Co myślicie?:Takie mądre dziewczyny a jednak mało inteligentne....

Zastanawiam się co myślicie o kobietach niby inteligentnych...a jednak nie postępujących inteligentnie...już wyjaśniam. Kiedyś miałam na studiach koleżankę, która leciała na samych piąteczkach(co nie było takie proste bo to trudne rzeczy były i 3 były raczej dominującą oceną;p) z każdego przedmiotu, zawsze miała wszystko zrobiony (najprawdopodobniej kosztem życia osobistego). Teraz nie ma koleżanek, a śmiem twierdzić że chłopaka to nawet z bliska nie widziała a co dopiero coś więcej:D (serio) Teraz mam znajomą która też, zamiast zrobić coś po łebkach to chce się namęczyć bez ewidentnych (żadnych!!)korzyści bo to nic ambitnego, ewentualnie owyższa ocena(która też pewnie jej się nie przyda). Chyba czeka ją to samo co poprzednią koleżankę:P. Co myślicie o takich ludziach?:)

Nic. Natomiast o Tobie sadze, ze jestes kretynką. :)

że są ambitne i mają jakieś cele w życiu :o

koszmarem na jawie

No tak, żeczywiście zdobycie najwyższej oceny z przedmiotów to osiągnięcie. Szkoda że to im pracy nie załatwi.

Nic nie myślę...może one chcą takiego życia a nie np same 3ki ale za to masa koleżanek które i tak pewnie się rozejda niedługo. Kazdy żyje jak mu się podoba.

moze postaraja sie o stypendium, jakies wyjazdy naukowe:o

Jak walniesz ,,żeczywiscie'' w liście motywacyjnym, to też pracy nie znajdziesz :P Ja tam podziwiam osoby pracowite, niekoniecznie inteligentne.

Hahah to po cholerę studiujesz jak te studia i tak pracy nie dadzą? Dla koleżanek o życia towarzyskiego? No to gratuluję, nic dziwnego ze potem narzekają takie studenciki ze pracy nie ma....

no ja jestem tego samego zdania co autorka... te dziewcyzny maja zupełnie inne priorytetey w zyciu i w sumie nie powinno ich sie krytykowac bo to ich zycie, ich wybory, ale mnie osobiscie tacy ludzie denerwuja bardzoooo... sama jetem studentka i nie znosze takiego podejscia, tej nadmiernej ambicji kosztem wszystkiego... takie osoby sa w gruncie rzeczy nieszczesliwe, bo jedyne ich zycie to nauka, nie maja wlasnego prywatnego zycia, a co mowic chłopaka itd bo skupiaja sie na nauce, ktora i tak im niczego nie da, bo ciezko o jakakolwiek pracy czy z trojami w indeksie czy to z 5... taka prawda

A mnie denerwują tacy "niby studenci" ktorzy robią 10 kierunków i nie moga się zdecydować co tak naprawdę chcą, jadą na trojach, zmieniają studia i przeciagaja je do 30tki. Aha...i czepiaja się tych którym chce się naprawdę uczyć. Jakiś paradoks :D 5 z przedmiotu się nie przyda? Ciekawe...pracodawca jej nie zobaczy ale 5 znaczy że jakąś wiedzę masz. Więc poradzisz sobie w pracy lepiej niż tą co jedzie na trojach.

Ambicja kurwy zżera.

no każdy ma inne zdanie w tej kwestii :) ci c sa własnie takimi ludzmi , "kujonami " to beda tego bronic i uwazac ze to ambicja itd, tylko moim zdaniem ciagla nauka tez niczego nie zmieni, bo to ze ktos mial 5 nie znaczy ze teraz to pamieta, bo mi nie chodzi o ludzi, ktorzy naprawde chca sie uczyc, interesuje ich ten ierunek i sie mu poswiecaja, ja takich ludzi rozumiem i jak najbardziej jestem na tak, ale nie rozumiem takich zwyklych kujonow ktorzy tylko wykuja dana kwestie ciesza sie z 5 a konczac studia i tak i tak niczego nie pamietaja, a 5 lat swojego zycia moga wyrzucic bo procz nauki nic sie w nim nie dzialo, nie maja ani wlasnego zycia ulozonego, ani przyjaciol ani nikogo, bo tacy ludzie sa falszywi, wypinaja sie na innych bo dla nich najwazniejsza jest jedynie nauka... takie jest moje zdanie i nikt tego nei zmieni, ktos moze miec inne, ja mam takie.

Nie wiem, może się z takimi ludźmi nie spotkalam. Ja kujonem nie jestem, powiedzialabym że średnia jestem ( ale studiuje trudny kierunek ). Staram się bardzo ale mam ludzi w grupie ktorzy wlasnie tylko imprezuja i się w ogole nie uczą. Na ich miejsce znalazłoby się 100 innych ktorzy chcą naprawdę studiować. To teoche wkurza. Do kujonow nic nie mam, po prostu trzymam się od nich z daleka. Wiadomo że notatek nie pożycza, wszystko tylko zagarniaja pod siebie.