Czy jedno dziecko to egoizm ???

Ja mam tylko jedno, moja koleżanka 4, ciągle słucham , że jestem egoistką , bo nie chcę więcej dzieci. Wiem, że było by skromniej w naszym domu, gdybym miała z mężem więcej dzieci. Ona twierdzi , że nie ważne czy w bogactwie czy w biedzie ale dzieci mają się rodzić i koniec. Już mam dosyć wysłuchiwania , że jestem wygodna itp. Co zrobić z taką koleżanką???

..

ja mam jedno i mi wystarczy.. jak kogos stac to niech ma sobie wieccej dzieci.. a jak masz taka kolezanke to z calym szacunkiem kopnij ja w zad!

skoro lubi rodzic dzieci i zyc w biedzie to niech to robi, ja bym jej zwyczajne powiedziala ze to nie jej sprawa i tyle bo nic jej do tego ile masz dzieci

Jak to co zrobić olac z góry. Ja też mam jedno i nie mam zamiaru robić wiecej bo napewno byłoby skromniej:) za to jest wygodniej z jednym...fakt faktem kiedyś to dziecko zostanie samo na świecie ani siostry ani brata rodzice wiecznie zyc nie beda ale co zrobić

no czasem mam ochotę, dodam, że katoliczka , nie szanuje odmiennego widzenia rzeczywistości , lubię ja ale w tym temacie mam jej dosyć

ja też jestem jedynaczką i nie jest mi strasznie źle, mam swoją rodzinę

A po ile lat macie?

ja 30 lat, ona 37 lat

ja tez jestem jedynaczka i nie jest to nic strasznego. sama chciałam mieć dwójkę ale zostanę przy jednym bo w tym kraju wiecej miec nie będę. nie stać mnie

Ja Ci powiem jak to wygląda z perspektywy takiego dziecka. Sama jestem jedynaczką i gorszej krzywdy dziecku wyrządzić nie można. Pomyśl sobie co będzie kiedyś? Ja już dzisiaj nie ogarniam co będzie jak moi rodzice odejdą. Zostanę sama jak palec. I albo znajdę dobrego męża co będzie również moim przyjacielem, takiego, na którego zawsze będę mogła liczyć albo będzie kiepsko.

no właśnie mnie też nie stać i w tym problem, jedno mam i ledwo nam się udaje wszystko pogodzić, pracę, żłobek no i wydatki. Gdybym miała więcej pieniędzy czemu nie ale rozsądek mi podpowiada, że nie można żyć ach jakoś to będzie !!

przesadzasz, sama jestem jedynaczką, mam wielu znajomych jedynaków i nit nie uważa że to krzywda. powiem więcej- widzę więcej + niz - :P pamiętaj ze sa ludzie którzy mają rodzeństwo a nawet ze soba nie gadaja bo się nie lubią...

ja jestem jedynaczką i martwię się o przyszłość :( nie mam kuzynów...nikogo...ostatnia w rodzinie...odziedzicze co prawda 3 mieszkania albo 4...ale co to tam..wolalabym jedno mieszkanie i brata albo siostrę :(

i powiem że mam trochę żalu do rodziców, przez brak rodzeństwa jestem egoistką i mam złe relacje z rówieśnikami, mając chlopaka rywalizowałam z nim...

to czy ktoś chce mieć jedno dziecko, czy pięcioro, to jego prywatna sprawa i nikomu nic do tego. W końcu nikt inny poza rodzicami tych dzieci nie wychowuje. Ja sama uważam, że lepiej mieć jedno i wychować w godnych warunkach, tak by mogło się kształcić, niczego mu nie brakowało i aby mieć dla niego czas, niż mieć sześcioro i nie móc z nimi spędzać czasu, bo trzeba przecież nieźle się napracować, by utrzymać liczną rodzinę i automatycznie nie da się poświęcić potomstwu wystarczająco dużo czasu. Ja mam 2 dzieci i był to wybór mój i męża. Ale pamiętam tą irytację, kiedy zaraz po urodzeniu pierwszego dziecka co chwilę ktoś pytał kiedy będziemy starać się o drugie... moja przyjaciółka ma jedno dziecko i nie zamierza zachodzić w kolejną ciąże, a kiedy ktoś próbuje jej wmówić, że powinno się mieć co najmniej dwójkę, odpowiada- "a wspomożesz mnie finansowo? bo jeśli tak, to jeszcze dziś zaczniemy się starać"...skutecznie ucina wszystkie docinki ;)

Rozumiem, ze teraz są inne czasy i jest ciężko. Ja trochę inaczej na to patrzę, bo moi rodzice mieli łatwiej a zrobili to z czystego egoizmu i wygody. Sama jeszcze dzieci nie mam więc może nie powinnam się wypowiadać...

nieszczęśliwa- miej do rodziców zal , ale nie o to że jesteś jedynaczka tylko o to ze źle Cię wychowali skoro jesteś egoistką i nie potrafisz nawiązywac relacji interpersonalnych. ja tez jestem jedna i nigdy z tym problemu nie miałam, mam znajomych, przyjaciól, faceta i generalnie dobrze żyję z ludzi, łatwo nawiązuję kontakty i rodzeństwo mi nie jest i nigdy nie było do niczego potrzebne.

Ruda dokładnie! ja dzieki temu że byłam jedna mogłam jeździć na kolonie za granice, uczyć sie angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego itd a rodzice sami mi powiedzieli ze gdyby było jeszcze 1 dziecko to tego by nie było bo nie byłoby zwyczajnie kasy. więc jestem im wdzięczna że byłam tylko ja i mogli mi zapewnić wszystko czego potrzebowałam.

to ona jest egoistką bo płodzi dziedzi dla własnego widzimisie skoro nie liczy sie dla niej co im zapewni w przyszłości,będą biedowac bo mamusia chciała mieć gromadke,żal

no właśnie ja chciałabym moje dziecko wykształcić, pomóc itd a moja koleżanka twierdzi, że dzieci same się mają martwić o przyszłość i same zapracować na to co będą mieć w przyszłości. Bardzo ostatnio się kłócimy, nawet unikam kontaktu z nią , żal mi bo znamy się kupę lat i mamy fajne wspomnienia

game off, myślisz dokładnie tak jak ja - cieszę się , że nie jestem sama

nieszczęśliwa jedynaczka:(( - doskonale Cię rozumiem. Też dużo dziedziczę ale co z tego? Ktoś kto nie poczuje, nie zrozumie. Co mi po tym jak będę sama jak pies jak rodzice odejdą. Będę mogła sobie tą kasą i nieruchomościami dupę podetrzeć. Widzę jak bardzo bo śmierci mojej babci moja mama zżyła się ze swoją siostrą. Są jak najlepsze przyjaciółki, wspierają się i sobie wzajemnie pomagają. Ja w takiej sytuacji będę mogła liczyć sama na siebie. Jak założę rodzinę nie będzie super Świąt w dużym gronie itd. Niby błahe rzeczy a jednak...

egoizm to rodzic dzieci bez opamietania nie patrzac na swoją niezbyt dobrą sytuacje materialną,mieszkniową.

przecież, jak dużo dziedziczysz możesz mieć więcej dzieci jeśli będziesz chciała i nie będziesz sama :)

Niektóre matki mające wiecej dzieci zazdroszczą matkom,które mają jedno dzecko.

Samemu mozna być w tłumie rodzenstwa. To,ze ktos ma rodzenstywo,nie oznacza,z enie moze byc samotny.

też tak czasem myślę, że to może dlatego takie gadanie, zazdrość , że nie jestem umęczona dzieckiem, tylko cieszę się jak wracam z pracy z wspólnie spędzonego czasu

taaaa dzieci same mają na siebie zapracować...zwłaszcza te dziesięcioletnie...argument pierwsza klasa. Agata, ta Twoja koleżanka, to chyba za dużo w głowie nie ma, przykro mi, ale jak słyszę takie coś to mi się nóż w kieszeni otwiera...

egoizm to jest jak się nie chce mieć w ogle dzieci.A rodzeństwo nigdy nie daje gwarancji ,że człowiek nie bedzie isę czuł samotny ..bo różnie się w zyciu układa.Lepiej mieć 2-3 i klepać biedę niż jedno żeby miało wszystko czego dusza zapragnie yhy