Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :(:(:(:(:(:(:(

Mój pies zagryzł innego pieska:(. Co robić?

Polecane posty

Gość :(:(:(:(:(:(:(

Zastanawiam się, czy powiedzieć o tym właścicielce. Sytuacja jest taka: Mój pies był przywiązany na moim podwórku, a ja przyniosłam mu jedzonko. Poszłam prasować i nagle usłyszałam pisk, pobiegłam i odciągnęłam mojego psa od tego drugiego. Niestety mój pupil jest duży i tamten nie mógł się za bardzo obronić, ale żył. Pojechałam szybko do weterynarza, ale on mu już nie mógł pomóc (miał złamany kręgosłup:(), dał tylko zastrzyk przeciwbólowy i po 15 minutach piesek zdechł. Strasznie to przeżywam i nie wiem właściwie czy powiadomić właściciela tego małego aniołka. Jest to starsza kobieta, ma kilka psów no i niestety niektóre są zaniedbane, ten był zagłodzony (może dlatego tak ryzykował). Nie chce jej martwić, może pomyśli, że uciekł.A może lepiej powiedzieć? Co wy byście zrobili? Pierwszy raz zdarzyła się taka sytuacja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim - dlaczego Twoj pies jest przywiazany na podworku?! Dlaczego teren nie jest ogrodzony i maja do niego wszyscy dostep?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym chyba
Wolała wiedzieć że został zagryziony i że już się nie męczy niż zastanawiać się że może gdzieś się błąka głodny. To nie twoja wina. Raczej tej kobiety że nie karmi swoich psów i przychodzą wyjadac twojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
mój pies jest przywiązany, jak jest ciepło i to jak wrócimy ze spaceru. Śpi i się wyleguje. Normalnie jest w domu, więc proszę się nie doszukiwać jakiś innych teorii. Nie ma ogrodzenia, dlatego jest przywiązany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym chyba
Już będą się czepiać autorki. Na wsiach 99% psów jest uwiazanych a zawsze jakąś dziura w płocie się znajdzie. I tak autorka ma dobre serce bo zawiozła do weta inny to by dobił szpadlem i szybko się pozbył zwłok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziaaaaaaa
TO nie wina Twojego psa tylko tamtego.. Twoj teren, pies przywiazany wiec nawet jak co nie nikt nie może się przyczepić. Wiem coś o tym ja tez nie mam ogrodzonego domu pełno psów sie błąka mi po ogrodzie ...a mojego musze brac na smycz i isc do lasu zeby sie wybiegał.. a tamte male gnojki przychodzą pojeść wysrać się itp -.- a jak moj pies na nie warknie albo coś juz wielki problem mają.Bo przeciez oni maja male psy to one mogą sobie swobodnie biegać a, że mój duży to najlepiej uspać sie go powinno.. ;) eh sąsiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co w ogole go przywiazujesz na zewnatrz zamiast zabrac do domu? I dlaczego podajesz mu jedzenie na dworze, gdy jest przywiazany, na nieogrodzonym terenie gdzie w kazdej chwili moze wtargnac inny, mniejszy, slabszy zwierzak i naturalna kolej rzeczy bedzie taka, ze Twoj zaatakuje konkurencje jesli chodzi o jedzenie - swoja droga, jesli tak robi to raczej nie jest w pelni usatysfakcjonowany swoim posilkiem, ma go za malo ogolnie. Niestety ale w zyciu tak bywa, ze w niektorych sytuacjach trzeba myslec naprzod i za innych, albo sie liczyc z tym, ze przez czyjas glupote rowniez bedzie sie ponosilo wine. Mam nadzieje, ze zdajesz sobie sprawe z tego jak duzy procent Twojej winy sie znajduje w zaistnialej sytuacji. W zwiazku z tym odpowiadajac na Twoje pytanie uwazam, ze powinnas poniesc konsekwencje swojej nieodpowiedzialnosci (baba swoja droga) i pojsc i powiedziec co jest piec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziaaaaaaa
Mychol- to nie blok by pies siedzial 24h w domu.! ma swoje podwórko to moze tam mieć i słonia, co Ci do tego.? a skoro nie ma ogrodzenia to pies przynajmniej na łancuchu jest a nie biega swobodnie po wsi i zagryza inne. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt tu nie pisal o trzymaniu psa 24/h w domu. Mozna go zabrac na spacer, wybiegac no i w pomieszczeniu mozna z psem bawic sie efektywniej i wykorzystac bardziej wyczerpujace zabawy. Pies ktory ma zapewnione takie warunki jest o wiele lepiej traktowany od psa, ktory zostanie wyprowadzony a potem przywiazany na zewnatrz. Autorka pisala, ze go zabiera do domu wiec po co w ogole przywiazuje? No wlasnie jak sie mieszka w bloku to nikt nie przywiazuje psa przed nim do slupa i nie znosi mu jedzenia... wniosek jest taki, ze jak sie nie ma warunkow to nie powinno sie psa wypuszczac. Po co go przywiazywac, co mu to da? Z pewnoscia zadnych pozytywow w tym nie ma, ani jednego, o tym moge Cie zapewnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
Ja bym chyba no myślę, że jutro się zbiorę i pójdę z tą Panią porozmawiać. Masz rację, może się martwić. Mychol przywiązuję, bo po prostu lubi się wylegiwać na słońcu, zresztą na smyczy więc daleko nie pobiegnie. Mieszkam w małym miasteczku i to na obrzeżach, rzadko kiedy jakiś pies się przybłąka, a już na pewno nie podchodzi do mojego psa. Ma za mało jedzenia??? Nie sądzę, jest zadbany i dobrze odżywiony. Wydaje mi się, że chodziło o to, że tamten się dorwał do jego miski:(:(. Wiem, że to też moja wina... jestem po prostu w szoku, bo mój pies nigdy innego nie ruszył:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziaaaaaaa
Ja mam 2 psy, małego srajtka i dużego ten mniejszy (suka) jest strasznie wredna sąsiedzi mowia jak kazda baba :d uwielbia byc na dworze, oczywiscie jak zbliza sie godzina ze listonosz ma isc czy cos siedzi w domu ale tak to jest ciagle na dworze tyle, ze jest strasznie zaczepna i o wiele bardziej woli siedziec na dworze przywiązana niż w domu. I tez w tym czasie zaniose jej jakies jedzenie i miske z wodą. I co to świadczy o mnie źle czy jak bo nie wiem.? Nie moja wina, że mój pies bardzo lubi byc na dworze nawet jak jest przywiązana. I jakoś nikt z tego problemu nie robi. A jak robie ognisko czy grilla to także biore moje psy i są wtedy obok przywiązane bo w domu same nie cierpią być. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jesli chodzi o jedzenie to tutaj nawet najlagodniejszy pies zaczyna rywalizacje. Jesli zwierzeta sa sobie obce to moze dojsc do tragedii - w tym temacie naprawde nie ma zartow. Aczkolwiek wlasnie za malo pokarmu jest bardzo istotne, kiedy pies nie jest syty to po prostu jest bardziej zawziety. Moje rady dla Ciebie na przyszlosc - powiedz tej kobiecie co sie stalo, zrobilas co moglas, dawaj psu jedzenie tylko w domu i moze rozloz to na kilka razy dziennie, moze troszke zwieksz porcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maziu ta dyskusja nie ma sensu, bo i tak swoje wiesz i nie chcesz zrozumiec, ze moze byc inaczej. Moge jedynie napisac, ze pies jest zwierzeciem stadnym a wyjatkow mozna szukac raczej wylacznie wsrod kilku ras pasterskich. Nie neguje tez tego, ze cale grono idiotow trzyma psy wylacznie na dworze - ale wystarczy poszperac w internecie ile bylo przypadkow, ze te wlasnie psy atakowaly ''swoich'' aby dojsc do jakiejs refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
Jedzenia nie będę już dawać na dworze, bo nie chcę takich sytuacji. Jak karmić mojego psa wiem. Jestem taka zła i smutna. Czemu wszyscy nie mogą trzymać swoich piesków u siebie?? Nie dochodziłoby do takich sytuacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu tez masz racje. Ta kobieta nie ma prawa miec do Ciebie pretensji o losy psa o ktorego nie zadbala i zostawila samopas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maziaaaaaaa
Ale nie chodzi o to, że 'wiem swoje' ja po prostu pisze jakie ja mam psy. Ten duzy jest na tyle inteligentny, że zna granice swojej działki i nawet jak obcy pies stoi za granicami to go olewa a jeżeli już je przekroczy to wtedy się dzieje. Nie każdy kto ma psy jest głupi, nie karmi ich i o nie nie dba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
Boze.......... Jak moglas.... Twojego psa powinni gdzies zamknac. Pogryzli mi kiedys mojego yorka, na smyczy obok stala pani z wilczurem i rozmawiala przez telefon, pies po prostu chapnal moje malenstwo :/ Co ten pies byl winny zeby umrzec w paszczy jakiegos potwora:/ brzydzilabym sie na twoim miejscu tym psem i nie chciala go w ogole trzymac pod swoim dachem. Powinnas odpowiedziec za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
I ty sie jeszcze pytasz czy powiedziec wlascicielce? do kwarantanny na badania tego kundla i uspic, a ciebie pociagnac do odpowiedzialnosci za trzymanie duzego psa bez kaganca na nieogrodzonym terenie, bo co? Dzis maly glodny piesek a jutro moze zagryzie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
Quetce nie przesadzasz trochę?. Przykro mi, ze Twój piesek został zagryziony, ale to jest trochę inna sytuacja. Mój pies ma kaganiec na spacerach. Nie brzydzę się moim psem, bo jest naprawdę kochany, lubi ludzi i dzieci. Widziałaś kiedyś psy przywiązane na czyjejś posesji w kagańcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quetce co ty za bzdury wypisujesz kobieto :D ''do kwarantanny na badania tego kundla i uspic'' - a niby na jakiej podstawie? Dobrze ci radze nawet w szczury typu york sie nie wyposazaj bo to rowniez pies i rowniez psia psychike posiada, o ktorej ty jak widac nie masz zielonego pojecia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
Skoro nie masz ogrodzenia to powinnas pomyslec ze cos takiego moze sie stac. Myslisz ze dziecko, albo taki maly piesek rozroznia ze to kogos posesja i tam nie wolno wejsc? jestem po prostu wstrzasnieta. Nie wiem po co ludziom psy skoro nie potrafia za nie myslec. Szkoda mi tego pieska bardzo. Biedny pewnie byl glodny a przyplacil zyciem. Gdyby to spotkalo mojego psa, zrobilabym wszystko zebys ty i ten pies poniesli jak najwieksze konsekwencje. Zwierzeta nie sa gorsze od ludzi. Gdyby twoj pies zagryzl dziecko to tez bys sie zastanawiala czy powiedziec rodzicom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój boże jak pomyślę jaki
tamten biedak musiał być głodny skoro zaryzykował i podszedł do dużo większego psa, bo poczuł zapach jedzenia, to aż nóż się w kieszeni otwiera że ludzie nie dbają o zwierzęta, za które są odpowiedzialni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
Widzisz, ja mam psa i pilnuje. Mimo, ze jest maly mam swiadomosc ze moze cos mu sie nie spodobac i mysle za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quetce za co ma poniesc konsekwencje pies autorki bo nie rozumiem? Nie jest niczemu winien, nie zrobil nic co byloby niezgodne z psia natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
Dla mnie nie jest normalne, ze pies zagryza na smierc innego. Ja rozumiem, ze szczeknal by, machnal lapa, zawarczal i przegonil ale nie do cholery zlapal w zeby i zagryzl!!!!! Kocham zwierzeta i takie sprawy mna wstrzasaja. Tymbardziej, ze wiem z wlasnego doswiadczenia jak moj pies szedl chodnikiem, a zostal nagle zaatakowany. I tu tez powiesz ze to psia natura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
Nie porównuj dziewczyno psa do dziecka, bo popadasz w skrajności. Gdyby Twojemu yorkowi jakiś pies też zajrzał do miski, to mogło by być podobnie, tyle, że mój ma więcej siły i niestety tak się stało. Jakoś moja sunia nigdy dziecku nie zrobiła krzywdy, a wręcz była bardziej wrażliwa, mimo, że bawiła się z 1,5 rocznym bobasem. Jest mi przykro, że stało się tak, a nie inaczej, czasu nie cofnę. Postaram się jakoś porozmawiać z drugim właścicielem, wyjaśnię co zaszło i zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quetce
Wyobraz sobie jak ten maly piesek musial sie nacierpiec, tylko dlatego bo byl glodny.. Jak to moze nie ruszyc czlowieka? Ja widzialam jak moj niewinny pies cierpial, a glupia baba nie dosc ze nie w kagancu psa miala to nawet nie potrafila tego psa opanowac. I gdyby nie silny mezczyzna obok ktory zlapal za fraki tamtego mojego psa dzis by nie bylo. A na dodatek moj caly pokrwawiony pies przebiegl przez 4 pasmowke na czerwonym swietle. I tez uwazasz ze to takie normalne????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quetce ale juz ci przeciez napisalam, ze skoro nie znasz sie to sie lepiej nie wyposazaj w zwierze tego gatunku. Ani nie wypowiadaj na jego temat. I to jest NORMALNE u psow, ze kiedy w gre wchodzi jedzenie (albo np. suczka z cieczka) potrafia sie pozrec na smierc i zycie - i nie swiadczy to o zaburzeniach psychiki i wrodzonej agresji skierowanej ku wszystkim. To raz, dwa wtargniecie na jego teren. Na bank byly to psy tej samej plci co rowniez jest znaczace w danej sytuacji. Natomiast kiedy pies na spacerze rzuca sie na inne psy, bezpodstawnie to nie jest normalne i swiadczy o zaburzeniach i nieprawidlowosciach w jego psychice. I wszystko w tym temacie. Co do jednego sie zgadzam w 100% - Autorka powinna ALBO ogrodzic teren ALBO nie przywiazywac na nim psa. Kwestia odpowiedzialnosci i posiadania rozumu i umiejetnosci wyciagania wnioskow z wlasnych bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ozywiona
To przeciez nie wina autorki ze tamten pies byl niedopilnowany i latal luzem.Pies autorki byl na swoim terenie i uwiazany a autorka ma prawo mu dawac jedzenie na swoim podworku,jezeli tylko tego chce.Nie ma tu nic do zeczy ze podworko nie ogrodzone bo pies by uwiazany. Szkoda tamtego psiaka.Szkoda ze mial tak nieodpowiedzialna opiekunke.Ja bym poszla do niej i jej powiedziala ze jak sie nie zaopiekuje swoimi psami to zglosisz to do TOZ,bo nie chcesz czegos takiego ze musisz wozic jej psa do weterynarz bo wszedl na twoje podworko pod zeby twojego psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:(:(:(:(:(
Ale czy to mnie nie ruszyło??? Wręcz przeciwnie, byłam roztrzęsiona, jechałam z nim do weterynarza, chciałam ratować. Ja tez kocham zwierzęta. Ale z czyjej winy był głodny? z mojej?. To były dwie suczki Mychol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×