejrzyj się dookoła. Samotnych osób jest coraz więcej, grunt to wybrać taką, z którą wszystko się dobrze ułoży. Jak będziesz działał rozważnie to lęk zniknie. Życzę mądrej i dobrej kobietki, która wynagrodzi Ci te wszystkie smutne lata i wypełni pustkę w Twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LaRosaNegra Popieram Twoje podejście. oneill Moje postępowanie przeanalizowałem i to bardzo skrupulatnie, krok po kroku, słowo po słowie i zdaje sobie sprawę z tego jaki jestem i co przeze mnie przemawia. Skoro taka bystra jesteś to wytłumacz mi jedno. Jak wyjaśnisz fakt, że kobieta wychodzi za faceta, którego nie kocha... liczy natomiast na to, że miłość jak gdyby wypracuje sobie w przyszłości i z czasem będzie w stanie z czystym już sumieniem powiedzieć z głębi serca kocham Ciebie? Przykład autentyczny, nie wyssałem sobie tego z palca. Singiel vs Singiel Oj gdybyś mnie znała to wiedziała byś, że mnie nie widać. Gdybyś mnie znała to dowiedziała byś się także, że poznałem kogoś kogo także nie było widać, ale mimo to nawet dobro okazało się pojęciem względnym. Górę wziął jakieś nieludzki, kobiecy tok myślenia, który był w swej logiczności irracjonalny wręcz. cerwswq Ja kochałem całym sobą.. ktoś dawał mi do zrozumienia, że mnie potrzebuje.. że jestem ważny.. a zarazem powiedział dosadnie jesteś nikim.. Kobiety są okropne, bo wybierają partnera kierując się rozsądkiem, a potem uczą się go kochać. Jednak gdy owa osoba nie w pełni zaspakaja ich potrzeby to znajdują sobie jelenia na boku, który je dowartościowuje. Zapamiętaj to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak będziesz działał rozważnie to lęk zniknie. Życzę mądrej i dobrej kobietki, która wynagrodzi Ci te wszystkie smutne lata i wypełni pustkę w Twoim życiu." Pobożne życzenia! Takich kobiet nie ma, po prostu nie ma, nie wierzę! Gdyby była to chłopak by się tak nie bał, bo potrafiła by sobie go zjednać i udowodnić mu, że jest coś wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk i tęsknota.
Istnieją. Osobiście upolowałem. Od 5 lat zaobrączkowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk i tęsknota.
Ale powiem Ci że cholernie ciężko było mi ją zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerwswq
aspołecznyodludek jesteś jak człowiek który zjadł obiad ,a po zjedzonym objedzie opieprza ze obiad był do bani,ze jedzenie było nie smaczne !!! rozumiem cie ze nie lubisz materializmu u kobiet,ale coś za coś jeżeli się chce zerwać róże to,trzeba się liczyć ze ta róża może ukuć bo ma kolce tak ja widzę twoja osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie anonimowe deklaracje spływają po mnie... Zwłaszcza od osoby, która ma w nicku słowo lęk.. skoro to taka wspaniała kobieta to czego się obawiasz, lękasz? Ponadto nie uznaje takiego podejścia jak zdobywanie i zaobrączkowanie. W moim mniemaniu związek jest niczym nasionko, które kiełkuje i nikt nikogo nie zdobywa... wszystko naturalnie toczy się i rozkwita. Bez pośpiechu... Zdobyć można szczyt góry... a zaobrączkować wolnego ptaka i tym samym go zniewolić. Zaobrączkowanie.. okropne określenie. Człowieka się nie obrączkuje... kojarzy mi się to z kupieniem sobie psa i przywiązaniem do budy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk i tęsknota.
W klasztorze? Żartujesz... nawet jeśli mają dobre serca, to na co Ci taka uduchowiona osoba? o.O A te kościółkowe to z kolei często dewotki, które jak się urwą ze smyczy dopiero nadrabiają "zaległości" z odsetkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Lęk i tęsknota. 13:17 " Istnieją. Osobiście upolowałem. Od 5 lat zaobrączkowana " :D --> "upolowałem", "zaobrączkowana" :D Ducha -> Czuć :) Wielkie Brawo! Mistrzu. :) I piękne! Gratulacje. Wszystkiego Wam Bardzo Dobrego :) ______________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×