Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

amelkowa mamaaa

wkurza mnie maz :( chyba go kiedys zostawie

Polecane posty

nie wiem czy to ja wyolbrzymiam czy jak....? jak z nim postepowac zeby bylo lepiej....? przyklad z 2 dni: wtorek - umowil sie z kolegami na piwo. wrocilismy do domu, zjadl obiad, zakrecil sie, porobil cos w garazu. przyjechala jego siostra z mezem, posiedzieli chwilke. maz siostry stwierdzil ze tez sie wybierze z chlopakami na piwo. wyjechali o 19. ja zostalam z corka. widomo - kolacja, kapiel, zabawa, usypianie itd. wrocil kolo 22.30. polozylismy sie spac. sroda - odebral corke od opiekunki, pojechal z nia na basen. ja w tym czasie ogarnelam dom, obiad, pranie itd. wrocili, zjadl, zakrecil sie i pojechal na siatkowke. znowu zostalam z corka sama. wrocil kolo 20.30. wykapal sie, ja w tym czasie dalam corce kolacje. przejal ja, wykapal - ja w tym czasie sie kapalam. kolo godz. 21.30 wyciagnelam hula hop bo chcialam troszke "pokrecic" i prosze zeby polozyl mala spac a ja sie zajme soba, na co on ze on teraz mecz oglada.... :( no wkurwilam sie niemilosiernie. zaczelam mu robic wymowki. wzial mala w koncu i z laska do mnie ze ja polozy. mala zaczela plakac ze chce do mnie wiec ja zabralam i polozylam spac. pozniej sprzatnelam i tez sie polozylam i powiedzialam co mi lezy na sercu... ze on ze mna wcale nie rozmawia,ze nie ma dla mnie czasu bo a to piwko, a to sitkowka a to cos tam innego i tak w kolko. jak przychodzi piatek to jego teskt do mojej siostry "bedzie X bo bym sie z nim wodki napil" doprowadza mnie do szalu. ze jak zbliza sie weekend to mnie do szalu doprowadza to ze tylko mysli gdzie tu i z kim sie pobawic, ze te weekendy sa zawsze alkoholowe, ze nie poswieci mi jednego glupiego wieczoru w tyg. zeby sie nie dziwil ze nie mam ochoty na seks - bo to dla mnie nie jest nic fajnego 10 min i po sprawie, ze mnie to nie kreci. ze kiedys mi sie chcialo i bylam na niego zla ze nie ma seksu a teraz to juz mi sie nawet nie chce przez to ze tak to nie zauwaza mnie a tak to przypomina sobie od czasu do czasu ze moze by sie pokochal i wtedy mnie zagdaduje. w ogole wkurza mnie jego podejscie do spraw lozkowych - kladzie sie i sie pyta "to moze sie pokochamy?" i cala ochota znika bo zamiast cos zrobic to sie pyta. uwaza ze moze mnie zbywac caly dzien a pozniej sie nakrece jednym durnym pytaniem?????? mieszkamy sami w naszym domu od 1,5 roku. ile bylo fajnych, namietnych wieczorow? jeden! bo nigdy nie ma okazji, bo zawsze jest cos wazniejszego, pilniejszego itp. ostatnio nie kochalismy sie ponad 3 tyg a jak juz doszlo do tego to 10 minut i dobranoc. normalnie doprowadza mnie do szalu!!!!!! nie moge zdzierzyc ze w kolko ma cos, z kims, gdzies... a ja to co jestem? sprzataczka, kucharka i od czasu do czasu kochanka? jak to wyglada u was? jak spedzacie razem czas? czy moze przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez masz problemyyyy
raany boskie ludzie maja o wiele gorsze sprawy niz takie pierdoly:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz bylo lepiej. przechodzilismy mega kryzys juz myslalam ze jest dobrze ale widze ze sie mylilam.... ze niepotrzebnie zaufalam. jest mi z tym zle :( nawet niedawno pisalam ze juz jest dobrze, ze wierze ze sie uda... a widze ze znowu sie sypie. a moze to ja sie czepiam....? juz sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie wkurwiają
takie tesksty tej drugiej "tez masz problemyyyy", typu ale masz problemy tzn ze co ze mam nie miec ambicji bo ktos np nie ma wyksztalcenia albo ze moj problem to nic w porownaniu do glodujący dzieci? owszem moze i są wieksze problemy ale co z tego te są autorki i ona o nich mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z twoich wypowiedzi aż
zacznij wychodzić z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzalilas sie nam
Jemu to wszystko powiedz, a najlepiej pokaz ten post! Masz cala mase pretensji, ktore sie gdzies tam nazbieraly. Sama tez nie jestes bez winy, prosisz go zeby uspal mala to niech ja usypia a nie tobie zal ze dziecko placze i ja mu zabierasz:O Badz konsekwentna:O Poza tym dziwnie go przyzwyczailas, ze w tygodniu pozwalasz mu wychodzic na piwo, my mamy piwko w weekend, i to najczesciej w swoim towarzystwie, tak lubimy:) A na wodke ze znajomymi umawiamy sie raz na miesiac moze, raz na 3 tygfodnie? Samego go rzadko gdzies puszczam, ale tez on sam chodzic nie chce, mamy wspolnych znajomych z ktorymi fajnie spedzamy czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna zuzanna
samo zycie... aczkolwiek te weekendy z alkoholem za każdym razem to przesada, uważam że obok czasu indywidualnie powiniście coś robić razem, w końcu jesteście rodziną. wyjazdy, spacer w weekend itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzalilas sie nam
Jak nie lubisz gdy twoj maz pije wodke z X-em, to umawiajcie sie na wodke wszyscy razem, wy, X, i siostra:) Z tego co piszesz to ty za bardzo nie masz zycia towarzyskiego, a wolny czas poswiecasz na hula hop, wez kup kilka piw, jakies chipsy, lody, wlaczcie ten mecz, usiadz obok niego poogladajcie razem wypijcie piwko, po meczu przelaczcie na cos co ty lubisz... niby glupstwo, ale od takich drobnych krokow chyba musisz zaczac. A nie uganiac sie po domu ze scierka i pieluchami a w ostatecznosi z hula hop:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to jest moj problem. to ze gdzies tam sie w kolko mijamy, ze nie ma czasu na rozmowe, ze nawet teraz kiedy chce otworzyc wlasna dzialalnosc i chce zloznyc wniosek o pozyczke na dzialalnosc to nawet nie mam z nim kiedy tego omowic co i jak bo tylko mowi "to skladaj" i nie pomaga mi z moimi obawami pt" co bedzie jesli..." nie podejdzie do tego na powaznie nie doradzi itp. a co do wychodzenia to oczywiscie ze z nim wychodze. mamy duze grono znajomych i bardzo czesto gdzies wychodzimy. ale wlasnie o to chodzi ze zbliza sie weekend i moj maz juz mysli z kim tu sie spotkac zeby bylo fajnie i sie dzialo a nie ze moze by chociaz jeden wieczor spedzil ze mna. czasami juz tymi spotkaniami jestem zmeczona... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzalilas sie nam
A mowilas mu, ze chcesz czasem spedzic wieczor tylko z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
facet ma inne potrzeby niz ty. chce sobie jeszcze zycia uzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on byl na piwie u mnie byla kolezanka - ktorej maz tez byl na piwie, bo to kolezy :) wyzalilas sie nam ja mu to wszystko wlasnie wczoraj powiedzialam - to sie obrazil i poszedl spac. dziecko poszedl polozyc z laska, mala widziala ze cos jest nie tak i wolala isc ze mna, strasznie plakala wiec mialam sie odwrocic i miec to gzdies? umawiaja sie w tyg na piwo tak raz w miesiacu - jak sie zbiora bo wiadomo kazdy ma rodzine, dzieci i obowiazki. ja nie mam nic przeciwko ale wkurza mnie gdy chce miec chwile dla siebie i dupa.... wiesz ja wodki nie toleruje i nie lubie. nie mam nic przeciwko temu zeby spotkac sie ze znajomymi na piwo. u nas w kolko przewalaja sie tlumy znajomych albo my u kogos. na brak towarzystwa ja nie narzekam czasami mam wrecz nadmiar. lubie cwiczyc i to robie. chodze na silownie a teraz ze chce troszke pooszczedzac przerzucilam sie na cwiczenia w domu + hula hop. cos w tym zlego ze dbam o siebie? czarna zuzanna i wlasnie mi o ten wspolny czas chodzi, ze go nie ma. bo on tylko planuje co bedzie robil. teraz np juz mi zakomunikowal ze w sobote bedzie pracowal na podworku ja ze chcialam na zakupy jechac bo wyjezdzamy na majowke i trzeba kilka rzeczy kupic a on ze "no to nie pojedziemy" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie raz mowila ze chce pobyc tylko z nim. jak mu to powiedzialam to byl fajny jeden wieczor i na tym sie skonczylo :( mi sie juz nawet nie chce chodzic i prosic go o jeden pierniczony wieczor sam na sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzalilas sie nam
To jedz sama na te zakupy:) Facet i zakupy? rzadko sie zdarz na tyle cierpliwy facet, ktory zniosl by zakupy swojej kobiety:D A tak ogolnie, to widac ze chyba sie z toba nudzi, nie pozostaje ci nic innego jak go olac i robic swoje, w koncu za toba zteskni, jesli kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym gnoja pogoniła
skoro się nie ma czasu na dziecko-niech się go nie robi skoro nie ma się czasu dla kobiety-to się jej nie ma mój też nie miał czasu-wmawiał mi, że zapracowany, że to że tamto, że dużo obowiązków w pracy a co się okazało przygruchał sobie w pracy zdzire, a mi wmawiał że zmęczony tacy są właśnie faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
dziwne to jest, dwoje zakochanych osob powinno czuc chec poczucia bliskosci z druga osoba. moze wasz zwiazek sie wypala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat te zakupy to mialy byc dla niego. ja dla siebie i malej wszytko mam. on nigdy nie ma czasu wiec mu zaproponowalam ale jak widac nici. na nude to on nie ma co narzekac bo w kolko wymysla nam atrakcje a ja przewaznie na nie sie zgadzam. moze i sie wypala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys tak wlasnie zrobilam - zeakalam az zateskni i sobie przypomi i co? to ja w koncu po 2 miesiach! zadalam mu pytanie czy nie sadzi ze cos jest nie tak? bo on nawet nie zauwazyl ze cos sie dzieje! wtedy kazalam mu sie spakowac i wypierdzielac z domu. to sie opamietal. poprawil. juz bylo naprawde super i znowu dnooooo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna zuzanna
u mnie też róznie bywa ale weekendy spędzamy raczej razem, tzn zawsze niestety ja wychodze z inicjatywą, park,rowery, sala zabaw, wycieczka za miasto... mąż z reguły na to przystaje ale gdybym ja o niczym nie pomyślala to siedzielibyśmy cały czas w domu. może za dużo osób przewala się przez wasz dom, nie wiem czy chciałabym aby ktoś wiecznie przychodził i wychodził, może twój mąż wpadł w rytm :) a co robi wasze dziecko jak są u was znajomi, piwko, głośnie gadanie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafarafafafa
weź go olej, chcesz całe życie być dla kogoś powietrzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzalilas sie nam
No tak, to nasza wina, ze kobieta z dzeckiem od ciebie odeszla:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
patrząc obiektywnie- Twój mąż nie lubi z Tobą spędzać czasu, uważa to za nudne. Smutne, ale takie odnoszę wrażenie. Też mam takich znajomych- wiecznie albo gdzieś wychodzą, albo on wychodzi. Praktycznie w kązdy weekend coś organizują, bo nie lubią go spędzać we dwoje. Coś się miedzy Wami wypaliło- nie wiem, czy będziecie umieli to odbudować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli jest to w tyg to znajmomi przyjezdzaja z dziecmi tak kolo 17-18 wiec dzieci bawia sie razem. nasi mezowie wypija po piwie i tyle. lub my do znajomych jedziemy z dzieckiem. w weekendy jesli jest "wieksze spotkanie" u nas w domu, u znajomych lub na miescie to np moja mama zabiera corke do siebie na noc (mieszkamy po sasiedzku) lub maz wozi ja do tesciowej. jak jest spotkanie w mniejszym gronie w weekend to dziecko jest z nami, a pozniej idzie spac a my sobie siedzimy dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie jakaś dziwna
sytuacja jest u was. Dom otwarty, za dużo ludzi. Smutne to ale twój mąż chyba nie czuje potrzeby (nie umie) cieszyć się chwilą tylko z tobą. Złóść tu nic nie pomorze, zrobi co chcesz dla świetego spokoju a potem bedzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( smutne to :( myślę że musisz wziąć go na poważną rozmowę bo innego wyjścia nie masz a taka sytuacja na dłuższą metę będzie nie do zniesienia... mój były co prawda tylko chłopak taki był... wszędzie sam... przychodził weekend i mówił że ON idzie na piwo imprezę urodziny.... gdy chciałam o tym pogadać to słyszałam że się czepiam... sytuacja była taka że sama wychowywałam synka gdy się związaliśmy i nie pracowałam bo był za mały na przedszkole a ja jeszcze uczyłam sie zaocznie więc ja siedziałam w domu a on sie bawił bo mówił że to towarzystwo nie dla mnie... nie rozmawiał też ze mną bo uważał że nie ma o czym skoro siedzę cały czas w domu.... i doskonale cię rozumiem:( tylko gorzej że to mąż i macie córeczkę:( weź go na rozmowę i powiedz że wóz albo przewóz... albo cos z tym zrobi albo się rozejdziecie... a może taka przerwa dobrze by wam zrobiła? wiem że może być strach że po tym już nie wrócicie do siebie ale życie obok siebie to nie jest dobry pomysł na życie... i wiesz że dzieci doskonale czują co się dzieje między rodzicami a moim zdaniem jeśli rodzice są nieszczęśliwi to dziecko też nie będzie szczęśliwe.... a co gorsze wyniesie z domu że taki stan rzeczy jest czymś normalnym. Chciałabyś żeby córeczka uważała takie traktowanie za normalne??? wiem że łatwo się gada i w ogóle... ja też próbowałam się męczyć z ojcem mojego najstarszego bo uważałam że dla dobra dziecka bo ja bez ojca... po 3 latach odeszłam i nie było dnia zebym żałowała a rozeszliśmy się po 7 latach... nie był zły ale z czasem miał nas coraz bardziej gdzieś i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkowa mamaaaa
bo widzicie moj maz jest taki ze lubi gdy sie cos dzieje, uwielbia kiedy spotkamy sie ze znajomymi, gdzies wychodzimy - jest w swoim zywiole. kino? bardzo chetnie ale zaraz bierze za telefon i pyta czy ktos ma ochote sie z nami wybrac. spacer? czemu nie zadzwonmy do tych czy tamtych moze tez sie wybiora. i tak non stop kolor. mimo to jest wspanialym ojcem. swietnie zajmuje sie corka, duzo pomaga w domu, nie jest leniem. jest swietnie zorganizowany - lepiej niz ja :) w kolko musii miec zajecie i tak wychodzi ze caly czas jest w cos zaangazowany a na bycie ze mna nie ma czasu... :( dzisiaj tez... wrocilam do domu z corka, on juz gotowal obiad, pobawil sie z dzieckiem, wykapal psa i robi cos w garazu a ja zajmuje sie mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj... musisz.... bo sama czujesz że zaczynasz mieć dosyć... może być dobrym mężem i wspaniałym ojcem ale musi być też dobrym partnerem i przyjacielem DLA CIEBIE.... musi zrozumieć że go potrzebujesz.... ale jego a nie całej kupy znajomych... równie dobrze do łóżka też mógłby zapraszać:P chodzi mi o to że jak czegos z tym nie zrobisz to to będzie się nawarstwiać aż w końcu wybuchnie.... będziesz dusić w sobie żal co przełozy sie na wasze relacje które z czasem będą się ochładzać i pogarszać... o to mi chodzi... córka będzie widziała że tatuś pomagą nią się zajmuje itp ale będzie też widzieć że między wami się nie klei... a seks? sama pewnie wiesz że jest ważny... mój mąż też miał taki krótki okres że 10 minut i koniec dobranoc... źle było między nami wtedy... miałam duży żal do niego zero ochoty na seks i w ogóle nie miałam ochoty nawet się przytulić... myślę że jeśli to wszystko ma mieć ręce i nogi to mąż musi zrozumieć że nie można wszędzie ciagać przyjaciół i że niestety ale musi tylko tobie poświęcić więcej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×