Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AgaBetty

Jak pozbyć się mięśni? Czy to jest szkodliwe dla zdrowia? Katabolizm.

Polecane posty

Gość wieche
a jeszcze dopiszę że ja kupiłam białko dopiero wtedy jak już na diecie którą stosowałam wcześniej, czułam codziennie głód i niedosyt, a więcej jedzenia, głównie białkowych produktów, za bardzo nie mogłam już wcisnąć w siebie. Musiałam walczyć ze sobą żeby nie podjadać. Teraz to z kolei jak juz kupiłam to wyrabiam normę w pożywieniu, ale nie zawsze więc wtedy tylko uzupełniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Hej...ja również wklejam swoje fotki...wszędzie oczywiście obcięłam sobie głowę i fotki usunę za 3 dni, żeby przypadkiem ktoś mnie nie rozpoznał, więc oglądajcie szybciutko...fotki są dość aktualne, bo z lutego 2012...teraz jestem delikatnie szczuplejsza, bo lutym było chyba za dużo niezdrowego jedzenia w hotelach... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a808b97153db5718.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c45adece84dec5d6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/caec5a95bedefba8.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4dd18289efd10fd3.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/427dbfef283cb7d6.html Dla uściślenia 60 cm mam w najwęższym miejscu w talii, a te 98 w najszerszym miejscu w biodrach tj. wokół pupci...nie na kościach biodrowych, jak niektóre krawcowe np. mierzą i to uznają za mierzenie bioder... bo tam mam dużo mniej..jak widać jeśli mam sukienkę nawet krótką, ale która nie opina bioder nie wygląda to chyba tak źle...odważyłam się wkleić zdjęcie w spodenkach, ale tu już bardziej tragedia...no i w stroju kąpielowym trochę szerokie biodra niweluje mój sposób stania, ale innych fotek nie mam... ja wiem, że się nie da zrobić, żebym miała nogi-tyczki...kiedyś to było moje marzenie, tak się przyznam...ale teraz wiem, że po pierwsze osiągalne może tylko anoreksją, a po drugie teraz chcę, żeby się wysmukliły i żeby po prostu lepiej wyglądały niż teraz, bo sami widzicie, że tak średnio z nimi jest... ćwiczyłam wczoraj w końcu te właściwe Tamilee Webb i DZIĘKI:-) po raz pierwszy w życiu mam zakwasy na pupci,na całych udach z tyłu i delikatnie na wewnętrznej stronie ud (a próbowałam już miliona ćwiczeń i żadne na tą partię ud nic nie dawało)....moja siostra rano ledwo mogła chodzić...u mnie tak w sam raz jest...jedynie przy siadaniu boli bardziej :-):-) mój plan jest taki...dopuki te ćwiczenia będą mnie choć trochę męczyć będę je robić co 2 dni...później dokładam hantle...a później zgodnie z radą Dzikiegokota idę na siłownię...dzięki za maila....już sobie go zapisałam..skontaktuję się z prośbą o radę na 100% :-) a masz jakieś zdjęcia tej fitneski (oczywiście wytnij twarz)? bo u Ciebie to mięśnie są niezłe, ale jednak kobietką jestem :-) no to już wiem ile białka na kg ciała...tylko jak to liczyć...bo raczej chyba nie jest tak, że gram mięsa równa się gram białka...gdzieś czytałam, że w jajku jest 12 g białka...jest gdzieś taki spis ile białka jest w czym...chyba muszę wszystko zacząć ważyć...i więcej jeść....bo wydaje mi się, że jem sporo za mało...bardzo wielkie ograniczenie jedzenia niewiele daje...tam gdzie chodzę do tego salonu modelowania sylwetki chodzi też taka Pani, co zjada niecałe 1000 kcal dziennie...ćwiczy i i tak przytyła, co wogóle wydaje się nielogiczne...ale jednak prawda... wieche a skąd ściągnęłaś ten program do obliczania białka? hmm...no to ja narazie z odżywkami się wstyrzymam, bo głód raczej sporadycznie odczuwam, żeby nie napisać wogóle...jem, bo jem o określonych godzinach, bo wiem, że trzeba jeść, ale żebym głodna była to nie bardzo...musiałabym przez pół dnia nic nie jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocena sylwetki:))
Fajne zdjęcia i całkiem ich sporo to na plus, szczupła moim zdaniem nie jesteś, taka pomiędzy normą, a wchodzeniem w nadwagę. Dosyc duży dół, ale ręce wcale nie takie chude jak myslisz. Mozesz smiało trochę schudnac i odchudzić dół i masz wtedy świetną sylwetkę. Oczywiscie bez obrazy, masz dobre widpki na przyszlosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98 cm w biodrach przy 156 cm
ja też nie nazwałabym Ciebie na pewno szczupłą wyglądasz tak jak ktoś tu już napisał na przeciętnej budowy osobę, ale jednak w kierunku nadwagi natomiast muszę powiedzieć Ci, że przy Twojej dosyć masywnej ogólnie budowie masz przepiękną okolicę talii! bardzo kobiecą i naprawdę ładnie zbudowaną talię i fajny brzuch:) jestem pod wrażeniem:) zdecydowanie możesz chudnąć, bo ani Twoje ramiona ani ręce czy ogólnie góra (prócz okolic brzucha i talii) nie są zbyt szczupłe i spokojnie możesz chudnąć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Dzięki za szczerość :-) :-) Naprawdę jestem wdzięczna...upewniłam się w przekonaniu, że muszę trochę zmienić swoje ciało i że jest nie za dobrze z udami, tak jak myślałam...teraz już widzę, że moja mama i znajomi kłamią wmawiając mi, że nie mam po co się odchudzać...a mój chłopak na pomysł z siłownią tak zareagował, jakby mi wogóle odbiło hehe..ale ja jestem uparta...a to jest jedyna rzecz, której nie spróbowałam, więc sprubuję tak sobie myślę, że może ktoś mógłby krytycznym okiem popatrzeć na to, co jem, co robiłam w bardzo szczegółowej rozpisce z marca...jakby się komuś chciało oczywiście...jak nie macie czasu to zignorujcie....to co wklejam poniżej to mój spis wszystkiego co jem i co robię tak na codzień...stworzyłam go przed wizytą u pseudo-dietetyczki, która nawet na niego nie zerknęła...jedyne, co zmieniłam po wizycie u niej to to, że zamiast jeść 2 razy owoce, to jem owoce tylko na jeden posiłek, a na drugi warzywa...i ogólnie zwiększyłam porcje warzyw tak, że jem ich naprawdę mnóstwo....i ograniczyłam picie zielonej herbaty, bo podobnie nie można tak dużo pić...ale nie wiem, czy to rzeczywiście prawda...nadal piję mnóstwo, ale wody mineralnej niegazowanej...od wczoraj wprowadzam więcej białkowych produktów, ale tego jeszcze w rozpisce nie widać, bo jak napisałam wcześniej jest z marca... zastanawiam się, co wykluczyć z mojej diety....akurat w rozpisce ujęłam weekend i początkowe dni tygodnia, więc napiszę, że moja codzienna dieta bardziej przypomina to co jest przy poniedziałku i wtorku niż ta z tego weekendu... RZECZY STAŁE CODZIENNIE: od poniedziałku do piątku : tabletki Euthyrox 75 (na chorobę Hashimoto) w sobotę i niedzielę: cała tabletka Euthyrox 50 staram się nie jeść po godzinie 18:00 nie jem słodyczy (chyba, że muszę np. jak są jakieś imieniny w pracy) kawę piję zwykle raz w tygodniu z cukrem brzozowym Xylitol, który ma dużo mniej kalorii od zwykłego nie jem masła i świadomie nie jem żadnych tłuszczów, ale podejrzewam, że w niektórych obiadach przygotowywanych przez mamę są tłuszcze nigdy nie jem dwóch dań na obiad (albo zupa albo drugie danie) obiad mam zwykle do odgrzania w mikrofali w środę mam 50 minut zumby w czwartek mam 50 min tańca brzucha oraz 50 minut sexy dance staram się ćwiczyć w każdej wolnej chwili; ćwiczę, gdy tylko mam czas, a jak mam wolne od pracy np. w wakacje to codziennie ćwiczenia dobieram na zmianę tzn. jeśli jednego dnia mam bardziej wysiłkowe to w następny dzień, w który mam czas będzie to bardziej rozciągające (pływanie i taniec traktuję neutralnie, bo nie wiem, do której grupy się zaliczają) gdy tylko mam około godziny wolnego w inny dzień niż środa i czwartek ćwiczę zgodnie z następującym schematem: joga+ taniec brzucha + sexy dance, w następnym dniu, w którym mam czas jazda na rowerku stacjonarnym, w innym dniu Callanetics, w jeszcze innym skakanie na skakance przez pół godziny i znowu wracam do początku (na wiosnę rowerek stacjonarny zamieniam na zwykły i do zestawu ćwiczeń dodaję również jazdę na rolkach) zwykle raz w tygodniu chodzę na basen codziennie wypijam od 2,5 do ponad 3 litrów płynów (bez cukru): w tym głównie herbata zielona lub oolong (sporadycznie czerwona) często doprawiona kardamonem, cynamonem i imbirem (do godziny 18:00 lub 19:00, bo nie mogłabym zasnąć, jakbym wypiła później) po obiedzie woda z sokiem (sok robiony przez mamę, nie ze sklepu) po godzinie 18:00-19:00 czasem szklanka mięty, kawy zbożowej, melisy lub sporadycznie herbaty owocowej jak chodzę do pracy od poniedziałku do piątku po pracy piję 1 szklankę wywaru z siemienia lnianego a ziarenka z dna szklanki zjadam (dobre na gardło dla nauczycieli) 17.03.2012 r. (Sobota) 7:20śniadaniew małej misce: kasza gryczana+ kiełki fasoli Mung Bio oraz rzeżuchy+ kilka borówek i truskawek+ szklanka mleka pomiędzy posiłkami: 100 przysiadów z nogami w bok 50 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 100 brzuszków 1 ćwiczenie z jogi 1 ćwiczenie z Callanetics 10:30II śniadaniepomarańcza + małe jabłko pomiędzy posiłkami 50 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 13:00III posiłek2 małe jabłka pomiędzy posiłkami100 damskich pompek 50 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 15:00obiadna płaskim talerzu deserowym: porcja ziemniaków + kurczak z zeszkloną na patelni cebulą + czerwona kapusta z kukurydzą pomiędzy posiłkami50 przysiadów z rękami do przodu 17:30deser1 kostka gorzkiej (90%) czekolady pomiędzy posiłkami50 przysiadów z rękami do przodu 18:00kolacjakromka z ciemnego chleba domowego wypieku razem z 4 plasterkami chudej wędliny + szklanki białego sera ze szczypiorkiem, papryką, kiełkami fasolki mung oraz rzeżuchy i sezamu pomiędzy posiłkami50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) poł godziny jogi i tańca brzucha 50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) 18.03.2012 r. (Niedziela) 7:45jajecznica bez soli+ kromka ciemnego chleba domowego wypieku + mleko pomiędzy posiłkamikawa słodzona xylitolem 100 przysiadów z nogami w bok 100 brzuszków 1 ćwiczenie z jogi 1 ćwiczenie z Callanetics 14:00obiadna średniej wielkości płaskim talerzu: porcja ziemniaków posypanych koperkiem, mały kawałek duszonego schabu + sałatka warzywna (m.in. cebula, papryka, sałata, pomidory itp.) pomiędzy posiłkami50 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 50 pompek damskich 16:30deser1 małe jabłko pomiędzy posiłkami50 pompek damskich 18:00kolacjakromka z ciemnego chleba domowego wypieku razem z 4 plasterkami chudej wędliny + pół miseczki białego sera z kiełkami fasolki mung oraz rzeżuchy i sezamu pomiędzy posiłkami100 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 100 przysiadów z rękami do przodu jazda na rowerku stacjonarnym przez 60 minut 19.03.2012 r. (Poniedziałek)przed śniadaniem50 przysiadów z nogami w bok 100 brzuszków 1 ćwiczenie z jogi 1 ćwiczenie z Callanetics 6:30śniadaniew małej misce: kasza gryczana + szklanka mleka 09:40II śniadanie2 małe jabłka 12:35III śniadanie2 małe jabłka + średnia marchewka pomiędzy posiłkami50 przysiadów z nogami w bok 15:00obiadna dużym płaskim talerzu: 1 placek ziemniaczany z warzywami polany sosem czosnkowym robionym z naturalnego jogurtu pomiędzy posiłkami100 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 100 damskich pompek 50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) 18:30kolacjakromka z ciemnego chleba domowego wypieku razem z 4 plasterkami chudej wędliny + małej miseczki białego sera z papryką, kiełkami rzeżuchy i rzodkiewki pomiędzy posiłkami50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) godzina na basenie (w tym 35 min czystego pływania średnim tempem+ jacuzzi+ czas na przebranie) 20.03.2012 r. (Wtorek) przed śniadaniem50 przysiadów z nogami w bok 100 brzuszków 1 ćwiczenie z jogi 1 ćwiczenie z Callanetics 6:30śniadaniew małej misce: kasza gryczana+ kiełki rzeżuchy+ kilka owoców aronii + szklanka mleka 09:40II śniadanie2 małe jabłka 10:35przekąska1 mała marchewka 12:35III śniadanie2 małe jabłka + średnia marchewka pomiędzy posiłkami50 przysiadów z nogami w bok 15:00obiad2 naleśniki z serem z koktajlem truskawkowym (szklanka + polanie naleśników) pomiędzy posiłkami100 wymachów nóg do tyłu na stojąco (na każdą nogę) 100 damskich pompek 50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) 18:30kolacjakromka ciemnego chleba razem z 4 plasterkami chudej wędliny, z papryką, i kiełkami rzodkiewki pomiędzy posiłkami50 wymachów nóg do tyłu na czworakach (na każdą nogę) 40 min skakania na skakance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
Hmm, pojawiło się trochę postów, odkąd byłam tutaj ostatni raz, więc lecę po kolei czytając posty. *******@WIECHE, co do Twojego pytania co jeść przed i po treningu niestety Ci nie doradzę, bo sama nie wiem. Niedługo w wolnej chwili poczytam jakieś artykuły na temat odżywiania osób trenujących. Na pewno bym spożywała po treningu w głównej mierze białko, a nawet przecież pijąc taką odżywkę białkową, czy łykając w tabsach, przecież jakaś część tej odżywki to węglowodany. Tylko pojęcia nie wiem jakie tego proporcje się zaleca i jak to się ma do rodzaju treningu. I pewnie są sprzeczne opinie w necie, tym trudniej będzie te materiały przekopać. A TERAZ PYTANIE DO WAS:) : Mam zwyczaj jeść od lat tylko 2 razy dziennie, rano śniadanie (największy posiłek) i drugi posiłek po ok. 5-6 godzinach (też nie jest to jedno jabłuszko... :), i na tym koniec. Po prostu nie lubię zaprzątać sobie głowy jedzeniem i mam jakieś dziwne obawy, że jedząc te 5 razy dziennie nie podołam z dotrzymaniem regularności posiłków i skończy się to tak jak kiedyś - ciągle będę jadła, bo ciągle będę głodna (wiem, że wtedy byłam "rozregulowana"). Wiem, że to głupie co teraz piszę, zdaję sobie sprawę, że powinnam to zmienić, gdzie coś nie czytam, tam ciągle piszą jeść mało i często. Czy naprawdę łatwiej jest być szczupłym gdy odżywia się w ten sposób? *******@DZIKIKOCIE (pewnie nie przeczyta:P , nawet Ty tutaj wspominasz system 5 posiłków/dzień. Czy łatwiej jest wtedy utrzymać tzw. linię? Już sama nie wiem, co jest mitem, a co "racją"... *******@DZIKIKOCIE:), a dlaczego piszesz, żeby darować sobie interwały? *******@WIECHE ja tak samo - hantelkami macham najdłużej, a po rękach tego nie widać, za to jest tam najmniej tłuszczu ze wszystkich moich "członków":) Nawet chcę mięć większe te ręce, bo na tej diecie zrobiły mi się normalnie patyczaki jakieś :O Za to siły mam więcej niż przeciętna rówieśniczka (jeśli to nie jest nieskromne...:P) *******@98 cm w biodrach przy 156 cm - nie dołuj dziewczyny, oczywiście, że "coś z tym zrobi", po to są ćwiczenia, nie zmieni rozstawu czy grubości swoich kości, ale przecież okala je coś więcej oprócz milimetrowej powłoki skórnej... Zobaczyłam zdjęcia *******@AGABETTY, i na pewno możesz te uda zmniejszyć, w biodrach też na moje oko może być Ciebie mniej. Jak już jestem przy temacie, to przychylę się do tych dwóch opinii, które Ci tutaj do tej pory napisali. *******@DZIKIKOT, tak się zastanawiam, czy jeżeli ćwiczę siłowo i zamierzam zwiększyć masę mięśniową, to naprawdę jest mi niezbędne dostarczać białko dodatkowo, czyli jakieś białkowe odżywki? Czy jak przestanę je przyjmować, nie zmniejszy mi się wyrobiona do tej pory masa mięśniowa? *******@AGABETTY cieszę się, że trening przypadł Ci do gustu, oby przyczynił się do realizacji Twoich celów;) jednocześnie zachęcam - czytaj artykuły, plany ćwiczeniowe itp., może na forum sfd? Też staram się aktualizować wiedzę, bo na pewno sama wszystkiego nie wiem i zawsze można ćwiczyć efektywniej. Jeszcze długa droga przede mną do wyrzeźbienia pięknej sylwetki, na razie dopiero wróciłam do dawnej wagi sprzed pięciu lat, teraz pora na kształtowanie ciałka:) Swoją drogą też się zastanawiam jak to możliwe dostarczyć sobie tyle białka ile zalecają ćwiczącym, czytałam różne zalecenia, ale przyjmując, że 2g/kg wagi, to u mnie jest to ze 110g - czyli jakaś masakra, jeszcze jak spożywam tylko 2 posiłki dziennie? A jeślibym chciała ćwiczyć na masę, to powinnam jeszcze jak dobrze rozumiem zwiększyć "dawkowanie"? Przecież 3 jajka i szklanka mleka to zwykle jest max na jaki sobie dziennie pozwalam jeśli chodzi o produkty wysokobiałkowe. Albo zamiast jaj jakiś nabiał, a w ramach obiadu kawałek mięsa. Musiałabym jeść jak słoń, żeby "uciułać" dziennie tak wysokie spożycie białka. *******@AGABETTY, nieważne, co Ci mówią, większość z tego to zwykła kurtuazja, ja jak miałam nadwagę (15kg więcej niż obecnie) to też mi mówili, że jestem szczupła. Nie twierdzę, że oni wszyscy łgali, ale np. często dużo grubsze osoby mają zaburzone postrzeganie... wiesz co mam na myśli... dla grubego będę chuda, a obiektywnie patrząc jestem w normie. Mogę zapytać jakich dołeczków się pozbyłaś i przez jakie ćwiczenia? To ciekawe, pierwsze słyszę, ja mam tylko jeden dołek w policzku jak się uśmiecham i od dawna mnie to wkurza, nie widać tego tak mocno, ale zawsze mnie drażniło, bo trochę się kłóci z ideą symetrii;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
"jak widzisz że trener wygląda jak pi**a to daruj sobie pytania." - :D Heh, a są tacy? Zgadzam się, tak powinno być z resztą z każdym "specjalistą", czy to grubą dietetyczką czy fryzjerem ze źle dopasowaną fryzurą. *******@DZIKIKOT, Ty naprawdę duży jesteś, czy gdybyś chciał stracić tę masę mięśniową, którą masz to wystarczyłoby żebyś przestał spożywać duże ilości białka (np. wykluczył odżywki z jadłospisu, czy większą część spożywanego mięsa itd.)? Pewnie głupie pytanie, ale co tam. :) *******@WIECHE, ja nawet czytałam, że przy ćwiczeniach i odchudzaniu powinno się brać 3g na kg ciała. Zupełnie jeszcze tego nie kumam ile czego przyjmować i kiedy, żeby uzyskać taki, a taki efekt. Brak wiedzy boli :O *******@AGABETTY fajnie, że T.W. zakwasiła Ci pupę:) Ciekawe, czy u Ciebie te zakwasy będą się nasilać jak u mnie,tak jak wcześniej pisałam. Tutaj masz jakieś tabele, piszą ile w czym białka, u góry strony w "tabele" wybierz sobie następne litery alfabetu itd.: ttp://tabelekaloryczne.w.interia.pl/a-g.htm Co do rozpiski to Ci nie pomogę, bo się niestety nie znam na tym, sama muszę poczytać jak się odżywiać. Ty ćwiczysz między posiłkami? Co do linka do siłowni to jak chcesz to śmigaj:) Tylko najpierw radzę poczytać na necie, żebyś wiedziała jak wykorzystać ten sprzęt do siłowych, który tam mają. Oprócz niego mają tam pewnie bieżnie i rowery czy co tam jeszcze - dla tych dwóch ostatnich jak bym nie chodziła, bo bym wolała pójść pobiegać po lesie, a wstęp na zwykłą siłkę nie wiem ile kosztuje. Jak masz ochotę/chętnych znajomych itd. to śmiało możesz śmigać sobie na siłkę;) A z tego co się orientuję, trening aerobowy i cardio to to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Aga program się nazywa Fitness Calculator Module wersja 2.0 nie pamiętam skąd go ściągnęłam ale ma parę takich standardowych przeliczników. Ja wagę sobie kupiłam ale spokojnie można do obliczania wagi jedzenia mniej więcej skorzystać ze strony www.ilewazy.pl ja jeszcze korzystam z programu mój komputerowy dietetyk i ściągnęłam gdzieś z chomika chyba, jest paręnaście artykułów i można wpisywać własne. Co do diety 1000 Kcal to wcale się nie dziwię, że się później tyje. To już jest taki stereotyp w ludziach że trzeba jeść mało żeby schudnąć i ja próbowałam tłumaczyć to moim ciotkom, mojej teściowej, mojej mamie nawet i jak grochem o ścianę. Ja teraz jem lekko 2000 Kcal na dobrze (tak myślę) zbilansowanej diecie, ćwiczę, czasami pozwalam sobie na słodkości i powolutku ale szczupleję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
cd spróbuje przeanalizować rozpiskę. Po pierwsze, niejedzenie po 18 wcale nie jest takie tuczące i złe jak większość uważa. Jest dobre pod warunkiem że chodzisz spać przed 21. Chudnie się od tego tak samo jak chudnie się przy każdej głodówce. Jak nie jesz od 18 do rana to organizm traktuje to jako głodówkę i może zacząć magazynować w postaci tłuszczu to co dostaje. Generalnie powinno się ograniczyć węglowodany, im później dnia tym mniej, a najpóźniej jakiekolwiek węglowodany powinny być 3 godziny przed snem, lepiej jak w ogóle kolacja ogranicza się do samych białek. Białka to można a nawet powinno się jeść nawet 40 min przed snem. Białko się za bardzo nie odkłada długo się trawi i jest pożywką dla mięśni, więc na przed snem się jak najbardziej nadaje. temat tłuszczy już był poruszony i juz uzgodniliśmy że są one potrzebne, a najlepiej jak są roślinnego pochodzenia. zupa i drugie to taka trochę tradycyjna ale niezbyt dobra mieszanka więc lepiej ich nie łączyć. Zupa to w większości ciecz a jakakolwiek ciecz podczas spożywania innych obiadów może rozcieńczać soki trawienne i trawienie trwa dłużej i niepotrzebnie rozpycha żołądek. To się też tyczy innych płynów podczas jedzenia, lepiej płyny spożywać poza jedzeniem, w odstępach czasowych . Widzę że nawstawiałas dużo ćwiczeń i to często, nie chcę tego analizować, ale jesli faktycznie tyle ćwiczysz to pamiętaj też że regeneracja jest równie ważna jak same ćwiczenia i czasami warto dać mięśniom odpocząć. robienie na ilość jak jeszcze cię nie znudziło to może ci się znudzić a wcale to nie oznacza że będziesz gubiła tłuszcz szybciej czy wyrabiała mięśnie szybciej. Może oznaczać że będziesz się bardziej pociła i gubiła wodę, w tym toksyny ale też i sole mineralne, co też nie jest do końca takie dobre. więcej potu nie oznacza więcej spalonego tłuszczu. Zapamiętaj sobie schemat podczas komponowania diety. białka w każdym posiłku tyle samo mniej więcej, węglowodanów im wcześniej tym więcej, a im później tym mniej (jajecznicę lepiej zjeść na kolację niż na śniadanie, a chlebek lepiej na śniadanie a na kolację ograniczyć). z tłuszczami nie wiem dokładnie jak jest, powinny się chyba znajdować w 2, 3 posiłkach ale nie jestem pewna w których. czytam dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
odpowiem na szybciora właśnie też się zabierąłam do szukania odpowiedzi na to moje pytanie ale szukanie mi nie idzie. 2 posiłki dziennie? Powiem tak, na studiach tak tyłam az przytyłam 20 kg nie wiem kiedy (wiadomo chudnięcie i szybkie tycie). W zeszłym roku tez tak jadłam, bo nie miałam czasu jeść i najpierw spadło a potem niestety w druga stronę że znów musze pracować nad sobą. a od paru lat staram się trzymac system 4, 5 posiłków (z ta krótką przerwą w zeszłym roku) i po tym nie tyję. u mnie po rękach te handelki widać i to ładnie, poza tym z tej części i z łydek i teraz z ud nawet mi zaczął spadać tłuszcz najpierw. Wszystkie kończyny mam teraz takie okrąglutkie, w dobrym tego słowa znaczeniu. chodzi o to że jak usiądę to mi się uda nie rozlewają, a ręce jak mam opuszczone to też się z nich nic nie rozlewa. Nadwagi nie powinno się oceniać w kilogramach. Weź sobie dla przykładu takiego Pudziana który pewnie waży koło 130 kg, każdy kalkulator mu wyliczy jakąś otyłość któregoś tam stopnia a to nie prawda. Ja w liceum byłam wysportowana, ważyłam 10 kg więcej niż moja kumpela o tym samym wzroście a wymieniałyśmy się ciuchami. 3 g białka to juz dla zawodowych kulturystów dawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
*******@WIECHE No ja właśnie gdy przestaję ćwiczyć na kilka tygodni, zaczynam tyć, do tej pory myślałam, że albo coś ze mną nie tak, albo jem za dużo (ale to co, niekoniecznie chodzi o kalorie? AgaBetty podaje przykład z 1000kcal i tyciem, Ty też to skomentowałaś, więc chyba nie)? Sama się w tym gubię, dla mnie to wszystko jest na razie mocno niejasne. Nie wiem czy również to jest u mnie normalne, że jak zbliżają się comiesięczne "happy days", to tyję nagle ze 2kg! Moje przypuszczenie było do tej pory takie, że ogólnie łatwo tyję, bo mam bardzo niewiele tkanki mięśniowej, za to bardzo dużo tłuszczowej (dlatego wprowadziłam aktywność siłową i zamierzam się na niej w najbliższych miesiącach skoncentrować...) Po prostu tak podświadomie sobie myślałam, że im więcej tej tkanki tłuszczowej było u mnie, tym łatwiej było jej się "namnażać" - gdybym była umięśniona i w miarę odtłuszczona, to nie miałabym takich skłonności do wahań wagi (chodzi mi o ogólnie o tycie, nie tylko "happy days;) W pamięci miałam znajome osoby o umięśnionych budowach ciała , mocno odtłuszczonych, czasem aż żylastych;), a np. wiedziałam ile oni dziennie konsumują, a wagę trzymają stałą przez całe lata i byłam z tego powodu w szoku! Reasumując, niewykluczone, że: a)spożywam zbyt mało białek (i możliwe, że jem za tłusto, bo często coś smażę), b)powinnam jeść mniej i częściej, a nie 2 posiłki, które potencjalnie sprzyjają przybieraniu na wadze, c)mam za mało tkanki mięśniowej, d)do tego możliwe, (tutaj już w ogóle tracę rozeznanie) że dostarczam sobie za dużo kcal. Wspomniałaś o łydkach - chciałabym je umięśnić, bo tam też wcale nie mam mięśni:O Czy Twoim zdaniem wystarczy, gdy będę ćwiczyć codziennie, bądź co drugi dzień wspiętki na palcach (nie wiem czy tak to się nazywa), bez obciążenia, kilka serii po paręnaście powtórzeń? Czy to za słaby trening, żeby łydki rosły? Na razie mocno mnie takie ćwiczenie zakwasza. Ha, widzisz, a ja jak usiądę, to się rozlewam cała na udach i brzuchu, wczoraj robiłam sobie szybką fotę telefonem, żeby się zobaczyć i od razu po obejrzeniu to wywalić - widok był tragiczny:O A kilka godzin wcześniej mi w domu powiedzieli coś w stylu: "dziewczyno, weź się nie odchudzaj, bo już anorektyczna jesteś" :O Co do tego co jeść przed i po ćwiczeniach, mnóstwo takich wątków w sieci, na szybko mam 3 arty, możesz rzucić okiem, może coś rozjaśni, ja przeczytam jutro, teraz pora spać:) http://www.sfd.pl/WARTO_SPR%C3%93BOWA%C4%86-t352941.html http://www.kfd.pl/dieta-na-mase-4.html http://aktywni.pl/aktualnosci/co-jesc-przed-i-po-treningu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
odpowiem na szybciora Wczoraj szukałam trochę i też znalazłam to co mnie interesuje. Po treningu jednak powinno się jeść te węglowodany bo one sprawiają że mięśnie gromadzą wodę i w ten sposób też rosną. Poczytam zaraz te twoje tematy, bo zaczęłam i widzę że tez o tym piszą. ja jak odpuszczam ćwiczenia to chudnę jeszcze bardziej. Mięśnie się zmniejszają, spalają tłuszcz, nawet jeść bez treningu chce się dużo mniej niż jak się ćwiczy regularnie i chudnę. Kiedyś chodziłam na siłownię i mi powiedzieli że to częsty efekt po siłowni że traci się jeszcze kg i obwody. Nie koniecznie tak jak by się chciało. To że łatwo tyjesz to może być wina hormonów, albo no właśnie brak tkanki mięśniowej. Człowiek traci ją z wiekiem więc lepiej o nią dbać żeby nie mieć tendencji do tycia. Ale też przyczyną utraty tkanki mięśniowej jest nierozważna dieta. na której jest za duży deficyt, lub jest źle zbilansowana. 1000 Kcal zwłaszcza dla osoby uprawiającej sport to głodówka (dużo też zależy od wysokości tej osoby i od jej wagi). Taka dieta powinna być dobrze zbilansowana. Na 1200 można już próbować ale też nie wszystko tylko wg karteczki i też w miarę treningu zwiększać ta kaloryczność (chociaż lepiej w ogóle jej tak nie obcinać). Większość przechodzi na takie diety bez pomysłu, bez konsultacji i jeszcze myślą że moga jeść wszystko byle by nie przekroczyło 1000. Przy takich niedoborach podstawowych składników to czego najbardziej się chce jeść, oczywiście czekoladka, ciasteczko i na miejsce tej czekoladki czy ciasteczka ucina się przez to to co powinno być właściwie dostarczone do organizmu. Tu jest najważniejsze pytanie co jedzą te osoby które tyją na takich dietach i co jadły do tej pory i ile takich diet mają za sobą. Trudno powiedzieć co ci na łydki pomoże. Ćwicz i zobaczysz czy będzie jakiś efekt, potem możesz dołożyć obciążenie. Ja łydkami zbytnio się nie zajmuję, mi się wydaje zawsze jak patrzę na swoje że sa grube i nieładne ale jak spojrzę w lustro czy na zdjęcie to się nieźle prezentują zwłaszcza w sportowym obuwiu. jeśli chodzi o domowników to nie mów że się odchudzasz tylko że poprawiasz sylwetkę albo mów że to ćwiczenia na przytycie :). Większość ludzi jak słyszy że osoba którą uważają za patyk się odchudza to myślą ze sobie nie wiadomo jaka krzywdę robi i próbują za wszelką cenę odwieść od tego. Ja mam trochę sadła zwłaszcza po środku, uda i brzuch, ale ze względu na to że teraz ćwiczę to się tak nie odznacza tak bardzo i też już co niektórzy mi mówili że z czego ja się odchudzam. U mnie każdy najpierw patrzy na twarz i na ramiona a te u mnie trochę wyglądają jak wyszczurzone, bo mi nawet kości łopatkowe zaczęły wystawać. Jestem wysoka dosyć to to się jakoś rozkłada. Poza tym bardziej zależy mi żeby nie przytyć bardziej w przyszłości, ale zrzucić trochę też by się przydało. Zresztą mi nawet nie dają tej wagi co mam. Moja teściowa waży o 7 kg mniej niż ja jest troszkę niższa a wygląda dwa razy okazalej. Szwagierka waży 10 mniej i też jest okrąglutka. Ciotki tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Hej :-) Teraz będę trochę rzadziej odpisywać, bo znowu zaczęła się praca... do ODPOWIEM NA SZYBCIORA: ja już od dawna staram się jeść niewiele, mało kaloryczne posiłki jak chyba widać z rozpiski ale mniej więcej co 3..max co 4 godziny i jak widać mi to nic nie daje...nie chudnę...niby wszędzie piszą, żeby jeść mało a często, a nie raz a porządnie, ale ja już tak do końca nie jestem przekonana...a naszego eksperta DZIKIEGOKOTA chyba trzeba na mailu zasypać pytaniami, bo tu chyba już nie wchodzi...też się zastanawiam, czemu interwały sobie darować....a co do ćwiczeń z Tamilee ćwiczyłam już 2 razy...za drugim razem część drugą...i już prawie nic mnie nie boli, więc chyba dokładam hantle narazie 1 kg, bo tylko takie mam w zasięgu...mam nadzieje, że będzie efektywniej jeszcze....tak się zastanawiam nad jedną sprawą: czy jak już nie czuję bólu mięśni to znaczy, że ćwiczenia przestały działać? (jakoś tak mam zwyczaj się doprowadzać do zakwasów co jakiś czas heh) mam nadzieję, że nie...że chociaż, ja nie czuję, to mięśnie czują... oj też będę miała problem z tym białkiem...ale wprowadzam tak stopniowo...np. jeden z moich 5 posiłków, który do tej pory był w 100% warzywny zamieniłam na mięsny... oj, ale fałszywi ludzie są wokół nas....chyba masz rację z tym postrzeganiem, ale mi nawet chudsi ode mnie mówili, że jestem szczupła i, że źle wyglądam przez to odchudzanie itp. ...mama już mnie woła na każdy program o anoreksji jak leci w telewizji, a mi do anoreksji to ho ho ho i jeszcze troche brakuje....ale no nic...upewniłam się, że jednak do szczupłych zaliczyć mnie nie można...i dobrze, bo teraz mam większą motywację :-) ja mam ogólnie zajafkę na dbanie o siebie...zachowanie jak najdłużej młodości, naturalne kosmetyki itp., więc ćwiczę też mięśnie twarzy...z książką Evy Fraser ...miałam trochę zapadnięte policzki i tak mi się zdaje, że teraz już nie mam...tam jest jedno ćwiczenie właśnie, na to....ale ogólnie chodzi o to, żeby nie mieć zmarszczek itp....ćwiczę już prawie 2 lata (10 min dziennie, czasem dzień lub dwa przerwy) i chyba działa, bo mam 28 lat jak chyba pisałam wcześniej, a jak chcę kupić piwo to mnie pytają o dowód...kupiłam ulgowy karnet na basen, a nawet mnie o legitymację nie zapytali i puki się da, taki będę kupować...myślę, że mój wzrost też dużo ma do rzeczy, ale buźka chyba też...a opinie o tej książce masz tutaj, jak znasz English: http://www.amazon.com/Frasers-Facial-Workout-Penguin-Fitness/dp/0140147136/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1336479994&sr=8-1 , a po polsku ona ma tytuł Ucieczka od zmarszczek ....hmm nie wiem, czy Ci coś takiego na dołeczek pomoże, bo to pewnie taki fajny dołeczek przy uśmiechaniu się :-) porzucam ćwiczenie kiedy tylko się da...byle kiedy...bo to chyba nie miało największego sensu...ale wyszłam na laika z tymi ćwiczeniami cardio :P, ale przynajmniej teraz wiem, że to to samo, co aeroby....pływanie to też aeroby?? chyba tak, co nie? WIECHE dzięki za kalkulator...jak będę miała chwilkę na pewno go znajdę i skądś ściągnę...mój organizm miał straszną głodówkę od 18:00 do ok. 6:30 rano (bo ze względu na leki na Hashimoto muszę odczekać pół godziny zanim zjem śniadanie)...trzeba to zmienić :-) tym bardziej, że często po tej 18 ćwiczyłam i później nic już nie jadłam..jejku...co za ludzie wymyślają takie zalecenia np. z tą 18..potem tacy ludzie, jak ja w to wierzą i się ściśle trzymają i się okazuje, że na nic...WIECHE jakie ćwiczenia wykonujesz na nogi z hantelkami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
na nogi z hantlami robię martwy ciąg na prostych nogach, wykroki próbuję ale z mniejszym obciążeniem. Może trudno w to uwierzyć ale z hantlami mi wygodniej robić wykroki bo bez hantli nie mogę równowagi złapać i muszę sie czegoś trzymać. Wcześniej przysiady z hantlami w rękach i martwy ciąg na ugiętych nogach ale na razie trochę oszczędzam kolana. Myślę że od jutra zacznę znów robić te dwa ćwiczenia. Juz słyszałam nawet o dietach co zabraniały jeść po 14, to juz całkiem. Ja też przez dłuższy czas żyłam w tej świadomości że nie powinno się jeść po 18 ale sama miałam ostatni posiłek zawsze od 19. Niedawno przyjęłam zasadę 3 godz przed snem a teraz to w ogóle tylko węglowodany ograniczam a białka jem, najczęściej na noc to orzechy, błonnik albo ser biały. Niejedzenie po 18 na pewno da efekt taki że się schudnie i dlatego ludzie w to wierzą, ale pytanie podstawowe z czego się chudnie. z tym jedzeniem mniej to też trzeba uważać. Każdy ci powie że to złoty środek na schudnięcie, jeść mniej a ruszać się więcej, i na forach często padają takie rady, ale trzeba też patrzeć komu je się udziela. Taka rada to do osób które faktycznie jedzą dużo a nic się nie ruszają, a powiedz to anorektyczce albo osobie która zipie na diecie 1000 Kcal że ma jeść jeszcze mniej, to prawdopodobnie wbijesz jej gwoździk do trumny. Mi ciągle mówią że za dobrze karmię męża, bo fakt faktem wygląda na dobrze wykarmionego, ale ja wiem że mój mąż przy 110 Kg wagi je mniej niż ja która ważę te 80 kg. Wg teorii jedzenia mniej to on powinien chudnąc a ja powinnam tyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem na szybciora
*******@WIECHE Muszę więcej poczytać o układaniu diety no i na próbę przerzucam się na system przyjmowania mniejszych porcji, za to częściej. Co do tych diet np. 1000kcal, to ja się nie dziwię, że ludzie nieraz całkiem w desperacji chwytają się wszystkiego co popadnie. Sama przez jakiś czas nie mogłam schudnąć i było to potwornie frustrujące :O Swoją drogą był chyba taki topic na kafe, coś dieta lodowa czy jakoś tak i autorce chodziło o to, że będzie jeść tylko lody, mieszcząc się przy tym w określonym przedziale kalorii... Jeszcze pisała, że lody mają dużo witamin... Właśnie ilekroć byłam "przegłodzona", miałam ochotę na słodycze i inne niezdrowe jedzenie - nie warto się głodzić, już lepiej się "zapchać" pysznymi i zdrowymi warzywami czy jakąś sałatką owocową, które są mega smaczne i zdrowe. No, ale jak jest się na dużym deficycie to jest właśnie mocny "ciąg" do bardzo kalorycznych produktów. Z łydkami na razie lecę te wspiętki, zobaczymy za kilka tygodni jak wyglądają i wtedy pewnie zmodyfikuję trening. Póki co jestem dla siebie takim swego rodzaju królikiem doświadczalnym, ale i tak najbardziej mnie ciekawi, co gdy już osiągniemy wymarzoną, idealną sylwetkę i nie chcemy w niej już nic zmieniać. No właśnie, co wtedy? Jak trenować żeby utrzymać to co jest, a już nic nie zmieniać? Chyba w sumie łatwiej utrzymać figurę niż pozyskać, co?:) Na razie wszystko przede mną, grunt, że są postępy i z tego się cieszę. Heh, ja też ostatnio jak patrzę na swoją twarz w lustrze mam takie skojarzenie, że wyglądam jak szczur:) Ale pocieszam się, że to przejściowe, bo opadło mi ostatnio parę kilo w dość krótkim okresie czasu. Za niedługo dojdę (mam nadzieję) "do siebie". A domownikom to ja już nic nie mówię, bo oni tylko potrafią biadolić, dla nich schudnąć pół kilo to jest równoznaczne z wyniszczeniem organizmu i śmiercią;) Właśnie tego dnia kiedy usłyszałam, że robię się anorektyczna poszłam pod wieczór do tej osoby i wyjaśniłam (nawet pokazałam swoje schaby na brzuchu i udzichu, wzięłam ścisnęłam w dłoń, od razu mina zrzedła i już ta osoba nic nie mówi:P), że mam dużo tłuszczu i muszę go zamienić na mięśnie, a anorektyczne wychudzenie nie jest moim celem. Niemniej i tak ta uwaga jakoś cały czas mi chodziła po głowie, i nie ukrywam, że takie uwagi są strasznie demotywujące. Musisz mieć fajną, wysportowaną figurkę i chyba masz sporo mięśni;) Zazdroszczę, bo mnie jeszcze czekają długie miesiące pracy, ale cel jest warty zachodu. Mierzyłaś ile masz w bicepsie? Ja mam chyba maleńko, zresztą nie wiem czy chcę wystawiać sobie cele w centymetrach, chcę się sobie podobać w lustrze i tyle. *******@AGABETTY Co do bólu mięśni, to ja mam zakwasy zwykle po dłuższej przerwie, a tak jak już przywyknę do ćwiczeń, to raczej nie. Ale ja ćwiczę ten sam trening, więc wiadomo... Może *******@WIECHE się wypowie. Niby jak się ćwiczy na masę, to zwiększa się systematycznie obciążenie, ale czy kulturyści mają przez to ciągle zakwasy? Podejrzewam, że nie, a jednak muskuły im rosną. Zależy też co rozumiesz pod pojęciem "ćwiczenia przestały działać". Jak dla mnie konkretne ćwiczenia zawsze działają, i nie muszą po nich następować zakwasy, a czy dają takie same efekty co wcześniej? W sumie nie wiem:) *******@WIECHE niech nam tutaj rozjaśni ciemności niewiedzy;) Mi chudsze osoby ode mnie też mówiły, że jestem szczupła (gdy miałam nadwagę), i wśród nich mam pewność tylko co do jednego "fałszywka";) Ja już w ogóle nie słucham co mówią ludzie, wiem również, że często nie chcą mnie urazić i bardzo ciężko dostać od jakiejś koleżanki szczerą, nawet brutalną opinię na swój temat. Za to kiedyś pytałam 3 kolegów (każdego w cztery oczy) co sądzą o moich udach (byłam wtedy ogólnie szczupława) itd., to wszyscy jak jeden mąż powiedzieli co myślą naprawdę, bez żadnego owijania w bawełnę. No i powiedzieli mi wtedy, że łydki mam ok. a nawet trochę chude, ale uda mogłyby być trochę szczuplejsze. Byłam bardzo ucieszona, że mi powiedzieli to co myślą, no i oczywiście w życiu bym się za to na nich nie obraziła. A obecnie wolę sobie zrobić kilka zdjęć, nagrać filmik, przeanalizować dokładnie gdzie co trzeba zmienić. Po prostu wiem o co mi chodzi, a czego nie wie jakaś tam ciotka czy znajoma, dla których zawsze będę chuda gdy się spotkamy, niezależnie od tego czy ważę 80kg czy 40kg. Gratuluję młodego wyglądu, pewnie zdrowy styl życia ma na to duży wpływ:) Mam podobnie jak Ty, ale u mnie to chyba po prostu dziewczęca twarz, kiedyś to był mój kompleks, ale powoli zaczynam się z tego cieszyć;) Książkę poszukam na necie, jak nie będzie pl, to eng, dzięki za linka. No mam dołeczek, ale on nie jest fajny, bo jest tylko po jednej stronie twarzy:( Gdyby miał brata bliźniaka po drugiej stronie wtedy by był fajny!:) Pływanie to chyba aerob:), ale jak pływasz ja wiem te pół godzinki bez robienia przerw, tak myślę, poprawcie jeśli się mylę. *******@WIECHE, zapytam co myślisz: otóż jak pisałam mam dużo sadła, na brzuchu i udach najwięcej, ale na razie nie ćwiczyłam w ogóle na brzuch, tylko siłowe na ręce, uda i pupę (no i jeszcze łydki) + aeroby z rana. Po prostu myślałam, żeby najpierw ogólnie trochę zrzucić na wadze i dopiero wtedy wprowadzić ćwiczenia na brzuch. Ćwiczyłaś jakiś plan na brzuch? Bo z tego co czytałam opinie o A6W to chyba się nie zdecyduję, pozostaje mi Tamilee Webb na brzuch - ćwiczenia super, kiedyś robiłam, z tym, że mięśnie miałam fajnie wyrobione, ale pod sporą warstwą tłuszczu, która się tam jeszcze "dokooptowała", gdy przestałam ćwiczyć. No ale było to wtedy, gdy byłam jeszcze dosyć przy sobie i nie wiedziałam jak się odżywiać... Masz już jakiś plan redukcję z brzucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
w temacie układania diet to ja dalej leżę i kwiczę. Mimo że dosyć sporo o tym czytam to jest tyle opinii i podzielonych zdań w temacie że nie wiem co jest dobre a co nie. Ja przytyłam dopiero na studiach, ale kiedyś jak jeszcze nie byłam taka oczytana w tematyce jak teraz to też próbowałam się chycić tych stereotypowych sposobów, mniej jeść więcej ćwiczyć i po tygodniu takiego wyrzeczenia ważyłam się w domu a tu tylko 3,5 kg mniej. Wydawało mi się że to mało, fakt wyglądałam szczupło ale wydawało mi się że to mało i odpuszczałam taka dietę, potem utyłam znowu. Na moje szczęście chyba to było, to że odpuściłam a nie to że utyłam. Potem schudłam bardzo zdrowo i trzymałam wagę przez parę lat do puki znów nie schudłam niezdrowo. Ja na słodycze sobie pozwalam co jakiś czas. Nie robię z tego jakichś zakazanych owoców, tylko staram się jak już to jeść je maksymalnie do godz 16. jak mam ochotę na coś później to odkładam to na następny dzień. Czasem ochota mija a czasem zjem. Wbrew pozorom nie mam wysportowanej figurki, a przynajmniej jeszcze tego nie widać bo jest jeszcze dużo tłuszczu do zrzucenia. Pewnie jakbym lubiła robić aeroby czy interwały to by szybciej poszło, ale dopiero co mi się sezon rowerowy zaczął, tak to ćwiczyłam siłowo w większości to za bardzo waga nie spadała tylko mięśnie się wyrabiały. Ostatnio zauważyłam że mam dosyć dobrą kondycję, jak na początek sezonu i w ogóle jeśli chodzi o spacery noszenie siatek i takie tam. Też sobie porobiłam fotki poglądowe w majtach żeby ocenić efekty i już je widać. Wcisnęłam tam też fotę sprzed kilku lat jak byłam gruba. Chciałabym mieć wysportowaną figurę. A co potem jak już się osiągnie cel? nie wiem nie zastanawiałam się. Chciałabym już na zawsze zostać przy jakichś ćwiczeniach. Z zakwasami to jest tak że faktycznie ich obecność świadczy o tym że mięśnie sie budują, ale to nie znaczy że ich brak to źle wykonany trening. Mięśnie się budują na dwa (przynajmniej mi znane) sposoby. Pierwszy to jest przeciążenie mięśni które prowadzi do mikrouszkodzeń, a na miejsce tych mikrouszkodzeń mięśnie się rozrastają (oczywiście jak maja pożywkę w postaci białka to się szybciej regenerują). Poza tym brak zakwasów wcale nie oznacza że nie ma tych mikrouszkodzeń i że mięśnie się nie rozrastają. Mikrouszkodzenia moga byc mniej odczuwalne. Kiedyś mówiono że przyczyną zakwasów jest odkładanie się kwasu mlekowego które powstaje na skutek niepełnego spalania glukozy (jak brakuje tlenu) ale ponoć ten kwas mlekowy puszcza zaraz po treningu. A drugi sposób to rozrastanie się mięśni poprzez gromadzenie w nich wody. Tutaj pożywką są węglowodany proste chyba, dlatego właśnie powinno sie po ćwiczeniach dostarczać też węglowodany. Glikogen odkłada się w mięśniach ostatnio ćwiczonych i powoduje że woda sie gromadzi w tych mięśniach. To też sie liczy do masy mięśniowej. Dlatego też nie warto z diety za bardzo ucinać węglowodanów bo można "chudnąc" właśnie z tej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
jesli chodzi o brzuch to powiem tak że ja osobiście nie jestem za specjalnym wysilaniem brzucha i programami typu a6w. Może jakieś krótkie 10minutowe ćwiczenia parę razy w tygodniu. Mięśnie brzucha są angażowane w wiele ćwiczeń które się wykonuje i ich dodatkowy trening po 200, 300 albo więcej brzuszków to niepotrzebny wysiłek dla kręgosłupa a efektów większych sie po tym nie osiągnie. Kiedyś sama zrobiłam a6w i jak tylko odpuściłam to efektu już nie było. Pod koniec ćwiczenia zajmowały 40 min, a w tym czasie można zrobić dobry trening na całe ciało a nie tylko na brzuch. Już teraz mam lepszy efekt bo codziennie coś ćwiczę i brzuch też czasami, jest ćwiczony systematycznie i nawet nie muszę go specjalnie wciągać bo mimo oponki się dobrze prezentuje. Nie ma planów na redukcję brzucha. Nie licz na to że jak będziesz robiła brzuch to ci się spali szybciej z brzucha. Nie ma spalania miejscowego. Ale mięśnie brzucha dobrze jest poćwiczyć zwłaszcza dolne mięśnie, bo brzuch lepiej wygląda. Ja je ćwiczę niezbyt często ale staram się robić takie ćwiczenia jak podciąganie nóg na drążku i na ziemi, nożyce, czasem brzuszki skośne i proste. Martwy ciąg który robię też angażuje mięsnie brzucha I nie zakładaj sobie że jak już zrzucisz wagę to zaczniesz pracować nad mięśniami. większość tak myśli że po co budować mięśnie których nie widać pod zwałami tłuszczu. Właśnie po to ze im więcej mięśni tym szybciej pójdzie to zwalanie tłuszczu. Ja ćwiczyłam ostatnio siłowo i ledwo wsiadałam na rower i od razu widzę różnice na ciuchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie jest niby szkodliwe, ale korzystne też nie. Nie ma co patrzeć uparcie na wagę, wiadomo, że mięśnie są cięższe niż tkanka tłuszczowa. Katabolizm to nie tylko utrata masy mięśniowej, to także rozpad włókien mięśniowych, czyli nawet przy stosunkowo niewielkiej masie jest to niekorzystne - po prostu mięśnie się nie regenerują i potem co raz słabiej się ćwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
dziewczyny, zapomniałam wcześniej napisać że żeby nie było zakwasów to warto się skupić na równomiernym oddychaniu podczas ćwiczeń i przewietrzyć miejsce ćwiczeń. Kwas mlekowy powstaje w wyniku beztlenowego spalania glukozy czy jakoś tak. Ja zakwasy miewam rzadko kiedy mimo że czasami ćwiczę na niezłych ciężarach, ale skupiam się na oddychaniu. Dobrze jest ćwiczyć na powietrzu. Chociaż jak ja pokonywałam górki rowerem to też często dostawałam zadyszki i też zakwasy były po tym. Na siłowni to czasami ciężko o takie warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
WIECHE zaraz sprawdzę, co to ten martwy ciąg ..dzięki za ćwiczenia...przynajmniej wiem od czego zacząć po Tamilee Webb :-) ...NA SZYBCIORA...u mnie jest trochę inaczej, bo ja żadko kiedy odczuwam głód...delikatnie zwiększam ostatnio ilość białka, ale tak jem to, bo jem, nie żebym była głodna...a dniu dzisiejszym np. powinnam być, bo rano zmusiłam się znowu do wstania o 5:00..ćwiczyłam z Tamilee a potem jeździłam na rowerku stacjonarnym....a wieczorem najpierw miałam wycisk na vacu, a potem zumba (akurat tak mi wypadło)...i ani trochę nie jestem głodna....tak wogóle się zastanawiam, czy te ćwiczenia wieczorem nie przyczyniają się do spalania mięśni...postanowiłam sobie, że siłowe będę robiła co 2 dni i...tak jakoś mi wypadło, a karnet muszę wykorzystać...hmm....myślicie, że lepiej byłoby sobie odpuścić siłowe w dni, w które mam wieczorem coś takiego jak dzisiaj?? hehe...dobre porównanie z tym szczurem....czyli masz podobny problem jak ja...na to te ćwiczenia twarzy powinny troszkę pomóc...tylko trzeba systematyki i czasu.... aha dziewczyny.....w tym salonie modelowania sylwetki, gdzie chodzę mnie ważą...i do tej pory miałam wagę mniej więcej tą samą z lekkimi wahaniami wiadomo (a chodzę tam od ponad miesiąca)...a dzisiaj.....nagle ponad kilogram więcej (nigdy w swoim życiu tyle nie ważyłam)....czytałam, żeby nie patrzyć tak bardzo na wagę jak się ćwiczy siłowo, ale mnie to troszkę przestraszyło...bo dopiero 3 serie ćwiczeń zrobiłam (nie licząc tych godzinnych, kiedy ściągnęłam nie to wideo co trzeba)...rano dodatkowo dołożyłam jajko...i na jeden posiłek do tej pory warzywny jem kawałek mięcha w kanapce...czy tak szybko mięśnie rosną??? czy zaczynam tyć?? czy jak wyrobię sobie wystarczającą ilość mięśni to waga chociaż delikatnie spadnie, czy wogóle mam się wagą nie przejmować i najlepiej przestać się ważyć ?? super, że nie zawsze trzeba mieć zakwasy, żeby działało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Martwy ciąg http://www.kfd.pl/martwy-ciag-na-prostych-nogach-34055.html http://www.youtube.com/watch?v=HjHIW_nTzTA tylko trzeba uważać żeby ćwiczenie dobrze wykonywać, ja zawsze stoję przy lustrze i kontroluję żeby plecy były proste a klata wypięta. mięśnie raczej tak szybko nie rosną zwłaszcza u kobiet i to pewnie na deficycie kalorycznym. Ale przy pierwszych ćwiczeniach mogą puchnąć i to nawet do paru tygodni. Ja przez pierwsze dwa tygodnie zanim mi się organizm przystosował do ćwiczeń siłowych to spuchłam jak bombka. Na wagę nie warto zwracać uwagi. Jak ja bym zwracała na nią uwagę to bym chyba odpuściła bo waga mi spadła minimalnie odkąd ćwiczę. Nie powinnaś też się ważyć po treningu. Puchnięcie mięśni sie robi od tego że krew nie nadąża jeszcze odprowadzać z mięśni tak szybko ubocznych produktów przemiany materii. taki efekt jest też zaraz po treningu siłowym. Może być jeszcze tak że wprowadziłaś do diety węglowodany i mięśnie zaczęły gromadzić glikogen a glikogen w mięśniach gromadzi wodę. Pisałam o tym wcześniej że to jest ten drugi sposób rozrostu mięśni. Najczęściej jak ludzie się odchudzają przez diety redukcyjne i przez niedostarczenie odpowiedniej ilości węglowodanów to najpierw tracą wodę z mięśni i w ten sposób chudną. Ja dopiero niedawno sie dowiedziałam o tym że mięśnie rosną przez węglowodany też do tej pory myślałam że to zło konieczne. A karnety sobie podokańczaj. Nie martw się tak bardzo o spalanie mięśni, nie ma co się na każdym kroku zastanawiać czy się spala czy nie, bez aerobów i tak tłuszczu nie spalisz więc trzeba trochę tego i trochę tego. Raczej policz sobie co jesz i w jakich ilościach dostarczasz organizmowi to co potrzeba, czyli białko, tłuszcze i węglowodany, żeby przynajmniej ta podstawową ilość dostarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
jeszcze apropo wagi to jak masz możliwość to zrób sobie pomiar zawartości tłuszczu, mięśni i wody, czasami robią takie pomiary, w klubach, na siłowniach, u dietetyków itd. Tylko że zapewne odpłatnie. Są tez kalkulatory na internecie ale one tez nie są zbyt dokładne. Nie mówię że koniecznie to jest potrzebne ale jak chcesz widzieć efekt. chociaż i tak najlepsze jest lustro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
WIECHE....a na silowniach ten pomiar zawartości tłuszczu i mięśni jest wiarygodny?? czym to mierzą? mam nadzieję, że nie takimi wagami, na jakiej byłam mierzona....i jeszcze bardzo ważne pytanie: czy po mniej więcej dwóch tygodniach opuchlizna zaczęła się zmniejszać? czy to, że się puchnie oznacza, że na początku ćwiczeń będzie się miało więcej centymetrów?...czy to może jest tak, że w cm się zmniejszy, albo nie zmieni na początku, a to puchnięcie to tylko takie wrażenie?? Pytam, bo 27 maja biorę ślub i pasuje, żebym się w sukienkę zmieściła heh...teraz ostro ćwiczę co dwa dni no i stopniowo zwiększam białko...i chciałabym się upewnić, że końcem maja nie będę większa , bo wiadomo suknia szyta na wymiar....jutro kolejny dzień, więc spróbuję z hantlami te ćwiczenia, co polecasz...dzięki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
jejciu, jak taka poważna sprawa to nie wiem co powiedzieć, bo do 27 jest jakieś pól miesiąca, a w takim czasie to ciężko coś zagwarantować. Lepiej jak proces szczuplenia jest nieograniczony. Jak czytałam o tym puchnięciu to pisali że efekt może być do 6 tygodni, u mnie minęło po dwóch. Możliwe że u ciebie też szybko minie zwłaszcza że masz już za sobą jakieś tam ćwiczenia wcześniej. Ale bez obaw, bo nie chodzi o to że jak ci mięśnie napuchną raz to będzie się trzymać przez 6 tygodni ale chodzi o to że jak ćwiczysz regularnie przynajmniej co 2 dni to mięśnie puchną i to się utrzymuje przez trochę dłużej. Puchnięcie mięśni to jest oznaka dobrze wykonanego treningu siłowego i każdy to ma w jakimś stopniu tylko że u tych co ćwiczą od dawna regularnie to ten efekt puszcza po kilkunastu minutach po treningu a u tych co zaczynają może się trzymać od treningu do treningu do puki się ten cały proces odprowadzania krwi nie usprawni. Jak się boisz puchnięcia to parę dni przed ślubem odpuść ćwiczenia siłowe i powinno zejść. Ja jak spuchłam to mierzyłam wtedy uda i talię i było po 2 cm na plusie. Niezbyt pocieszające ale chyba jeszcze wtedy okres miałam to jeszcze swoje dodało. co do mierzenia tłuszczu, to ja nigdy nie robiłam takich pomiarów tyle co na internecie na kalkulatorach, ale na tych to różnie wychodzi. U mnie na siłowni była waga do pomiarów tłuszczu ale jak tam chodziłam wtedy to nawet nie wiedziałam co to jest pomiar tkanki tłuszczowej, więc nawet się tym nie interesowałam, bo wagę miałam w domu. Wiem że są wagi które liczą mniej więcej, wiem że gdzieniegdzie można zrobić skan gdzie ci podają dokładnie jak wygląda procentowo zawartość tkanki tłuszczowej, mięśniowej i wody w organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Hejka:) Mierzyli mnie ostatnio do sukienki, bo miałam takiego pecha, że zamawiana na allegro mi nie przyszła :-( i musiałam znaleść coś na szybko i w spodniach miałam aż......100 cm w biodrach....wow....no nic ćwiczę dalej...może to rzeczywiście rezultat puchnięcia ....te zdjęcia, co wysyłałam ostatnio były tak jak pisałam z lutego i teraz myślę jest minimalna różnica (wtedy ok. 2 tygodnie byłam w podróży i nic a nic nie ćwiczyłam przez ten czas)...zrobiłam sobie dzisiaj taką serię, że myślę, że mogę to tu wrzucić na stałe, bo w takim stroju mnie raczej nikt poza chyba chłopakiem nie rozpozna....po miesiącu ćwiczeń siłowych + aerobowe wyślę kolejne i porównacie, czy są efekty...myślę, że jeśli będą to pomoże to dziewczynom, które wydają mnóstwo kasy na kremy antycellulitowe i różne zabiegi w salonach kosmetycznych (wypróbowałam miliony specyfików i żaden nie działa)...a oto fotki mojej obecnej figury....dodajcie do tego widoczny cellulit, bo na zdjęciach złapać się go nie da (a próbowałam)...raczej niewiele się zmieniło, więc na tej podstawie stwierdzam, że kasa wydana na rollmasaż (już 11 zabiegów miałam 60 minutowych) + vacu well (4 zabiegi 30 min połączone z 30 min rollmasażem) to kasa wyrzucona w błoto (a jeszcze zostało mi 9 zabiegów) + oczywiście mój stały pakiet ćwiczeń aerobowych i interwałowych prawie codzienny........... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a28699be0d5b9c99.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4261ea0ecdf5788c.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/de614abcae3b0db5.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7e250373d4227581.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3e199d038e41bc6b.html wierzę, w te ćwiczenia siłowe połączone z aerobami i tak się na to zapaliłam, że nawet mój chłopak, który do tej pory był do tego sceptycznie nastawiony zaczął mnie uczyć jak ćwiczyć na ręce :-) mam ciężarki 2,5 kg....nie za ciężkie?? ledwo daję radę, ale jestem uparta....może silniejsza się stanę, bo normalnie codziennie muszę kogoś prosić, żeby mi wodę mineralną otworzył, bo żadnej siły w rękach nie mam WIECHE liczę na to, że efekt puchnięcia minie mi tak szybko jak Tobie...chociaż narazie w lustrze nic nie zauważam...no ale ze spostrzegawczością jest u mnie cienko....jedynie ta waga tak skoczyła...no ale tydzień przed ślubem odpuszczę sobie chyba wszystko tak na wszelki wypadek, żebym w sukienkę się zmieściła :-) ODPOWIEM NA SZYBCIORA I WIECHE dziewczyny bierzecie jakieś witaminy przy takim wysiłku?? tak się zastanawiam, czy nie uzupełnić magnezu, czy potasu?? czy może jeszcze czegoś innego?? aha...napisałam do dzikiegokota na maila....odpisał, że interwały spoko, ale nie na początku....poleca je wprowadzić jak się jest już zaawansowanym treningowo ...jak aeroby nie przynoszą oczekiwanego efektu...hmm...no u mnie efektu nie przynoszą...chyba rzeczywiście tak pobieżnie czytał forum....przecież pisałam na początku ile aerobów ćwiczę i to juz w latach można liczyć....i nic a nic nie działają...więc chyba te interwały jednak są dla mnie....w dni pomiędzy siłowymi...a po silowych aeroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Aga Ja jak miałam 13 -14 lat to byłam pulchnym dzieciakiem i nagle zaczęłam rosnąc i w międzyczasie uprawiać sport i z pulchnego dzieciaka zrobiłam się w miarę szczupłą wysoką nastolatką. Porobiły mi się rozstępy na wewnętrznej części ud i na biodrach, są białe i mam je od tamtego czasu, nic się nie da z tym zrobić, chyba że jakaś chirurgiczna interwencja. Cellulit przy tym to jest pikuś, nawet się nim nie przejmuję. Na kremy szkoda mi kasy bo ich skutecznośc jest wątpliwa wg mnie. Chociaż kiedyś stosowałam kurację z kawą, cynamonem, kremem antycelulitowym i folią spożywczą, przynajmniej niedrogo wyszło i jakieś chwilowe efekty były. Ciężarki na prawdę dużo dają i nie trzeba się martwić że ci wyrosną mięśnie od razu. Ja już ćwiczę kolejny miesiąc, mocno siłowo i stosuję dietę bogatą w białko i nie mam widocznych mięśni. Pewnie już o tym pisałam. Co do suplementów diety, to ja biorę magnez prawie cały czas od ponad pół roku codziennie tabletka, wcześniej też sporadycznie uzupełniałam jeszcze jak nawet nie ćwiczyłam i jak nie byłam na diecie. A zaczęłam brac bo miałam problemy z cyklem miesiączkowym. A jak zaczęłam czytać o tym na co wpływa niedobór magnezu i okazało się że miałam większość z tych problemów, najbardziej uciążliwe było wypadanie włosów i migreny, ale zdarzały się też nawet kołatania serca, no i oczywiście problemy z cyklem. Musiałam przy tym też rzucić kawę bo samo przyjmowanie magnezu nie pomagało. Po rzuceniu kawy niestety zaczęło się gromadzenie wody w organizmie i dodatkowe kilogramy ale wolę to niż ten ból głowy który czasami mi doskwierał. A przy wysiłku to jeszcze bardziej wskazane uzupełnianie. Z innych suplementów biorę jeszcze czasami żelazo (jak sobie przypomnę) i olej z wiesiołka w pierwszej fazie cyklu. Olej z wiesiołka zaczęłam brać bo też ponoć naturalnie reguluje hormony. Potem też wyczytałam że jakoś tam wspomaga odchudzanie, bo olej z wiesiołka i siemię lniane to zdrowe tłuszcze których organizm potrzebuje. Poza tym cera jak marzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgaBetty
Cześć WIECHE..oj współczuję z rozstępami i gratuluję tak optymistycznego podejścia do cellulitu...dzisiaj policzyłam białko w mojej diecie (a zmieniłam tylko to, że jem codziennie jajko i zamiast jednego posiłku 100% warzywnego bardziej mięsny) i mi wyszło tego białka aż za dużo przy przeliczniku 2 g na kg ciała...i tak się zastanawiam, czy liczyć tylko białko mięsne, w jajkach, serze białym, mleku...czy w chlebie, kaszy, czy nawet ziemniakach też? (w sumie to każdy produkt ma chociaż minimalną ilość białka)...ja policzyłam wszystko oprócz warzyw...ja też mam problemy z cyklem miesiączkowym, ale podejrzewam, że to przez moje Hashimoto pewnie...tzn. nic mi nie dolega, ale czasem cykl ponad 40 dni.......ale magnez muszę sobie kupić, bo mi drga czasem powieka..dzięki za polecenie oleju z wiesiołka...wypróbuję, tym bardziej, że lubię naturalne rzeczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieche
Aga liczymy wszystko białko. W niektórych warzywach jest go nawet sporo, np fasola czerwona, pestki dyni, nasiona słonecznika, groch. Mi ciężko jest czasami uzupełnić białko naturalnie bo ważę teraz w granicach 77 kg i powinnam przyjmować 115 g przynajmniej, licząc 1,5 g na kg ciała. Myślę żeby powalczyć trochę z cellulitem bo likwidowanie cellulitu może mieć wpływ na odchudzanie, bo chodzi przy tym o rozbicie tkanki tłuszczowej więc to puls ćwiczeni i dieta może przynieść jakiś dobry efekt. Nie wiem. Spróbuję. Pamiętaj że wiesiołek to powinno się brać tylko do owulacji wtedy właściwie wpływa na hormony w cyklu i oczywiście takie naturalne metody nie dają efektów od razu tak jak leczenie hormonalne, ale na dłuższą metę sa skuteczniejsze bo leczą przyczynę a nie objaw tak jak w przypadku hormonów. Taka uwaga że wiesiołek wspomaga płodność. Tutaj też trzeba wziąć to pod uwagę. Przez cały cykl można przyjmować siemię lniane. Ja przy braku magnezu jak przypuszczam, miałam: kołatania serca, problemy z cyklem (większość objawów niedomogi lutealnej), skurcze, trzęsące ręce, wypadanie włosów, łamanie paznokci, odkąd biorę to nawet nie obgryzam paznokci więc chyba też jakieś nerwowe problemy, mrowienia i zdrętwienia kończyn (czasami się w nocy budziłam z odrętwieniem), migreny, bolesne miesiączki i to było tylko to co zauważyłam. Teraz już nie mam tych problemów, przynajmniej większości więc opłaca się czasami uzupełniać magnez. dodam jeszcze że odkąd uzupełniam to nie odczuwam takiej ochoty na słodycze jak kiedyś. Nie wiem czy to jest z tym związane ale dziwnie się pokrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam na kompie te zestawy Tamilee Webb na ramiona i na ciało ale nie korzystałam z nich, teraz oglądam i fajne, krótkie i sensowne widzę, a ja muszę sobie trochę urozmaicić trening. Dzisiaj sobie ściągnęłam następny na brzuch to może porobię. Ale na razie ramiona dołożę do moich ćwiczeń, bo lubię z hantlami ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×