Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bodb Derg

Zerwałem z dziewczyną którą kocham

Polecane posty

Gość Bodb Derg

Stało się to w poniedziałek. Jest sobota, a ja siedzę przed kompem i upijam się we własnym towarzystwie. Miałem dość jej nieodpowiedzialności i wariactw. Nie jest przystosowana do życia. Ludzie ją zjedzą, za jej własną aprobatą, zresztą. Poniedziałkowe zdarzenia przepełniły czarę goryczy. Pół nocy włóczyła się nad rzeką, bo jej znajomy napisał smsa, że chce ze sobą skończyć. To koleś, który grozi samobójstwem, za każdym razem jak wypije. Powiedziałem, że jeśli wyjdzie, to z nami koniec. Wyszła. Kończyłem się pakować, kiedy wróciła. I wyszedłem bez słowa. Najgorsze jest to, że mi jej brakuje. Nadal czuję gniew, gdy pomyślę o jej "wybrykach", ale zdalem sobie sprawę, że ją kocham. Wcześniej wcale tak nie uważałem. Chwilowo mieszkam teraz u rodziców, którzy bardzo się cieszą z takiego obrotu spraw, bo uważają ją za wariatkę. I to jest przykra prawda. Kocham wariatkę. Która na dodatek raczej za mną nie tęskni, bo ona za nikim nie tęskni, taka jest pokręcona. Ale jest piękna, inteligentna i ma złote serce. I wk...a mnie jak nikt inny, można osiwieć. Wybijcie mi ją z głowy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
jak ją kochasz to wróć :) to nieważne, że ktoś ma zryta bańkę i jest nieodpowiedzialny, to że nie tęskni...skąd wiesz? może tęskni, moze ją skreca ale nie okaże tego... wróc do niej albo poczekaj aż ona coś zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bodb Derg
Własnie, że jest pełnoletnia od dobrych paru lat. Ale jeśli chodzi o jej pomysły, to jakby była dzikuską z buszu. Ma aspargera i tym długo sobie tłumaczyłem jej zachowanie. Próbowałem tłumaczyć, zapobiegać jej szaleństwom, ale wyczerpały mi się siły. A raczej cierpliwość. Czy kawka, ona nie tęskni, taką ma wadę psychiczną. Zawsze sprawiała wrażenie, że to ja jej bardziej potrzebuję, niż ona mnie. A przecież było na odwrót. Chociaż może tylko mi się tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bodb Derg
często przed sexem przebieram się za maćka z klanu,biegamy na golasa po pokoju i śpiewamy "bo wszystkie dzieci nasze są"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bodb Derg
Wysłać jej smsa? Nie wiem, co napisać. Powiedziałem jej sporo przykrych słów, że zmarnowałem z nią czas i jak byliśmy razem, to się zastanawiałem, czy to jej to, czego chcę. A ona mi odpowiedziała "nie wiem, czy chcę być z kimś, kto nie wie, czy chce być ze mną". Ale kicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
Odczekaj parę dni, zobacz czy ona bedzie sie odzywac, czy nie bedzie, ewnetualnie odezwij sie po paru dniach i zobacz jak sytuacja... A jesli jest taka wrazliwa to czy nie zrobi sobie krzywdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to się nie martwię, pewnie prędzej czy później wpakuje się w kłopoty, ale nie ma skłonności samobójczych. Pewnie teraz świetnie się gdzieś bawi, cała ona. Widzisz kawka, nie wiem czy związek z nią, to nie walka z wiatrakami, że się tak wyrażę. Czy za jakiś czas znowu nie trzasnę drzwiami? Za często będąc z nią czułem bezsilny gniew. No bo ona po prostu jest inna, szurnięta. Kocham ją, ale chwilami móglbym udusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
Niektórzy tak mają w zwiazku, że sie w nim duszą, szukają ucieczki, męczą się... ale pomysl,czy spędzacie milo czas, swietnie sie dogadujecie? czy znajdziesz lepszą? czy zapomnisz o tej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę na fajka, ochłonąć trochę, bo mam coraz większą ochotę zadzwonić. A kompletnie nie wiem, co powiedzieć. Nie pasujemy do siebie. Dlaczego zakochałem się w takiej dziewczynie? Jakie to beznadziejne:( Może istnieje jakaś terapia dla takich jak ona? Wiesz coś na ten temat kawka? Ktoś wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dogadywaliśmy się bez słów na wielu płaszczyznach. Kiedy przebywaliśmy razem zawsze świetnie się dogadywaliśmy, bo jest fajną, wesołą osobą, nie jest konfliktowa. Ma niesamowity mózg, jakąś taką zdolność analizy, od razu odkrywa sedno sprawy. Kocha ludzi i zwierzęta, wszystkim sę interesuje. Ale jak tylko znikała z pola widzenia, mogłem sięspodziewać jakiegoś wyskoku. Jakiś czas temu oddała pół wypłaty jakiejś babci, bo ta płakała w aptece. Nie zrozum mnie źle, to piękny gest, ale przez to musiałem kombinować, jak zdobyć na opłaty i jedzenie. Idę na tego fajka w końcu. ZW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem wariatka:P Nie taka jak twoja dziewczyna, bo ja za nikim bym nie poszla jakby mnie straszyl po raz enty samobojstwem ani wyplaty bym nie oddala dla zadnej babci (oprocz swojej). Ale czytajac niektore twoje postu tutaj to tak jakbym slyszala mojego meza podczas naszego rozstania. Ja jestem nieodpowiedzialna, nie nadaje sie do doroslego zycia itd. A jednak mial i ma, ze tak powiem fiola na moim punkcie. Znow jestesmy razem po okresie separacji i choc wciaz mojego wariactwa nie akceptuje to nie umie z niego czyli ze mnie zrezygnowac:p Zaloze sie, ze z toba bedzie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
Co ja wiem? hmm moj byly byl nieodpowiedzialny, co tam że oddawał pol pensji...on brał kredyty, jeden za drugim...bałam sie że kiedys pociagnie mnie na dno...ale teraz mysle że kasa nic nie znaczy, lepiej umrzeć z głodu z ukochaną osobą niż spać samotnie na pieniadzach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina, a nie myślałaś, żeby się zmienić? Żeby nie doprowadzać męża do szewskiej pasji? Przecież jesteś jednak dorosła, nie chcesz go ranić, prawda? Mam nadzieję, że ona się zmieni, że dotrze do niej, co mi robi. Wydaje mi się, właściwie już wiem, że chcę z nią być. Ale nie może być tak, jak było dotychczas. Że cały czas się martwiłem, co nowego wywinie Poszukam jakiegoś terapeuty, kogoś kto zna się na obsłudze takich szajbusek:) Chyba istnieje akaś terapia dla osób z aspargerem? Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
nadal... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam teraz o tym Aspergerze i jakoś mi to do niej nie pasuje:( Co powinno mnie cieszyć, bo to ciężkie zaburzenie, jak wynika z opisu. Ciekawe na jakiej podstawie postawiono jej taką diagnozę. Zresztą, po co ja się wkręcam, czy ona pójdzie na terapię? A może już nie chce być ze mną. Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez ja sie chcialam zmienic:D to rozstanie bylo dla mnie jak kubel zimnej wody badz mokra szmata w twarz:D I probowalam i zmienilam sie, ale jednak to wciaz nie bylam ja. I wtedy zdalam sobie sprawe, ze to on nie jest mnie wart, to on mnie mimo tych wszystkich lat razem nie akceptuje wiec to jego problem:) I wtedy stalo sie cos dziwnego on zapragnal wrocic, zaczac od nowa:D Ja sie zgodzilam, ale wiedzialam, ze nie bede sie az tak zmieniac. Zmienilam owszem wiele paskudnych nawykow, ale nie swoja osobowosc. Nie pasuje mu to moze odejsc, a wiem, ze nie pasuje mu wciaz wiele rzeczy:P Ale kocha mnie mimo to i to najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
wlasciwie to nie taka świeża, z 2010 roku...ale nie ustaje to, jeszcze sie nawet nasila...nie umiem Go zapomniec ani nic... powinnam życ dalej, normalnie, ale wcale nie mam ochoty poznawać innego... bezsens :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, a widzisz, ja nie chcę, żeby ona myślała, że nie jestem jej wart. Chcę partnerstwa, zaufania, odpowiedzialności. Nie chcę z zaciśniętymi zębami znosić jej wybryków, dlatego że kocham bardziej. Chcę, żeby była odpowiedzialna. Troszczyła się o mnie, tak jak ja się o nią troszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie napisalam, ze maz nie jest mnie wart. Tylko, ze jesli po tylu latach nagle przestaje mnie akceptowac to moze wlasnie na mnie nie zasluguje. Okazalo sie, ze jednak nie moze beze mnie zyc. I wiesz teskty o partnerstwie, dbaniu tez przerabialismy. Porozmawiaj z nia szczerze, powiedz co cie boli (u nas tego zabraklo niestety), moze ty tez masz wady, ktore ja draznia (moj maz ma i mial, a jednak zawsze w milczeniu to akceptowalam, bo skoro on nie mowil to ja tez, a to blad). Mozna zmienic wiele rzeczy w sobie jak sie chce, ale nigdy nie zmienisz jej calkowicie, zawsze bedzie miala w sobie cos z tej waritaki i albo to zaakceptujesz albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
nie mamy kontaktu...tzn mam jego numer tel, gg, wiem że on mnie też nie usunął z listy kontaktów... czytam jego opisy... mniej wiecej wiem co tam u niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałem wiele razy, Ewelina. Nie docierało. Mam wrażenie, że przyczyną jej odpałów jest defekt mózgu, że tak napiszę. Normalni ludzie nie są aż tak spontaniczni, mają poczucie czasu. Nie walą prosto z mostu. Chciałbym, żeby nauczyła się nad sobą panować. Czy teraz dobrze Ci się układa z mężem? Jesteście oboje szczęśliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy kawka?
nie ma nikogo...ale nie umiem sie odezwać tak nagle po 1,5 roku milczenia? nie mam tyle odwagi...poza tym boje sie że znowu bym go zraniła, on zasługuje na kogos lepszego... ja też mam defekt mozgu jakis chyba, kazda inna dziewczyna na moim miejscu szałaby z radosci majac takiego chlopaka a ja robiłam wszystko żeby go stracic... ale widzisz nawet najbardziej poplątana osoba zauważy brak tej ważnej osoby, chociaz czasem jest juz za pozno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalni ludzie powinni wlasnie walic prosto z mostu. I z tym moj maz ma problem, obraza sie, nie mowi o co a ja sie musze domyslac:o Jak baba normalnie:D Trzeba byc szczerym, cos mi sie nie podoba, nie pasuje to mowie. Szczerosc w zwiazku miedzy dwojgiem ludzi to podstawa, chocby mialo zabolec warto powiedziec. Uklada nam sie roznie, czasem sie poklocimy, czasem widze, ze ma do mnie o cos pretensje, ale wymownie milczy. Ja wiem o co, ale nie bede go blagac o szczerosc. Skoro chce cos w sobie duzic to juz jego problem, ja zbyt dlugo staralam sie by byl otwarty. Ale my jestesmy specyficznym zwiazkiem. Bardzo sie kochamy i czasem tez bardzo nienawidzimy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pistacjowy sweterek
I wk...a mnie jak nikt inny, można osiwieć. to już przepadłeś ... stara znana zasada gumisiów brzmi - mezczyzne jest w stanie naprawdę wkurwić tylko ta jedna którą naprawdę kocha :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mezczyzne jest w stanie naprawdę wk**wić tylko ta jedna którą naprawdę kocha :/" :D to mi wlasnie maz powiedzial podczas naszej setnej klotni w czasie separacji:D Ubral to troszke w inne slowa, ale znaczenie to samo wiec cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×