Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malgosia38

Nie wiem co mi sie stalo po tym jak ze mna zerwal.

Polecane posty

Gość Malgosia38

Witajcie, jak w temacie miesiac temu facet ze mna zerwal. Bardzo to przezylam, walczylam, ale to nic nie dalo. Pomalu jakoś dochodze do siebie, ale im wiecej czasu od rozstania tym bardziej ja nerwowo na niego reaguje, nie jestem w stanie spotkac sie z nim, porozmawiac przez tel. Boje sie poprostu zobaczyc go, uslyszec. On chce ze mna normalnie utrzymywac kontakt, rozmawiac, przyjaznic sie nawet, a ja nie potrafie, bo mnie ten strach paralizuje, ze jak go zobacze to cale cierpienie przezyje od nowa. Wyrzucam sobie, ze jestem niedojrzala mimo, ze mam 38 lat, czy brakuje mi klasy. Beznadziejne to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj sobie trochę wiecej czasu. wiek tu nie ma nic do znaczenia. rozstanie zawsze bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
to co on chce to jedno to co ty chcesz to drugie jak sie boisz i nie cgcesz go widziec (zrobił ci coś złego?) to nie masz obowiązku przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
Taki_Jeden_Ten_Normalny jeśli to co ona pisze bierzesz za objawy miłości to wiesz co? nie kochaj ty nigdy nikogo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdziwa miłość nie rani. rani tylko to co bierzemy za miłość. więc ja nie wiem co to jest prawdziwa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia38
Zdradzil mnie, to tak w skrocie najwiekszym, potem znalazl pretekst do zerwania i musialam sie wyprowadzic od niego. On jest teraz gora caly wg mnie zadowolony, chociaz pisze inaczej. A ja przez 2 tyg bylam wrakiem czlowieka, strasznie to przezywalam, potem powiedzialam dosc, ale co z tego, jesli wlasnie jakas nerwica mnie ogarnela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
Taki_Jeden_Ten_Normalny ciekawa droga skojarzeń ona wyraźnie pisze o STRACHU a ty interpretujesz to jako miłośc :D a jeśli jest uczucie przeciwne do miłości to jest to własnie strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
on nie jest górą tylko ma w dupie ciebie i twoje uczucia masz pełne prawo odpłacić mu tym samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moim zdaniem uczuciem przeciwnym do miłości jest obojętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia38
Tak tylko, ze ja sama ze soba sie czuje zle, że on pewnoie teraz zee mnie drwi, ze jestem jak dzieciuch nie zachowuje sie jak dorosla. Ale jak moge miec wzglednie dobry dzien, to po co mam go psuc jego widokiem, potem tesknota i tym wszystkim co do mnie wroci. Chyba jestem przewrazliwiona, juz sama nie wiem. Moze miesiac to za malo na takie kontakty/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
ara1982 obojętność to stan neutralny strach to stan wykluczający miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
jeśli tak reagujesz to na hooy ci te kontakty z eksem? żeby się katować? masochistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23342423
nie rozumiem po to utrzymujesz z nim kontakt? To chore! Zdradził, wyrzucił z mieszkania a teraz wspaniałomyslnie chce sie przyjaźnić? Nie ma przyjaźni po wielkiej miłości! Urwij z nim wszystkie kontakty, bo będziesz cierpieć w nieskonczoność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23342423
chyba na siłę jemu i sobie chcesz udowodnić jaka to jesteś dojrzała, a od kiedy dojrzałośc polega na tym? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętliwa bestyjka
Nie ma przyjaźni po wielkiej miłości! bywa.. znam taka parę :) ale w tym przypadku to chyba mało wykonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia38
Nie, mi na nic, ale on ma mi przywiesc jeszcze moje ubrania, ktorych mi swoja droga nie chcial oddac i chyba dalej nie chce, bo przywiezie mi tylko część i chce zeby zostawil pod moja nieobecnosc. Wszystko mu napisalam, dalam kilka terminow, a ten do mnie wydzwania. Raz juz je przywiozl byl pod moim domem i poniewaz nie odbieralam, nie wszedl i nie zostawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosia38 miesiąc to zdecydowanie za wcześnie na takie kontakty( mi 3 lata było mało) ale zastanów sie czy jest sens je utrzymywać skoro Ciebie to tyle kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwarzam rze
chyba naie rozumiem koleś Cię zdradził, ty bardzo to przeżyłaś, potem z tobą zerwał a teraz chcecie udawać przyjació i oot tak się spotykać ? po co, pytam się po co ? tym bardziej że twoje ego spadło do zera, wpadłaś w jakieś objawy nerwicowe nie wiem po co chcesz sobie fundować po raz kolejny i kolejny traumę spotykając się z nim i przeżywajac od nowa to jak Cię potraktował jesteś głupią masochistką ale i tak kluczowe jest to że chyab najbardziej przeżyłaś to że MUSIAŁAŚ SIĘ WYPROWADZIĆ chyba po prostu byłaś od neigo za bardzo zależna i straciłaś grunt pod nogami nie wiem jaki cel jest "przyjaźń" z byłym który Cię zdradził z samej definicji przyjaciel to ktoś kto nas szanuje i jest wsparciem, ktoś komu można ufać twój były nie podpada pod tę kategorię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojaa raada
Zerwij z nim kontakt- co on ma zamiar napawać się widokiem twojego cierpienia, nie daj się. nie łudz się, bo będziesz cierpieć dłużej. Gadaj z nim krotko i ostro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwarzam rze
teraz jak napisałaś o tych ciuchach to wyraźnie widać że koleś jest jakiś toksycznym kolesiem najpierw miesza Cię z błotem, potem każe wyprowadzić, teraz niby chce się spotykać i przyjaźnić, nie chce oddać twoich rzeczy by mieć pretekst by się z toba spotykać..... ewidentnei widać że chce byś o nim nie zapomniała i byś nie wróciła do równowagi psychicznej, mimo ze ma Cię w nosie i mu na tobie nie zależy, to chce się dowartościowywać tym jak się miotasz i jakie emocje w tobie wywołuje bawi się tobą jak kot na wpół zdechłą myszą kot właśnie tak bawi się zdobyczą...potrąca ja łapą by mu próbowała uciekać, po to by mógł znów ją złapać i czuć przypływ triumfu z udanego polowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia38
Ja nie chce tych kontaktow, uwierzcie, ale nie wiem jak mam sama ocenic swoje podejscie, bo jego kiedys tez zdradzila kobieta i do dzisiaj rozmawiaja poprawnie, ba nawet sie zwierzają, a pare krotkich miesiecy po ich zerwaniu razem szukali dla niego mieszkania wiec.. ja wypadam jak jakas (nie obrazajac nikogo) malolata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4432434
a co dziwnego w tym, że przeżyła że musiała się wyprowadzić? Tez bym to strasznie przeżyła, gdy jestem przyzwyczajona na naszego mieszaknia, gdy funkcjonujemy razem, a nagle wszystko musi się rozpierdolić zależna od niego? Ludzie jak mieszkają razem to przeważnie są zależni od siebie. I przeważnie jest podział obowiązków. Jeśli więc dla przykładu w jego obowiązkach było robienie cotygodniowych zakupów, tylko on miał prawo jazdy i samochód, to jak najbardziej logiczne że ją przeraża że teraz będzie musiała zająć się wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwarzam rze
"bo jego kiedys tez zdradzila kobieta i do dzisiaj rozmawiaja poprawnie" tia, czyli ktoś kiedyś mu zrobił kuku a on teraz ten scenariusz przeprowadza na tobie poza tym wierzysz że te ich relacje były takie przyjacielskie ? może on przeżywał to samo co ty, wiec teraz to on chce być górą i on rozdawać karty ? koleś ma traumę po tamtym związku i ewidentnie ją na tobie sobie odgrywa ślepa jesteś i głupia, zazwyczaj faceci którzy byli zdradzeni i porzuceni właśnie potem tak traktują kolejne partnerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4432434
czyli w tym wszystkim chodzi o to, żeby jemu udowodnić że nie jestes małolatą i jesteś równie COOL co on w kontaktach ze swoją ex? :O Właśnie chcąc się na siłe przypodobać wychodzisz na małolatę. Miej jaja! Urwij z nim kontakt! Tak cię zawiódł przecież. Masz prawo kompletnie się od niego odciąć. On żyje w jakimś chorym, patologicznym świecie w którym myśli że można się zdradzać, zachowywać nielojalnie ale i tak wszystko zakończy się przyjaźnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojaa raada
Ale po co porównujesz się do kogoś innego- ta kobieta czula inaczej a ty masz swoje odczucia. Może jesteś wrażliwsza abo co. A facet chyba jest toksyczny. Szanuj swoje odczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia38
uwarzam rze nie moglas tego chyba lepiej ująć, chyba taka jest prawda, choc zapytany wczesniej kiedy jeszcze walczylam, ze mu sie narzucam, powiedzial, ze nie, ze on to rozumie. Zycie z nim nie bylo toksyczne, bylam szczesliwa, dopiero pozniej zauwazalam, ze sie zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwarzam rze
4432434, ble ble ble gdyby kobieta miała rozum to widząc co się święci postawiłaby sprawę jasno, przyjechała z koleżanką czy kolegą po ciuchy i nie bawiłaby się w spotykanie i wydawanie jej własnośći "na raty" kolesiowi na niej nie zależy, skończył z nią związek i ewidentnie nie ma mowy o powrocie, to co robi to zabawa w jakieś szczeniackie gierki i manipulacje, niepotrzebnie robi jej złudne nadzieje bo widzi jaka ona jest rozbita, gdyby był fair po prostu by oddał rzeczy i nie przedłużał tego on napaw się jej cierpieniem i ewidentnie nie chce by się po tym rozstaniu pozierała gdyby autorka tak jak napisałam pojawiła sie po odbiór rzeczy ze znajomym bo tego kolesia by to zabolało widząc że ona nie daje się wciągnąć w te gierki i sobą manipulować, zrozumiałby że stracił nad nią władzę, w tym władzę nad jej cierpieniem i uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudopiss
Gdy roztsalam się z moim byłym - też potwornie cierpiałąm i też walczyłam, starałam się. Pisałam, prosiłam, groziłam, płakałam - chwytałam się wszystkiego, bo tak strasznie go kochałam i nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Teraz oczywiście żałuję tego, jak się wtedy poniżałam ale cóż... miłość mi przyćmiła myślenie. W każdym razie on zaproponował przyjaźń. Wow. Super. Tylko.... po co mi? Miałabym potem słuchać, jak poznaje kolejną dziewczynę, jak się w niej zakochuje, być jego powiernicą, doradzać mu co ma zrobić by ona też się w nim zakochała? Przecież to idiotyzm i masochizm. Odmówiłam przyjaźni. Nie czułam się jednak jak niedojrzała małolata - nie rozumiem, dlaczego Ty tak się czujesz. Powiedziałam mu, dlaczego odrzucam jego przyjaźń. Trochę oponował, ale w końcu zrozumiał. A dodam, że on wcale mnie nie zdradził. Więc dodatkowo gdyby mnie tak zawiódł, że zdradziłby, wyrzucił z mieszkania... to ja nawet nie chciałabym z nim gadać. Co z Tobą?! Dodam, że potem oczywiście przez króki czas żałowałam, że odrzuciłam przyjaźń, bo strasznie za nim tęskniłam, ale teraz po latach uważam że to była świetna decyzja. Tylko całkowite odcięcie się (podkreślam: CAŁKOWITE! nawet żadnych życzeń na święta!) pozwoliło mi zapomnieć o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×