Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co wy na to??

Dzisiaj poraz PIERWSZY moje dziecko uerzylo dziecko.Jak na to reagowac?

Polecane posty

Gość Co wy na to??

Dzisiaj moja 3 letnia corka poraz pierwszy uderzyla kuzyna o rok starszego ,powód byl taki ze nie chcial on jej dac grabek gdy sie wspolnie bawili w piaskownicy.Jak powinnam sie zachowac w tej sytuacji? od razazu karac? bo szczerze odrazu nie skarcilam tylko ostrzeglam ze jak jeszcze raz sie to powtorzy to zostanie ukarana.Moja siostra na mnie zla bo malą nie skracilam tylko dalam ostrzezenie, no ale jak wspomnialam, dlatego nie ukaralam bo to byl pierwszy raz i jesli znow sie to powtorzy to wtedy to zrobie.Co wy sądzicie o tej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy na to??
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że dobrze zrobiłaś. Zareagowałaś i ostrzegłaś.Ja tak właśnie robię.Jeśli to nie pomoże to wtedy dopiero jest kara adekwatna do sytuacji. Uważam że karanie od razu dziecka jest za surowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violka_fasolka
jak moja córka miala ok 2,5 roku to nie biła ale sypala dzieci,w 3 dni sie oduczyla a zrobilamto tak ze jak raz sypneła to powiedzialam ze jak jeszczeraz to zrobi to idziemy do domu,posypala, wzielam ja za reke i poszlismy do domu plakala strasznie ale nie odpuscilam,jeszcze dwa dni sie to powtorzyło i na trzeci juz byl spokoj:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy na to??
no wlasnie to samo powiedzialam siostrze, że rozumiem jej pretensje i nie zloszcze sie na nią o to, ale niech ona sie nie zlosci na mnie rowniez bo to ze sie PIERWSZY raz zdarzylo to nie chce odrazu karac, tylko ostrzeglam, i jesli znow to sie powtorzy to wtedy zrobie tak jak ona mówi Siostra jest baardzo przewrazliwona na punkcie wlasnego dziecka, nawet gdy dzieci sie kloca w piaskownicy miedzy soba to ona wpada i staje po stronie synka, a ja uwazam ze niegrozne klotnie dzieci nalezy pozostawic im ,nie zawsze trzeba sie wtracac tak jak ona robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie od razu karać, ale skarcić (słownie) owszem. Nie mówię tu o wydzieraniu się na dziecko, ale o stanowczej reakcji- powiedzieć że to co zrobiła jest bardzo niedobre, że może kogoś skrzywdzić, nakazać przeprosić i ewentualnie zapowiedzieć że na przyszłość będzie kara. Miałam sama taką sytuację na placu zabaw- chłopczyk, nie miał nawet 3 latek na pewno bo maluch i nie mówił nawet za dużo, szarpnął mojego rocznego synka tak że ten uderzył głową o beton. Od razu przybiegł tata, skarcił go, kazał przeprosić- widać było że małemu jest głupio, wie że zrobił źle a mojego synka w ramach przeprosin przytulił i pocałował. Swoją drogą, chętnie się dowiem jak inne mamy reagują na bicie, sama jestem zielona w tym temacie, a mojemu 14-miesięcznemu maluchowi zdarza się nas klepnąć rączką ze złości- a w domu nikt nikogo nie bije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy na to??
no ewidentnie z mojego postu wynika ze nie bylam bierna tej sytuacji, i skarcilam slownie przy czym dodałam ze jak jeszcze raz to zrobi to bedzie kara(tu wymienilam jaka)Corka juz grzecznie sie bawila i byl spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie- w drobne kłótnie się nie wtrącam, mój jest głuptasek i zdarzało się że oberwał łopatką po głowie albo był odstawiony za piaskownicę bo wyrywał komuś wiaderko albo zamek niszczył... W stosunku do cudzego dziecka zareagowałam raz, jak wszędzie wkoło sypało piaskiem- nie złośliwie, dla zabawy, więc tylko upomniałam że trzeba uważać na oczy swoje i innych, mamusia nie reagowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo szczerze odrazu nie skarcilam tylko ostrzeglam ze jak jeszcze raz sie to powtorzy to zostanie ukarana"- ja się do tego odniosłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy na to??
pisząc nie skarcilam mialam na mysli rzeczową kare typu wyjscie do domu i np zakaz dobranocki, tego nie zrobilam, ale dalam ostrzzenie i powiedzialam dlaczego tak nie mozna, a mala mi odpiwoiedziala ze Filip 9ej kolega z podworka) bije inne dzieci i on moze ,a dlaczego ona nie , wiec jej wytlumaczylam dlaczego tak nie mozna, i powiedzialam z ejak jeszce raz sie zachowa jak Filip wtedy dostanie kare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam wszystko to co tutaj napisałaś i myśle że slusznie i prawidlowo podeszłaś do sprawy, nie popadając skrajność w skrajnośc tak jak twoja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo wiesz, skarcenie to właśnie słowna reprymenda, nic więcej nie trzeba było tu robić- czego siostra się spodziewała, że w ramach kary zaczniesz lać córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy na to??
no moja siostra to by najlepiej wszystkie dzieci lała obce, a na swojego to nawet glosu nie podniesie gdy komus w oczy piachem sypnie taka jest hipokrytka Równiez uwazam ze za pierwszym przewinieniem nalezy sie ostrzezenie a nie odrazu kara, i tak zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małego smyka
Dobrze zrobiłaś,ale z drugiej strony może siostra miała już sytuację,że jej syn został uderzony i dlatego tak zareagowała? Ja w każdym razie teraz jestem wyczulona,bo mój syn 2 lata jest bardzo grzeczny i spokojny i jakiś czas temu byłam z nim u koleżanki,która ma miesiąc młodszego syna i ten smarkacz ni z tego ni z owego podbiegł z tyłu i uderzył mojego syna w plecy zabawką. Mały się wystraszył. Potem przy każdej okazji podbiegał i go szczypał lub uderzał,kilka razy nawet mnie uderzył-podbiegał jak staliśmy do niego tyłem,uderzał i uciekał,a ta idiotka dumna,że syn taki zaradny. Za każdym razem mówiłam Bartusiu tak nie można,ale jak grochem o ścianę. Po 10 minutach nie wytrzymałam i powiedziałam co myślę o niej i jej metodach wychowawczych i wyszłam i więcej się do niej nie wybieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×