Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pustostannnnnnkkkkk

mam ochote rzucic wszystko, zostawic najblizszych i wyjechac. Nie mowiac nikomu.

Polecane posty

Gość pustostannnnnnkkkkk

Mam cudownego faceta, fajnych przyjaciol, wspaniala rodzine. Chujowa prace, w zamian pochlaniajaca pasje. Czuje sie pusta. Nie chce nikogo, niczego, chce uciec, nikomu nic nie mowiac. Nie rozumiem tego, chce byc sama. Chce sie spakowac i wyjechac. I obawiam sie, ze moge to zrobic. Znam siebie. Nie mam sily zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustostannnnnnkkkkk
co? pisze, bo nie wiem wlasciwie po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustostannnnnnkkkkk
moze faktycznie powinnam toche odpoczac od wszystkiego pobyc sama ze soba chyba tego mi do odzycia potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larika19
Znam to i doskonale wiem o czym mówisz. Teoretycznie jesteś szczęśliwa, no bo przecież jak by mogło być inaczej masz pracę, przyjaciół, kochającego faceta. Uśmiechasz się ale masz niewiarygodnie smutne oczy, cierpisz. Bo niby masz wszystko? ale powinnaś się zastanowić co oznacza dla ciebie "wszystko". Ja chcę się spakować i wyjechać, żyć po swojemu, według moich zasad, nawet skromnie ale szczęśliwie. Bo niby kiedy jak nie teraz. Tylko nie chciała bym zupełnie sama, dlatego szukam jednej osoby, odważnej i gotowej na nowe życie, która zdecyduje się ze mną zostawić wszystko za sobą. Życzę spełnienia. Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ochotę zrobić to samo, ewentualnie zostawić kartkę...tak na 3 miesiące...kilka dni nic nie zmieni, 3 miesiące zmienią zbyt wiele...stracę pracę, męża, bo już nie będę umiała z nim żyć, znosić jego humorów, tolerować zachowań, wybaczać, zapominać...on jest ok, tylko różnimy się zbyt mocno, chcemy, pragniemy czegoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam taką ochotę, niestety u mnie sytuacja nieco inna. Po rozwodzie, były mąż nie interesuje się dziećmi, o alimentach zapomina, jego rodzina docieka czy to są faktycznie jego dzieci - wszyscy umywają ręce. A ja? wychowanka domu dziecka zdana jestem tylko na siebie.Pracuję, zarabiam, wynajmuję mieszkanie. Jakoś sobie radzę. Jakoś, do czasu kiedy dzieci są zdrowe. Jak zachorują wszystko się wali. Czasami już myślę, czy nie lepiej byłoby aby dzieci zostały sierotami.Na szczęście na swej drodze spotykam życzliwe dusze. Sąsiadka zadeklarowała pomoc w newralgicznych sytuacjach, młoda para studencka wynajmująca pokój dostarcza mi trochę wiejskich produktów, komputer też od nich dostaliśmy, a umówioną cenę za pokój płacą. I chyba tylko to mnie pociesza, że jeszcze w tym kraju są ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka ochota mnie ostatnio wrecz przesladuje. Boje sie, ze bylabym w stanie to zrobic gdybym miala kase...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×