Odpycha mnie gdy facet...

...liczy na kobietę w osiągnięciu własnych celów. Już wyjaśniam.Nie chodzi o sponsorowanie przez faceta tylko o to że facet nie dąży do zapewnieniu bytu rodzinie i liczy że kobieta będzie się dokładać bo inaczej nie da rady. Pomijając takie sytuacje gdy facet traci pracę z własnej winy ale cały czas szuka sposobu żeby utrzymać rodzinę. Mnie irytuje takie stwierdzenie facetów, kiedyś spotkała mnie taka sytuacja: "chce wybudować dom" a na to ja się pytam z czego? a on "no we dwoje jest łatwiej wziąć kredyt i się wtedy żyje tylko z jednej pensji". Facet w pierwszej pracy płatnej mniej niż średnia krajowa. Ja np. nigdy nie chciałabym brać kredytu bo mam gdzie mieszkać i "taka walka o przeżycie na własne życzenie" mi się nie podoba, zwłaszcza jak chce się myśleć o dzieciach jeszcze przed 35 rokiem życia (a raczej nigdy nie będę zarabiać zbyt dużo, raczej bliżej minimalnej krajowej ale ja nie mam marzeń o domku tylko o normalnym życiu:P). Czy też was takie coś by irytowało? Czy może to jest normalne i wam by to nie przeszkadzało?