Osoby bez szkoly sredniej maja wymagania wzgledem pracy a ja mysle...

np. ktos ukonczyl liceum bez matury ma wyksztalcenie podstawowe ktos ukonczyl technikum bez matury ale dostal dyplom technika ma wyksztalcenie zawodowe ktos ukonczyl technikum bez matury, bez dyplomu technika ma wyksztalcenie podstawowe tak ja to widze? Jeszcze tak sie czasami uklada ze osoby z takim wyksztalceniem pracuja w biurze, dostaja jakies kierownicze stanowiska co mi sie w glowie nie miesci, zamiast ulice zamiatac

Znam osobę, która nie ma matury - pracuje w administracji, w urzędzie. Najlepsze jest to, że do pracy przyjmują z wyższym, bo jak nie masz a aplikujesz to nie spełniasz wymagań formalnych i od razu skreślają. A ta osoba siedzi cichutko, na zwolnienia chodzi... oby do emerytury.

Ja to widzę tak: liceum bez matury - podstawowe liceum z maturą - średnie technikum bez matury - podstawowe techniku z maturą - średnie nie ma matury nie ma wykształcenia średniego, nie uznaję średnie NIEPEŁNE. Po coś ta matura jest - wyznacznik wykształcenia. Jeżeli ktoś chodzi do LO, czy Technikum to po to, by mieć średnie.

nie skończyłyście, zgadłam?:o Matura nie ma nic do wykształcenia. Jest "egzaminem dojrzałości" (hahaha), biletem na studia. Kończysz LO, nie podchodzisz do matury- masz średnie, po prostu ŚREDNIE! Nie ma czegoś takiego, drogie głąby, jak wykształcenie średnie niepełne:o Średnie to średnie i już! Bez matury, ale z ukończoną szkołą średnią, to ŚREDNIE! W technikum, żeby mieć średnie, należy obronić pracę dyplomową. Ma się wtedy konkretny zawód, no i oczywiście WYKSZTAŁCENIE ŚREDNIE! A matura? Matura jest tylko NIEOBOWIĄZKOWYM egzaminem, przepustką na studia i niczym więcej! Do nauki sio, a nie tu swoje nowe definicje wymyślacie niewykształcone ofermy:o

Nie musisz nikogo wyzywać, przedstawiłam swoje zdanie. Po prostu wypowidziałam się, od tego jest forum. Po gimnazjum to jesteś ty.

do wy to nawet gimnazjum o ile mi wiadomo, to żeby mówić, że np. ma się wyższe to trzeba mieć ZDANY EGZAMIN. matura = średnie wykształcenie.

Przykro mi, ale jesteś w błędzie. A jakie Ty masz wykształcenie? Bo po Twoim wpisie widzę, że podstawowe, albo gimnazjalne.

Przepraszam , że się wtrącam , ale gdzie tu się można wysrać ?

ja właśnie nawaliłam na środku podłogi w urzędzie pracy. fajna zabawa. polecam. a prawda jest taka że studia to pic na wodę- i nie trzeba mieć wykształcenia żeby być ogarniętym i potrafić się w życiu ustawic. i na odwrót- można mieć dyplom z uczelni i być życiową ofiarą, cichą myszką siedzącą w byle jakiej pracy i zgadzającą się na marną pensję. na pęczki znam takich ludzi.