Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polegalu

ludzie! żyjcie, a nie przeżywajcie życie

Polecane posty

Gość polegalu
to mnie najbardziej wkurza, ze ludzie którzy mają możliwość korzystania w pełni z życia tego nie robią i myślą ze utrzymanie sie i dorosłe życie jest najwiekszym problemem, to ja wam mówie, ze nie jest;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polegalu
tego argumentu nie chciałam używać, przyzwyczaiłam się, że każdy myśli, że skoro mam 20 lat to mało wiem o życiu, ale nie mówcie mi, że Wy macie zle i ciężko, bo moge sie tylko zaśmiać, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie no skąd, utrzymanie się
nie jest największym problemem. Można wylądować pod mostem i tam czerpać z życia pełnymi garściami :D Zastanów się co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pracuję i uczę się
i też drażnią mnie malkontenci. Ileż można się nad sobą użalać? Pracować musi każdy żeby przeżyć, ale nie musi to być powodem do wiecznego niezadowolenia. Taka już mentalność Polaków, że ciągle narzekają, niestety :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24
Przez to czerpanie z życia garściami mam rozwalony żołądek od chlania, imprezowania i "pełnego atrakcji" życia, poza tym brak stałej partnerki, same "koleżanki" o takim samym podejściu do życia co ja. Pogadamy chłopaczku czy tam dziewczynko jak już skończysz studia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryczekps
a czerpanie z życia garściami to chlanie na umór? :D no cóż... Każdy relaksuje się na swój sposób. Ja sądzę, że autorce chodziło raczej o dobrą organizację swojego czasu i nie tracenie cennego go na niekonstruktywne użalanie się na zły los - co jest do zrobienia to zrobić i potem mieć czas też na odpoczynek, a nie marnować czas i odkładać wszystko na później (i jeszcze bardziej narzekać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechaliscie ja
a autorce chodzi o samo pojdecie do zycia. ja sama jestem studentka, mieszkam z rodzicami, pracowalam na poczatku studiow, 2 lata temu zaczelam 2 kierunek i sama zdaje sobie sprawe, ze pomimo tych sesji i strachu, ze sie nie zaliczy egzaminu i ze zawsze cos, ze tak naprawde nie mam w zyciu problemow. zyje sobie teraz jak paczek w masle, ale trzeba umiec to docenic i stsrac sie zyc pozytywnie i tylko tyle. wiadomo, ze zycie pozniej wyglada roznie, ale nawet jelsi nie lubimy pracy, trzeba zdac sobie sprawe, ze z czegos trzeba zyc, sprobowac polubic te prace, wczuc sie w nia, i generalnie, jelsi nie widac mozliwosci na zmiane, to probowac polubic i zaakceptowac taki stan jaki jest, bo chyba plakaniew poduszke niewiele da? tyle teorii, praktyka jest trudna, ale tak chcialabym zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wlasnie- chcialabys
zacznij to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×