Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jhnhgnbhfbvg

wspólne mieszkanie lekarstwem na kryzys?

Polecane posty

Gość jhnhgnbhfbvg

z moim facetem uklada nam sie ostatnio tak sobie... nie jestesmy ze soba dlugo, kilka miesiecy. normalnie bysmy przez te nasze ciagle klotnie w ogole nie mysleli o mieszkaniu razem, ale okazalo sie, ze zarowno ja, jak i on musimy wyprowadzic sie z miejsc, gdzie zamieszkujemy teraz. no i ten pomysl pojawil sie jakos tak naturalnie... ze za kilka miesiecy pewnie i tak bysmy chcieli, wiec bez sensu, zebysmy obydwoje szukali jakiegos nowego lokum, przeprowadzali sie itd (wiadomo, duzo zachodu) na chwile. jednak ja widze, jak sie klocimy i boje sie, ze to wspolne zamieszkanie bedzie gwozdziem do trumny. i tutaj jestem ciekawa doswiadczen innych... czy wspolne mieszkanie zaostrzalo konflikty? czy trzeba sie bylo jakos docierac? czy na poczatku klotnie byly czestsze niz wczesniej? powiedzcie, jak to u was bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgdfjdsgf
wspolne mieszkanie to gwozdz do trumny jak sie teraz nie uklada to potem bedzie tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×