Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biubiu

Czy zdrada zawsze wychodzi na jaw?

Polecane posty

Gość uuuuuuuuuuuuuuuubyyyyyyy
jak się dobrze kamufluje to nie wyjdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie jak tak wszyscy beda sie nawzajem zdradzac to ten swiat juz calkowicie szlag trafi jesli w zwiazku nie czujemy sie dobrze to rozmawiajmy o tym z partnerem/ka jesli sie szczerze kocha to sie nie zdradza bo jak mozna tak bardzo krzywdzic ukochana osobe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzebaumiećzdradzać
wtedy na pewno nie wyjdzie na jaw :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seks jest wazniejszy od milosci prawda ? lepiej zdradzic by poczuc ten dreszczyk emocji a uczucia partnera sa malo wazne no bo przecierz mi sie chce ! naprawde niektorzy z was tak nisko upadli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seks jest wazniejszy od milosci prawda ? lepiej zdradzic by poczuc ten dreszczyk emocji a uczucia partnera sa malo wazne no bo przecierz mi sie chce ! naprawde niektorzy z was tak nisko upadli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnbx
Uczucie do partnera nie ma nic do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niena2wisc
jeśli tym uczuciem do partnera jest nienawiść to napewno nie ma nic do rzeczy. Jesli mówisz o miłości to chyba coś Ci się w główce pomieszało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to nic ? kocham tak bardzo ze nie umialbym tak krzywdzic kobiety ktora kocham nawet jesli czasem mam ochote na inna to nie zrobie tego bo za bardzo kocham moja ukochana proste ! wy po prostu nie kochacie swoich partnerow kierujecie sie jedynie zwierzecym instynktem ! Obrzydliwe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnbx
Jesli on o niczym nie wie to go przeciez nie krzywdze. Oj idealisci... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest egoizm ! zrobie sobie dobrze on i tak o niczym sie nie dowie jesli kochasz to jak mozesz tak robic ? nawet jesli o tym nie wie to w twojej glowie powinno byc poczucie faktu krzywdy jaka czynisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest zwierzęcy instynkt, tylko chęć poznania czegoś innego, dotąd nieznanego. Przecież nie mówimy tu o tak silnym instynkcie, który często prowadzi do gwałtów. Ja nikogo nie gwałcę i nigdy tego nie zrobiłam. Poza tym odbywanie stosunku płciowego poza naszym związkiem, nie oznacza,że nie kochamy naszego partnera. Kochamy na swój sposób... co do egoizmu, ja jestem egoistką , nie powiem,że nie. Ktoś kiedyś mądrze powiedział,że jeśli mężczyzna zdradza to najczęściej chodzi o urozmaicenie życia seksualnego, natomiast gdy robi to kobieta, dla niej związek w którym jest, uznaje za skończony i by nie przechodzić przez całą szopkę tłumaczeń i rozstań, wybiera drogę zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnbx
To jest egoizm, nikt nie twierdzi, ze nie. Ale przyznanie sie do zdrady jest jeszcze wiekszym egoizmem - nie radze sobie z poczuciem winy, wiec sie przyznaje; mnie ulzy, ale co czuje partner, czemu on ma tez dzwigac ten ciezar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wolnomyslacej
Wiesz, u mojego meza w pracy byla taka cizia-mila, chciala sie niby przyjaznic, wyzalic a potem...zaczynala flirt. 4 kolesi na raz chciala zbajerowac-moj maz sie nie skusil, reszta-owszem. Lalunia tez chciala byc adorowana, miec poczucie, ze moze odbic meza innej kobiecie-dla satysfakcji. I co? Wydalo sie wszystko a cizia... dostala przydomek-na k.. i byla spalona. Zwolnila sie bidulka z pracy. Tobie tez tego zycze :) Moze wtedy przejrzysz na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wolnomyslacej
natomiast gdy robi to kobieta, dla niej związek w którym jest, uznaje za skończony i by nie przechodzić przez całą szopkę tłumaczeń i rozstań, wybiera drogę zdrady. Nie, normalna szanujaca sie kobieta konczy niesatysfakcjonujacy zwiazek i dopiero potem szuka kolejnego bolca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasada numer jeden: zdrady nie popełnia się z osobą, z którą później można mieć kontakt i która może nam przeszkodzić w dalszym funkcjonowaniu , tzn. trzeba zapomnieć o osobach, z którymi mamy styczność w pobliżu miejsca pracy. A zatem, ta kobieta była sama sobie winna, że później nazwali ją k**wą. Poza tym każdy robi to co chce i trochę mi Ciebie żal, że życzysz mi źle, to sporo o Tobie świadczy (kolejna zawistna, która sama nie może to się innych czepia). Odnosząc się jeszcze do tematu szanowania się... szanuję się, mam swoją dumę i jestem wybredna. Nie jestem desperatką i nie muszę niczego szukać na siłę. Po prostu jestem bardziej tolerancyjna a niżeli Ty. Jak mi kiedyś powiedział mój przyjaciel: "Jesteś normalna, masz tylko bardziej rozciągnięte granice dopuszczalności i tego co możesz zrobić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja zdrada
nie wyszła na jaw i nie wyjdzie :classic_cool: a wiele lat już minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
dyżurny obserwator ma racje..to nietypowe,ze znalazły sie w tym temacie kobiety broniące zdrady i facet temu przeciwny..zazwyczaj,szczególnie na tym forum jest odwrotnie :D jak ktoś sie przyznaje do winy to nie przerzuca jej na drugą stronę bo niby jak skoro to zdrajca jest winien zdrady.Po prostu przyznaje sie do winy i daje wybór drugiej osobie co do tego czy chce z nim być. Jakoś jak facet każe kobiecie sie ubierać tak jak on chce,wychodzić z domu wtedy jak pozwoli to jest tyranem który śmie decydować za kobietę i tym samym ich związek nie jest partnerski,a jak sie ukrywa zdrade to jest super? Przecież to chamskie decydowanie za drugą osobę!! "ja chce z nim być więc nic mu nie powiem"..poza tym to strach przed poniesieniem konsekwencji. Generalnie zdrajca nie szanuje sam siebie nawet jak mówi że jest inaczej - dziwka też tak może powiedzieć,morderca też tak może powiedzieć a jednak brak poszanowania dla innych ludzi i dla własnego słowa danego komuś to także brak szacunku dla samego siebie a jak ktoś tego nie rozumie to ma wypaczoną moralność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
/To nie jest zwierzęcy instynkt, tylko chęć poznania czegoś innego, dotąd nieznanego./ czyli instynkty,bo to instynkty skłaniają do nowości i do poligamii..bo niby co innego?? i nie gadaj o gwałcie bo to jasne że kobieta raczej nie zgwałci faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko .....009
gdzies zniknelas .. zalezy gdzie i kiedy sie spotykaja ? ile razy na tydzien/ m-c ? i kim jest ten kochanek - znajomym czy obca osoba jest mozliwosc zeby nie wyszlo na jaw, ale to trzeba tzw @warunkow sprzyjajacych .. " a biarac pod uwage ze kochanek woli bzykac i nie grozi jej zakochanie z jego strony, raczej urzyma wszystko w tajemnicy z kobietami kochankami ciezej- one sie zakochuja i robia rozne jazdy z zonami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnby
Hej, ale kto broni zdrady? Czy ktoś napisał, że zdrada jest dobra albo coś w tym stylu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmexal567
właśnie nikt zdrady nie borni, ale czego oczy nie widza tego sercu nie zal :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrek666
Zdrada dotknęła również mnie. Jak ciężko o tym napisać. Moja żona zdradziła mnie emocjonalnie, wyszło na jaw w najbardziej absurdalny sposób, ktoś napisał do mnie anonim. Zacząłem ją obserwować i kojarzyć fakty i stało się jasne, coś się dzieje. Zyt trudno było mi o tym rozmawiać,więc napisałem do niej email,nie chciało mi się wierzyć w ten anonim, ale miałem pewne podejrzenia, chodziło o faceta z jej pracy. Gdy odebrała mój list odpisało mi,żebym się puknął w głowę,że jakie stosunki mogą ją łączyć z tym gościem. Okazało się z jej listu, że chodzi o księdza. To był przyznam szok dla mnie, czytam i nie mogę uwierzyć, ale myślę sobie ktoś źle to wszystko zinterpretował. Nie minęło kilka minut dostaje nową wiadomość, ale nie kierowaną nie do mnie tylko do koleżki księdza( w emocjach wysłała ją do mnie) i tu mój świat się zawalił. W tym momencie zacząłem uruchamiać całą procedurę która pozwoliła by mi zrozumieć zaistniałą sytuację. Sprawdziłem biling połączeń telefonu i wysłanych sms-ów, znów niemiła niespodzianka. Okazało się że wysłała do niego ok. 700 sms-ów w czasie trzech miesięcy. Teraz zrozumiałem dlaczego przychodzą coraz większe rachunki za telefon, z obsesją sprawdza swój telefon, ukrywa się z nim itp. Ponieważ bardzo ją kocham postanowiłem o całej sytuacji porozmawiać, rozmowa dała tyle,że próbowała mi wytłumaczyć i przerzucić winę na mnie,że jestem złym mężem i potrzebowała wsparcia, a on jest taki fajny i miły, rozśmiesza i palą sobie razem cygarki w pracy, nic poza tym. Doprowadziło mnie to wszystko na doliny psychiczne, nie potrafię sobie z tym poradzić. Ponieważ posunąłem się dalej i sprawdziłem sms-y i włamałem się do jego skrzynki pocztowej. Człowiek w desperacji jest się naprawdę do różnych rzeczy posunąć. Gdy czytałem ich sms-y i pocztę, miałem dość i całe zaufanie i moja godność legły w gruzach, tym bardziej, że naprawdę byliśmy kiedyś bardzo udaną i wyjątkową parą.Zawsze myślałem,że moja żona jest kobietą która na takie adorowanie, takiemu gościowi przypi-li po łapach, żeby ich nie wyciągał tam gdzie nie trzeba, akazało się coś zupełnie odmiennego, to ją to wszystko zafascynowało. Po kolejnej naszej rozmowie poazałem jej kilo faktów z nim związanych, że nie jest jedyną z którą ten sq-syn tak, a nawet lepiej zabawia. Nie są to takie wspaniałe kobiety z klasą jak ona, ale zwykłe wiejskie dziewuchy, co to chlopaki na wiejskich zabawach wyrywają za wino, myślę że ją to zabolalo i zrozumiała że nie jest dla niego taka wyjątkowa, była tylko kolejną potencjalną sztuką do zaliczenia. Teraz staramy się odbudować to co zastało spierprzone, wiem że przez nas oboje. Reasumując żadna zdrada nie zostaje bez echa i jak się kogoś kocha trzeba rozmawiać i wiedzieć co jest ważne i jak bardzo można kogoś zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet nade mną chyba przesadza
trochę? ludzie piszą o zdradzie, seksie a ty napisałes rozprawkę o tym, że zona pisała do kogos smsy i paliła papierosa w pracy? może zejdź na ziemie trochę, świat sie nei kręci wokół ciebei, to że masz zone, nie znaczy, że ona ma tylko na ciebie patrzec juz do końca zycia - ma prawo miec znajomych, kolegów, przyjaciół, chodzic do kina, n koncerty, na pizze BEZ CIEBIE i ma prawo rozmawiac z kim chce, ma prawo jej się podobac kto chce - ona też jest człowiekeim, odrębmną osobą, jest kobietą, córką, koleżanką, pracownikiem nie tylko twoją zoną :o jestes żałosny człowieku, nei masz jej nic do zaoferowania, więc ona szuka innych, żeby wypełnic tę lukę przeszukiwaniem jej maili nie zbudujesz zaufania, zamiast wywoływac z niej poczucie winy może popracuj nad swoją atrakcyjnością i zmiń coś w tym zwiazku zamiast, otwórz się na świat zamiast skupiac się na sobie i na swoich uczuciach i potrzebach jesteś żałosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto wylecz się
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto wylecz się
piotrek666 nie zrozum źle to nie z Ciebie się śmieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto wylecz się
zabawna jest ta metamorfoza postaw moralnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zobaczyłam mojego
męża z inną kobietą w centrum handolwym - pocałunki, obściskiwanie, uśmieszki. On musiał biedny dłużej zostać w pracy, a ja głupia do sklepu pojechałam kupić coś żeby mu dobrą kolację zrobić jak wróci zmęczony. widząc ich razem, zadzwoniłam do niego pytając kiedy wróci i jak tam w pracy, powiedział, że ciężki dzień i jeszcze sporo spraw do przeanalizowania więc wróci poźno. wtedy się rozłączyłam, podeszłam do nich i powiedziałam, że jak już skończy analizować tą panią niech przyjdzie spakować swoje rzeczy. cieszę się teraz, że tak się stało, jestem 3lata po rozwodzie i 1,5 po ślubie z cudownym mężczyzną. on jest sam i przeklina tamtą siksę. ale to już nie mój problem ;) w każdym razie, zdrada wyszła na jaw, i uważam, że prawda zawsze ujrzy światło dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyyyyyyyyychodzi
zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie slyszalam o sytuacji, kiedy zdrada nie wyszla na jaw ;) jak są podejrzenia to ludzie robią wszystko by sie dowiedziec, coraz częściej wynajmują detektywow lub kupują jakieś pluskwy do podsluchu. Mi na szczęście jeszcze tak nie odwalilo, bo na razie nie mam powodu, ale taki podsluch to moze byc fajna rzecz. Nie wiem czemu strasznie krecą mnie ostatnio gadzety detektywistyczne, ostatnio nabyłam zestaw z słuchawką Senido, ktory pomogl mi na egzaminie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×