Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszuka__na...:/

maz nie chce miec drugiego dziecka...doradzcie cos..prosze...

Polecane posty

Gość cracya
niektórych zadowala bylejakość, Ty mogłabyś się zamęczyłć i dostać nerwicy przy nim, a inna będzie szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikankaaa
tez jestem jedynaczka, mam 26 lat, rodzicow jesczez mam i tez zcasem nachodza mnie takie mysli....ale czy dlatego mialam pakowac sie w dzieci skoro wiem ze byloby nam ciezko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże jaka ty głupia jesteś
"Tlumaczy sie syuacja finansowa. Jednak ja mu wszystko skrupulatnie wypisalam i wyliczylam na kartce i pokazalam ze nasza sytuacja finansowa raczej zawsze bedzie taka jak obecnie i nigdy sie nie zmieni." jasnowidzką jesteś że wiesz że zawsze mąż będzie zarabiał tele co teraz ? no i oczywiście ty też zawsze będziesz miała stałe dochody ? Boże jakaś ty durnowata rozumiem że stać was na to by w przyszłości obojgu dzieciom zafundować jakiś godziwy start ? mam na myśli choćby skromną kawalerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jest 10 tysięcy oszczędności? ty chyba kobieto nie pracujesz a mąż ci robi zakupy do domu i płaci rachunki :O 10tys starczy na 3 miesiące dla 3 os rodziny żeby żyć a nie wegetować 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna..
Mam kolezankę która mieszka w Sztokholmie, jak zaszla w 2 ciązę, byla w szoku, ani ona ani jej mąź nie pracowali, ledwo wiazali sobie koniec z końcem. Ona do 8m ciąźy sprzątala po ludziach by sie tylko utrzymac (jest po studiach wyzszych), i wiecie co? Teraz mają 2 cudownych dzieci... Ania 4 lata, i Marcus 1,5 roku. On dostał swietna pracę w mediach, ona zalozyła własna firmę. Nie zyją w luksusach, ale mają usmiechnięte, szczesliwe dzieci, ktore daja im tyle radosci i energii ze zaden dodatkowy 1000 miesiecznie tyle nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże jaka ty głupia jesteś
Żal mi Twojego męża, ma głupią nieodpowiedzialną żonę, która pewnie tylko kombinuje jak zmajstrować kolejnego dzieciaka by znów kilka latek posiedzieć w domu na utrzymaniu męża. Znam takie kobietki, wszystkim wmawiają jak bardzo chcą dzieci a tak naprawdę płodzą kolejne bo nie chce im się pracować, wolą siedzieć w nieskończoność w domu i udawać że są niezbędnie potrzebne dzieciakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikankaaa
eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Anna..
Chcialabym przypomniec, ze te oto zmajstrowane dzieci,będą później pracować na Wasze emerytury. A praca z dziecmi w domu wcale nie jest latwiejsza od pracy dochodowej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemastary
maz nie chce miec drugiego dziecka...doradzcie cos..prosze... to zrób bez jego wiedzy i postaw go przed faktem dokonanym !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikankaaa
ja jestem zdania ze zyjemy w takich czasach ze dziecko naprawde kosztuje, nie tylko dziecko.... a co mam mu wszystkiego odmawiac? moj facet tlumaczy sie tym ze zarabia na czysto 4 tys ja mialam 1200 ale co zz tego jak jego szef co chwile starszyl ze zamknie firme.. balam sie... no i poszedl do innej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cracya
Panna Anna - zgadza się, ale to nie zwlania nikogo z odpowiedzialności mój kolega już w wieku 7 lat miał kupione przez rodziców mieszkanie, a jego głównym zajęciem obecnie jest chodzenie wieczorem po miescie, picie i ćpanie mam znajomych z ubogich rodzin, którzy teraz sobie bardzo dobrze radzą i mnóstwo sytuacji odwrotnych też znam ot, życie mam swietną siostrę i rodzeństwo uważam za ogromną wartość ale w mojej mieścinie całkiem niedawno młody chłopak zabił swojego brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze dobrze miec dwoje dzieci . To o wiele latwiej. A te gadania ile to kasy i wydatkow to dla mnie bzdura. Jesli dla was posiadanie drugiego dziecka jest takim wyliczaniem to katastrofa. Autorko spokojnie stac was na to dziecko , wiec sie nie przejmuj . Po prostu porozmawiaj z mezem , ze bardzo chcesz , ze to ci pomoze przy tych hormonalnych problemach i ,ze lepiej teraz niz za kilka lat. Latwiej odchowac dwojke z mala roznica wieku. Potem juz sie nie chce wchodzic znowu w pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixyyyyyyyyyyy
i uwazasz, ze za te 10 tysiecy utrzymasz dziecko do 18 roku zycia? a jak pojdzie na studia to i dluzej? a gdy maz straci prace? to, ze masz 10 tys oszczednosci nie oznacza, ze utrzymasz sie za nie do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaroburomi
na cholere ci drugie dziecko tak wczesnie?? ja mam 3 latka i 5 miesieczniaka w domu i stwierdzam ze kocham moje dzieci bardzo ale to jest ciagly oboz pracy, mozna zwariowac! jak maz nie chce dzieci to niech zaklada gumke! antykoncepcja nie jest tylko kobiecym obowiazkiem, powiedz mu ze ty dzieci chcesz i hormonow brac nie bedziesz i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikankaaa
ja tez wiem ze fajnie miec dzieci, bardzo kocham dzieci ale trzeba byc jakos odpowiedzialnym prawda... a nie biedowac od 1 do 1... trzeba cos mu tez zapewnic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikankaaa
teraz czuje sie winna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do pelikankaaa
nie ma co sie czuc winna dziewczynooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhugug
Ale głupoty piszecie. Dzieci to najwspanialszy dar na świecie. Młodość przeminie, kasa raz jest raz jej nie ma, a dzieci to najcudowniejsza "inwestycja". Owszem, trzeba się przy nich namęczyć, napracować i napłakać, ale to wszystko -wierzcie mi- mija. Ja mam dwóch synów, gdy byli mali to po prostu wyłam po nocach z przemęczenia, niewyspania i frustracji, ale teraz, gdy podrośli... kurczę, marzę o kolejnym dziecku. Czas mija, pieniądze zawsze można jeszcze zarobić, uskładać, a odkładać dzieci na starość, albo nie mieć ich wcale- to największy błąd. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym przypomniec, ze te oto zmajstrowane dzieci,będą później pracować na Wasze emerytury. x x x nikt nie będzie pracować na moją emeryturę bo sama się o nią zatroszczę i nie liczę na emeryturę od państwa bo nie jestem naiwna x x x A praca z dziecmi w domu wcale nie jest latwiejsza od pracy dochodowej!!! x x x moja kuzynka też tak uważała dopóki jej mąż nie stracił pracy wtedy musiała znaleźć pracę, znalazła w rybno-spożywczym i musiała wstawać o 4 rano, dojeżdżać rowerem 6km i nosić ciężkie skrzynki, o zimnej wodzie i wykładaniu ryb nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca niskoplatna to tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsądek czy zbytnia asekuracj
Podobnie jak założycielka wątku wszystko mężowi wyliczyłam. Kokosów nie będzie, ale wystarczy. Później nie będzie łatwiej (babcie w starszym wieku, o moim nie wspominając, większa różnica wieku między dziećmi). Ale ciągle słyszę, że nie widzę realiów (bezrobocie) i że nie zdaję sobie sprawy, co będzie, jeśli stracę pracę. Raz już nie straciłam, za drugim razem ta sama firma mi nie wybaczy? A jeśli nawet, to uważam, że w okolicach Warszawy można znaleźć pracę, jak dobrze poszukać i wykazać się elastycznością. Ciekawe, skąd teraz taka postawa: a co będzie, jeśli stracę/stracisz pracę? Gdyby wszyscy ludzie tak myśleli, ludzkość by wyginęła - kto może być absolutnie pewnym, że będzie miał pracę? Każdy z nas może nagle umrzeć albo poważnie zachorować, i choćby z tego powodu stracić posadę. Kto nie ryzykuje, wyjeżdżając gdzieś samochodem? A jednak wyjeżdżamy - i nawet wozimy dzieci... Czy w imię utopii zabezpieczenia dzieci na każdym froncie dobrze jest im odmówić tego, czego na pewno bez nas nie otrzymają - rodzeństwa? Mówię oczywiście o sytuacji tych małżeństw, których obecna sytuacja pozwala na taką decyzję, ale argumentem przeciw jest obawa "a co, jeżeli będzie gorzej"? Może się mylę - lepiej pozwolić mężowi namyślać się tak długo, aż już będzie za późno, a potem żałować - ale mieć na usprawiedliwienie, że to on nie chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×